Parlament Europejski poparł dziś projekt dyrektywy o prawie autorskim dotyczącym internetu. Według internautów dyrektywa doprowadzi do ograniczenia wolności i wprowadzenia cenzury w internecie. Za projektem opowiedziało się 438 europosłów, przeciw było 226, a wstrzymało się od głosu 39. Za tzw. Acta 2 opowiedzieli się m.in. europosłowie Platformy Obywatelskiej, którzy nie tak dawno krzyczeli "wolne media". Ale czego się spodziewać innego po przedstawicielach tej partii.
Nie tylko internautów - parlament europejski - chce ograniczyć w swoich prawach. To samo dotyczy całych państw. Europarlament wezwał państwa członkowskie do wszczęcia przeciw Węgrom procedury określonej w art. 7 traktatu unijnego w celu przeciwdziałania zagrożeniu dla wartości leżących u podstaw Unii Europejskiej, do których należą m.in. prawa człowieka (brzmi to jak żart, skoro równocześnie PE przegłosowuje dyrektywę zmierzający do ograniczenia wolności słowa w internecie). Aby przyjąć rezolucję (konieczna większość 2/3) zastosowano manewr, iż głosy wstrzymujące nie będą uwzględniane. Przypomnijmy, że taką samą procedurę ws. art. 7 wcześniej PE głosował przeciwko Polsce (i wtedy 6 europosłów PO również opowiedziało się za tą rezolucją czyli przeciw naszemu krajowi)
Nie dość, że do UE dopłacamy (jeżeli uwzględnić wszystkie koszty), to teraz chcą nam ograniczyć wolność słowa. Czy nie lepiej wystąpić z tej instytucji?okrzyknięta mianem „ACTA 2“. Zgodnie z jej zapisami dostawcy usług internetowych (np. UPC, Orange czy niemiły administrator małej sieci osiedlowej) będzie pociągany do odpowiedzialności prawnej za treści tworzone przez swoich klientów. Na dostawców Internetu zostanie przesunięty ciężar dbania o to, aby odbiorca nie miał kontaktu (a tym bardziej nie tworzył lub nie rozpowszechniał) treści niezgodnych z polskim i europejskim prawem.
Nie dość, że do UE dopłacamy (jeżeli uwzględnić wszystkie koszty), to teraz chcą nam ograniczyć wolność słowa. Czy nie lepiej wystąpić z tej instytucji?okrzyknięta mianem „ACTA 2“. Zgodnie z jej zapisami dostawcy usług internetowych (np. UPC, Orange czy niemiły administrator małej sieci osiedlowej) będzie pociągany do odpowiedzialności prawnej za treści tworzone przez swoich klientów. Na dostawców Internetu zostanie przesunięty ciężar dbania o to, aby odbiorca nie miał kontaktu (a tym bardziej nie tworzył lub nie rozpowszechniał) treści niezgodnych z polskim i europejskim prawem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz