Cała sprawa zaczęła się … 20 maja
1983 r. Pani Ewa Wysocka Mazurkiewicz wystąpiła do urzędu miasta Błonie o
wydzierżawienie terenu przylegające do działki budowlanej będącej własnością
jej rodziców.
4 kwietnia 2003 r. gmina Błonie
zawarła z panią Ewą umowę na dzierżawę gruntu – 293 m2. Kilka lat później
(4.01.2008) burmistrz Zenon Reszta wypowiedział umowę pod pretekstem konieczności
rozpoczęcia robót przy utwardzaniu i udrażnianiu ulicy Legionów. Nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt że
według informacji urzędowych o planach zagospodarowaniu i budżetu miasta nie
było przewidywane utwardzenie ulicy. Jak wskazała pani Ewa jesienią roku
poprzedniego został w tym miejsce ułożony chodnik z kostki brukowej gdyż ma to
być trakt spacerowy, co nie przeszkadza w dzierżawie. Dodajmy, iż rzeczony
teren by ogrodzony nową siatką, uporządkowany i zadbany, w efekcie czego
zanikły odbywające się tam schadki pijaków,
spotkań dealerów i porachunków chuligańskich. Ponadto na gruncie będący
przedmiotem umowy odbywają się spotkania
i zajęcia integracyjne, profilaktyczne i terapeutyczne z młodzieżą błońską czy
na rzecz osób niepełnosprawnych i nieprzystosowanych społecznie. Po kilku
miesiącach władze gminne się zreflektowały i pozwoliły na dalsze korzystanie z
dzierżawy gruntu przylegające do działki pani Ewy. Stosowną umowę zawarto 1
lipca 2008 r.
Wydawało się, iż na tym sprawa
się zakończy. Wydawało się… A jednak we wrześniu 2016 roku, 23 września
burmistrz Zenon Reszka ponownie wypowiedział umowę na dzierżawę gruntu i
zażądał zniesienie ogrodzenia i innych budowli. Pani Ewa ponownie wystąpiła do
burmistrza wsparta przez sąsiadów, uczestników grupy integracyjnej i innych
osób. Ponadto o zmianę decyzji do władz gminnych wystąpiło Koło w Błoniu
Związek Dużych Rodzin Trzy Plus, a świadectwa na rzecz pani Ewy w związku z
działaniem jako rodzina zastępcza udzieliły Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w
powiecie warszawskim zachodnim, Kurator przy Sądzie Rejonowy w Grodzisku
Mazowieckim.
W odpowiedzi Burmistrz Zenon
Reszka oczywiście zapewnia o poparciu dla działalności integracyjnych itd., ale
z wypowiedzenia umowy nie rezygnuje. Gorzej podjął czynności zmierzające do przygotowania inwestycji poprzez wystąpienie o usunięcie wysokich, zdrowych drzew ze spornej działki. Korespondencja pomiędzy stronami staje się
to coraz bardziej obszerna, mijają kolejne miesiące, i nic pozytywnego nie
wynika. Burmistrz z uporem godny lepszej sprawy próbuje wyrzucić pani Ewę z
dzierżawionej nieruchomości, mimo że korzyści społecznych z takiej decyzji nie
ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz