Wprowadzony
w tym roku szkolnym tj. 2011/2012, przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, model
pomocy pedagogiczno-psychologicznej okazał się w praktyce dokładnym przeciwieństwem
zasad prawidłowego wspierania uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, a
w szczególności z deficytami rozwojowymi.
Obowiązek
zakładania Kart Indywidualnych Potrzeb Ucznia, tworzenie zespołów złożonych z
nauczycieli i specjalistów okazał się w praktyce często fikcją. Określanie
metod i form udzielania pomocy psychologicznej dla uczniów w sytuacji, gdy brak
godzin na zatrudnianie specjalistów, jest w tym przypadku potwierdzeniem owej
fikcji.
Oświatowa
Solidarność już w 2007 r. (przypomnienie konferencji w Gdyni o wyrównywaniu
szans edukacyjnych dla uczniów ze specyficznymi trudnościami w nauce oraz
integracji) zwracała już wtedy uwagę na potrzebę obligatoryjnego zatrudniania w
przedszkolach i szkołach terapeutów pedagogicznych, logopedów oraz psychologów.
Związane
to było m.in z wprowadzaniem do szkół klas integracyjnych przeznaczonych dla
uczniów posiadających orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego. Opieką
pedagogiczno-psychologiczną miały być objęte nie tylko, jak dotychczas, dzieci
ze specyficznymi trudnościami w nauce, takimi jak ryzyko dysleksji czy
dysleksja rozwojowa, ale także dzieci z głębszymi deficytami psychofizycznymi.
Oprócz
zajęć rewalidacyjnych gwarantowanych przez Ministerstwo uczniowie posiadali
także zalecenia do uczestnictwa w zajęciach korekcyjno-kompensacyjnych czyli
tzw. terapii pedagogicznej. Niestety wraz ze wzrostem potrzeb nie zmieniły się
zasady zatrudniania specjalistów. Byli oni zatrudniani i to w nie wszystkich
szkołach w ramach tzw. godzin do dyspozycji dyrektora, czyli godzin przyznanych
przez JST.
Sytuacja
na terenie całego kraju przedstawiała się w związku z tym różnie, w zależności
od możliwości finansowych danego samorządu oraz decyzji dyrektorów placówek o
rozdzieleniu godzin na zajęcia dodatkowe (w tym koła zainteresowań, zajęcia
sportowe, artystyczne).
Należy
podkreślić, że Polskie Towarzystwo Dysleksji w tym samym czasie również
monitowało petycję do Ministerstwa Oświaty i Wychowania ws. zatrudniania
terapeutów i wprowadzania zajęć terapeutycznych do przedszkoli i szkół.
Konferencja,
która odbyła się w Gdańsku 8 marca 2011 r. ("Sytuacja pedagogów i
psychologów w systemie opieki nad uczniem o specjalnych potrzebach
edukacyjnych") była odpowiedzią na ofertę MENu ws. nowych rozporządzeń o udzielaniu
pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Specjaliści z całego regionu gdańskiego,
którzy brali udział w tej konferencji, zwrócili uwagę na potrzebę organizowania
rzetelnej i faktycznej pomocy, a nie obarczania nadmierną biurokracją
nauczycieli.
MEN,
wprowadzając nowe rozporządzenia, zapomniał o podstawowej zasadzie terapii,
która powinna być udzielana przez specjalistów, a nie przez nauczycieli
uczących w danej klasie. Terapie powinny być prowadzone w specjalnie
przygotowanych gabinetach, a nie w salach lekcyjnych. Zadaniem nauczycieli
powinno być zapoznanie się ze wskazaniami diagnozy z poradnii
psychologiczno-pedagogicznych, stosowanie indywidualnych metod na lekcji,
wspieranie tych uczniów w całym procesie edukacyjnym poprzez m.in. dostosowania
warunków oceniania, współpracy z rodzicami.
We
wcześniejszych latach MEN wprowadził co prawda dostosowania warunków zdawania
egzaminów zewnętrznych dla uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych, nie
uwzględniając jednak potrzeby objęcia obowiązkową terapią tej grupy uczniów. Za
danym przywilejem wg. terapeutów powinna również iść praca dziecka w zakresie
wyrównywania deficytów.
W
bieżącym roku szkolnym wprowadzono konieczność zakładania Kart Indywidualnych
Potrzeb dla uczniów klas zerowych oraz gimnazjalnych. Ze wstępnej diagnozy
można już wywnioskować, że dzieci w zerówkach, potrzebujące terapii
logopedycznej nie są objęte tą pomocą z powodu braku logopedy. Uczniowie z
dysleksją nie uczęszczają na zajęcia korekcyjno-kompensacyjne z powodu braku
godzin na zatrudnianie terapeutów. Trudno określić liczbę godzin przeznaczonych
na terapie w skali całego kraju w ramach godzin pozyskanych z zasobów JST oraz
tzw. godzin karcianych. Wielka szkoda, że MEN nie sporządził do tej pory
raportu w jakim zakresie udzielania jest obecnie faktyczna pomoc
psychologiczno-pedagogiczna.
W
obecnej sytuacji przed dyrektorami szkół stoi niewątpliwie ważne zadanie,
polegające na określeniu brakujących godzin na specjalistyczne zajęcia i
zgłoszenie zapotrzebowania do samorządów. Jest to wydaje się najwłaściwsza
droga, bowiem MEN wskazał samorządy jako urzędy kompetentne do dysponowania
środkami przeznaczonymi na subwencję oświatową z uwzględnieniem uczniów, którzy
wymagają takiej pomocy.
Te
spostrzeżenia wynikają z mojej codziennej pracy pedagoga i terapeuty, są
wyrazem protestu na antymodel pomocy pedagogiczno-psychologicznej. W gąszczu
biurokracji, zmian przepisów, nowych rozporządzeń, przerzucania zadań MENu na
samorządy, zagubiono cel nadrzędny jakim jest uczeń posiadający deficyty
rozwojowe, który ma prawo do ich wyrównywania poprzez odpowiednią i realną
opiekę specjalistyczną.
Marzena
Korzeniewska
pedagog-terapeuta
Komisja Międzyzakładowa Gdynia
pedagog-terapeuta
Komisja Międzyzakładowa Gdynia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz