Miało być szybko, nowocześnie, z wysokim komfortem i za niemałą cenę 150 zł bilet w jedną stronę na linii Warszawa - Gdynia. Mowa oczywiście o Pendolino. W teorii się zgadza, a w praktyce? Pociąg Pendolino z Warszawy do Gdyni godz. 8.39. Dojechał punktualnie, ale z nowoczesnością i komfortem zapowiedzi są na wyrost. Przez blisko 3 godziny jazdy nie można było korzystać z internetu, zasięg pojawiał się i natychmiast znikał. Poczęstunek owszem był, ale ograniczono do wody/herbaty/kawy, o batonik podróżni musieli się upomnieć. Zapomniano, nie - jest tylko dla dzieci. Miało być komfortowo, ale tej wygody w podróży powrotnej (14.33 z Gdańska) także nie można było doświadczyć. W wagonach mało miejsc pustych, nie ma jak wyciągnąć nogi (tak jak w samolotach). Czy jeszcze ktoś się dziwi, że samochód wygrywa konkurencję z pociągiem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz