14 czerwca 2024

Wątpliwości ws. działalności belgijskiego dewelopera GH Development

Coraz więcej znaków zapytania pojawia się w związku z praktykami belgijskiego dewelopera GH Development występującego także poprzez swoje spółki zależne (Gadbrook, Galford). Niechlubne praktyki belgijskiego dewelopera opisał portal zyciestolicy.com.pl.

Media wielokrotnie informowały o problemach belgijskiego dewelopera GH Development związanych z ostrym sporem dotyczącym nieruchomości położonej w Warszawie przy ulicy Wolskiej 31. Właściciel nieruchomości żąda unieważnienia zawartej umowy wskazując, że czuje się oszukany przez GH Development - czytamy na łamach portalu, który informuje że nie jest to przypadek odosobniony.

Do naszej redakcji zgłosił się pan Andrzej Zaborowski, polski przedsiębiorca zajmujący się transportem i nieruchomościami - pisze zyciestolicy.com.plOn również kieruje wobec GH Development poważne zarzuty. Pan Andrzej podjął współpracę ze GH Development, zapewniany i przekonywany przez przedstawicieli spółki o profesjonalizmie, zdecydowanym i rzetelnym działaniu.

Strony zawarły w formie aktu notarialnego przedwstępną umowę sprzedaży prawa użytkowania wieczystego działki położonej w Gdańsku przy ulicy Długa Grobla 4E. GH Development przekonał pana Andrzeja do rozdzielenia należnej płatności na dwie części, mianowicie; cena sprzedaży i cena za uzyskanie pozwolenia na budowę. Ufając w dobre intencje, o których na każdym kroku był zapewniany, pan Andrzej umowę podpisał.

Zgodnie z zapisem w umowie pan Andrzej miał uzyskać pozwolenie na budowę, co miało skutkować zapłatą ustalonej ceny. Jak wspomina dziś pan Andrzej okazane GH Development zaufanie okazało się zdecydowanie przedwczesne. Otóż GH Development podjęło działania zmierzające do uchylenia się od obowiązku zapłaty należnej panu Andrzejowi drugiej części ceny.

Zaniepokojony takim obrotem sprawy pan Andrzej zaproponował przedstawicielowi GH Development, pani prokurent Aleksandrze Żuralskiej zawarcie aneksu do umowy zabezpieczającego zapłatę uzgodnionej, drugiej części ceny. Odpowiedzią była zdecydowana odmowa, co utwierdziło pana Andrzeja w przekonaniu, że GH Development w istocie działa w złej wierze. Pan Andrzej podjął działania w celu obrony swojego interesu.

Co istotne w konstrukcji całej transakcji bardzo istotna była niewielka działka należąca do Energi, a jej nabywca de facto mógłby skutecznie kontrolować całą nieruchomość. Pierwotnie strony ustaliły, że GH Development wykupi tę działkę. Kiedy wyniknął spór GH Development podejmowało działania zmierzające do wykupienia działki należącej do Energi, żeby wpłynąć, a faktycznie przymusić pana Andrzeja do niekorzystnej transakcji.

Finalnie do zawarcia umowy przyrzeczonej nie doszło, jednakże to nie powstrzymało GH Development przed podejmowaniem działań wymierzonych przeciwko panu Andrzejowi i wywarcia presji, tak aby sprzedał deweloperowi działkę na niekorzystnych warunkach.

GH Development między innymi próbowało nabyć działkę należącą do Energi, zająć rachunki bankowe pana Andrzeja bez wyroku, odmawiało zwolnienia wygasłej hipoteki. Nie dość tego, GH Development złożyło, jak mówi pan Andrzej, fikcyjne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a po jego wszczęciu zgłosili się z tak zwaną „propozycją nie do odrzucenia”.

GH Development zaproponowało panu Andrzejowi cofnięcie zawiadomienia w zamian za… sprzedaż nieruchomości GH Development!

Belgijski developer nie ustaje w działaniach przeciwko panu Andrzejowi, mimo że Sąd Okręgowy w Płocku przyznał mu rację i odmówił zabezpieczenia roszczeń GH Development przyznając, że pan Zaborowski legalnie uratował swoją nieruchomość i majątek.

To kolejny, po sprawie warszawskiej działki przy Wolskiej 31, przypadek wątpliwych praktyk stosowanych przez GH Development. Pan Andrzej Zaborowski, podobnie jak Wojciech Jaworski, chciał zrealizować transakcję, działał rzetelnie i w dobrej wierze do momentu, kiedy zorientował się, że druga strona chce go oszukać i nie zapłacić uzgodnionej w umowie ceny.

GH Development oskarża pana Zaborowskiego o wadliwe wykonywanie umowy, wprost zarzucając Panu Andrzejowi, że za jego namową organy administracji wydają fikcyjne decyzje.

Pan Andrzej przez swojego pełnomocnika nawiązał kontakt z innymi osobami, które twierdzą, że zostały oszukane przez GH Development, co tylko utwierdziło go w przekonaniu o słuszności podjętych działań i konieczności obrony siebie i swojego majątku. W świetle kolejnych ujawnianych spraw wskazujących jasno na mocno wątpliwe działania belgijskiego developera GH Development warto bacznie przyglądać tej spółce. Warto również pytać czy takich osób jak Andrzej Zaborowski i Wojciech Jaworski jest więcej.

Na razie deweloper nie ustosunkował się do twierdzeń portalu. Ale jeżeli jest tak jak pisze portal, to na powyższe praktyki powinna być reakcja oficjalna władz.


zob. też:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz