LEGISLACYJNA
OFENSYWA WIECZYSTEGO
3.07
Stowarzyszenie Interesu Społecznego "WIECZYSTE" złożyło w biurze
podawczym dla prezydenta elekta 2 projekty ustaw, który Andrzej Duda zapowiadał
w kampanii wyborczej, czyli ws. kwoty wolnej od podatku oraz ws. wcześniejszych
emerytur.
KWOTA WOLNA I NIŻSZY PRÓG: Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym
od osób fizycznych podwyższa kwotę wolną od podatku z dotychczasowych 3091 zł
do 8000 zł od 1 stycznia 2016 r., 10000 zł od 1 stycznia 2017 r. i 13000 zł od
1 stycznia 2018 r. Równocześnie w celu uniknięcia sytuacji w której z
podwyższenia kwoty wolnej skorzystałyby osoby o najwyższych dochodach,
zmieniono wysokość pierwszego progu podatkowego z dotychczasowych 85528 zł do
79200 zł od 1 stycznia 2016, 76600 zł od 1 stycznia 2017 i 73900 zł od 1
stycznia 2018. Osoby które do tej pory zarabiały 85528 zł i więcej, zapłacą
zatem podobny podatek co do tej pory (+2 złote w 2016 r. i +5 zł w 2017 r. i
2018 r.). Zatem z ogólnej liczby 23,116
mln podatników podatku od osób fizycznych opodatkowanych wg skali podatkowej
wykazało dochód, z tym że 602 tys. osób przekroczyło próg podatkowy 85528 zł.
Zatem beneficjentami ustawy zostałoby ok. 22,514 mln osób.
WCZEŚNIEJSZA EMERYTURA: Z kolei projekt ustawy o zmianie ustawy o
emeryturach i rentach z funduszu ubezpieczeń społecznych. Projekt przewiduje,
iż emerytura będzie przysługiwała w wieku 60 lat jeżeli ubezpieczony posiada
okres składkowy i nieskładkowy wynoszący co najmniej 35 lat lub bez względu na
wiek, jeżeli posiada okres składkowy i nieskładkowy wynoszący co najmniej 40
lat. Jak zauważa Stowarzyszenie w wyniku wprowadzenie tej ustawy nie
nastąpią istotne wydatki budżetowe na ww. reformę, zwłaszcza jeżeli uwzględnić,
iż proponowane rozwiązania istnieją już w formie zbliżonych wymogów odnośnie
okresów składkowych i nieskładkowych oraz wcześniejszego wieku - w postaci
świadczeń przedemerytalnych.
DALSZE PROJEKTY: Stowarzyszenie
oczekuje teraz od Prezydenta elekta przedłożenia zgodnie z jego obiekty nicą stosownych
projektów ustaw do Sejmu. Ale to nie koniec przygotowanych ustaw. Korzystając z
nowych instrumentów prawnych od września br. Stowarzyszenie zamierza
przedstawić kolejne kilkanaście projektów ustaw m.in. w zakresie
przekształcenia i opłat wieczystego użytkowania, zmian w procedurach sądowych, zniesienia
habilitacji itd. Warunkiem koniecznym, acz niewystarczającym dla uchwalenia
tych projektów ustaw jest zmiana układu rządzącego, a co zatem idzie odsunięcie
w najbliższych wyborach koalicji PO-PSL od władzy, koalicji ignorującej głos
społeczny.
NIEKOSZTOWNE
ZMIANY
W
mediach pojawiają się rozmaite liczby w zakresie kosztów finansowych
zrealizowania programu PIS. PO i pseudo-ekonomiści wmawiają w mediach, iż nie
stać nas na takie pomysły. Jednak niezależny ekonomista dr Daniel Alain Korona
wyjaśnia i wykazuje, że zmiany wcale nie są kosztowne.
WCZEŚNIEJSZE EMERYTURY, KOSZT PRAWDZIWY, NIEPRAWDZIWY
Matematyka jest nauką ścisłą, jednakże sposób podawania danych
matematycznych i przyjęte założenia już nie. W mediach przewija się dyskusja
nt. kosztów proponowanych rozwiązań przez PIS. Przedstawione są wyliczenia
jednych, drugich ekspertów, a wiele osób nie wie co o tym sądzić. Otóż warto
wiedzieć, iż często przedstawia się nam wyliczenie kosztów prawdziwe a
równocześnie nieprawdziwe. Jako przykład takiego kosztu przytoczę ten, który
akurat nie jest przedmiotem kontrowersji, a mimo to ma charakter prawdziwego i
nieprawdziwego. W DGP czytamy, np. iż Koszty przywrócenia dawnego wieku emerytalnego
PiS obliczył na 10 mld rocznie. Taka kwotę daje wydłużony wiek emerytalny tylko
w 2016 r. Wszystko zależy od tego, kiedy PiS wprowadziłby zmiany. Jeśli od
stycznia 2016 r. koszty w 2019 r. wyniosą 43 mld zł, jeśli od 2017 r., będzie
to 38 mld z, czyli rocznie ok. 10 mld zł.
Zatem przyjmowana jest ocena kosztów
krótkoterminowa a nie długoterminowa. Wyjaśniam. Otóż przyjęto, iż w roku 2016,
2017, 2018 pewna liczba osób więcej pójdzie na emerytury i przy określonym
poziomie emerytury. Dokonano iloczynu pomnożono przez 12 miesięcy i uzyskano
pewną kwotę i zsumowano za kolejne lata. Według tego scenariusza, im późniejsze
wprowadzenie wcześniejszej emerytury tym mniejszy koszt w kadencji, ale cały
wydatek budżetowo jest znaczący. Problem w tym, że mówimy o emeryturach czyli o
wydatkach rzędu 20-30 lat, a nie o wydatkach 4-letnich.
A zatem koszt należałoby rozważyć także w tym
dłuższym okresie. I tu niespodzianka, okazuje się że koszt jest mniejszy niż
ten wyliczony za jedną kadencję (przy założeniu że nie dodajemy kolejnych
roczników emerytów). Jak to możliwe, iż w długim okresie koszt jest mniejszy, a
w krótszym większy. Rozwiązanie tej zagadki tkwi w mechanizmie liczenia
emerytur w systemie kapitałowym, czyli wysokość emerytury równa się
zgromadzonemu kapitałowi emerytalnemu podzielonemu przez liczbę miesięcy do
końca życia planowanego. Czyli im wcześniejszy wiek emerytalny, tym liczba
miesięcy większa, a emerytura niższa. Zatem w rzeczywistości mechanizm ten
powoduje, iż wcześniejszy wiek emerytalny (zwłaszcza w kontekście istniejącego
bezrobocia) nie powoduje w długim okresie istotnych kosztów budżetowych, w
pierwszym okresie następuje wzrost, następnie spadek kosztów, a pod koniec
nawet budżet oszczędza. Suma sumarum efekt jest mało istotny. Do tego
należałoby uwzględnić dodatkowe czynniki takie jak fakt, iż wiele osób
skorzysta z tzw. świadczeń przedemerytalnych (w wielu wypadkach
korzystniejszych od emerytalnych), z tzw. zysków pośrednich w postaci
polepszenia stanu zdrowotnego związanego z brakiem pracy w stresie (a co zatem
idzie mniejszej ilości świadczeń medycznych), większych wpływów z podatków VAT
i składki NFZ (i przy założeniu, że nie podniesiona została kwota wolna od
podatku).
Oczywiście nikt nie dokonał szczegółowych wyliczeń tych
wszystkich kosztów i przychodów wynikających z proponowanego rozwiązania.
Dlaczego? Byłoby to pracochłonne, wymagało całego szeregu analiz, a niektóre
efekty są wręcz trudne do bezpośredniego oszacowania. Intuicyjnie można
zauważyć, że raczej mamy do czynienia z bilansem ekonomicznym być może nie
równym zero, ale nieistotnym budżetowo. Oczywiście wszystko zależy od
przyjętego okresu badawczego (krótkiego czy długiego), podejścia statycznego
lub dynamicznego, i przy jakich dodatkowych założeniach.
A zatem wcześniejsze emerytury to koszt istotny czy małoistotny?
WYDATEK PRZYNOSI DOCHÓD VAT:
W czasie konwencji programowej PIS
Beata Szydło stwierdziła, ze z 39
miliardów, które wyda na realizację programu, do budżetu wróci 9 miliardów
złotych w formie podatku VAT. -
Żeby tak było, VAT musiałby wynosić 23 procent, a PiS proponuje 22 procent. Te
osoby, które dostałyby te pieniądze, a chodzi głównie o osoby biedniejsze,
wydałyby je na żywność, która obłożona jest ośmioprocentowym podatkiem. Z tych
9 miliardów robi się 2-2,5 miliarda - liczyła posłanka Joanna
Mucha z PO (wtóruje usłużne media, pseudo-ekonomiści i inni funkcjonariusze
PO).
Otóż w powyższym
twierdzeniu zawarto dwa nieprawdziwe twierdzenia. Po pierwsze że pieniądze będą wydatkowane na żywność, a po
drugie że jest obłożona 8% podatkiem. Zacznijmy do drugiego. Gdyby pani
posłanka sięgnęła do ustawy o VAT lub po prostu przejrzała paragony z zakupów
sklepowych (tak jak to uczyniłem) dowiedziałaby się że żywność opodatkowana
jest 3 różnymi stawkami VAT tj. 5%, 8% i 23%, a nie jedną
8-procentową. Np. chleb, mleko, produkty mleczne, mrożonka zupa
kalafiorowa, warzywa, owoce, koszyk nektarynek obłożone są 5% podatkiem VAT,
banany, cukier, zupy WINIARY, KNORa, chałka, dżemy już 8%, zaś kawa, wino,
czekolada, woda mineralna 23%. Zatem by ocenić skutki w postaci zwrotu VAT
należałoby poznać strukturę prawdopodobnej konsumpcji, w przeciwnym razie możemy
jedynie opierać się na pewnych założeniach a priori np. w zakresie uśrednionej
stawki.
I tu dochodzi do
kolejnego nieprawdziwego stwierdzenia, że pieniądze zostaną wydatkowane na żywność. W
niektórych rodzinach rzeczywiście tak będzie, ale w ilu? Ponadto nawet w
rodzinach biednych konieczne są także inne wydatki nieżywnościowe, np. mydło
obłożone 23% stawkiem VAT, czy np. w przypadku rodzin z dziećmi - ubrania
dziecięce obłożone dzięki rządowi PO-PSL i Komisji Europejskiej także stawką
23%. Nadmienię jedynie przy okazji, że niektóre towary są obłożone dodatkowymi
opłatami np. paliwa itd.
Ale nawet gdyby
wszystko zostało przeznaczone na konsumpcję, to należałoby także uwzględnić
efekty mnożnikowe w związku z faktem, iż większe wydatki wzmagają działalność
gospodarczą, a tym samym pośrednio wpływy do budżetu (PIT, CIT, ZUS). Dodatkowo
zmiana struktury konsumpcji wpływa także na stan zdrowotny (a tym samym na
poziom świadczeń medycznych itp). O tych skutkach trudno przeliczalnych, wogóle
się nie wspomina.
Oczywiście wyliczenia
przedstawione na konferencji programowej PIS warto ocenić, być może nawet
skrytykować, ale jeżeli już próbuje się to czynić, to należy przyjąć nie
abstrakcyjne założenia, ale rzeczywiste dane i uwzględnić efekty wtórne. Jeżeli
się tego nie czyni, to cała krytyka ma tylko walor polityczny a nie
merytoryczny.
WIECZYSTE
DESTABILIZUJE WŁADZĘ?
Działalność
Stowarzyszenia Interesu Społecznego „WIECZYSTE” i współ-pracujących z SISem
organizacji daje się w znaki złodziejskiej władzy.
STOWARZYSZENIE DOPUSZCZONE:
8
lipca Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie miał rozstrzygnąć sprawę
bezczynności Samorządowego Kolegium Odwoławczego w przedmiocie braku doręczenia
orzeczenia SKO ws. aktualizacji opłat użytkowania wieczystego współmałżonce.
Jednak do rozstrzygnięcia nie doszło, Sąd uznał iż najpierw musi rozstrzygnąć
wniosek Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE o dopuszczenie w sprawie.
Po kilku minutach rozprawy Sąd dopuścił Stowarzyszenie do udziału w
postępowaniu. Merytorycznie sąd rozstrzygnie sprawę prawdopodobnie we
wrześniu i wtedy się okaże, czy SKO miał czy nie - obowiązek doręczenia
orzeczenia SKO współmałżonce. Ale udział organizacji społecznych gwarantuje
niecodzienne sytuacji I niespodzianki.
TROSKA MIASTA O ZDROWIE I ŻYCIE POWODA:
30 czerwca w sądzie okręgowym w
Warszawie V wydział cywilno-odwoławczy doszło do niespotykanej sytuacji,
przedstawiciel miasta wyraził troskę o wiek powodów. Skąd ta troska? Ano, bo
zamiast szybkiego wyroku, następują kolejne odroczenia rozpraw, a wszystko za
sprawą Stowarzyszenia Interesu Społecznego "Wieczyste".
Sprawa
zaczęła się sprzeciwem Urzędu Miasta do korzystnego dla użytkownika wieczystego
orzeczenia SKO. W połowie 2012 roku rozpoczęła się postępowanie sądowe, które
zakończyło się wyrokiem 15 lipca 2013 r. ustalającym opłatę wieczystego
użytkowania. Apelację od wyroku złożyli powodowie (starsi państwo, mąż w wieku
89 lat, i żona w podobnym wieku ale ciężko chora), wspierani przez
Stowarzyszenie. Miasto liczyło na szybki wyrok, ale przeliczyło się. Pierwsza
rozprawa apelacyjna w grudniu ubr. nie odbyła się, gdyż Stowarzyszenie
wystąpiło o dokumenty potwierdzające odbiór pełnomocnictw przez burmistrza
dzielnicy dokonującego wypowiedzenia opłaty. Następna rozprawa 6 marca znowu
odroczono, tym razem Stowarzyszenie zakwestionowało jednego z sędziów (Dorotę
Walczyk, która w innym postępowaniu w I instancji odmówiła udziału
Stowarzyszenia w sprawach aktualizacji opłat). Wprawdzie ostatecznie
prawomocnie wniosek oddalono, ale już pani sędzia nie uczestniczyła w kolejnej
rozprawie. Tym razem Stowarzyszenie podniosło, że składało wnioski formalne. Na
uwagę Sądu, że już je rozpatrzono 6 marca, przedstawiciel Stowarzyszenia dr
Daniel Alain Korona zaoponował, że był obecny 6 marca i żadnych rozstrzygnięć
sobie nie przypomina. Po przerwie Sąd oddalił wniosek w zakresie wystąpienia z
zapytaniem prawnym do Trybunału Konstytucyjnego ws. niezgodności z konstytucją
przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami. Kolejny wniosek Stowarzyszenia
dotyczył wystąpienie do Sądu Najwyższego w celu rozwiania wątpliwości
związanych ze sprzecznym orzecznictwem sądowym, sądów uznających prezydenta
miasta za organ właściwy i sądu administracyjnego uznającego właściwość
dzielnicy czyli zarządów dzielnicy. Właśnie przeciw temu wnioskowi oponował
radca prawny Urzędu Miasta, który - w związku z kolejnymi odroczeniami -
wyraził obawę w związku z sędziwym wiekiem powodów (że nie doczekają wyroku
ustalającego nową podwyższoną opłatę wieczystego użytkowania). Argumentacja
Stowarzyszenia okazała się jednak na tyle przekonująca, że Sąd nie odrzucił
wniosku, zarządził doręczenie przez stowarzyszenie sprzecznych orzeczeń na
które wskazuje, i odroczył rozprawę.... Decyzja ws. wniosku do Sądu Najwyższego
zostanie podjęta na posiedzeniu niejawnym.
DESTABILIZOWANIE
PROCESU:
Udział organizacji
społecznych w postępowaniach powoduje, że w sprawach aktualizacji opłat
podnoszone są różne zagadnienia prawne ws. aktualizacji opłat wieczystego i
łupienie obywateli staje się znacznie bardziej kosztowne i trudniejsze. W I
wydziale Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście sądzono, że problemu się pozbędą
jeżeli odmówią udziału organizacjom społecznym. Nic bardziej mylnego a Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście
I wydział przejawia coraz większą irytację. Świadczy o tym ostatnie pismo Sądu
z dnia 21 lipca 2015 sygn. akt I C 733/13 jakie otrzymało Stowarzyszenie
POLSKIE EURO 2012. cyt. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia I wydział
Cywilny zgodnie z zarządzeniem sędziego w sprawie z powództwa Jerzego M.
przeciwko Miastu Stołecznemu Warszawie zgodnie z zarządzeniem sędziego zwraca
oryginał pisma z dnia 29.06.2015 zatytułowanego "Skarga/Zażalenie"
wraz z odpisami, z uwagi na fakt iż podmiot nie jest stroną (uczestnikiem)
niniejszego postępowania. Sąd odmówił dopuszczenia do udziału w sprawie,
działania/zaniechania, które są przedmiotem skargi są niezaskarżalne, a pisma wnoszone przez w/w podmiot są
obliczone na destabilizowanie procesu.
A co
zdaniem Sądu jest destabilizowaniem procesu? Przypomnijmy, we wrześniu ubr
Stowarzyszenie Polskie Euro 2012 złożyło pismo o wstąpieniu do postępowania
wraz z wnioskiem o wyłączenie sędziego Anny Ogińskiej-Łągiewka (gdyż ta
ostatnia wcześniej odmówiła udziału Stowarzyszenia Interesu Społecznego
WIECZYSTE). 29 września 2014 r. sędzia odmówiła wyłączenia samej siebie (sic) i
odmówiła dopuszczenia Stowarzyszenia do postępowania. W tej sytuacji
Stowarzyszenie zaskarżyło postanowienia, gdyż sytuacja w której sędzia
rozstrzyga wniosek we własnej sprawie narusza wszelkie zasady procesowe. 22.06
Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście jednak odrzucił zażalenia Stowarzyszenia
uznając, że postanowienia z dn. 29.09.2014 nie podlegają zaskarżeniu. Skoro
Kodeks Postępowania Cywilnego przewiduje możliwość zażalenia na postanowienia
Sądu I instancji ws. odrzuceniu zażalenia, Stowarzyszenie skorzystało z tej
możliwości i złożyło zażalenie, równocześnie skarżąc brak fizycznego doręczenia
postanowień z 29.09.2014 r., brak rozstrzygnięcia ws. wniosku o wyłączenie I
wydziału z rozstrzygania spraw, czy brak pouczeń w zakresie zaskarżalności
postanowień z 22 czerwca. Zamiast przekazać sprawę do Sądu Okręgowego jak
wynika z przepisów prawa, Sąd Rejonowy zwrócił zażalenie. Na tym jednak sprawa
się nie kończy, skoro Sąd Rejonowy stwarza obstrukcję prawną poprzez zwracanie
pism i nie przekazywania zażaleń do sądu okręgowego, to będą wnoszone one także
bezpośrednio wraz ze skargą na działanie Sądu Rejonowego.
DESTABILIZACJA
WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI?
14
lipca Sąd Rejonowy dla Warszawa Śródmieście oddalił pozew Stowarzyszenia
Interesu Społecznego WIECZYSTE przeciw Skarbowi Państwa Ministrowi
Sprawiedliwości o bezskuteczność i nieważność pism sądowych bez pieczątki i bez
podpisu.
Stowarzyszenie
domagało się uznania nieważności i bezskuteczności pism sądowych (nieistnienia
stosunku prawnego) z tytułu otrzymanych i od sądów pism sądowych. Pozew
skierowano przeciwko Ministrowi Sprawiedliwości, który wydał zarządzenie na
podstawie których pisma sądowe są wysyłane bez pieczątki i bez podpisu.
Początkowo Sąd Rejonowy próbował odrzucić pozew pod absurdalnym zarzutem nie
uzupełnienia braków formalnych tj. wskazania wartości 3-miesięcznego najmu, ale
Sąd Okręgowy uchylił zarządzenie o zwrocie pozwu. W trakcie rozprawy
przedstawiciel Stowarzyszenia podniósł, że zgodnie z art.93 Konstytucji RP
zarządzenie ministra nie może ingerować w relację pomiędzy sądem a obywatelem,
a ponadto art.148 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych nie przewiduje
delegacji dla ministra w zakresie określenia kwestii podpisu pod pismami
sądowymi kierowanymi do stron postępowania. Ponadto Stowarzyszenie wskazało, iż
brak podpisu pod pismami sądowymi umożliwia masową obstrukcję prawną, z czego
też np. samo Stowarzyszenie korzysta poprzez odpowiednie zażalenia.
Sąd
oddalił jednak pozew, ale nie odniósł się do merytorycznych kwestii wskazanych
przez Stowarzyszenie, a jedynie do względów formalnych. Zdaniem Sądu pozew o
nieistnienie stosunku prawnego wymaga wykazania 2 przesłanek: stosunku prawnego
i interesu prawnego. Pomiędzy Stowarzyszeniem a organem Ministrem
Sprawiedliwości nie ma stosunku prawnego, gdyż przedmiotem sprawy są pisma
sądowe (innymi słowy pozwanymi powinny być sądy, które przesyłają ww. pisma).
Ponadto Stowarzyszenie skarżyło pisma sądowe otrzymane w przeszłości i które
otrzyma w przyszłości, a nie konkretne rozstrzygnięcia. W pozwie należy
tymczasem wykazać interes prawny czyli jaki stosunek prawny wymaga ochrony. Z
powyższego wynika, iż pozew powinien być kierowany przeciw sądowi, ws.
konkretnych rozstrzygnięć i takich które odnoszą się bezpośrednio do prawa lub
stosunku prawnego powoda, wymagającego ochrony.
Wyrok
jest nieprawomocny, Stowarzyszenie zażąda pisemnego uzasadnienia wyroku, a
następnie zapowiada apelację i dalsze działania prawne, zmierzające do uznania
bezprawności zarządzenia ministra sprawiedliwości w kwestii pism sądowych bez
podpisu. (sygn. akt VI C 550/14). Stowarzyszenie nie ukrywa, iż sprawa
braku pieczątek i podpisów pod pismami sądowymi – w przypadku pozytywnego
rozstrzygnięcia – może poważnie utrudnić działanie wymiaru (nie)sprawiedliwości,
albowiem wiele postanowień i zarządzeń okazało się by bezskutecznych,
nieważnych, a co zatem idzie oznaczałoby konieczność wznowienia wielu
prawomocnie zakończonych postępowań.
PODPISZ OBYWATELSKI PROJEKT USTAWY ANTYKATASTRALNEJ
Więcej na
NISZCZENIE
PAŃSTWA BAŁUTÓW
Zabieranie dzieci rodzicom przez państwo pod pretekstami
warunków finansowych czy lokalowych staje się powoli codziennością. Wystarczy
zwykły anonim, i zaczyna się horror, machina sądowo-urzędnicza powoli niszczy
rodziny. Poniżej kolejny przykład, o której informuje Stowarzyszenie Rzecznik
Praw Rodziców
Zgłosiła
się do nas rodzina z trójką dzieci (10 lat, 6 lat i 10 m-cy). W grudniu, tuż przed świętami Bożego
Narodzenia decyzją sądu pracownik socjalny wraz z policją i lekarzem odebrali
trzy córeczki państwu Bałutom z powodu "niezadowalających warunków
lokalowych". W uzasadnieniu podano: ciasne mieszkanie - 37 m kw., bałagan
i muszki owocówki. (sic!) Dzieci zostały rozdzielone.
Starsze dziewczynki trafiły do Domu Dziecka w Rudniku, a najmłodsza wówczas 4
miesięczna córka karmiona jeszcze piersią, do rodziny zastępczej w Nisku. Sąd
nie przychylił się do prośby rodziców, aby dzieci zostały umieszczone u
najbliższej rodziny. Zażalenie na decyzję sądu również zostało odrzucone.
Rodzina nigdy nie korzystała z pomocy Ośrodka Pomocy Społecznej. Rodzice
pracują i starają się utrzymać rodzinę. Ojciec ma warsztat samochodowy, a mama
pracuje w firmie ubezpieczeniowej. Oprócz tego sezonowo handlują warzywami.
Dramatyczna historia rozpoczęła się w czerwcu 2013 od anonimowego donosu na
policję, że "z mieszkania słychać płacz dzieci i krzyk babci". Odbyła
się wtedy sprawa w Sądzie Rodzinnym a rodzina została objęta nadzorem kuratora.
Kolejna sprawa była w październiku 2014r., nadzór utrzymano, a dodatkowo sąd
zlecił OPS-owi wywiad środowiskowy. Ośrodek przydzielił do pomocy rodzinie
asystenta rodzinnego. Mimo że najstarsza córka była wzorową uczennicą, sąd
zdecydował o przeprowadzeniu badań psychologicznych na dziecku, bo według
sędziego były z nią problemy wychowawcze. Poza tym decyzją sądu rodzina została
przebadana w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno - Konsultacyjnym w Stalowej Woli.
Trzecia sprawa w sądzie rodzinnym zakończyła się odebraniem dzieci. W
uzasadnieniu sędzia Ewa Kopczyńska napisała "w domu panuje skrajny
bałagan, brud i ciasnota"," dzieci odrabiają lekcje na skrawku
ławy". Rodzice pisali zażalenie do sądu okręgowego, które nigdy nie
zostało przekazane z sądu rejonowego.
Zwykle doradzamy rodzicom żeby zbierali opinie na temat swojej
rodziny i dołączali do akt. Niestety szkoła, OPS, Ośrodek Zdrowia odmówił
wydania dokumentu i poinformował, że tylko na wniosek sądu rodzina Bałutów może
otrzymać opinie. Rodzina prosiła o wgląd w dokumentację sądową, ale sędzina
zakazała urzędnikom udostępniania dokumentów. Na wizycie u Starosty dowiedzieli
się, że nie będzie mieszał się w sprawę, bo straci stanowisko...
Od
pół roku dzieci nie były w domu na przepustce, wszystkie wnioski o urlopowanie
dziewczynek pozostały bez odpowiedzi. Dopiero w kwietniu otrzymali odpowiedź,
że dzieci przed badaniem RODK muszą pozostać w placówkach, ponieważ mogą być
narażone na manipulacje ze strony rodziców. Sędzina wprowadza rodziców w błąd
informując że w zabezpieczeniu dzieci nie urlopuje się. Kiedy rodzice chcieli
ochrzcić najmłodsze dziecko, sąd zezwolił na urlop najmłodszej córki tylko na 4
godziny, starsze dzieci nie otrzymały zezwolenia na uczestniczenie w rodzinnej
uroczystości. Państwo Bałutowie codziennie odwiedzają dzieci, ale ponieważ
córki umieszczone są w dwóch różnych miejscach, a godziny odwiedzin zbiegają
się, kontakt jest utrudniony.
Rodzice
zebrali 21 podpisów sąsiadów świadczących o tym, że należycie wykonują władzę
rodzicielską nad dziećmi i nie dopuścili się zaniedbań. Wybrali się do Warszawy
do Ministerstwa Sprawiedliwości i do Rzecznika Praw Dziecka. Wszystkie wnioski
skargi i zażalenia w końcowej fazie trafiały do Pani sędziny Ewy Kopczyńskiej
co skutkowało brakiem reakcji ze strony instytucji państwowych. Podejmowane
przez Fundację próby kontaktu z kierownikiem OPS-u w Nisku, Panią Elżbietą
Tłusty, zakończyły się fiaskiem, ale opinia ośrodka na temat rodziny dołączona
do akt jest dobra. Rozmawialiśmy z policjantem z miejscowej komendy i wyraził
bardzo pozytywną opinię o rodzinie oraz podzielił się wątpliwościami co do
słuszności decyzji sądu. Sąsiedzi również nie widzą dysfunkcji ani patologii w
rodzinie. U państwa Bałutów nigdy nie było przejawów przemocy. Rodzice spełnili wszystkie zalecenia
sądu. Uprzątnęli mieszkanie, byli z córką u psychologa i poddali się badaniom
RODK, pozbyli się zwierząt z domu (królik miniaturka i pies).
Na
dzień dzisiejszy Sąd czeka na opinię Rodzinnego Ośrodka
Diagnostyczno-Konsultacyjnego, która jest decydująca w sprawie. Badania odbyły
się w kwietniu. Na poprzednią opinię rodzice oczekiwali 7 m-cy. Pracownicy
ośrodka nie byli pozytywnie nastawieni do rodziny. Pomimo, że ojciec uprzedzał,
że może spóźnić się, nie został przebadany z tego właśnie powodu.
Niestety,
w Polsce średni czas oczekiwania na opinię trwa powyżej trzech miesięcy. Opinia
psychologiczna RODK ma ogromny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy sądowej co z
kolei wpływa na dalsze losy dzieci. Kilkumiesięczna zwłoka w podjęciu trafnej
decyzji przez Sąd może odnieść negatywne, nieodwracalne skutki dla życia tej
rodziny.
Bezsilność
wobec bezwzględności sądu i urzędów oraz opieszałość procedur sprawiły, że w
tej chwili największą nadzieją na ratunek dla rodziny państwa Bałutów jest
nagłośnienie ich dramatycznej historii w mediach.
Pomimo,
że opinia Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno Konsultacyjnego wpłynęła do Sądu
Rejonowego w Nisku 2 tygodnie temu, Sąd do dziś nie wyznaczył terminu rozprawy.
Pani Katarzyna Bałut otrzymała informację, że sędzia nie ustali w najbliższym
czasie terminu, ponieważ do sądu wpłynęło wiele pism (pisaliśmy do RPO, RPD,
Ministerstwa Sprawiedliwości, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka) i musi się
do nich ustosunkować. Centrum Pomocy Rodzinie, Miejski Ośrodek Pomocy
Społecznej we współpracy z Sądem zmienili kierunek, co do dotychczasowych zarzutów.
Obecnie próbuje udowodnić się rodzicom nieudolność wychowawczą i brak
współpracy z instytucjami pomocowymi (MOPS, PCPR). Rodzice nie zgadzają się z
taką opinią. Kiedy córki były w domu rodzice pełnili obowiązki rodzicielskie z
najwyższą starannością i miłością. Teraz pokonują codziennie autostopem
kilkadziesiąt kilometrów do Rudnika, gdzie znajduje się Dom Dziecka.
Największym marzeniem dziewczynek jest powrót do domu. Najmłodsza Sabinka już
nie poznaje rodziców, ponieważ rodzina zastępcza utrudnia spotkania.
Rozdzielenie dzieci z rodzicami stanowi ogromny stres i dramatyczne przeżycie
zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. Są gotowi do współpracy z instytucjami
pomocowymi, ale od strony urzędników nie wypłynęła żadna propozycja. Kurator w
tym roku ani razu nie pofatygował się do rodziny. Pomoc Rzecznika Praw Dziecka
ograniczyła się do zalecenia, by Państwo Bułatowie podjęli warsztaty podnoszące
umiejętności wychowawcze. Rodzice już dawno próbowali zapisać się na takie
warsztaty, ale MOPS odmówił im tego z powodu braku takich zajęć. Wygląda na to
że Rzecznik Praw Dziecka wymaga od rodziców rzeczy niemożliwych. Czas
odebrany rodzinie nie zostanie już nigdy zwrócony.
STOP
ZABUDOWIE PARKU SZYMAŃSKIEGO
Stowarzyszenie
Interesu Społecznego NSZZ "Wyzwolenie" zakończyło działalność.
Faktycznie cele Stowarzyszenia przejęło i realizuje obecnie Stowarzyszenie
Interesu Społecznego "WIECZYSTE". Formalnie zaś Stowarzyszenie
Interesu Społecznego NSZZ WYZWOLENIE zmieniło nazwę na Stowarzyszenie "Stop
Zabudowie Parku Szymańskiego". Nowe Stowarzyszenie sprzeciwia się
rabunkowej zabudowie Parku Szymańskiego na warszawskiej Woli i likwidacji
obszaru zieleni. Nowym Prezesem Stowarzyszenia został dr Karol Kostrzębski.
Poniżej treść deklaracji Stowarzyszenia
DEKLARACJA STOWARZYSZENIA „STOP
ZABUDOWIE PARKU SZYMAŃSKIEGO’
Stowarzyszenie „Stop Zabudowie Parku
Szymańskiego” sprzeciwia się rabunkowej zabudowie terenów Parku Szymańskiego na
warszawskiej Woli.
Stowarzyszenie „Stop Zabudowie Parku
Szymańskiego” zarzuca Zarządowi Dzielnicy Wola m.st. Warszawy:
-
wypaczenie zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, którego
intencją jest posadowienie w tym miejscu obiektu służącego celom kultury,
jednak w wielokrotnie mniejszej skali niż zakładane tzw. Wolskie Centrum
Kultury
-
podważenie konstytucyjnej zasady zrównoważonego rozwoju, poprzez
rabunkową zabudowę terenów zielonych, figurujących w miejscowym planie
zagospodarowania przestrzennego jako park/zieleń miejska
-
ukryte dążenie do dalszej zabudowy Parku Szymańskiego pod pretekstem
„wypełniania obrzeży parku”
-
zaniechanie wieloletniego procesu rewitalizacji Parku Szymańskiego,
przewidzianego w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania
przestrzennego
-
nieracjonalne wydawanie środków publicznych poprzez planowanie rozpoczęcia
inwestycji na terenie na którym wcześniej dokonano masowych nasadzeń drzew
sfinansowanych z budżetu Dzielnicy Wola m.st. Warszawy.
Stowarzyszenie
„Stop Zabudowie Parku Szymańskiego” deklaruje:
-
walkę o zachowanie terenów zielonych na warszawskiej Woli
-
dążenie do wdrożenia konstytucyjnej zasady zrównoważonego rozwoju na poziomie
Dzielnicy Wola m.st. Warszawy
-
ochronę interesu społecznego mieszkańców Woli i całej Warszawy
Warszawa
07.07.2015r.
KRAJ
7,5 MLN PODPISÓW ZMIELONE: Koalicja
rządząca odrzuciła propozycję rozszerzenia referendum z 6 września o kolejne 3
pytania: ws. wieku emerytalnego, wieku szkolnego. Pod tymi kwestiami w ramach
inicjatyw obywatelskich podpisało się łącznie 7,5 mln podpisów. Cała sprawa
obnaża hipokryzję Platformy i jej przedstawicieli. Prezydent Komorowski ogłasza
referendum pozorne, gdyż odpowiedź ws. JOWów nie będzie wiążące (w związku z
obecnymi przepisami konstytucyjnymi), a pytanie ws. zmiany zasad finansowania partii
to zwykła kpina, skoro nie sprecyzowano na jaką zmianę. Z kolei miliony
obywatelskich podpisów PO wyrzuciła i zmieliła. Platforma jak z tego wynika
nadal jest "obywatelska" jedynie w nazwie, a nie w praktyce.
DOPALACZE OŚMIESZAJĄ RZĄD: Problem dopalaczy nie jest nowy, miała go rozwiązać spec
ustawa, którą wiele lat temu uchwalała PO wraz z ówczesnym ministrem zdrowia
Ewą Kopacz. Tymczasem problem nie tylko nie zniknął, ale wręcz rozszerzył się. Setki
zatruć, przepełnione szpitale i katastrofalne skutki zdrowotne, a czasem ofiary
śmiertelne! Oto jakie żniwo zbierają te narkotyki. Rząd zamiast reagować
zdecydowanie, jedynie się ośmiesza - oddala to pytanie (minister Zembala) lub
podpisuje papierowe pakty przeciw dopalaczom (premier Ewa Kopacz).
DWA TYGODNIE WIĘCEJ KASY DLA
RZĄDZĄCYCH: Prezydent Bronisław
Komorowski zarządził wybory parlamentarne w dniu 25 października. Do wyboru
były 3 terminy 11, 18 i 25 października. Nic nie stało na przeszkodzie by
zarządzić wybory na 11 października. Ale przecież nie po to prezydent
Komorowski przez całe lata dbał o interes Platformy Obywatelskiej, by teraz
nagle pomyśleć o dobru państwu i społecznym. Zatem na zakończenie zadbał by
rząd PO-PSL mógł porządzić i szkodzić 2 tygodnie dłużej. Uwzględniając czas na
tworzenie nowego rządu, oznacza to iż ministrowie PO-PSL będą jeszcze pełnili
obowiązki na początku listopada, co oznacza dla nich także dodatkową kasę.
KOPACZ ZABIERA ZE STRAGANU I NIE
PŁACI: 19 lipca na tarnowskim rynku,
NSZZ Solidarność i tarnowski klub Gazety Polskiej wspólnie
"przywitali" panią Premier Ewę Kopacz, która przybyła na Małopolski
Festiwal Smaku. Protest był widowiskowy. Jednak nas zaciekawił fakt, iż pani
premier zabrała bez płacenia z jednego ze straganów jabłko. Zapytała -
tegoroczne, gdy usłyszała że tak, zabrała, wytarła o bluzkę i powiedziała
"dziękuje bardzo". Gdyby uczynił to szeregowy Kowalski, policja,
prokuratura uznałyby to za wykroczenie i Kowalski mógłby zostać pociągnięty zostałby
do odpowiedzialności karnej. Ale co nie wolno szeregowemu Kowalskiemu, wolno
premierowi RP. Oczywiście nikt nie wniesie aktu oskarżenia, zbyt niska wartość
kradzieży, a prokuratura uzna że był to prezent (wymuszony, ale kto by się
takim drobiazgiem przejmował).
Z facebook’a
LISTA
WETERANÓW: Stowarzyszenie Walczących o
Niepodległość 1956-89 rozpoczął sporządzenie listy osób, które w latach 1956-89
działały w nielegalnych organizacjach na rzecz niepodległości Polski.
Pierwszymi wpisanymi na liście są dr Daniel Alain Korona (b. działacz NZS i
Solidarności, prezes KF Syndrom), Karol Kostrzębski (b. działacz organizacji
narodowych) i Krzysztof Marian Borowiak (b. działacz Solidarności, podziemne
Radio Solidarność). Wpis na listę można uzyskać po przedstawieniu opisu swojej
działalności i legitymowaniu się dokumentem/ami świadczącym/i o tej
działalności (np. orzeczenie skazujące, decyzje o internowaniu, odmowy
paszportowe motywowane politycznie, dokumenty z IPN, UdSKiOR lub inne
świadczące o działalności).
strona Stowarzyszenia: http://swn1956-89.blogspot.com
NIESIOŁOWSKIEGO
SŁOWA SPRZED LAT: " PO
najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm,
hipokryzja i konformizm. Liberałowie udowodnili, że nie mają żadnych,
najmniejszych kwalifikacji ekonomicznych, i nigdy w żadnej koalicji; gdyby do takiej kiedykolwiek doszło; nie mogą obejmować resortów
ekonomicznych, bo zrujnują kraj. Platforma jest przede wszystkim wielką
mistyfikacją. Mamy do czynienia z elegancko opakowaną recydywą tymińszczyzny
lub nowym wydaniem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa, której kilku liderów
znakomicie się odnalazło w PO. Uważam, że PO to twór sztuczny i pełen
hipokryzji. Oni nie mają właściwie żadnego programu. Udają, że wprowadzają nową
jakość, że są tam nowi ludzie." Czy odgadniecie kto to powiedział? Jakiś PISowiec, skądże -
Stefan Niesiołowski w "Gazecie Wyborczej:
nr 168, 20 lipca 2001, który dziś jest w Platformie Obywatelskiej.
NOWOCZEŚNIE I KOMFORTOWO,
TYLKO NIE W PENDOLINO: Miało
być szybko, nowocześnie, z wysokim komfortem i za niemałą cenę 150 zł bilet w
jedną stronę na linii Warszawa - Gdynia. Mowa oczywiście o Pendolino. W teorii
się zgadza, a w praktyce? Pociąg Pendolino z Warszawy do Gdyni godz. 8.39.
Dojechał punktualnie, ale z nowoczesnością i komfortem zapowiedzi są na wyrost.
Przez blisko 3 godziny jazdy nie można było korzystać z internetu, zasięg
pojawiał się i natychmiast znikał. Poczęstunek owszem był, ale ograniczono do
wody/herbaty/kawy, o batonik podróżni musieli się upomnieć. Zapomniano, nie -
jest tylko dla dzieci. Miało być komfortowo, ale tej wygody w podróży powrotnej
(14.33 z Gdańska) także nie można było doświadczyć. W wagonach mało miejsc
pustych, nie ma jak wyciągnąć nogi (tak jak w samolotach). Czy jeszcze ktoś się
dziwi, że samochód wygrywa konkurencję z pociągiem?
PÓŹNA
SEJMOWA GODZINA: Jak władza traktuje organizacje
społeczne w sprawach ich dotyczących? Wymownym niech będzie fakt, iż zarządzono
posiedzenie podkomisji ds. projektu ustawy o zmianie ustawy o stowarzyszeniach
7 lipca na godz. 20.00. Pierwotnie miała być godzina 14.00, ale w końcu
zmieniono na 20.00. Wiadomo, iż taka godzina spowoduje, iż przedstawiciele
wielu organizacji społecznych nie będzie uczestniczyć w posiedzeniu, zwłaszcza
że takie posiedzenia trwają zwyczajowo 2-3 godziny. I rzeczywiście obecnych na
sali było znacznie mniej niż poprzednio. Umożliwiło to np. przeforsowanie
zapisów umożliwiających likwidację dotychczasowych stowarzyszeń zwykłych w terminie
24 miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy (Stowarzyszenia muszą uzyskać nowy
wpis do ewidencji) i wielu innych niekorzystnych zapisów dla
stowarzyszeń.
PREZYDENT
ELEKT NON GRATA? Jak będzie
wyglądała współpraca władz Warszawy i rządu z nowym prezydentem. Mamy już tego
próbkę. Jak nieoficjalnie
dowiedziała się Telewizja Republika, organizatorzy obchodów odmówili
prezydentowi elektowi możliwości oficjalnego udziału w dzisiejszych
uroczystościach na placu Krasińskich w Warszawie. Zgodnie z harmonogramem dostępnym na stronie Urzędu Miasta,
dzisiejsze uroczystości związane z obchodami 71. rocznicy Powstania
Warszawskiego rozpoczęły się o godzinie 12.00 od sesji Rady Miasta Stołecznego
Warszawy w Zamku Królewskim. Wieczorem na warszawskim placu Krasińskich
odbędzie się uroczysta polowa msza święta oraz Apel Poległych przy pomniku
Powstania Warszawskiego. Na zakończenie odbędzie się też koncert z muzyką z
serialu „Czas honoru”. Dla kontrastu przypomnijmy, iż we Francji gdy Nicolas
Sarkozy przegrał wybory prezydenckie w 2012 r., zaprosił swego następcę
prezydenta-elekta Francois Hollande do wspólnego udziału w oficjalnych
uroczystościach z okazji 8 maja (dzień zakończenia II wojny światowej).
STOP
ABORCJI: 3 lipca Fundacja
Pro-Prawo do życia złożyła w Sejmie około 400 000 podpisów polskich obywateli,
którzy sprzeciwiają się zabijaniu dzieci w łonach matek. Zostało to całkowicie przemilczane w masowych mediach.
Serwisy informacyjne nie zająknęły się na ten temat.
WETERANI PRZECIW USTAWIE: Środowiska
weteranów walki o niepodległość z lat 1956-89 domagają się uhonorowania i
zmiany ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej, ocenionej jako kpinę z
weteranów. Dlatego Stowarzyszenie Polskiej Partii Niepodległościowej oraz
Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89 zwróciły się do prezydenta
elekta Andrzeja Dudę z apelem w tej sprawie, w którym czytamy: Uważamy,
że praprzyczyną staczania się Polski w swoisty, postpeerelowski totalitaryzm
jest utrzymywanie ładu pookrągłostołowego, zabezpieczającego przede wszystkim
interesy byłych rządców Polski Ludowej i utrwalaczy ich władzy oraz,
zbratanych z nimi, aktualnych tzw. elit politycznych. To głównie decyduje
o braku elementarnego bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego Kraju, o
opłakanym stanie finansów publicznych i żałosnym statusie zwykłych obywateli.
Trwająca trzecią dekadę niemożność politycznego rozliczenia przez siły
patriotyczne dawnego systemu (lustracja, dekomunizacja), wytworzyła wśród
decydentów życia publicznego przekonanie o bezkarności za zdradę Racji
Stanu i Narodu. Sygnałem na zmianę trendu powinno być należyte uhonorowanie
uczestników ruchów niepodległościowych i anty systemowych z okresu 1956 –
1989, kontynuujących tradycje II -giej Rzeczypospolitej, do czego nie chce
dopuścić istniejący układ. Doświadczyliśmy tego negocjując w parlamencie
obecnej kadencji ustawę w tej sprawie: odmówiono działaczom symbolicznego
tytułu Weterana Opozycji Antykomunistycznej i utworzenia Korpusu Weterana, za
czym opowiadali się także posłowie i senatorowie Prawa i Sprawiedliwości. Sama
zaś ustawa, podpisana przez Bronisława Komorowskiego rzutem na taśmę tuż przed
prezydencką kampanią wyborczą, to po prostu kpina z bohaterów politycznej walki
o niepodległość i demokrację. Pana postawa w upamiętnianiu polskich zrywów
społecznych i cześć składana ich uczestnikom pozwalają sądzić, że upokarzająca
nas ustawa zostanie szybko zmieniona w oparciu o Projekt Obywatelski.
WYJAZDOWY RZĄDOWY CYRK: Jak dowiedziało się Radio Wrocław, na wyjazdowe posiedzenie
rządu w stolicy regionu Dolnośląskiego dla premier i ministrów specjalnie
przywieziono stoły i krzesła. Podobno było wcześniej w Łodzi. Zatem za tzw.
wyjazdowymi posiedzeniami rządu jadą TIR/TIRy z meblami, puste limuzyny na
wypadek gdyby pani premier i ministrowie chcieli z korzystać (tak jak to
Wałbrzycha i Głogowa), no i być może jeszcze puste samoloty (jak to było z
wyjazdem pani premier na wybrzeże). Ile kosztuje ten wyjazdowy cyrk - tego
służby prasowe rządu nie chcą ujawnić, słyszymy z ust pani premier, iż
"będzie wydawać publiczne pieniądze, bo chce być bliżej obywateli".
Ciekawe ile zwykłych obywateli uczestniczyło w posiedzeniu rządu we Wrocławiu?
Ani jeden. Ciekawe czy bliżej obywateli było z Wrocławiu do Wałbrzycha i
Głogowa limuzynami, bo jakoś Ewka nie raczyła zaszczycić swoją obecnością
pociągów do tych miejscowości. Fakt nie byłoby to Pendolino i można by zobaczyć
Polskę powiatową, jak daleką od wizerunku przedstawionego w oficjalnych
wystąpieniach rządzących z PO-PSL.
ZARZĄD DZIELNICY
ZMIENIA TREŚĆ WNIOSKU: W ramach akcji zorganizowanej
przez Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE, 16 marca 2015 r. państwo
K. z warszawskiej sadyby zwrócili się do Zarządu Dzielnicy z wnioskiem o przekształcenie
nieodpłatne udziałów wieczystego użytkowania w prawo własności. W odpowiedzi
Zarząd Dzielnicy postanowieniem z dn. 26.06.2015 odmówił przekształcenie
prawa wieczystego użytkowania wieczystego w prawo własności – całej
nieruchomości gruntowej. W uzasadnieniu organ wskazał, iż dla przekształcenie
nieruchomości gruntowej, konieczny jest wniosek co najmniej 50%+1 udziałów, a
wskazany udział był mniejszy. 5 lipca państwo K. zaskarżyło postanowienie do
Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W uzasadnieniu zażalenia wskazują,
iż Zgodnie z art.61 kpa organ administracyjny związany jest wnioskiem
stron wszczynającym postępowanie administracyjne, nie może go samodzielnie
zmienić, a tym samym wszelkie rozstrzygnięcia (postanowienia, decyzje) powinny
się odnieść do zgłoszonego żądania, a nie do innego. Z treści wniosku wynika
wyraźnie, że dotyczy posiadanych udziałów a nie całej nieruchomości, Zatem
postanowienie w zakresie w jakim rozstrzyga inne żądanie niż zgłoszone przez
strony postępowania – narusza podstawowe zasady kodeksu postępowania
administracyjnego.
Dlaczego Zarząd Dzielnicy rozstrzyga inny wniosek niż zgłoszony?
Bo musiałoby przyznać, iż żaden przepis nie zabrania przekształcenie samych
udziałów, to dyskrecjonalna decyzja właściciela czyli Miasta. Ale to
uruchomiłoby lawinę żądań. Zatem łamią prawo odnosząc się do żądań dotyczących
całych nieruchomości, a nie udziałów.
ZBIOROWY POZEW: Dnia 23.06.2015 Fundacja „Walczącym o
Niepodległość, Wyklętych, Pokrzywdzonych, Internowanych, Więzionych”, w imieniu
29-u organizacji społecznych złożyła do sądu okręgowego w Warszawie pozew o
zadośćuczynienie ze strony państwa walczącym o niepodległość w latach
1939-1989. Roszczenia wynoszą 10 mld PLN (dziesięć miliardów złotych polskich)
łącznie z ustawowymi odsetkami od dnia złożenia pozwu. Stroną pozwaną jest
Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej i Minister Skarbu Państwa.
Fundacja
została powołana w dniu 04.12.2012 r. wolą czterech Fundatorów,
którzy przyczynili się do odzyskania Niepodległości. Uznali oni, że Rzeczypospolita
Polska nie wypełnia swoich konstytucyjnych obowiązków wobec tych, którzy
od 1939 roku walczyli o Niepodległość. Fundatorzy stwierdzili, iż organy
Rzeczypospolitej Polskiej doprowadziły zaniechaniem prawnym i działaniami
politycznymi, do powstania obywateli drugiej kategorii. Ludzie ci pomimo
spełnienia swojego obowiązku patriotycznego wobec Ojczyzny, zostali przez
Nią opuszczeni. W konsekwencji spowodowało to u wielu z nich utratę
majątku, pogorszenie stanu zdrowia a niektórzy przypłacili to własnym
życiem. Jest wysoce prawdopodobne, iż pozew zostanie odrzucony z
przyczyn formalnych (Prezydent RP i minister Skarbu Państwa nie mają zdolności
sądowej, ma ją Skarb Państwa). Tym niemniej pozew jest kolejną przesłanką, by
wreszcie rozwiązać sprawę weteranów walki o niepodległość z lat 1956-89 i
przyjąć właściwą ustawę honorującą ich zasługi.
ZDEGRADOWAĆ KISZCZAKA: Stowarzyszenie Polskiej Partii Niepodległościowej i
Stowarzyszenie Walczących Niepodległość 1956-89 w wystąpieniu do prezydenta
elekta Andrzeja Dudę postulują zdegradowanie Czesława Kiszczaka. Jak
stwierdzają weterani - W związku z, co prawda: jedynie
symbolicznym i o ćwierć wieku spóźnionym, ale jednak skazującym wyrokiem
sądowym dla Czesława Kiszczaka – postulujemy o zdegradowanie przestępcy do
stopnia szeregowca i ustanowienia wysokości emerytury/renty w wymiarze
właściwym dla tego stopnia. Opinia nasza nie jest odosobniona: wiele środowisk
i osób prywatnych wyraża przekonanie, że swymi czynami zhańbił mundur
wojskowy i chociaż jego barwy są peerelowskie, to przez fakt narzucenia przy
okrągłym stole Polsce Niepodległej historycznej ciągłości z Polską Ludową
- naruszył w sposób drastyczny godność naszej Ojczyzny. Uważamy, że
należałoby zlecić przejrzenie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych oraz w
Ministerstwie Obrony Narodowej list płac emerytów i rencistów pod kątem
figurujących na nich biorców z orzeczeniami sądowymi i postąpić w powyższy
sposób, bez względu na rangę wojskową i rodzaj przestępstwa, ze wszystkimi –
przynajmniej tymi skazanymi prawomocnym wyrokiem - oprawcami, mordercami, złodziejami,
malwersantami (jaskrawy przykład: kaci i zabójcy św. p. Błogosławionego
Ks. Jerzego Popiełuszki z Grzegorzem Piotrowskim na czele). Dość tuczenia się
krwią Narodu! Uspokójmy nasze sumienia: z głodu nie zginą, najwyżej sięgną
do „oszczędności całego życia”, „wygranych w totolotka”, i tajnych kont
szwajcarskich powstałych ze złupienia społeczeństwa. Dodatkowo zaoszczędzimy na
okazałych pochówkach, bo chyba ustaną wreszcie naciski na tytułowanie ich „ludźmi
honoru”. Niech tak pozyskane środki posłużą prawdziwie godnym celom państwowym
i społecznym.
Z PODPISEM I PIECZĄTKĄ: O
ile sądy w swoich pismach już nie zamieszczają podpisów i pieczątek, o tyle
zupełnie inne wymagania stosują wobec uczestników postępowania. Spotykaliśmy
się z żądaniem podpisu pod pismami procesowymi uczestników. Ale to już może nie
wystarczyć. W zawiadomieniach o rozprawach przesłanych do Stowarzyszenia
Interesu Społecznego WIECZYSTE Sąd zwrócił się o dodatkowe potwierdzenie otrzymania
powiadomienia faksem z
własnoręcznym podpisem i imienną pieczątką przez osobę do której jest kierowane
zawiadomienie. A zatem
pieczątka i podpis zdaniem Sądu w przypadku uczestnika postępowania to rzecz
niezbędna, natomiast sam Sąd takimi błahostkami nie zamierza się kłopotać.
WYROK ŚMIERCI UCHYLONY: W sprawie Asii Bibi skazanej na
karę śmierci za chrześcijańską wiarę, Sąd Najwyższy w Islamabadzie uchylił
wyrok Sądu Apelacyjnego w Lahore z października zeszłego roku i przejął sprawę
do swego rozpoznania. To
oznacza, że Sąd Najwyższy zbada sprawę na nowo i że w tej
chwili nie obowiązuje wyrok śmierci wydany na Asię Bibi. Ciągle jest oskarżona, lecz według
pakistańskiego prawa - nie można jej teraz zamordować.
Humor:
Rozmowa urzędników europejskich i greckich
Wiele
lat temu, rozmowy urzędników Komisji Europejskiej (KE) i rządu greckiego (RG)
ws. finansów Grecji.
KE
1: Trzeba wypełnić formularz dot. waszej sytuacji ekonomicznej? Czy poziom zadłużenia przekracza 100%
PKB?
RG
1: nai
KE
1: 60%
RG
1: nai
KE
1: Zaznaczam. Czy deficyt przekracza 3% PKB
RG
1: nai
KE
1: Zaznaczam. Czyli wasza sytuacja finansowa jest dobra?
RG
1: oxi
KE
1: Dziękuje (i wychodzi).
W
Komisji Europejskiej
KE
1: Grecja jest w dobrej kondycji finansowej i spełnia kryteria z Maastricht.
Odpowiedzieli nai na pytania dot. przekroczenia norm zadłużenia i deficytu
KE
2: Można udzielić im dalszych subwencji, a politykę gospodarczą powinni
dalej tak trzymać
Rząd
Grecki
RG
2: Otrzymaliśmy z Komisji informację że będą kolejne subwencję i że powinniśmy
trzymać taką politykę gospodarczą.
RG
1: Przecież nasza sytuacja finansowa jest katastrofalna. Mamy zadłużenie
ponad 100% i deficyt na poziomie 6% PKB.
RG
2: Widocznie zrozumieli twoje nai jako Nie.
------------------------------
------------------------------
Nai
- po grecku znaczy Tak, a oxi - Nie. W innych językach europejskich
Nein, No, Non - znaczy Nie, a Yes, Oui, ja - znaczy
tak.
ZESZYTY
SZKOLNE
ŚRODEK
ROZŚMIESZAJĄCY
Nad
prawidłowym orzecznictwem sądów rejonowych i wojewódzkich czuwa sąd ostateczny.
Konserwatyzm
to ochrona przed psuciem się np. konserwy.
Na
ukształtowanie powierzchni ziemi mają wpływ jej trzęsienia oraz
wulkanizacja.
Gdyby
nie echo, to by Wojski nie grał .
Dyrektor
uścisnął pracowników z przodu i z tyłu.
Lekarze
przed operacją myją ręce i pielęgniarki.
Przed wścieklizną chronią człowieka szczepionka i kaganiec.
Przed wścieklizną chronią człowieka szczepionka i kaganiec.
Dżdżownica spulchnia glebę i robi ulgę rolnikowi.
Kiedy
jest ślisko dziadek nie wychodzi. Boi się złamać rękę, nogę lub inny członek.
Romans to gatunek literacki, który dzieje się nocą.
Romans to gatunek literacki, który dzieje się nocą.
Moja ciocia kupiła kiełbasę podlaską i leżała później przez tydzień w lodówce.
W czasie totalnej mobilizacji wcielono do wojska nawet dzieci w podeszłym wieku.
Praca lekarza jest trudna i niebezpieczna dla pacjentek.
Aleksander Głowacki to panieńskie nazwisko Bolesława Prusa.
Podczaszy to cios w tył głowy.
Szlachta soplicowska poczuła miłość do swej rozebranej ojczyzny.
Wraz z wynalezieniem koła i pieniędzy, ludzie zaczęli kręcić interesy.
Młodzi
rolnicy dostarczaliby więcej plonów, ale brakuje im żon.
Został zaciągnięty do wojska ochotniczo.
Wśród
wirusów rozróżniamy mikroby, mikrony, mikrusy i mikrobusy.
Polana jest formą lasu bez lasu.
Polana jest formą lasu bez lasu.
Nerki, moczowody, pęcherz i cewka moczowa tworzą układ wydalniczy.
Ojciec wyjechał na wakacje, aby dzieci miały świeże powietrze.
Niektóre bakterie rozkładają obornik na kompot.
Chłop
specjalnie dąży do tego, aby panu nie urosło.
Był dowódcą, który umiał podrywać żołnierzy.
W Olsztynie istnieje fabryka opon mózgowych.
Karp
to ryba wodno-świąteczna.
Rej widząc, że Polacy nie gęsi, zaczął pisać po polsku.
Rej widząc, że Polacy nie gęsi, zaczął pisać po polsku.
W szpitalu, ciężko chorym podali kaczki jako przystawkę.
Gospodyni doiła krowę i ryczała wniebogłosy.
Pod adresem Jaśka został skierowany cytat "gdzie jest chamie złoty róg".
Rak jest stawonogiem, bo trzyma nogi w stawie.
Chcę studiować filozofię polską, aby zostać pełnowartościową krawcową.
W dniu wiosny poszliśmy nad rzekę wesołym konduktem.
Na klimat Europy wpływa morze, które nas olewa.
W lesie trzeba się zachowywać cicho, bo echo roznosi.
Trójdźwięk składa się z 3 klawiszy.
Pszczoła gryzie tyłem, bo przód ma do zbierania miodu.
Nauczycielki nie uświadomiły uczniów, a przecież były do tego stworzone.
Mimo śmierci Norwid nie załamuje się i dalej wierzy w zwycięstwo.
W dawnych czasach chłopi żyli dłużej niż człowiek.
Oko składa się z siatkówki i koszykówki.
Drzymała woził się wozem naokoło, a Niemcy mogli mu naskoczyć.
Kochali się do utraty tchu, ale bez wzajemności.
Na meczu Górnika z Legią najlepiej grała orkiestra strażacka.
Na meczu Górnika z Legią najlepiej grała orkiestra strażacka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz