12 czerwca Rada Miasta Stołecznego Warszawy głosami Platformy Obywatelskiej przyjęła nowe znacznie niższe opłaty śmieciowe. Wielu Warszawiaków ucieszyło się, że będą niższe opłaty. Okazuje się jednak, że nowe stawki także posłużą do "okradania" mieszkańców (choć w mniejszym stopniu niż pierwotnie planowano).
Otóż w przypadku budynków wielorodzinnych ustalono stawki za śmiecie selekcjonowane
a) 10 zł od gospodarstwa domowego jednoosobowego,
b) 19 zł od gospodarstwa domowego dwuosobowego,
c) 28 zł od gospodarstwa domowego trzyosobowego,
d) 37 zł od gospodarstwa domowego czteroosobowego lub większego;
a jeżeli nie są zbierane i odbierane
selektywnie, w wysokości:
a) 12 zł od gospodarstwa domowego jednoosobowego,
b) 23 zł od gospodarstwa domowego dwuosobowego,
c) 34 zł od gospodarstwa domowego trzyosobowego,
d) 45 zł od gospodarstwa domowego czteroosobowego lub większego.
By zrozumieć skalę złodziejstwa, należy porównać te stawki ze stawką dla tzw. nieruchomości niezamieszkanych na które powstają odpady komunalne. Przypomnijmy każdy z nas miesięcznie produkuje ok. 120 litrów śmieci (tj. do 24 kg). W budynkach wielo-lokalowych stosuje się większe pojemnika zazwyczaj 660 - 1100 litrowych. Stawka za pojemnik 660 litrowego to 53 zł za nieselekcjonowane i 37 zł za selekcjonowane. Innymi słowy opłata na pierwszego mieszkańca powinna wynieść 6,73 zł za selekcjonowane i 9,64 zł za śmiecie niesegregowane (w zaokrągleniu 7 i 10 zł) a nie 10 - 12 zł jak wynika z uchwały. Gdyby przyjąć stawki pojemników 1100 litrowych, opata powinna wynieść 4,90 - 6,88 zł na mieszkańca (w zaokrągleniu 5 - 7 zł). Zatem w budynku wielorodzinnym na mieszkańca opłaty są wyższe o 3-5 zł na mieszkańca w przypadku selekcjonowanych i 2-5 zł nieselekcjonowanych.
W przypadku domów jednorodzinnych skala "złodziejstwa" jest jeszcze wyższa. Opłaty wynoszą w przypadku śmieci selekcjonowanych
a) 30 zł od gospodarstwa domowego jednoosobowego,
b) 45 zł od gospodarstwa domowego dwuosobowego,
c) 60 zł od gospodarstwa domowego trzyosobowego lub większego;
a niesegregowanych
a) 36 zł od gospodarstwa domowego jednoosobowego,
b) 54 zł od gospodarstwa domowego dwuosobowego,
c) 72 zł od gospodarstwa domowego trzyosobowego lub większego.
W ciągu miesiąca mieszkaniec produkuje 120 litrów śmieci, zatem opłata powinna wynieść 15 zł w przypadku selekcji śmieci i 21 zł w przypadku braku takiej selekcji. W budynku jednorodzinnym zawyżono zatem opłaty o 15 zł miesięcznie.
Oczywiście przetwarzanie odpadów selekcjonowanych z firm jest łatwiejsze niż z budynków mieszkaniowych (gdyż te pierwsze są mniej różnorodne), tym niemniej złodziejstwo następuje także na śmieciach nieselekcjonowanych, a gdyby zastosować stawki opłat za śmiecie nieselekcjonowane dla firm, także wobec domów wielolokalowych i jednorodzinnych, to stawki za śmiecie w tych budynkach na mieszkańca byłyby niższe od tych przyjętych przez Radę Warszawy za śmiecie selekcjonowane. Powinny bowiem wynieść 7-10 zł za niesegregowane na mieszkańca w budynku wielokalowym i 21 zł w budynku jednorodzinnym
Dodajmy, że przyjęte stawki mają charakter tymczasowy, do czasu wprowadzenia nowych jeszcze wyższych "złodziejskich opłat". Innymi słowy w skali 6 miesięcy (tyle ma trwać tzw. program pomostowy), każdy Warszawiak dopłaci od 12 do 30 zł w budynku wielolokalowym i 90 zł w budynku jednorodzinnym. Od 1 lipca zatem będą "okradać" nas na śmieciach na dziesiątki milionów złotych, a będą nas mamić rzekomym 600 inwestycjami, europejskością i innymi bzdurami.
O losie opłat śmieciowych zadecyduje jednak ostatecznie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie do którego skargę złożyło Stowarzyszenie Interesu Społecznego "Wieczyste", a w przypadku skargi kasacyjnej Naczelny Sąd Administracyjny.
Teraz okradają nas (realnie, nie w przenośni)głupie ch..e porzucające śmieci przy ulicznych koszach na śmieci (to plaga, na przykład Mokotowa), w lasach i gdzie popadnie.
OdpowiedzUsuńJa chetnie dopłacę 3 zł miesięcznie, żeby tego już nie oglądać.
Problem, że pan dopłaci 3 zł miesięcznie, i będzie pan nadal to oglądał, bo nic się nie zmieni w zachowaniu ludzi. To kwestia wychowania, a nie pieniędzy.
UsuńW okresie przejściowym, miasto będzie zarabiało 60zł - 38,80zł = 21,20 zł. Jest to różnica między kwotą obecnie pobieraną przez MPO, a kwotą jaką pobierze miasto za usługę wykonaną przez MPO na dotychczasowych zasadach.Uważam, że sprawą powinien zająć się PROKURATOR Z URZĘDU.
UsuńZobaczymy jak odniesie się do uchwały ws. opłat Wojewódzki Sąd Administracyjny, do którego Stowarzyszenie Interesu Społecznego "Wieczyste" wniosło skargę.
Usuńbrudne sprawy Warszawy ^^
OdpowiedzUsuńhttp://www.cyfrowademokracja.pl/index.php/konsultacje-spoleczne/odwolanie-hanny-gronkiewicz-waltz