O wszczęcie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej osób świadczących pracę w organizacjach związkowych i politycznych nielegalnych w rozumieniu przepisów do kwietnia 1989 r. oraz osób, które nie wykonywały pracy w okresie przed 31 lipca 1990 r. na skutek represji politycznych -wystąpiło Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość w petycji skierowanej do Sejmowej Komisji Petycji, petycji zawierającej stosowny projekt ustawy. Stowarzyszenie proponuje by przyznać ww. uprawnienia kombatanckie. Ponadto przy podejmowaniu decyzji o przyznaniu ww. statusów, czyli osoba ubiegająca musiała by złożyć oświadczenie iż nie była współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Oświadczenie podlegałoby weryfikacji w trybie ustawy lustracyjnej. Procedurze tej nie podlegałyby - w związku z zasadą legalizmu - osoby, które przed wejściem w życie uzyskały ww. status.
Dlaczego nowa ustawa? Otóż uchwalając
ustawę o działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych z
powodów politycznych, doprowadzono mimochodem do powstania 2 odrębnych
kategorii weteranów walk o niepodległość 1956-89. Zakładano pierwotnie, że
osoby które posiadały już decyzje UdSKiOR ws. świadczenia pracy w nielegalnych
organizacjach lub nie wykonywały pracy z powodów politycznych będą ubiegały się
o status działacza opozycji lub osoby represjonowanej. Jednakże w wyniku błędu
ustawodawcy nie ujęto kategorie powyższe w ramach definicji działacza lub osoby
represjonowanej z powodów politycznych, i w efekcie te osoby stały się odmienną
kategorią.
Rozdzielność
statusu obu grup weteranów z okresu PRL potwierdza stanowisko rządu z dnia
22.08.2017 r. wyrażone w odpowiedzi Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki
Społecznej na petycję Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-1989, w
której domagano się m.in. uznania decyzji Szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób
Represjonowanych w sprawie świadczenia pracy po 1956 r. na rzecz organizacji i
związków zawodowych nielegalnych w rozumieniu przepisów obowiązujących do
kwietnia 1989 roku oraz pozostawaniu bez pracy z powodów politycznych za
równoważne z decyzjami o przyznaniu statusu działacza opozycji antykomunistycznej
lub osoby represjonowanej z powodów politycznych. Przywołując fakt nabywania
uprawnień wspomnianych wyżej dwóch kategorii weteranów w drodze odrębnych
decyzji Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych,
reprezentujący ministerstwo i rząd podsekretarz stanu Marcin Zieleniecki
stwierdza co następuje: „Przede wszystkim
należy zauważyć, że każda ze wskazanych
wyżej decyzji odnosi się do innych form działalności opozycyjnej prowadzonej
przeciwko władzom komunistycznym”, i pisze dalej „Warto również podkreślić, że wskazane przez autorów petycji decyzje
Szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych są podstawą do
ustalania do różnych rodzajów świadczeń, wypłacanych na podstawie różnych
przesłanek przez dwa różne organy”.
Decyzja
potwierdzająca status osoby świadczącej
pracę w nielegalnych organizacjach związkowych i politycznych w rozumieniu
przepisów obowiązujących do kwietnia 1989 roku lub pozostającej bez pracy z powodów politycznych stanowi przede
wszystkim podstawę do uznania wymienionych okresów jako okresów składkowych,
uwzględnianych przez organ rentowy przy ustalaniu prawa do emerytury i renty.
Tym niemniej, w ostatnim czasie w drodze kolejnych decyzji poszczególnych
organów samorządowych (ponad 25 miast w tym M. St. Warszawa, Chełm, Ełk, Kołobrzeg,
Konin, Kraśnik, Krosno, Lublin, Nowy Sącz, Olsztyn, Piotrków Trybunalski, Przemyśl,
Sieradz, Stargard, Wałbrzych, Zielona Góra a w innych - stosowne organa
wyraziły opinie pozytywne m.in. Białystok, Łódź, Szczecin) ta kategoria
weteranów otrzymuje własne dedykowane świadczenia jak np. ulgi komunikacyjne
lub też jest zrównywana w uprawnieniach z działaczami opozycji
antykomunistycznej. Także niektóre ministerstwa w odpowiedziach na petycje
dostrzegają odrębność i prawo do uprawnień ww. kategorii weteranów.
Dodatkową
przesłanką dla potwierdzenia odrębności kategorii „świadczących” od działacza stanowi
zapis z ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej zawiera . Wprowadza
jako wymóg, iż w archiwum Instytutu
Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu nie
zachowały się dokumenty wytworzone przez niego lub przy jego udziale, w ramach
czynności wykonywanych w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy
operacyjnym zdobywaniu informacji przez organy bezpieczeństwa państwa (art.4
pkt.2 ustawy). Abstrahując już od
niefortunnego zapisu „nie zachowały się dokumenty” (co zgodnie z wykładnią
logiczno-językową imputuje współpracę, albowiem nie można nie zachować czegoś
czego nie było), to w wyniku stosowania wykładni deklaratoryjnej przepisu, nie
weryfikuje się prawdziwości dokumentów i ich treści, a w efekcie IPN odmawia
potwierdzenia warunków o których mowa w art.4 pkt.2 ustawy w sytuacjach, w
której jednostronne notatki SB dotyczących rzekomej współpracy stoją w
sprzeczności z innymi dokumentami lub faktami np. w sytuacjach gdy sam IPN
stwierdza, że SB prowadziło w okresie rzekomego informowania grę operacyjną w
celu skompromitowania danego działacza a informacje z notatek mogły pochodzić z
innych źródeł lub gdy sam SBek, który sporządził notatki w postępowaniu karnym
pod groźbą odpowiedzialności karnej przed prokuratorem IPN zeznał, że dana
osoba odmówiła współpracy.
Należałoby
stosować wykładnię funkcjonalną, ale zarówno IPN jak i sądy administracyjne
przyjęły inną wykładnię deklaratoryjną tj. zachowania lub niezachowania
dokumentu (przy czym nieważna jest prawdziwość samego dokumentu lub jego
treści), a osoba nie ma możliwości obrony swoich racji (zgodnie z wyrokiem WSA
w Warszawie z dn. 22 września 2017 r. sygn.
akt IV SA/Wa 415/17 - wyrok uznający prawdziwość oświadczenia
lustracyjnego nie ma znaczenia w sprawie potwierdzenia warunków o statusie
działacza opozycji antykomunistycznej). W efekcie jednostronna/e
notatka/i służbowa/e funkcjonariusza SB (nawet nieprawdziwa w swej treści)
wystarczy do uznania, iż osoba brała udział w wytworzeniu dokumentów w
charakterze tajnego informatora lub pomocnika operacyjnego, nawet jeżeli inne
dowody takowej tezy nie potwierdzają, a nawet zaprzeczają. W rezultacie
pozbawia się autentycznych działaczy, którzy doświadczyli represji, uznania i
należnych świadczeń.
Więcej,
postępowanie ws. potwierdzenia warunków dla uzyskania statusu działacza
opozycji antykomunistycznej ograniczone jest wyłącznie do dokumentów zawartych
w zasobie IPN, a pomija inne dokumenty np. z Instytutu Gauck’a. W efekcie nawet
gdy istnieją dokumenty świadczące o współpracy, ale nie znajdujące się w
zasobach IPN, TW uzyska status działacza.
Przyjęta w ujęcie ustawy procedura niesie dalej idące skutki niż w przypadku ustawy o
działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych z powodów
politycznych, albowiem złożenie nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego
będzie wiązało się z określonymi skutkami prawnymi, wynikającymi z ustawy
lustracyjnej, podczas gdy w przypadku ustawy o działaczach wnioskodawca nie
musi składać żadnego oświadczenia, jedynie IPN potwierdza lub odmowa
potwierdzenia warunków. Równocześnie w tej procedurze IPN będzie zobowiązany do analizy
całokształtu materiału dowodowego, a nie tylko ograniczyło się deklaratoryjnego stwierdzenia dokumentów.
"Świadczący" mieliby przyznane takie same uprawnienia jak kombatanci. Stowarzyszenie powołało się przy tym na uchwałę Rady Miejskiej z Łodzi, która w uzasadnieniu uchwały z dnia 18.10.2017 r nr LVIII/1405/17 stwierdziła, że Art.19
Konstytucji RP stanowi, iż Rzeczpospolita Polska specjalną opieką otacza
weteranów walk o niepodległość, zwłaszcza inwalidów wojennych. Nie ulega
wątpliwości, iż Konstytucja Rp nie rozróżnia weteranów w zależności od sposobu
prowadzenia tej walki. Także Konstytucja Polska nie rozgranicza weteranów w
zależności od okresu - przed czy po 1956 roku. Rada Miejska w Łodzi stoi na
stanowisku, że skoro kombatanci mają prawo do ulgowej komunikacji miejskiej,
takie same uprawnienie powinno przysługiwać tym którzy walczyli po 1956
roku... Biorąc pod uwagę
powyższe, petycję złożoną do Rady Miejskiej w Łodzi uznaje się za zasadną.
Aktualnie zaledwie ok. 1000 osób żyjących posiada decyzje w/s świadczenia pracy w nielegalnych organizacjach lub nie wykonywania pracy na skutek represji politycznych w czasach PRL. Mimo tego propozycje przyznania należnych praw kombatanckich napotykał do tej pory na opór władz, która dyskryminuje "świadczących" w stosunku do tzw. działaczy opozycji.
A przecież "Świadczenie pracy” na rzecz podziemnych organizacji w PRL oznaczało w praktyce najwyższy poziom poświęcenia się działalności niepodległościowej, skutkujący ogromnym zaangażowaniem czasowym, a także potencjalnie najdalej idącymi szykanami ze strony komunistycznego reżimu. Osoby wykonujące codzienną pracę na rzecz podziemia ryzykowały nie tylko długoletnim więzieniem, przepadkiem mienia i innymi prześladowaniami, ale także – z racji specyfiki tej działalności - rozpadem własnej rodziny i wykluczeniem z typowych relacji społecznych.
A przecież "Świadczenie pracy” na rzecz podziemnych organizacji w PRL oznaczało w praktyce najwyższy poziom poświęcenia się działalności niepodległościowej, skutkujący ogromnym zaangażowaniem czasowym, a także potencjalnie najdalej idącymi szykanami ze strony komunistycznego reżimu. Osoby wykonujące codzienną pracę na rzecz podziemia ryzykowały nie tylko długoletnim więzieniem, przepadkiem mienia i innymi prześladowaniami, ale także – z racji specyfiki tej działalności - rozpadem własnej rodziny i wykluczeniem z typowych relacji społecznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz