1 marca 2018

Procedura potwierdzenia statusu działacza opozycji antykomunistycznej niezgodna z konstytucją?

Takiego ruchu chyba nikt się nie spodziewał. Stowarzyszenie Walczących o Niepodległość 1956-89 wystąpiło do Prezydenta z petycją o skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z konstytucją przepisu art.4 pkt.2 ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej i osobach represjonowanych z powodów politycznych. 

To skutek odrzucenia petycji Stowarzyszenia przez senacką komisję w sprawie nowelizacji przepisu - http://serwis21.blogspot.com/2018/01/dziaacz-opozycji-antykomunistycznej.html.

Zgodnie z tym przepisem Status działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych przysługuje osobie, co do której w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu nie zachowały się dokumenty wytworzone przez nią lub przy jej udziale, w ramach czynności wykonywanych przez nią w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji przez organy bezpieczeństwa państwa.

Stowarzyszenie zauważa, że przepis imputuje współpracy z organami bezpieczeństwa działaczom opozycji antykomunistycznej, albowiem nie można nie zachować dokumentu, którego nie było.
http://serwis21.blogspot.com/2017/09/bedny-zapis-w-ustawie-wszyscy-dziaacze.html
A zatem występuje domniemanie współpracy z organami bezpieczeństwa PRL. 

Należałoby zatem stosować wykładnię funkcjonalną, ale zarówno Prezes IPN jak i sądy administracyjne przyjęły wykładnię literalną, deklaratoryjną tj. zachowania lub niezachowania dokumentu - stwierdza Stowarzyszenie i dodaje -  Uchwalając ustawę przyjęto tzw. dokumentacyjny charakter weryfikacji, czyli podstawą decyzji ws. potwierdzenia warunków jest fakt zachowania lub nie dokumentu, wytworzony bezpośrednio lub przy współudziale w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji. Instytut Pamięci Narodowej (a także sądy administracyjne) ww. przepis interpretuje w sposób literalny, deklaratoryjny, co oznacza, iż wystarczy jednostronna/e notatka/i służbowa/e funkcjonariusza SB (bez żadnych innych dowodów i mimo że notatki są zawsze czynnością jednostronną, a zatem nie powstają przy współudziale) dla uznania, iż osoba brała udział w wytworzeniu dokumentów w charakterze tajnego informatora lub pomocnika operacyjnego, nawet jeżeli inne dowody podważają takie stwierdzenie (np. pierwszy przypadek - z akt wynika iż w okresie rzekomego informowania, SB prowadziła grę operacyjną w celu kompromitacji działacza lub drugi przypadek - że działacz odmówił współpracy lub funkcjonariusz SB w zeznaniach złożonych w postępowaniu karnym przed IPNem potwierdził, że dana osoba nie współpracowała). IPN twierdzi w swych decyzjach, że nie jest uprawniony do badania prawdziwości dokumentów czy zawartych w nich informacji, że nie musi prowadzić postępowania dowodowego. W efekcie niektórzy znani i represjonowani działacze dostają kuriozalne decyzje, w których w jednej strony potwierdza się że ich działalność i odwaga zasługiwała na podziw i najwyższy szacunek, a z drugiej odmawia się potwierdzenia warunków, stwierdzając że brali udział w wytworzeniu dokumentów w charakterze tajnego informatora.
Stowarzyszenie kwestionuje zatem zgodność przepisu w związku z przyjętą wykładnią literalną, deklaratoryjną z zasadami określonymi w art.2 Konstytucji RP (demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasadę sprawiedliwości społecznej), w związku z dotychczasową wykładnią i orzecznictwem sądów ws. lustracyjnych w sprawie tajnej współpracy.

Jednakże ww. wykładnia, orzecznictwo i zasady prawne dotyczące tajnej współpracy nie są uwzględniane w kontekście art.4 pkt. 2 ustawy o działaczach. Co więcej przyjęta wykładnia przepisu przez IPN prowadzi do naruszenia art.45 ust.1 Konstytucji RP, albowiem praktycznie osoba wobec której IPN wydał decyzję odmowną, nie ma możliwości obrony swych racji w żadnym trybie, skoro sąd administracyjny nie bada faktu współpracy z organami bezpieczeństwa PRL, a jedynie aspekty czysto formalne. Z kolei wyroki sądów w tzw. sprawach lustracyjnych nie mają znaczenia w postępowaniu, albowiem zgodnie z wyrokiem WSA w Warszawie z dn. 22 września 2017 r. sygn. akt IV SA/Wa 415/17 - wyrok uznający prawdziwość oświadczenia lustracyjnego nie ma znaczenia w sprawie potwierdzenia warunków o statusie działacza opozycji antykomunistycznej. A zatem nawet fakt oczyszczenia w trybie auto-lustracji lub weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego nie spowoduje uchylenie decyzji IPN, skoro sądy administracyjne ograniczają się do aspektów stricte formalnych. Zatem nie ma możliwości sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy pod kątem merytorycznym przez właściwy sąd, a to stanowi naruszenie konstytucyjnego prawa obywatela określonego w art. 45 ust.1 - Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

Stowarzyszenie liczy, że albo Trybunał wskaże konieczność nowelizacji niefortunnego przepisu albo potwierdzi jego zgodność ale tylko w warunkach stosowania wykładni funkcjonalnej, celowościowej a nie literalnej, deklaratoryjnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz