21 września 2022

Wyimaginowana zmowa cenowa na rynku zbóż

Choćby próba wzniecenia paniki na rynku skupu zbóż przed żniwami, twierdzenie, że ukraińskie zboże zalało nasze magazyny to było nic innego niż próba siania paniki, żeby rolnicy sprzedawali zboże po każdej cenie. Na szczęście to się nie udało i bardzo dobrze zadziałała Spółka Elewarr wchodząca w skład naszego holdingu spożywczego, która wystawiła cenę 1500-1550, wobec czego pozostali musieli się dostosować. […] Krajowa Grupa Spożywcza znakomitą rolę spełniła jeśli chodzi o skup zboża […] Spółka Elewarr kupowała zboża po przyzwoitych cenach dla rolników i udało się uniknąć zmowy cenowej - stwierdził dla radiowej jedynki wicepremier minister rolnictwa Henryk Kowalczyk

W rzeczywistości

1) na rynku zbożowym nie było, nie ma i nie może być zmowy cenowej z racji dużej różnorodności podmiotów skupujących. Wystarczy prześledzić zarówno w tym roku jak i w latach poprzednich ceny oferowane w skupie przez poszczególne firmy by stwierdzić że różnią w zależności od potrzeb i wyczucia rynkowego. Była silna konkurencja skupowa i nie można było mówić o zaniżonych cenach. Zatem interwencja podmiotów mających 1% udziału w rynku jest z natury rzeczy mało skuteczna, by nie rzec więcej. A zatem wicepremier chwali się rozwiązaniem wyimaginowanego problemu.

2) Sam minister rolnictwa w sierpniu przyznał, że 1,2 mln ton ukraińskiego zboża zostało importowanych do Polski (a znaczna część tej kukurydzy zostało w kraju, a zatem o tyle nie kupią polskie firmy). Import ograniczyły problemy logistyczne występujące m.in. po stronie ukraińskiej (wysokie koszty transportu samochodowego). Uruchomienia zaś od 1 sierpnia korytarza przez Morze Czarne rozładowało w części sytuację zbożową Ukrainy, a tym samym przyczyniło się do wzrostu cen ukraińskiego zboża, co zmniejszyło jego konkurencyjność. Nie było w tym żadnej zasługi polskich władz.

3) Wysokie ceny skupu zbóż, spowodowane m.in. postawą rolników którzy nie chcieli sprzedawać mając w pamięci ceny z okresu sprzed żniw, odbiją się w cenie mąki, chleba, ale także makaronu, kaszy czy wszelkich produktów wytwarzanych na bazie zbóż. Tymczasem wicepremier przyznaje: niestety ceny żywności są uzależnione od wielu czynników. Ceny surowca rolnego już wzrosły i one będą może rosły. A zatem wysokie ceny skupu mają charakter inflacjogenny, co odbije się na portfelach zwykłych obywateli. 

4) Wysokie ceny skupu zbóż w przypadku firm handlowych (czyli działających na zasadzie kupno/sprzedaż), oznacza duże ryzyko braku zarobku, a nawet strat, a to oznacza że te firmy będą słabsze w roku przyszłym, o ile oczywiście przetrwają. Z kolei wysokie ceny zbóż odbiją się także w cenach pasz, drobiu i mięsa, co wpłynie na spadek atrakcyjności polskich produktów spożywczych. 

Innymi słowy, wysokie ceny zbóż spowodują negatywne konsekwencje dla konsumentów, dla przedsiębiorców rynku rolnego, a konsekwencje w przyszłości dotkną samych rolników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz