W Sejmie PIS trwają prace w sprawie ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. O tym że wymiar sprawiedliwości (na której czele stoją obie instytucje) to wymiar niesprawiedliwości - przekonuje się każdy kto miał z nim do czynienia. Niedawno Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił Stowarzyszeniu Polskie Euro 2012 odszkodowania za przewlekłość.
Stowarzyszenie wnioskiem z dn. 23.09.2014 wstąpił do
postępowania (za zgodą strony) i równocześnie zawarł wniosek o wyłączenie sędziego w sprawie o
sygnaturze I C 733/13 z powództwa Jerzego M. przeciw M.St.Warszawa w
związku z aktualizacją opłaty użytkowania wieczystego.
Na rozprawie 29.09.2014 sędzia sądu rejonowego Anna
Ogińska-Łągiewka sama rozpatrzyła wniosek dotyczący jej wyłączenia (czyli we
własnej sprawie). W świetle art.48 i 52§ kpc sędzia nie może wydawać
rozstrzygnięcia ws. odmowy wyłączenia samego siebie z postępowania. W świetle
art.50 kpc, w związku z wnioskiem o wyłączenie, sędzia także nie mógł wydać
rozstrzygnięcia ws. odmowy wstąpienia stowarzyszenia do postępowania. Należało
stosować tą samą procedurę co w postępowaniu o sygn. akt I C 2962/13, to jest
najpierw rozstrzygnięcie wniosku o wyłączenie sędziego, a dopiero później ws.
wstąpienia stowarzyszenia do postępowania.
6.10.2014 r. wobec naruszenia podstawowych przepisów
kpc, Stowarzyszenie złożyło zażalenie na
rozstrzygnięcie przez sędziego Annę Ogińską–Łągiewka wniosku stowarzyszenia o
jej wyłączenie z postępowania na rozprawie oraz na postanowienie z dnia
29/09/2014 zapadłe na rozprawie o odmowie wstąpienia stowarzyszenia do
postępowania.
22 czerwca 2015 Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście wydał
postanowienie ws. odrzucenia zażalenia Stowarzyszenia POLSKIE EURO 2012 na
rozstrzygnięcie przez sędziego Annę Ogińską – Łągiewkę wniosku stowarzyszenia o
jej wyłączenie z postępowania na rozprawie w dniu oraz ws. odrzucenia zażalenia
na postanowienie zapadłe na rozprawie o odmowie wstąpienia stowarzyszenia do
postępowania.
29 czerwca Stowarzyszenie złożyło zażalenie na ww.
postanowienie z 22 czerwca 2015 r. Nawet jeżeli przyjąć, iż Stowarzyszenie nie
jest stroną postępowania w sprawie z powództwa Jerzego M. (jak twierdzi
Sąd), tym niemniej zważywszy na postanowienie Sądu I instancji o odrzuceniu
zażalenia (na odmowę wyłączenia i na odmowę wstąpienia), zgodnie z art.394§1
pkt 11 kpc, Stowarzyszeniu przysługiwało prawo złożenia zażalenia w zakresie
dotyczącym odrzucenia zażalenia. Zatem działania Stowarzyszenia nastąpiły
zgodnie z przepisami k.p.c. i miało ono prawo oczekiwać rozstrzygnięcia swojego
zażalenia.
21 lipca 2015 Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście I wydział
cywilny pismem zwrócił oryginał pisma z dnia 29.06.2015 r. zatytułowanego
„Skarga/Zażalenie: wraz odpisami dla stron. Pismo z dnia 29.06.2015 r.
zawierało zażalenie na postanowienie o odrzucenie zażalenia. Sąd Rejonowy
zwracając pismo, i nie przekazując zażalenia do Sądu II instancji naruszył
właściwość Sądu Okręgowego w Warszawie, a przepisy k.p.c. w sposób rażący. Stowarzyszeniu przysługiwało prawo do złożenia zażalenia
na odrzucenie zażalenia zgodnie z przepisami k.p.c. i w tej kwestii
Stowarzyszenie posiadał przymiot strony.
27 lipca 2015 r. Stowarzyszenie zwróciło się zatem
bezpośrednio z zażaleniem wyjaśniając przyczyny takiego działania – tj. braku
przekazania zgodnie z właściwością pism przez Sąd Rejonowy. Od tego okresu
minęły prawie 2 lata, tak długi okres nie rozstrzygania zażalenia
Stowarzyszenia narusza art.45 ust.1 Konstytucji RP - Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez
nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd,
i jak wydaje się świadczy o chęci ukrycia nieprawidłowości i kompromitacji
Sądu Rejonowego.
Na marginesie dla zobrazowania całej sytuacji, dodam iż w
sprawie także w stosunku do powoda Jerzego M. dopuszczono się
nieprawidłowości poprzez zafałszowanie zapisu protokołu z rozprawy z 8 grudnia
2014 stwierdzeniem, iż powód cofnął pozew i wydaniem postanowienia w dniu 24.11.2015 r. ws. umorzenia postępowania (w
związku z rzekomym wycofaniem się). W wyniku zażalenia powoda, Sąd Okręgowy
uchylił jednak to postanowienie o umorzeniu, albowiem w świetle materiału
dowodowego (licznych pism procesowych powoda) nie ulegało wątpliwości, że nie
wycofał on pozwu. W efekcie sprawa wróciła do rozstrzygnięcia pod nową sygn. I C 2438/16 (w tej chwili sprawa w apelacji).
W zaistniałej sytuacji rażącego
naruszenia prawa zarówno przez Sąd Rejonowy, który nie przekazał zażalenia na
odrzucenie zażalenia do Sądu Okręgowego zgodnie z właściwością oraz przez Sąd
Okręgowy, który mimo że otrzymał zażalenie (bezpośrednio) nie rozstrzygnął go
ani pozytywnie ani odmownie, ani też nie poczynił żadnych innych czynności
prawnych zmierzające do rozstrzygnięcia, jest ewidentne że naruszono prawo. Naruszono przepis
art.394§1 k.p.c. stanowiący, że: Zażalenie
do sądu drugiej instancji przysługuje na postanowienia sądu pierwszej instancji
kończące postępowanie w sprawie, a ponadto na postanowienia sądu pierwszej
instancji i zarządzenia przewodniczącego, których przedmiotem jest: 11) odrzucenie
zażalenia;
Nawet jeżeli Stowarzyszenie nie
mogło już uczestniczyć w postępowaniu dot. powoda, tym niemniej przedmiotem
postanowienia sądu I instancji z 22 czerwca 2015 było odrzucenie zażalenia.
Przepis k.p.c w takiej sytuacji daje możliwość złożenie zażalenia na to
postanowienie, z czego Stowarzyszenie skorzystało. Obowiązkiem Sądu Rejonowego
było przekazanie pisma (czego nie uczyniło), a Sądu Okręgowego – jego
rozpatrzenie (czego również nie uczyniło).
Tym samym naruszono prawa Stowarzyszenia
wynikające z art.45 ust.1 Konstytucji RP do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez
nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd,
i z tych powodów żądamy odszkodowania w wysokości 20 tys.
złotych, by dać jasny sygnał zarówno dla sądów jak i dla obywateli, że naruszenie
prawa i celowe przewlekanie postępowania, naruszenia prawa do zażalenia, nie
będzie akceptowane.
W celu wymuszenia właściwego procedowania Stowarzyszenie wniosło zatem skargę na przewlekłość i zażądało odszkodowania w wymiarze ustawowym (20 tys. złotych). I tu pierwsza niespodzianka, skargę na przewlekłość nie rozstrzygnął sąd wyższego stopnia, ale Sąd Okręgowy w Warszawie XXVII wydział Cywilno-Odwoławczy, chociaż Stowarzyszenie skarżyło się właśnie na Sąd Okręgowy. W tym stanie rzeczy, wynik skargi mógł być tylko jeden - odrzucenie.
16 listopada 2017 Sąd Okręgowy (w składzie przewodniczący SSO - Małgorzarta Sławińska, sędziowie SO - Agnieszka Fronczak, SR del. - Miłosz Konieczny) uznał, że skoro Sąd Rejonowy odrzucił z urzędu wstąpienie organizacji społecznej (do czego nie miał prawa w świetle wniosku o wyłączenie sędziego), to na postanowienie te nie przysługuje zażalenie (I gdzie tu prawo do 2-instancyjności postępowania sądowego?), a zatem Stowarzyszenie nie było stroną postępowania w sprawie powództwa Jerzego M, a zatem skarga podlega odrzuceniu. Sąd Okręgowy celowo jednak pominął, że przedmiotem postępowania zażaleniowego było już nie dopuszczenie do postępowania, ale zażalenie na postanowienie odrzucające zażalenie ws. odmowy dopuszczenia postępowania i wyłączenia sędziego.
Ponadto Sąd uznał, że skargę wnosi się w "toku postępowania", co należy rozumieć przez postępowania co do istoty sprawy, a nie postępowania zażaleniowe jako incydentalne, którego bieg nie powoduje przejścia rozpoznania istoty sprawy do sądu wyższej instancji (XXVII S 210/17). Innymi słowy Sąd może nigdy nie rozpoznać zażalenia, a Stowarzyszenie nie może skarżyć tej przewlekłości. Oczywiście po zakończeniu istoty sprawy (wyrok w sprawie Jerzego M.) sprawa podlega wówczas umorzeniu jako bezprzedmiotowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz