8 czerwca 2017

Bonifikata za przekształcenie wieczystego w Warszawie, której w praktyce nie będzie?

Radni Warszawy przyjęli uchwałę, która daje spółdzielniom i lokatorom możliwość przejęcia działek na własność z bonifikatą sięgającą 95-99%. 

Można by się z tego cieszyć, gdyby nie fakt że ta uchwała pozostanie martwa. Dlaczego?

Otóż uchwałę przyjęto 8 czerwca. Uchwała wchodzi w życie 14 dni po publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego. Uwzględniając terminy publikacji będzie to około za miesiąc. 

Zgodnie z prawem z żądaniem przekształcenia mogą wystąpić współużytkownicy wieczyści, których suma udziałów wynosi co najmniej połowę. Wówczas organ zwróci się do pozostałych współużytkowników w tej sprawie. Zanim współużytkownicy się zbiorą, złożą wniosek, organ wystosuje pismo do  pozostałych, doręczy pismo i otrzyma odpowiedź/brak odpowiedzi minie co najmniej miesiąc - dwa. Wystarczy przy tym, że co najmniej jeden współużytkownik wieczysty zgłosi sprzeciw wobec złożonego wniosku o przekształcenie, i wówczas właściwy organ zawiesza postępowanie. 

Nawet uwzględniając brak sprzeciwu, brak postępowań spadkowych czy innych okoliczności po stronie współużytkowników wieczystych, powstaje problem oszacowania wartości nieruchomości od której będzie liczona bonifikata, a to oznacza przetarg na operat szacunkowy itd. A to już wiele miesięcy postępowań.

Jeżeli nie wcześniej niż w okresie ostatnich dwóch lat przed dniem złożenia wniosku o przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości była dokonana aktualizacja opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego, dla ustalenia opłaty, o której mowa w ust. 1, przyjmuje się wartość nieruchomości określoną dla celów tej aktualizacji. Oczywiście można się na ten przepis powołać, ale na współużytkownika może czekać kolejna pułapka. Jeżeli procedura aktualizacyjna jest w toku (np. wskutek postępowań w SKO lub przed sądem) organ może fakt ten podnieść, że procedura aktualizacyjna jest niezakończona, czyli de facto aktualizacja jest nie dokonana.

Gdy był przygotowany projekt uchwały przez Stowarzyszenie Grunt to Warszawa (ponad 2 lata temu), Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE proponowało uwzględnienie tzw. klauzuli czasowej czyli że brak decyzji przekształceniowej w okresie 12 miesięcy oznaczałby brak konieczności uiszczenia opłat wieczystego użytkowania. Dziwnym trafem ten zapis początkowo przyjęty, zniknął ostatecznie z projektu uchwały. Ponadto przez blisko 2 lata projekt nie mógł doczekać się właściwego procedowania.. W międzyczasie Miasto dokonywało masowych aktualizacji opłat, odrzuciło petycje ws. bonifikat w opłatach wieczystego, słowem działało przeciw współużytkownikom wieczystym.

Jednak nawet nie te okoliczności stwarzają pozorność tej uchwały. Otóż w tym roku rząd planuje uchwalenie i wejście w życie ustawy ws. przekształcenia współużytkowania wieczystego, która zniesie współużytkowanie wieczyste z mocy prawa. Wraz z wejściem tej ustawy (najdalej z początkiem 2018 roku) wszelkie uchwały o bonifikatach w zakresie problematyki objętej ustawą stracą ważność. Będzie zatem konieczność uchwalenia nowej uchwały bonifikatowej. Ale czy wówczas radni uchwalą takową?

Uchwałę przyjęto, by pochwalić się ruchem na rzecz mieszkańców, pokazać się z dobrej strony, wiedząc że i tak nic z tego w rzeczywistości nie będzie. Radni będą mogli powiedzieć "chcieliśmy dobrze dla mieszkańców, ale nie udało się ze względu na zmiany ustawowe". Gdyby nie projekt zmian ustawowych, uchwały zwyczajnie by nie było - ocenia dr Daniel Alain Korona ze Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE - o szczerości intencji radnych przekonamy się gdy wejdzie w życie nowa ustawa, wówczas złożymy petycję ws. nowej uchwały bonifikatowej, która tym razem miała by szanse na realne zaistnienie.

TVN24 zarzuca zatajenie ustaleń z analizy VAT ws. Smoleńska, a sama zataja wyniki z tej analizy

TVN24 podała informację o zatajonych rzekomo przez podkomisję smoleńską ustaleniach naukowców zawartych w analizie Wojskowej Akademii Technicznej. Według stacji wniosek naukowców jest prosty: prezydencki tupolew po stracie części skrzydła nie był w stanie dalej lecieć. Tymczasem jak wynika z oświadczenia dra Kazimierza Nowaczyka, p.o. przewodniczącego Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego TVN dokonała manipulacji celem wprowadzenia opinii publicznej w błąd. Poniżej oświadczenie Nowaczyka:

W związku z nieprawdziwymi informacjami, przedstawionymi przez stację TVN w programie „Czarno na białym” w dniu 7 czerwca 2017 r.,  Podkomisja do spraw Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego informuje:

1. Zaprezentowany przez  TVN materiał wprowadza  w błąd opinię  publiczną i nie oddaje wyników analizy  WAT.

2. Istotą tej analizy jest stwierdzenie, że przy kącie natarcia 10 stopni i utracie 6 metrów skrzydła, następuje zmniejszenie siły nośnej samolotu zaledwie o 10 %.

3. Badania WAT udowadniają także, że przy kącie natarcia powyżej 9 stopni samolot musi odchylić się w lewo od dotychczasowej trajektorii lotu, wyniki tych badań TVN ukryła przed opinią publiczną.

4. Tymczasem wiemy, że samolot po utracie skrzydła leciał nadal prosto i skręcił dopiero po minięciu punktu, w którym zarejestrowany został TAWS 38.

5. Potwierdza to przedstawioną przez podkomisję tezę, kwestionującą utratę kontroli pilota nad lotem samolotu na skutek utraty jedynie 6 metrów skrzydła.

6. Działania TVN polegające na wyrwaniu z kontekstu ponad 150-cio stronicowej pracy jednego fragmentu, pokazują najlepiej, jak do fałszywych wniosków prowadzi polityczne zaangażowanie.

dr Kazimierz Nowaczyk
p.o. Przewodniczący Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego

Chciał zrobić w Polsce porządek z SBekami, a w III RP okazał się ich obrońcą

Andrzej Milczanowski, b. minister spraw wewnętrznych z początku lat 90tych, były działacz opozycji, który siedział w więzieniu ujął się na spotkania klubu obywatelskiego (faktycznie organizowane przez PO) za dawnymi funkcjonariuszami SB, a konkretnie za ich wysokimi świadczeniami znacznie większymi od przeciętnego obywatela, nie wspominając o tych z opozycji antykomunistycznej. Jest zatem zrozumiałe, że słowa te oburzają działaczy opozycji, zwłaszcza że Milczanowski nie ujmował się w III RP za swoich dawnych kolegów z opozycji, żyjących w nędzy. Poniżej list działaczy opozycji ze Stowarzyszenia Godność w tej sprawie:



 Gdańsk, dnia 4. 06. 2017 r.




List   Otwarty do Andrzeja Milczanowskiego

         Szanowny Andrzeju!
           Do napisania tego listu skłoniły nas Twoje ostatnie wystąpienia na wiecu KOD-u w Warszawie i spotkanie z byłymi funkcjonariuszami SB z Pomorza Zachodniego, którym po 27 latach od transformacji ustrojowej rząd PIS obniżył świadczenia emerytalne. Przypominamy, że SB, jako organizacja zbrodnicza, została rozwiązana w 1990 r.
         Szanowny Andrzeju - znaliśmy się z więzień Potulic i Braniewa w latach 1982-83. Byłeś jednym z najbardziej wrogo ustosunkowany do ustroju komunistycznego, w tym SB. Razem prowadziliśmy głodówki o umożliwienie nam udziału w niedzielnych mszach świętych, a także głodowaliśmy każdego 13 dnia miesiąca. Mówiłeś wówczas do kolegów, że w Polsce zrobiłbyś porządek gdybyś na 48 godzin został ministrem spraw wewnętrznych. I oto na początku transformacji ustrojowej zostałeś szefem UOP, a następnie szefem MSW. Przekonywałeś nas, że  należy  przenieś do UOP i Policji tych funkcjonariuszy SB, którzy nie inwigilowali opozycji i Kościoła, bo Polskę trzeba ochraniać przed przestępcami i szpiegami. Obiecywałeś, że ich usuniesz ze struktur UOP i Policji po 5 latach. Okazało się, że do UOP przyjęty został na polecenie Jacka Kuronia jego dawny ,,opiekun“ płk SB Lesiak ze swoim zespołem, którego aprobowanym przez Ciebie zadaniem była inwigilacja prawicy. Do dziś na ważnych stanowiskach w państwie pracuję wielu byłych funkcjonariuszy SB.
Jako byli więźniowie spotkaliśmy się z Tobą,  wówczas ministrem, w sali Akwen i już wtedy doszło do ostrej wymiany zdań. Prezydent Lech Wałęsa i większość współpracowników wywodzących się ze służb komunistycznych  miało na Ciebie ogromny wpływ, bo nie tylko wydałeś z zasobów SB dokumenty ,,Bolka“ dla Lecha Wałęsy. Przez 5 lat, kiedy współpracowałeś z Lechem Wałęsą, ani razu nie upomnieliście się o naprawienie krzywd wyrządzonych szarym żołnierzom Solidarności, między innymi Twoim kolegom z czasów stanu wojennego. Twój serdeczny kolega Antoni Grabarczyk, zmarły przed 10 laty na skutek ciężkiego pobicia  na Kurkowej 21 lipca 1982 r.(odbita i później martwa nerka), otrzymał po przejściu na emeryturę 1800 zł. Pobierał ją tylko 2 lata. Przesiedział w więzieniu ponad 3 lata, w tym z Tobą w Potulicach i Braniewie. Andrzej Michałowski, którego znasz z więzienia z Potulic, a także z podziemia, bowiem ukrywał się i nadzorował podziemne drukarnie na Wybrzeżu, był członkiem RKK. We wrześniu 1985 roku aresztowany ponownie na rok. Otrzymał po przejściu na emeryturą 860 zł. Kiedy przed sądem upomniał się o odszkodowanie za okres pracy w podziemiu, gdy się ukrywał, ponieważ był poszukiwany listem gończym, Sąd Okręgowy odrzucił wniosek.
 Przytaczamy te dwa przykłady, bo tych kolegów znałeś bardzo dobrze. Powiedz nam Andrzeju, czy Ty lub Lech Wałęsa, stanęliście w obronie tych dwóch dzielnych żołnierzy solidarnościowego podziemia? Wielu innych bohaterskich  działaczy ma podobne emerytury czy renty.
Dziś słyszymy jak na zebraniu w Szczecinie stajesz w obronie byłych funkcjonariuszy SB  i nawołujesz  ich do walki swoje wysokie emerytury i proponujesz im ostre formy protestu przeciw rządowi. Twoja obecna postawa musi budzić sprzeciw Twoich dawnych kolegów ze stowarzyszeń  kombatanckich i Solidarności ze Szczecina. Twoje słowa ,,Wy państwo nie macie dwóch-trzech lat! Państwo macie siedem miesięcy czasu! I do tego czasu, wóz albo przewóz!“ Gdybyś te słowa wypowiedział za czasów komuny na zebraniu związkowym, ci ludzie, którym dziś to doradzasz ostre protesty na granicy łamania prawa, wsadzili by Cię do więzienia.

Szanowny Andrzeju!

Ty się już dawno odciąłeś od takich ludzi jak my. Przed paru laty wybrałeś za przyjaciół funkcjonariuszy służb komunistycznych. Dlatego my byli więźniowie i działacze Solidarności z lat 1980-89 zrzeszeni w stowarzyszeniu Godność  przyłączamy się do stanowiska kolegów ze Szczecina.                         
                                       
          Stanisław Fudakowski     Andrzej Osipów      Czesław Nowak   

                      Sekretarz                 Wiceprezes                Prezes