25 marca o godz. 14.00 kolejne posiedzenie sejmowej podkomisji ds. prezydenckiego projektu ustawy o zmianie ustawy o stowarzyszeniach. Na posiedzenie przybyło wiele przedstawicieli stowarzyszeń. I tu spotkała ich niemiła niespodzianka. Posiedzenie odbywało się w budynku K Sejmu w pok. 301a. By lepiej uzmysłowić, nie jest to duża sala, wprawdzie dla wszystkich starczyło miejsc siedzących, ale było dość tłoczno, dla niektórych zabrakło miejsc przy stołach. Przedstawiciele stowarzyszeń jak sardynki - oto jak władza traktuje stroną społeczną. Nie było także transmisji z posiedzenia. Czyżby wyłączono publiczny charakter obrad podkomisji, gdyż można w ten sposób dostrzec cały bezsens poszczególnych rozwiązań projektu ustawy.
Podkomisja zajęła się m.in. zagadnieniami możliwości wprowadzenia zarządów komisarycznych w terenowych jednostkach organizacyjnych stowarzyszeń oraz zaskarżenia uchwał walnego zgromadzenia. Wielu przedstawicieli stowarzyszeń wskazywało na fakt, że nie ma potrzeby wprowadzenia nowych zapisów skoro i tak występują one w statucie tych stowarzyszeń które tak postanowią. Także zapisy w zakresie zaskarżenia uchwał walnego zgromadzenia wzbudzały wiele wątpliwości. W sumie pojedyncze zapisy są przyjmowane, bez głosowań posłów, także te które wywołują sprzeciw strony społecznej. Przyjmowane są niby w drodze consensu, którego nie ma, a głosy przeciwne giną w całej dyskusji. Zręczny sposób na przeforsowanie zapisów ingerujących w działalność stowarzyszeń. Platforma Obywatelska kolejny raz pokazuje, iż obywatelskość ma tylko w nazwie.
Podkomisja zajęła się m.in. zagadnieniami możliwości wprowadzenia zarządów komisarycznych w terenowych jednostkach organizacyjnych stowarzyszeń oraz zaskarżenia uchwał walnego zgromadzenia. Wielu przedstawicieli stowarzyszeń wskazywało na fakt, że nie ma potrzeby wprowadzenia nowych zapisów skoro i tak występują one w statucie tych stowarzyszeń które tak postanowią. Także zapisy w zakresie zaskarżenia uchwał walnego zgromadzenia wzbudzały wiele wątpliwości. W sumie pojedyncze zapisy są przyjmowane, bez głosowań posłów, także te które wywołują sprzeciw strony społecznej. Przyjmowane są niby w drodze consensu, którego nie ma, a głosy przeciwne giną w całej dyskusji. Zręczny sposób na przeforsowanie zapisów ingerujących w działalność stowarzyszeń. Platforma Obywatelska kolejny raz pokazuje, iż obywatelskość ma tylko w nazwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz