Pod zorganizowaną przez Fundację Pro Prawo do Życia petycją w obronie Mary Wagner (a były też petycje innych organizacji) podpisało się w krótkim czasie ponad 31 000 osób. Wszystkie petycje, przetłumaczone na język angielski, trafiły bezpośrednio do sędziego prowadzącego sprawę. Prokurator żądał dla Mary aż 18 miesięcy więzienia. Sędzia, uwzględniając wysłane petycje, postanowił inaczej.
Mary została skazana na 9 miesięcy więzienia. Na poczet tej kary sędzia zaliczył jej jednak wcześniejszy pobyt w areszcie. Oznacza to, że dzielna obrończyni życia nie wróci za kratki! Sam wyrok skazujący jest oczywiście skandaliczny i bulwersujący, ale Mary Wagner jest wolna!
Jak stwierdza Kinga Małecka-Prybyło z Fundacji Pro Prawo do Życia - W całej tej historii jest jednak coś ważniejszego... Czy pamiętacie szczegóły aresztowania Mary i powód rozpoczęcia całego procesu? W grudniu Mary weszła do tzw. „kliniki” aborcyjnej i zaczęła rozmawiać z jedną z matek czekających w kolejce na zabicie swojego nienarodzonego dziecka. Dzięki Mary ta kobieta odstąpiła od tego zamiaru i dzisiaj ma 2 miesięcznego synka! Co więcej, wstawiła się za Mary Wagner przed sądem! Podziwiam Mary za to, co zrobiła. Za jej odwagę i determinację. Walka o życie w jej kraju jest niezwykle trudna. Każdego roku w Kanadzie zabija się poprzez aborcję tysiące nienarodzonych dzieci a ich obrońcy są prześladowani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz