Jedną z plag inwestycji drogowych w Polsce od lat był tzw. szeroki front budowy. Innymi słowy zamiast skoncentrować się na jednym odcinku, wyremontować, oddać go i przejść do następnego, zamyka się całe ulice, choć na większości odcinków nikt nie pracuje. Tak jest też, przynajmniej na razie, z budową linii tramwajowej do Wilanowa w Warszawie, które ma trwać według zapowiedzi nawet 1,5 roku. Władze miasta (przypominam rządzi w Warszawie PO) zmiany w rozkładach komunikacji miejskiej, objazdy dla kierowców, zamknięte drogi. Pługi na razie widać tylko przy Sobieskiego, a tymczasem wyłączone z ruchu są jezdnia ulicy Puławskiej w kierunku Śródmieścia, na odcinku od ul. Willowej do pl. Unii Lubelskiej, jezdnia ulicy Puławskiej pomiędzy placem a ul. Waryńskiego, jezdnia ulicy Spacerowej w stronę Śródmieścia, na odcinku od Belwederskiej do Puławskiej, jezdnia ulic Jana III Sobieskiego i Belwederskiej prowadząca w kierunku Śródmieścia, na odcinku od ulicy van Beethovena do Sułkowickiej.
A tymczasem można było ograniczyć się na początek do prac przy ul. Puławskiej i Spacerowej, nie zamykając innych ulic, przez co ograniczono by utrudnienia w ruchu. A dopiero później do realizacji kolejnych odcinków.
Ale to może zbyt dużo wymagać od warszawskich władz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz