1 lutego 2018

Donald Tusk atakuje Polskę za próbę obrony swego dobrego imienia. A czego innego można było się po nim spodziewać?

Jeżeli ktokolwiek sądził, że przewodniczący Rady Unii Europejskiej, b. premier Donald Tusk (PO) stanie po stronie polskiej w związku z nagonką na Polskę za ustawę penalizującą wbrew faktom przypisywanie narodowi lub państwu polskiemu zbrodni popełnionych przez niemieckich hitlerowców, to się srogo pomylił.

Najpierw przez kilka dni milczał, a gdy zabrał głos skrytykował .... polskie władze, a nie Izrael. Argumentacja Tuska jest wyjątkowo przewrotna, co prawda uznaje sformułowanie "polskie obozy zagłady" za oszczerstwo, ale twierdzi że tą ustawą rozpowszechniono to oszczerstwo na cały świat, tak jakby do tej pory nie dostrzegał, faktu że na całym świecie używano sformułowania "polskie obozy zagłady" i że w świadomości społeczności międzynarodowej Polska była już współwinna za holokaust.

Ale czego też można było się spodziewać, po osobie który stwierdził że "Polskość to nienormalność".

2 komentarze:

  1. Może Tusk nie wie, że pojawiła się książka Tutsis Du Rwanda Et Juifs De Pologne. Victimes De La Même Haine? („Tutsi z Rwandy i Żydzi z Polski. Ofiary takiej samej nienawiści?”) autorstwa Jean-Charles Szurka, której główna teza stawia znak równości pomiędzy ludobójstwem Tutsi w Rwandzie a mordami Żydów przez Polaków(!) w okupowanej przez Niemców Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. z podobnej bajki: 27 stycznia 2018 roku na portalu internetowym Twitter pod adresem https://twitter.com/LahavHarkov/status/957294785622171654 przez zaufany profil osoby przedstawiającej się jako dziennikarka The Jerusalem Post Lahav Harkov, został przez nią opublikowany post składający się z 14 jednakowych określeń o treści "Polish death camps".

    OdpowiedzUsuń