Informowaliśmy o odmowie Rady Miasta Gdańsk przyznania 50% ulgi w komunikacji miejskiej dla działaczy nielegalnych organizacji z okresu PRL, o które wystąpiło Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89.
Okazuje się, że niechęć do działaczy nielegalnych organizacji z lat 80-tych podzielają także władze Gdyni. Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89 wystąpiło o 50% ulgę także do Rady Miasta Gdyni. Tym razem jednak radnym nie stworzono nawet możliwości wypowiedzenia się w sprawie, chociaż sprawa ulg w komunikacji miejskiej jest regulowana uchwałą rady miasta, a nie zarządzeniem prezydenta. Wiceprezydent Gdyni Marek Stępa tym niemniej podjął decyzję za radnych i pismem z dnia 11 lipca br odmówił uwzględnienia wniosku i zakończył jak informuje strona urzędu miasta - rozpatrywanie tej petycji. Uzasadnienie podobne jak w Gdańsku i równie niedorzeczne.
Ale dlaczego radnych Gdyni pozbawiono możliwości przyjęcia uchwały w tej sprawie? Czyżby obawiano się, że niektórzy radni upomnieli by się jednak o tych, dzięki którym mogą dziś zasiadać w radzie miasta?
W Gdyni nadal rzadza lemingi... :-(
OdpowiedzUsuń