Na niedzielnej konwencji wyborczej, kandydat na prezydenta Warszawy z ramienia PIS Patryk Jaki zaproponował utworzenie 19 dzielnicy w Warszawie - dzielnicy obejmującej 800 ha wzdłuż Wisły.
W odpowiedzi prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz stwierdziła, że cyt. XIX dzielnica jest już w Warszawie. To Dzielnica Wisła, którą odwiedzają tysiące warszawiaków i turystów, a kandydat Obywatelskiej Rafał Trzaskowski zauważył, że 19. dzielnica Warszawy już de facto istnieje. Jak mówił, w ten sposób nazywane są właśnie tereny Warszawy wzdłuż rzeki.
Po raz kolejny politycy wykazują się niewiedzą. Przypomnijmy dzielnica to jednostka administracyjna miasta, której funkcjonowanie regulowane jest ustawą, statutem miasta i statutem dzielnicy. XIX Dzielnicy wzdłuż Wisły oczywiście nie ma (co prezydent HGW po 12 latach urzędowania powinna wiedzieć). Z kolei Trzaskowski powinien wiedzieć, że tzw. XIX dzielnica to osiedle na Woli, a zatem istnieje tyle że nie wzdłuż rzeki.
Żaden z kandydatów (zarówno głównych jak i pomniejszych) nie zauważył, że problemem Warszawy jest m.in. chora struktura administracyjna miasta, uciążliwa w funkcjonowania, kosztowna i całkowicie nieefektywna. Może zamiast mnożyć dzielnice, należałoby rozważyć propozycję Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE tj. zniesienia przymusowych dzielnic w Warszawie, czyli radnych dzielnic, burmistrzów i wiceburmistrzów dzielni. Projekt ustawy w formie petycji został złożony do senackiej komisji praw człowieka, praworządności i petycji, i czeka na rozpatrzenie.
Przypomnijmy w 2015 r wynagrodzenie radnego to było 2615 zł miesięcznie. W Warszawie jest blisko 469 radnych (dla porównania w Nowym Jorku 51, w Paryżu 172) z czego aż 409 to radni dzielnic. Rady dzielnic mają bardzo ograniczone kompetencje, głównie opiniodawcze. Stowarzyszenie ocenia, że zniesienie dzielnic przyniesienie przynajmniej 100 mln zł w ciągu kadencji oszczędności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz