Trwa dyskusja ws. tzw. projektów ustaw dotyczących statusu weterana opozycji antykomunistycznej. Obok projektu obywatelskiego przygotowanego przez tzw. grupę roboczą, pojawiły tzw. założenia do ustawy przygotowany przez byłych działaczy skupionych wokół Stowarzyszenia Wolnego Słowa (Sikora, Bujak, Janas). Dziś publikujemy omówienie projektu obywatelskiego oraz reakcję autorów tegoż projektu wobec działań podjętych przez osoby z kręgów SWS.
NIC
O NAS BEZ NAS.
Szanowni Państwo, mówię w imieniu
autorów Obywatelskiego Projektu Ustawy dla Weteranów Opozycji Antykomunistycznej.
Poza mną, w chwili obecnej mówię więc również w imieniu legendarnego przywódcy pierwszej
"Solidarności" w Radomiu, Andrzeja Sobieraja oraz zasłużonego
działacza "Solidarności" w Siedlcach, Janusza Olewińskiego. Natomiast
zespół nasz działa w ramach Grupy Roboczej wielu środowisk weteranów
"Solidarności" i opozycji, które od początku 2012r. współpracują z
Instytutem Pamięci Narodowej.
Czołowe elity III RP
z jednej strony demonstrują swój niegdyś opozycyjny rodowód, ale z drugiej nie
doprowadziły do tego, aby Sejm, ze względu na specyfikę oporu wobec komunizmu, przyjął
także ustawę o weteranach opozycji antykomunistycznej, w której państwo również
tym bohaterom walki o wolną Polskę zaproponuje godne uprawnienia. Różne próby
naprawienia tej niesprawiedliwości od lat torpedowano i grzęzły one w
parlamencie bez rezultatu.
Po miesiącach pracy, w maju br. w przestrzeni
publicznej pojawił się jednak pozarządowy nasz projekt ustawy. I oto, jakby w
odpowiedzi na powagę naszej pracy, ruszyło coś również po stronie władzy. Powstał
projekt ustawy w Senacie RP. Istnieją więc dwa niezależne od siebie projekty. Bardzo
się one od siebie różnią, ale w mediach mówi się głównie o detalach projektu
senackiego. Dlatego teraz przedstawiamy propozycje naszego, obywatelskiego
projektu ustawy.
Po pierwsze, najpierw trzeba
uzyskać status weterana opozycji antykomunistycznej. Proponujemy, aby osoba starająca się o ten
status wykazała się nieprzerwaną conajmniej 12 miesięczną działalnością
opozycyjną w latach 1971-1989, za którą w konsekwencji dotknęły ją określone
represje, lub wyjątkowo bez represji. Nie chcemy też, aby liczono czas od roku
1957 jak proponuje projekt senacki, ponieważ np. w roku 1968 wielu esbeków i
innych funkcjonariuszy komunistycznego reżimu PRL, w wyniku wewnątrzpartyjnych
rozgrywek, musiało wyjechać na Zachód i teraz oni również mogliby występować jako
ofiary reżimu PRL. Ponadto, po zdławieniu przez komunistów powojennego oporu
zbrojnego żołnierzy wyklętych, poważne opozycyjne działania polityczne w kraju zasadniczo
zaczęły się po roku 1970.
Statusu weterana opozycji antykomunistycznej
nie może jednak uzyskać osoba, która stała się współpracownikiem służb komunistycznych.
Orzekał o tym będzie Urząd do Spraw Kombatantów i jednocześnie proponujemy - także
do spraw Weteranów Opozycji Antykomunistycznej, po uprzednim i obowiązkowym sprawdzeniu
osoby w zasobach archiwalnych Instytutu Pamięci Narodowej. Z projektu
senackiego wynika zaś, że werefikacja taka może mieć miejsce, ale nie musi. Następnie
każdemu, kto uzyska status weterana opozycji, bez kryterium dochodowego jak w
projekcie senackim, proponujemy:
1. Dożywotnią
i comiesięczną rentę weterana, w wysokości połowy średniej płacy krajowej. Przyjęliśmy kwotę 1800 zł.
Renta ta przysługuje niezależnie od innych osiąganych przez weterana dochodów, ma podlegać
stałej rewaloryzacji oraz być wolna od wszelkich obciążeń składkowych i podatkowych.
Projekt senacki proponuje zaś zasiłek
800 zł tylko na jeden rok i dla osoby,
której obecny dochód miesięczny wynosi ok. 850 zł. Kto ma więcej dla tego nie
ma nic. Co roku trzeba też udowodnić
niepodwyższony limit dochodu, jeżeli zasiłek chce się dalej otrzymywać. Jednocześnie projekt
senacki proponuje staranie się o powyższą jałmużnę przez pomoc społeczną, co dla
zasłużonych bohaterów jest upokarzające. Dlatego w naszym projekcie jest, że rentę wypłaca Urząd do
Spraw Kombatantów i Weteranów Opozycji. Co jest również ogromnie ważne - w
przypadku śmierci weterana, przyznana renta jest wypłacana dożywotnio współmałżonkowi pod
warunkiem, że współmałżonek takiej renty nie posiada i że nie był współpracownikiem służb
komunistycznych.
2. Jednorazowe
zadośćuczynienie finansowe w wysokości 20 tysięcy zł za każdy miesiąc pozbawienia wolności dla
osoby, która była z powodów politycznych więziona; a więc internowana, skazana wyrokiem i przetrzymywana
w areszcie bez wyroku. O zadośćuczynienie to
nie trzeba się starać - jak dotąd - na drodze sądowej, ale automatycznie
wypłacałby je Urząd do Spraw
Kombatantów i Weteranów Opozycji Antykomunistycznej. Jednakże kwota ta musi być
pomniejszona o już uzyskane
dotychczas zadośćuczynienia. Jednocześnie ogromnie ważne - proponujemy, że za zgodą stron, zamiast pieniędzy - państwo
może przyznać na własność jakieś dobro w naturze będące własnością Skarbu
Państwa.
3. Jednorazowe zadośćuczynienie
finansowe w wysokości nie mniejszej niż 100 tysięcy zł dla małżonka lub rodziców, albo
rodzeństwu osoby skrytobójczo lub w wystąpieniach zbiorowych zamordowanej z pobudek
politycznych, związkowych i religijnych, w tym osób duchownych, według wykazu Instytutu Pamięci
Narodowej. Na poczet należnego zadośćuczynienia zalicza się dotychczas otrzymane z tego tytułu
zadośćuczynienie lub odszkodowanie. Ponadto, zamiast pieniędzy, można również przyznać dobro w naturze
będące własnością Skarbu Państwa.
4.
Poza kolejką, dożywotnią i bezpłatną, czyli wolną od opłacania składki, pełną
opiekę zdrowotną i medyczną
w publicznej służbie zdrowia.
5. Przy ustalaniu prawa do i obliczaniu
wysokości emerytury i renty - zaliczenie także do okresu składkowego i to w wymiarze podwójnym - okresu
pozostawania bez pracy na skutek wyrzucenia
lub zwolnienia z niej z powodów politycznych,
a także za okres pracy
w konspiracji oraz za okres
internowania, uwięzienia po wyroku lub aresztowania - według wskaźnika 2,6% średniej płacy krajowej brutto. Według
tych nowych zasad, ZUS musi przeliczyć wszystkim także dotychczasowe ich emerytury i renty.
6. Wybudowanie lub utworzenie Domów Weterana, a
uprawnionymi do zamieszkania w nich w pierwszej kolejności byliby
weterani samotni, niezdolni do samodzielnego zamieszkiwania ze względu na zły stan zdrowia i
wymagający stałej opieki.
7. Przejście na emeryturę w
wieku 60 lat dla kobiet i 62 lat dla mężczyzn, bez względu na
ilość dotychczasowych lat
pracy.
8.
Zwiększenie urlopu wypoczynkowego o 5 dni
roboczych dla osób pozostających w stosunku pracy,
jeżeli dotychczasowy wymiar urlopu nie przekracza 26 dni roboczych w ciągu
roku.
9. Dożywotnią 50% ulgę na przejazdy i przeloty
wszelkimi środkami zbiorowej komunikacji krajowej
każdej klasy w granicach Rzeczpospolitej Polskiej.
10. Dożywotnią 30% ulgę z tytułu kosztów energii
elektrycznej, wody i gazu w jednym stałym miejscu zamieszkania.
11. Dożywotnie
zwolnienie z opłat abonamentu RTV.
12. Weterani
są zapraszani jako specjalni goście honorowi przez władze
państwowe i samorządowe na
oficjalne święta i inne uroczystości, dotyczące spraw niepodległego bytu państwa polskiego.
13.
Pogrzeb weterana na koszt Skarbu Państwa w
uroczystej oprawie honorowej, jeżeli rodzina nie zdecyduje inaczej.
14. Każdej osobie, która uzyska status weterana
opozycji, należny jest Krzyż Wolności i Solidarności.
Nasz Obywatelski Projekt Ustawy jest ambitny i odważny, ale nie
jest projektem z kosmosu. Podobne uprawnienia bohaterom
walki o wolną Polskę zapewniła przecież międzywojenna i biedna II
Rzeczpospolita. Projekt nasz cieszy się poparciem wielu środowisk
weteranów opozycji w kraju i na emigracji. Będzie się nim cieszył nawet, gdyby
tylko najważniejsza część jego propozycji znalazła się w przyjętej przez Sejm ustawie.
Dlatego nasze propozycje są materiałem do negocjacji nad kształtem ustawy w
Sejmie. Proponujemy jedynie godne uprawnienia na miarę
bohaterstwa i zasług ludzi, których ustawa miałaby objąć.
Szanowni Państwo, przepraszamy Was za ciężkie życie w dzisiejszej
Polsce. Ale jednocześnie chcemy powiedzieć, że ta Polska nie do
końca jest tym, czym miała być także w naszych dążeniach i w dążeniach olbrzymiej
większości zniszczonych walką weteranów antykomunistycznej opozycji. Oni robili
wszystko aby było inaczej. Jak wcześniej żołnierze wyklęci, którzy przed nami, nawet
z bronią w ręku nie dali rady. Jeżeli uda się, aby Sejm przyjął ustawę z
godnymi uprawnieniami dla wszystkich zasłużonych weteranów opozycji
antykomunistycznej zanim oni umrą, to jest nadzieja, że historia się nie
powtórzy , a dzisiejsze młode pokolenia Polaków zamiast z niej uciekać, dokończą
dzieła zbudowania Polski naprawdę wolnej. Polski sprawiedliwej i z szansami na
dobre życie dla całego narodu, ponieważ będą wiedziały, że walka o te wartości
ma sens i jest doceniona.
W ostatnich dniach do sporu między
autorami projektu w Senacie RP a naszym zespołem o właściwy kształt ustawy, włączyła
się nowa, dotąd nieobecna w tej pracy grupa byłej opozycji w PRL. Zamiast
projektu własnych propozycji, podstawą ich działania jest jednak zawłaszczenie
ważnych treści z naszego projektu bez naszej wiedzy i zgody. Tylko głupiec
mógłby uważać, że nie wywoła to reakcji z naszej strony. Dlatego inicjator tego
pomysłu klamliwie twierdzi, że my rzekomo nasz projekt wycofaliśmy do dalszych
prac.
Zamiast solidarnie się wspierać w
popieraniu obywatelskiego projektu ustawy, podjęto niejasne i dziwne działanie.
Daliśmy temu wyraz w oświadczeniu pt. "Plagiat Wybitnych Działaczy",
ale dalszego kontynuowania tego chorego sporu w naszych szeregach nie
podejmujemy. Byłby on na rękę tym, którzy potrzebują nowego pretekstu, aby w
dalszym ciągu potrzebnej ustawy dla weteranów opozycji nie uchwalić, a w
mediach może przekonywać - zobaczcie, zamiast się wspierać, tylko się kłócą.
Zostawmy ich więc i nie zajmujmy się nimi więcej, mamy bowiem kryzys i inne
bieżące problemy...
W imię odpowiedzialności za
właściwe działanie państwa, prosimy i apelujemy do wszystkich polityków ponad
partyjnymi podziałami - zróbcie wszystko, aby jak najszybciej przyjąć spóźnioną
i jak najlepszą ustawę dla weteranów antykomunistycznej opozycji. Przyjmijcie
ją dla ich dobra, bo dobro tych weteranów służy dobru Ojczyzny i jest sprawą b.
ważną. Ważniejszą również od ambicji naszego zespołu i od ambicji każdej grupy
i organizacji. Oszukiwane i rozgoryczone środowiska weteranów opozycji jednak
też już projekt ustawy przygotowały, więc pracujcie nad ustawą we współpracy z
projektem obywatelskim, według starej zasady, że -nic o nas bez nas.
Plagiat Wybitnych Działaczy.
25 lipca 2013r. dziennik "Rzeczpospolita" poinformował, że kilkunastoosobowa grupa m.in. czołowych działaczy pierwszej "Solidarności" i opozycji w PRL - przesłała na ręce marszałka Senatu RP, B. Borusewicza, jakieś - "założenia do ustawy o statusie weterana opozycji demokratycznej wobec PRL w latach 1957-1989". Może i nie byłoby problemem, że władzy przekazano nowe i własne propozycje dla oczekiwanej ustawy, chociaż może dziwić, dlaczego koledzy nie budują silnego poparcia dla jednego, istniejącego już obywatelskiego projektu? Trochę też dziwi, dlaczego jednoznaczne pojęcie opozycji antykomunistycznej w naszym projekcie, zastąpiono ulubionym tylko w części środowisk, terminem opozycji demokratycznej oraz - zmieniono okres lat, w jakich status weterana należy rozpatrywać. W roku 1968 wielu esbeków i innych członków aparatu komunistycznego PRL, w wyniku wewnętrznych między komunistami rozgrywek, wyjechało na Zachód i teraz, wg. takiej propozycji, oni pewnie również mogliby się starać o świadczenia jako ofiary reżimu PRL... My się na to nie godzimy!
Najważniejsze są jednak kulisy i treść wyżej wymienionej inicjatywy. Jej autorem jest Henryk Sikora z Warszawy. Organizując dla niej poparcie informował on osoby, które ją podpisały, że Andrzej Rozpłochowski... wycofał rzekomo obywatelski projekt ustawy! Nie jest to prawdą. Nie uczynił tego ani sam Rozpłochowski, bo nie mógł by tego uczynić, ani zespół autorów projektu. Na początku lipca z przyczyn formalnych, wstrzymaliśmy jedynie zbieranie podpisów pod Apelem poparcia dla projektu ustawy. Kuriozalna jest także treść nowo powstałego dokumentu. Jego najważniejszą część stanowią: preambuła oraz część zapisów z... obywatelskiego projektu ustawy, wzięte bez wiedzy i zgody naszego zespołu, który ten projekt opracował i reprezentuje! Jako uzupełnienie, wkomponowano do tekstu także pewne zapisy z - projektu PO w Senacie RP. Mamy nadzieję, że również bez ich wiedzy?
Przyjmujemy więc, że samozwańczo dokonano plagiatu dwóch oficjalnych projektów, które mają swoich autorów i reprezentantów, a podpisała to grupa częściowo znanych osób. Okazało się, że między nimi jest również ... członek naszego zespołu, prezes SWS Wojciech Borowik. Czy ludzie Ci nie mają świadomości, co zrobili? Czy są tak naiwni, czy też tak wyrachowani, że może w nadziei na jakieś oczekiwania(?) - nie myślą o poczuciu przyzwoitości, a w przypadku W. Borowika nawet o elementarnej lojalności? Być może są poufne ustalenia między inicjatorami pomysłu, a politykami, których celem jest - próba zdeprecjonowania w oczach opinii publicznej i przejęcia przez innych wartości obywatelskiego projektu ustawy oraz odsunięcia naszego zespołu od wpływu na dalszy bieg wydarzeń?
Zapewniamy, że nikomu się to nie uda. A ponadto, jest nam zwyczajnie przykro, że pojawiły się brudne gierki i politykierstwo, zamiast solidarnie służyć wspólnej sprawie - aby państwo przyjęło spóźnioną już o 24 lata ustawę dla wszystkich bohaterów zasłużonych w walce o wolną Polskę, która bez upokorzeń i dzielenia zapewni im godne uprawnienia oraz, aby stało się to jak najszybciej. Bo bohaterowie Ci - w swojej podstawowej liczbie - są wyniszczeni walką, biedni, wykluczeni i coraz szybciej odchodzą nie wierząc, że dożyją ze strony państwa chociaż odrobiny wdzięczności i zadośćuczynienia.
Andrzej Rozpłochowski, Andrzej Sobieraj i Janusz Olewiński - to również ojcowie założyciele i czołowi działacze pierwszej "Solidarności", w imieniu Grupy Roboczej wielu Stowarzyszeń i innych środowisk weteranów "Solidarności" i opozycji antykomunistycznej.
29 lipiec 2013
TEN NUMER NIE
PRZEJDZIE.
Od maja br. w sferze publicznej istnieją oficjalnie
dwa projekty ustawy - mówiąc ogólnie - dla weteranów opozycji
antykomunistycznej w PRL. Jeden to gotowy od początku projekt obywatelski
naszego zespołu, a drugi to były najpierw luźne założenia, a potem projekt
grupy senatorów PO w Senacie. Projekt obywatelski wyszedł ze środowisk
weteranów opozycji i cieszy się szeroko ich poparciem w kraju i zagranicą,
odmiennie od projektu senackiego, który proponują politycy.
Mimo tego, w czerwcu
zespół nasz, w wyniku naszej inicjatywy i dobrej woli, dwukrotnie spotkał się w
Senacie RP z twórcami projektu senackiego. Wkrótce po drugim spotkaniu, 27
czerwca poczuliśmy się zmuszeni do wydania Oświadczenia, po medialnej
wypowiedzi wicemarszałka Senatu, Jana Wyrowińskiego, ponieważ ze zdumieniem
stwierdziliśmy, że co innego mówił on nam na zakończenie drugiego spotkania, a
co innego przeczytaliśmy 25 czerwca w dzienniku "Rzeczpospolita". Oświadczenia nie chciał jednak podpisać członek
naszego zespołu, Wojciech Borowik, prezes Stowarzyszenia
Wolnego Słowa w Warszawie. Twierdził, że jest ono podobno zbyt drażliwe pod
adresem marszałka J. Wyrowińskiego, kolegi W. Borowika z SWS. Z pełnym
szacunkiem wobec marszałka, nie podzielaliśmy takiej opinii uważając, że dokument
jest grzeczny, a naszym kolegom i koleżankom oraz opinii publicznej trzeba
powiedzieć po prostu prawdę. Od tego momentu zespół nasz, w oparciu o ocenę
sytuacji przedstawionej w Oświadczeniu, dalsze działania w sprawie projektu
ustawy podejmował bez udziału W. Borowika.
I tak, 8 lipca w Katowicach, doszło do spotkania
zespołu z przewodniczącym KK NSZZ "Solidarność", Piotrem Dudą.
Wyraził on pełne poparcie dla naszego
obywatelskiego projektu ustawy, bo przecież najliczniejsza
rzesza weteranów opozycji, to bohaterowie "Solidarności". O projekcie
i swoim dla niego poparciu mówił on już publicznie. Natomiast 12 lipca 2013r. odbyliśmy kolejne spotkanie w
Senacie, tym razem z parlamentarzystami PIS, opozycyjnej i
drugiej siły politycznej w Sejmie RP. W imieniu wicemarszałka Senatu Karczewskiego,
przyjął nas senator Mieczysław Gil oraz dwaj posłowie, w tym wiceprezes partii,
Mariusz Kamiński. Nasz projekt ustawy spotkał się z ich dużym zainteresowaniem.
W związku z tym przyjęliśmy wspólną decyzję o
podjęciu współpracy naszego zespołu z politykami PIS, aby na forum parlamentu w
drodze dialogu, wspólnie budować poparcie dla wynikających z naszego
obywatelskiego projektu ustawy rozwiązań, najbardziej bliskich środowiskom
weteranów.
Być może komuś się
to nie podoba i nagle publicznie i medialnie zaczęło się brudne politykierstwo.
Nieobecny do tej pory w pracy Grupy Roboczej i
naszego zespołu b. działacz "Solidarności" i emigrant, współpracownik
W. Borowika i warszawskiego SWS, H. Sikora ogłosił, że my rzekomo wycofaliśmy
nasz obywatelski projekt ustawy do dalszej nad nim pracy. W
związku z tym, zebrał on grupę kilkunastu osób, z wyjątkiem W. Borowika również
w pracy nad ustawą dla weteranów dotąd nieobecnych, i na ręce marszałka Senatu
RP, z ich podpisami, przesłał nowy projekt założeń
do ustawy. Projekt ten, odmiennie od naszego, chociaż dopiero
powstał - jest już bardziej nagłaśniany w internecie oraz innych mediach.
Mimo tego, nie
byłoby w tym wiele złego, gdyby to były ich nowe i własne propozycje. Tymczasem
H. Sikora zrobił plagiat. Jego
projekt polega na tym, że głównie wziął on pewne treści z naszego projektu i połączył
je z treściami projektu senackiego, dodając kilka własnych szczegółów. Plagiat
ten polega więc na tym, że - nie wiemy jak jest z projektem senackim - ale Sikora treści z naszego projektu przywłaszczył
sobie bez naszej wiedzy i zgody, a ponadto my naszego projektu nigdy nie wycofaliśmy.
Ale on musi kłamać, że wycofaliśmy, aby usprawiedliwiać czyn zawłaszczenia
treści z naszego projektu. Kłamstwem tym nakłaniał też do podpisu pozostałych
sygnatariuszy plagiatu.
W związku z tym,
otrzymaliśmy już niejedną negatywną opinię o osobie H. Sikory i jego
działalności w minionych latach w kraju, jak i na emigracji. Właśnie stamtąd
napłynęły najbardziej niemiłe oceny. Zatem apelujemy do H. Sikory - wyjaśnij i
uporządkuj swoje sprawy z innymi ludźmi zwłaszcza w Australii, zanim zaczniesz
występować publicznie tutaj w kraju. Być może coś jest w tym wszystkim na
rzeczy, bo bezczelnie i z postawą niewiniątka, nie widzisz nic złego w
popełnieniu obecnego plagiatu. Samowolne przywłaszczenie
treści z cudzego dokumentu i kłamstwa pod naszym adresem - uzasadniasz... swoim
"prawem do udziału w publicznej debacie, na którą my nie mamy monopolu"!
Ludziom, którzy bronią się przed Twoją niegodziwością i bronią zasad uczciwości
zarzucasz, że to my staramy się Ciebie "sponiewierać i upokorzyć". Że
"wsadzamy kij w szprychy własnego środowiska, a ucierpi na tym sprawa."
Wyrażamy też zdziwienie postawą w tych
wydarzeniach W. Borowika. Jako członek naszego zespołu, wie on doskonale, że my
naszego projektu nigdzie nie wycofaliśmy. A mimo to współdziała przy plagiacie
z H. Sikorą. Wszyscy inni jego sygnatariusze, są
tylko ofiarami machinacji tych dwóch panów. I wreszcie, czytając medialne
dzisiejsze przekazy rzuca się w oczy, że przypisany H. Sikorze plagiat
rzekomo nowej inicjatywy w sprawie projektu ustawy dla weteranów opozycji,
przedstawiany jest jednym tchem jako ciąg szerszej aktywności warszawskiego
SWS. Co więcej, pisze się, że z tym wszystkim nawiązali współpracę...
przedstawiciele senackiego projektu ustawy!
Z naszym zespołem nie
próbowano kompromisowego łączenia naszego projektu z projektem senackim. Nawet
nie wspomniano o takiej możliwości, a medialnie lansowano jedynie projekt
senacki. Ale oto jak królik z kapelusza zjawił się H. Sikora i w towarzystwie
SWS samowolnie połączył dwa projekty w jeden, a SWS-owski pan marszałek Senatu
podejmuje współpracę. W mediach szeroko się to nagłaśnia i wydaje się, że
wszystko jest w porządku. Sądzi się, że samowolny plagiat zastąpił ambitny
obywatelski projekt ustawy, a H. Sikora i W. Borowik zastąpili osoby naszego
zespołu. Jeżeli legendę śp. Anny Walentynowicz można próbować podmienić
przeszłością Henryki Krzywonos, to łatwiejszym zabiegiem wydaje się podmiana
zespołu i projektu obywatelskiego ustawy autorem plagiatu. Marszałek Piłsudski
określał to b. dosadnie - "Polacy to wspaniały naród, tylko ludzie
k...y!". Podzielamy tę opinię również w dzisiejszej Polsce. Ten numer nie
przejdzie.
Andrzej
Rozpłochowski, Andrzej Sobieraj i Janusz Olewiński.
1 sierpień 2013