W ostatnim czasie wolontariusze Fundacji Pro Prawo do Życia coraz częściej są szykanowani i prześladowani w podobny sposób. Bawer Aondo-Akaa, niepełnosprawny wolontariusz z porażeniem mózgowym, otrzymał kolejny wyrok. Sąd skazał go za wywieszenie antyaborcyjnego billboardu.
Adam, koordynator Fundacji na zachodnią Polskę, dostał wyrok i 600 zł grzywny za zorganizowanie modlitwy różańcowej pod szpitalem w Kędzierzynie-Koźlu, w którym zabija się dzieci. Oprócz modlitwy w intencji uratowania maluszków działacze pokazywali tam również prawdę o aborcji.
Adrian, jeden z kierowców Fundacji, usłyszał wyrok i otrzymał grzywnę 600 zł za jazdę antyaborcyjnym samochodem po Kielcach. Prowadzona jest tam kampanię w obronie prof. Bogdana Chazana, wściekle atakowanego przez zwolenników aborcji za to, że został tamtejszym konsultantem wojewódzkim ds. ginekologii i położnictwa. Drugą, taką samą grzywnę, Adrian dostał za jazdę antyaborcyjnym autem po Warszawie.
Wyroki i skazania wolontariuszy to efekt zmasowanej kampanii donosów, jaką organizują aktywiści skrajnie proaborcyjnej partii Razem, domagającej się legalizacji aborcji na życzenie. Wiedzą, że warunkiem koniecznym do upowszechnienia aborcji jest zmanipulowanie i okłamanie Polaków co do tego zjawiska. Dlatego tak bardzo boją się pokazywania prawdy o zabijaniu dzieci na billboardach, plakatach i samochodach.
Aborcjoniści w szczególności nienawidzą antyaborcyjne akcje pod szpitalami, w których dokonuje się rzezi na dzieciach... Pod największymi w Polsce ośrodkami śmierci stoją antyaborcyjne samochody, które 24 godziny na dobę pokazują prawdę o aborcji Są głównym obiektem ataków i pozwów sądowych zwolenników dzieciobójstwa.
źródło: Fundacja Pro Prawo do Życia
źródło: Fundacja Pro Prawo do Życia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz