Od wielu dni w
mainstreamowych mediach króluje temat pedofilii w Kościele i reakcji hierarchii
na to zjawisko. Nie da się nie zauważyć, że ws. pedofilii media wykazują wiele
hipokryzji.
Niewątpliwie każdy przypadek księdza pedofila jest
naganny, jest dramatem dla Kościoła i wymaga ostrej reakcji. Jednak codzienne
publikacje nt. księży pedofilów nie odzwierciedlają rzeczywistości. W diecezji
warszawsko-praskiej na ok. 700 księży i katechetów były 3 przypadki
podejrzanych o pedofilię. W 2 przypadkach sprawy nie są zakończone prawomocnymi
wyrokami (a zatem sąd nie orzekł prawomocnie o winie). W jednym przypadku
ksiądz zawieszony został w czynnościach kapłańskich, a ostatecznie okazało się
że był niewinny (w międzyczasie całkowicie się załamał). Mówimy zatem o
promilu, może kilku promilach księży. Co więcej przykłady z zagranicy np. USA
wskazują, iż wiele oskarżeń o pedofilię wśród księży było nieprawdziwych. W
latach 1950-2002, było 10667
oskarżeniach o molestowanie postawionych 4392 księżom czyli 4 proc.
amerykańskich księży działający w tamtym okresie. 4300 z nich zostało
oczyszczonych z zarzutów. Czy ksiądz którego fałszywie oskarżono o pedofilię
nie staje się ofiarą? Ale o tych przypadkach media wolą milczeć lub szybko
przejść nad tym do porządku dziennego. Zatem mówiąc o pedofilii w kościele
warto pamiętać o proporcjach i warto też pamiętać, że łatwo skrzywdzić osobę
takim zarzutem. Nie oznacza to oczywiście, że należy bagatelizować doniesienia
czy zarzuty, wręcz przeciwnie, Kościół z racji swej pozycji powinien przyjąć
zasadę ostrożności czyli odsunąć od pracy z młodzieżą, ale także warto mieć na
uwadze by nikogo przy tym nie skrzywdzić. Te sprawy nie są łatwe.
Hipokryzja mediów jednak nie jest
związana z zakresem pedofilii w kościele katolickim. Jest związana z faktem
przemilczenia lub wręcz pomniejszenia zjawiska i przypadków pedofilii w innych
sferach społecznych. Np. nie słychać medialnej wrzawy dotyczące działań
pedofilskich w innych kościołach (poza katolickim), w środowisku nauczycielskim,
dziennikarskim, artystycznym. Ba w tym ostatnim przypadku, podejrzanych
pedofilów wręcz fetowano. Przypominam przypadek Romana Polańskiego (oficjalnie
oskarżonego), który w Polsce był przyjmowany, uznawany, a oskarżenia w zakresie
kontaktów seksualnych z 13-letnią dziewczynką próbowano dyskredytować, że to
sprawa sprzed lat, że chodziło o próbę wyłudzenia pieniędzy itd. Gdy w 1977 r.
toczył się proces trzech Francuzów oskarżonych o molestowanie dwojga dzieci, to
wsparcia zboczeńcom udzielili m.in. Jean-Paul Sartre, Simone de Beauvoir, André
Glucksmann i Bernard Kouchner. Czy ww. celebrytów choćby zbojkotowano za taką
postawę? Skądże. Ogłasza się bojkot serialu „Derrick”, bo główny aktor był w
młodości w SS, ale równocześnie nikt nie ogłasza bojkotu filmów aktora i
reżysera Klausa Kińskiego, których skłonności pedofilskie do małych dziewczynek
były znane.
Także w środowisku politycznych nie brak
osób o skłonnościach pedofilskich. Czołowa postać niemieckich zielonych,
europarlamentarzysta Daniel Cohn Bendit zachwycał się pedofilskimi inklinacjami
gdy w roku 1975, w książce „Wielki
bazar” opisywał, jak w przedszkolu dzieci rozpinały mu rozporek, aby go
połaskotać, a on nie pozostawał im dłużny i w roku 1982 twierdzeniem., że . „Gdy
mała, pięcioletnia dziewczynka zaczyna cię rozbierać, to jest to fantastyczne.
To fantastyczne, bo to gra, czysto erotyczno-maniakalna gra” . Inklinacją pedofilską wśród pedofilów wykazywali także inni politycy. W
książce „Pedofilia dzisiaj” z 1980 r. Dagmar Döring (niemieckiej liberalnej FDP)
opowiadała o „długim, seksualnie intensywnym związku z pewną dziewczynką”. Aż do 1993 r. niemieccy zieloni postulowali
legalizację pedofilii, poprzez wykreślenie zakazu kontaktów seksualnych z
dziećmi w kodeksie karnym.
Pedofilia jest wielkim problemem dla Kościoła, ale także w
innych sferach społecznych. Wymaga zdecydowanego działania. Ale nagonka na
kościół katolicki, przy równoczesnym rozgrzeszeniu tego zjawiska w innych
sferach społeczeństwa zwłaszcza artystycznego to zwykła hipokryzja. Niech ta
sama miara ws pedofilii zostanie zastosowana, bez względu na to czy mamy do
czynienia z księdzem, artystą, dziennikarzem czy politykiem.
dr Daniel Alain Korona
dr Daniel Alain Korona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz