18 listopada 2023

Unieważnienie wyboru 3 sędziów Trybunału, ale których?

Poseł KO Borys Budka powiedział, że wymiar sprawiedliwości należy naprawiać w odpowiedniej kolejności. W pierwszej kolejności trzeba stwierdzić nieważność wyboru trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego, bo jest to wykonanie orzeczenia legalnego Trybunału z 2015 r. To oczywiste, że to może stwierdzić Sejm, bo Sejm musi naprawić grzech pierworodny popełniony w 2015 r. przez większość PiS – zaznaczył w TVN24.

Abstrahując już od kwestii legalności bądź nie wyboru z 2015 roku, a także i samego powyższego działania, chciałoby się zapytać, a których sędziów? 

Przypomnijmy 3 grudnia 2015 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że 2 sędziów wybranych przez Sejm 8 października 2015 roku na miejsce tych których kadencja kończyła się w grudniu zostało wybranych niezgodnie z Konstytucją, a w przypadku 3 (na miejscu tych których kadencja upływała w listopadzie zgodnie z Konstytucją). Tymczasem 2 grudnia 2015 roku większość parlamentarna wybrała 5 sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

I w tym miejscu pojawia się istotny problem. Który wybór jest nieważny? Czy jako miernik należy przyjąć kolejność głosowania, wówczas nieważny jest wybór Mariusza Romana Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha czy też np. według uzyskanej liczby głosów, wówczas należałoby stwierdzić nieważność wyboru Piotra Pszczółkowskiego (233 głosy), Julii Przyłębskiej (234 głosy) i Lecha Morawskiego (232 głosy).

Wprawdzie w mediach przyjęto i nazwano sędziami dublerami - sędziów wybranych w kolejności późniejszej, jednakże nie wiadomo na jakiej podstawie prawnej twierdzono iż nieważny jest wybór akurat tych sędziów. Gdyby bowiem przyjąć, że głosowanie miało dotyczyć tylko 2 a nie pięciu sędziów, wówczas za wybranych uznano by tych, którzy uzyskali największą liczbę głosów.

Dodajmy, że w międzyczasie doszło do zmian w składzie osobowym Trybunału. Lech Morawski i Henryk Cioch zmarli w 2017 roku, a na ich miejsce wybrano Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembiaka. 

Na marginesie warto zauważyć, że podobne wątpliwości wzbudza sytuacja sędziów wybranych 8 października. Którzy powinni objąć funkcję członka TK w miejsce "unieważnionych". Wówczas bowiem również wybierano 5 sędziów, z czego jak wynikało z wyroku TK z 3 grudnia, 2 nastąpiło na podstawie wadliwej podstawy prawnej. Czy też jako kryterium należałoby przyjąć kolejność głosowania (wówczas byliby wybrani Jan Sokala, Bronisław Sitek, Andrzej Jakubecki) czy też uzyskaną liczbę głosów (wówczas byliby wybrani Roman Hauser,  Krzysztof Ślęzak i Andrzej Jakubecki). Co więcej gdyby dokonywano wyboru 3 a nie 5 sędziów, rozkład głosów a tym samym wyniki mogłyby być inne.

Z powyższego wynika jedno, że nie ma prostych rozwiązań. 

Z czasem sprawa zresztą sama się rozwiąże, 3 członków Trybunału Konstytucyjnego wybranych 2 grudnia 2015 skończy kadencję w grudniu 2024 roku, i będzie trzeba powołać nowych. W 2026/27 roku upłynie z kolei kadencja Piskorskiego i Wyrembiaka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz