W 2012 roku Fundacja SOS dla Życia kierowana przez kanadyjskiego księdza Tomasza Jegierskiego otrzymała 2 kwoty:
- 147 tys. zł brutto (120 tys. netto) od Banku Zachodniego WBK na wsparcie projektu "Kino w szkole-edukacja i zabawa" (umowa sponsorska z 6.12.2012) i
- 100 tys. zł od Fundacji PKO BP Banku Polskiego (umowa z 28 grudnia 2012)
Oba Banki były kierowane przez byłych działaczy Solidarności Walczącej: Mateusza Morawieckiego - BZ WBK i Zbigniewa Jagiełlę - PKO BP.
3 i 4 stycznia 2013 r. Ksiądz Jezierski pobrał z konta 2 razy po 48 tys. złotych czyli 96 tys. złotych.
I na tym kończą się pewniki. Ksiądz twierdzi, iż 5 stycznia przekazał 96 tys. złotych jako pożyczkę dla Stowarzyszenia "Solidarność Walcząca" w siedzibie tej organizacji. Kornel Morawiecki jednak temu faktowi zaprzecza. Pożyczka miała być rodzajem wdzięczności, którą miał zasugerować asystent Morawieckiego - Marek Pawlak. Na dowód pożyczki ksiądz pokazuje kartkę papieru z potwierdzeniem odebranej kwoty, na której widnieje jakiś podpis sygnowany "Kornel Morawiecki". Prawdziwe, fałszywe. Dlaczego nie zawarto normalnej umowy pożyczki na określony czas (czy przypadkiem strony od początku umówiły się, że nie będzie spłacona, ale jednej ze stron się odmieniło), dlaczego Ks. Jezierski wyjął pieniądze zamiast dokonać przelewu bankowego? Czy pożyczka od samego początku nie była aktem pozornym i miała być de facto zapłatą za pozyskanie także innych dotacji (np z KGHM) których ostatecznie Marek P. nie załatwił. Odpowiedzi na te i inne pytania będzie musiała udzielić prokuratura, która prowadzi postępowanie. Nas interesuje wątek PKO BP.
W oświadczeniu PKO BP czytamy, iż "Celem wsparcia była pomoc socjalno-medyczna dla ich podopiecznych. Był to jeden z ponad 670 projektów, w jakie w 2012 roku zaangażowana była Fundacja PKO Banku Polskiego". W sprawozdaniu finansowym Fundacji PKO BP za rok 2012 w obszarze Nadzieja figuruje ww. pozycja z zaznaczeniem, iż chodzi o podopiecznych z Rzeszowa i okolic.
Jednak ze sprawy można odnieść wrażenie, że darowizna nie została wykorzystana zgodnie z deklarowanym celem. Pojawia się zatem pytanie, dlaczego Fundacja nie weryfikowała sposobu wykorzystania środków. Ponadto sponsorowanie różnych organizacji, imprez ma sens, jeżeli towarzyszy temu stosowna promocja, reklama Banku? Tymczasem wydaje się, że takiej promocji w tym przypadku nie było.
Dodajmy, że to samo pytanie można postawić także w przypadku wielu innych imprez, organizacji społecznych finansowanych w przeszłości przez PKO BP. Zatem na kanwie tej sprawy warto zadać pytanie o politykę sponsoringową PKO BP i korzyści (promocyjne, reklamowe), a właściwie ich brak, jakie uzyskuje z tego PKO BP?
W oświadczeniu PKO BP czytamy, iż "Celem wsparcia była pomoc socjalno-medyczna dla ich podopiecznych. Był to jeden z ponad 670 projektów, w jakie w 2012 roku zaangażowana była Fundacja PKO Banku Polskiego". W sprawozdaniu finansowym Fundacji PKO BP za rok 2012 w obszarze Nadzieja figuruje ww. pozycja z zaznaczeniem, iż chodzi o podopiecznych z Rzeszowa i okolic.
Jednak ze sprawy można odnieść wrażenie, że darowizna nie została wykorzystana zgodnie z deklarowanym celem. Pojawia się zatem pytanie, dlaczego Fundacja nie weryfikowała sposobu wykorzystania środków. Ponadto sponsorowanie różnych organizacji, imprez ma sens, jeżeli towarzyszy temu stosowna promocja, reklama Banku? Tymczasem wydaje się, że takiej promocji w tym przypadku nie było.
Dodajmy, że to samo pytanie można postawić także w przypadku wielu innych imprez, organizacji społecznych finansowanych w przeszłości przez PKO BP. Zatem na kanwie tej sprawy warto zadać pytanie o politykę sponsoringową PKO BP i korzyści (promocyjne, reklamowe), a właściwie ich brak, jakie uzyskuje z tego PKO BP?
Oba Banki były kierowane przez byłych działaczy Solidarności Walczącej: Mateusza Morawieckiego - BZ WBK i Zbigniewa Jagiełlę - PKO BP.... a co ci Panowie robili w ramach tej " walki" ? a ileż to lat mieli ci " działacze " ? kiedy tak " walczyli" ?
OdpowiedzUsuńNasza ocena obecnej działalności tych osób, nie zmienia faktu, że angażowali się jeszcze jako uczniowie w działalność opozycyjną w PRL.
UsuńMateusz Morawiecki - Od grudnia 1981 Mateusz Morawiecki brał udział w akcjach opozycyjnych: malowaniu napisów na murach, zrywaniu flag, rozklejaniu plakatów i ulotek, druku i kolportażu podziemnych pism oraz rozwieszaniu opozycyjnych transparentów. W latach 1983–1986 wielokrotnie zatrzymywany i przesłuchiwany w sprawie jego ojca, który ukrywał się wówczas przed organami ścigania. Od 1986 publikował pod pseudonimami własne artykuły w prasie podziemnej, głównie w „Biuletynie Dolnośląskim”. W latach 80. kilkakrotnie pobity z powodów politycznych, represjonowany również kolejnymi przesłuchaniami i rewizjami w mieszkaniu. Działał w założonej przez ojca Solidarności Walczącej, a także w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów (za wikipedia)
Zbigniew Stefan Jagiełło - Był współzałożycielem Młodzieżowego Ruchu Oporu Solidarność. Uczestniczył w demonstracji i starciach z ZOMO na ulicach Wrocławia 31 sierpnia 1982 r. Od grudnia 1982 r. był redaktorem, drukarzem i współorganizatorem kolportażu podziemnego pisma MROS „Wolna Polska”. W marcu 1983 r. był współorganizatorem popartej przez Solidarność Walczącą demonstracji we Wrocławiu, zaatakowanej przez ZOMO. Był uczestnikiem towarzyszącej ww. demonstracji, akcji ulotkowej. W roku 1984 był współorganizatorem grupy wydającej podziemne pismo „Solidarność Młodzieży”. W roku 1985 był inicjatorem przystąpienia Młodzieżowego Ruchu Oporu Solidarność do Solidarności Walczącej i przekształcenia organizacji w Młodzieżowy Ruch Oporu Solidarności Walczącej. Od 1985 r. działała w Solidarności Walczącej. Był autorem publikacji w podziemnych
wydawnictwach, współorganizatorem i koordynatorem siatki podziemnych drukarń, współtwórcą nowych ogniw Solidarności Walczącej. Od 1988 r. był członkiem Komitetu Wykonawczego Solidarności Walczącej i
współredaktorem głównego wydania podziemnego dwutygodnika „Solidarność Walcząca” (za ipn)
Panu Jagielle sprzyja każda władza, i PO, i PiS.
Usuńpo owocach ich poznacie................
OdpowiedzUsuńNie każda i nie cały PIS tylko kolega Morawiecki, bo np. Ziobro czy Szydło dawno by go usunęli, gdyby tylko mogli
OdpowiedzUsuńprośba do Admina o wyjaśnienie co poniższa sprawa będzie oznaczać dla pracowników? czy masowe zwolnienia "nie swoich"?
OdpowiedzUsuńPo majówce w centrali banku zacznie się remont biur, a przede wszystkim struktury organizacyjnej. Czas na zwinne zarządzanie projektami
Nic nie starzeje się tak szybko jak biurowce w Warszawie. Błękitny gmach centrali PKO BP przy ul. Puławskiej, zbudowany ledwie kilkanaście lat temu, został już mocno nadgryziony zębem czasu. Nie chodzi o samą fasadę, ale wnętrze biurowca, podzielone na setki niewielkich pokoików (moda z lat 90.), połączonych plątaniną korytarzy, w których osoba postronna nie jest w stanie się odnaleźć bez mapy.
AGILE JUŻ DZIAŁA:
Wyświetl galerię [1/2]
AGILE JUŻ DZIAŁA:
Szymon Wałach, szef pionu strategii i transformacji cyfrowej PKO BP, projekt agile wdraża już od kilku miesięcy. W zwinnych zespołach powstają np. wszystkie zmiany w aplikacji IKO. Fot. Marek Wiśniewski
Po długim weekendzie majowym do centrali PKO BP wejdą ekipy budowlane i zacznie się wyburzanie ścian dzielących kajuty pracownicze na piętrach zajmowanych przez detal. To nie będzie zwykły remont, nie chodzi o dostosowanie pomieszczeń do wymogów współczesnych biurowców. Remont będzie widomym znakiem zmian, jakie w banku zaczęły się już wiele miesięcy temu, a teraz wchodzą w finalną fazę. PKO BP jest jednym z pierwszych banków w kraju, który wdraża nowy model zarządzania „agile”.
Metodyka „zwinnego zarządzania projektami” spisana została 17 lat temu, ale stosunkowo od niedawna stała się bardzo modna w korporacjach na całym świecie. W Polsce pierwszy silosowe struktury wyeliminował ING Bank Śląski, zaczynając w ubiegłym roku zmiany najpierw w detalu, a później w pionie korporacyjnym. Śląski poszedł w ślady holenderskiej matki.
Część cyfrowej strategii
W PKO BP agile jest częścią strategii transformacji cyfrowej banku, ogłoszonej dwa lata temu, kończącej się w 2020 r. Za „zwinną” zmianę odpowiada Szymon Wałach, szef pionu strategii i transformacji cyfrowej. Sporo jeździł w ostatnich dwóch latach, podglądając sposób pracy w technologicznych spółkach w Dolinie Krzemowej, w Europie i na Dalekim Wschodzie. Z podróży przywiózł przekonanie, że banki zamknięte w silosach pionów biznesu, IT, marketingu, wsparcia — oddzielonych murami i słabo skomunikowanych — są zbyt powolne, żeby nadążyć za szybko zmieniającym się rynkiem.
Teraz gdy ludzie od produktu wymyślą nowe rozwiązanie, muszą zabukować termin w pionie IT, później projekt trafia do zespołu sprzedaży, siada nad nim marketing, a jeśli pojawi się błąd, cały cykl trzeba przerabiać od nowa. W przypadku rozwiązań cyfrowych, np. funkcji w aplikacji czy systemie transakcyjnym, konsultacje mogą trwać tygodniami.
W ramach zwinnego zarządzania projektami natomiast pionowe struktury zastąpią interdyscyplinarne zespoły specjalistów z różnych obszarów, pracujących wspólnie nad jednym projektem lub jego częścią, odpoczątku do końca odpowiedzialne za terminowe zrealizowanie planu. W takim układzie komunikacja nie odbywa się na poziomie dyrektorów departamentów, lecz szefów zespołów, w których zasiadają produktowcy, informatycy, ludzie od ryzyka, sprzedaży, sieci, marketingu itd.
— W klasycznym systemie pracy zespół próbuje przewidzieć, jakie projekty trzeba zrealizować w ciągu najbliższych dwóch lat. Robi specyfikację, która trafia do IT, zaczynają się dyskusje, wymiana opinii. W tym czasie rynek się zmienia i założenia nie przystają do rzeczywistości. W agile biznes działa wspólnie z IT, dzięki czemu zmiany można wprowadzać bardzo szybko, elastycznie reagując na zachowanie rynku — wyjaśnia Szymon Wałach.