Jedną z podstawowych wad polityków (od niepamiętnych czasów) jest pokazywanie się poprzez inwestycje (najczęściej budowlane). Nawet jeżeli mają tymczasowe uzasadnienie, nikt nie patrzy jednak na długofalową efektywność tejże inwestycji. W przypadku różnych budowli. chodzi o poziom przychodów i koszty utrzymania.
Rządy PIS nie były wyjątkiem. Zrealizowano wiele inwestycji, co do których istnieje poważne wątpliwości co do ich długofalowej rentowności. Przekop mierzei jest jedną z takich inwestycji.
Zatrutym prezentem są w tej kwestii środki z KPO. Działa prosty mechanizm, skoro są pieniądze do wzięcia, należy z nich korzystać i je wydać. Zapomina się przy tym, że są to pieniądze znaczone, czyli na określone cele inwestycyjne, często nieefektywne. A zatem nie tylko będą wiązały się z koniecznością zwrotu (w części pożyczkowej), ale także mogą powodować dodatkowe koszty w przyszłości w związku ze zrealizowaną inwestycją. A z czego się je wówczas pokryje?
Szczególnie podatne w tej kwestii są samorządy, które za wszelką cenę pragną zwiększyć swoje inwestycje. Wszak włodarzy miast ocenia się po inwestycjach, za wygląd miasta, a nie za zrównoważenie budżetowe. A wszystkie miasta mają deficyty i są poważnie zadłużone. Tylko że zamiast zredukować koszty, włodarze miasta pragną uzyskać zwiększenie finansowania (drogą podatkową, dotacyjną i pożyczkową).
Niestety obawiać się należy, że następcy PIS (PO-TrzeciaDroga-Lewica) chcą pójść tą samą drogą inwestycyjną. W umowie koalicyjnej znalazły się np. zapisy dotyczące inwestycji (już zapowiedzianych za czasów PIS) tj. portu zbożowego i rozbudowy powierzchni magazynowej zbóż. Zastanawia jednak sens takich inwestycji w sytuacji w której polskie produkty rolne stają się za drogie w stosunku do ukraińskiej, rosyjskiej, południowo-amerykańskiej. A nadmienić należy, że koszty produkcyjne w rolnictwie nie ulegną obniżeniu. A zatem powstaje pytanie o celowość takich inwestycji, skoro jak się zdaje możliwość zwiększenia ilościowo eksportu zbóż (a nawet utrzymania poziomu) stoi pod znakiem zapytania?
Na razie są to zapowiedzi. Niektóre z nich były głoszone już za poprzednich rządów PO-PSL. A może zatem nie będą realizowane?
W każdym razie, przestrzec należy nowy rząd przed pułapką inwestycji. Łatwo w nią wpaść, a bardzo trudno wyjść. Przekonali się o tym włodarze Wenecji, którzy budowali zaporę przez morzem znana jako "Mojżesz" (na zdjęciu). Jak się okazało jest nie tylko nieefektywna, droga w utrzymaniu, ale już kosztowała trzykrotnie więcej niż w początkowych planach.
Super wpis, bardzo mądre treści. O ile jeszcze nieudana inwestycja mniejsza może jakoś ujść na sucho, tak inwestycje większe należy dobrze przemyśleć.
OdpowiedzUsuń