28.04 miała miejsca rządowa konferencja w sprawie dochodzenia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Dzień później premier wypowiadał się w Sejmie. Praktycznie niczego nowego się dowiedzieliśmy, mimo iż padło wiele słów i zapewnień.
Niewiele uczyniono, jest bardzo dobrze
Premier Donald Tusk ocenił, że służby państwowe od pierwszych godzin po katastrofie pod Smoleńskiem dobrze zdają swój egzamin. Przypomnijmy zatem te działania – rewizje w pomieszczeniach zmarłych posłów w Warszawie 2 godziny po katastrofie, szybka nominacja nowego szefa kancelarii prezydenta i szefa BBN. Równocześnie brak właściwych uzgodnień ze stroną rosyjską ws. prowadzenia dochodzenia, brak obecności polskich służb w dniu 10 kwietnia na terenie katastrofy w celu zabezpieczenia sprzętu, materiałów i dokumentów wrażliwych, brak sprzeciwu wobec przesłuchiwania przez Rosjan rodzin zmarłych (np. córki Wassermana), którzy przybyli identyfikować zwłoki, pozostawienie praktycznie śledztwa w rękach rosyjskich, brak wystąpienia do NATO o zdjęcia z terenu katastrofy, itd.
Nie była to awaria, ale nic nie wiadomo
Szef rządu poinformował też, że z dużą dozą prawdopodobieństwa można dziś stwierdzić, iż przyczyną katastrofy prezydenckiego samolotu nie była awaria maszyny lub eksplozja na jej pokładzie. Tymczasem nadal nie wiadomo z jakich przyczyn samolot leciał tak nisko, dlaczego nie zadziałały system TAWS i inne elektroniczne urządzenia, które powinny ostrzec pilota. Takie stwierdzenie jest co najmniej przedwczesne i sprzeczne z następnym stwierdzeniem premiera "Będę także chciał poczekać na wyjaśnienie przynajmniej części okoliczności katastrofy, tak aby mieć prawdziwą wiedzę”. Dodajmy, iż piloci są oburzeni stwierdzeniem premiera, wskazując na wiele problemów technicznych z TU-154M.
Sprzęt w dyspozycji naszych służb, ale z opóźnieniem
"Chcę uspokoić państwa, jeśli chodzi o tego typu sprzęt, jak laptopy czy telefony komórkowe, nasze służby specjalne, w porozumieniu z Rosjanami i za ich pomocą, są w dyspozycji tego sprzętu. Cały (sprzęt) drogą dyplomatyczną został przez stronę rosyjską przekazany i jest w Polsce także do dyspozycji prokuratury, łącznie z telefonem komórkowym prezydenta" - podkreślił szef rządu. Zapomniał jednak sprecyzować, po jakim okresie Rosjanie to przekazali, i co w międzyczasie z tym robili. Przyciśnięty jednak, premier przyznał, że nie wie, czy do Katynia jakieś ważne dokumenty wieźli ze sobą np. prezes NBP Sławomir Skrzypek czy szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor. "Nie mam tej wiedzy" - podkreślił Tusk. A zatem nie wiemy co zgarnęły służby rosyjskie i co sobie przegrały, ale premier nie widzi żadnych problemów.
Edmund Klich zrezygnował, wcześniej był na „dywaniku”
Premier poinformował, że Jerzy Miller od środy stoi na czele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Dodał, że przyjął rezygnację dotychczasowego szefa tej komisji Edmunda Klicha - który uznał, że nie jest w stanie łączyć funkcji akredytowanego przy komisji rosyjskiej i odpowiadać za raport polskich biegłych. Najwyraźniej premier uważa Polaków za durniów, którzy nie potrafią kojarzyć fakty. Edmund Klich informował o braku pomocy ze strony polskiej administracji i że strona polska pozostaje w stosunkach z Rosją w "kategorii petenta". Nazajutrz po wywiadzie został wezwany do pana premiera, a teraz nastąpiła jego rezygnacja.
Żadnych ustaleń dot. odpowiedzialności
Szef rządu powiedział, że zadaniem polskiej komisji będzie przygotowanie końcowego raportu, z którego będzie wynikała polska ocena przyczyny katastrofy i potrzebne zmiany, które trzeba będzie wprowadzić w Polsce. Jak zaznaczył, ta komisja zgodnie z prawem nie ustala odpowiedzialnych i winnych. "To nie jest i nie może być zakres jej odpowiedzialności" - powiedział Tusk. Innymi słowy z góry rezygnujemy z ustalenia odpowiedzialności za katastrofę, zarówno w kraju jak i za granicę. A zatem nie należy oczekiwać odwołania ministra Bogdana Klicha, mimo jego ewidentnej niekompetencji w sprawie. Premier nie widzi także potrzeby, by polskie służby wyjeżdżały wcześniej i sprawdzały lotniska, na których ma lądować szef państwa. Nie należy zatem oczekiwać ustalenia winnych zaniedbań dotyczących procedur bezpieczeństwa.
Dobra współpraca, Rosjanie umożliwiają dostęp do swojej dezinformacji
Premier był również pytany przez dziennikarzy, czy Polska rozważała wystąpienie do Rosji zgodnie z załącznikiem 13 Konwencji Chicagowskiej o przejęcie śledztwa ws. katastrofy, odpowiedział że „kluczem do uzyskania pełnej wiedzy o przyczynach katastrofy jest dobra współpraca między Polakami a Rosjanami”. Jednak sam przyznał, że lotnisko w Smoleńsku nie było "w optymalnym stanie". Premier przypomniał, że zgodnie z Konwencją chicagowską, państwo polskie wysłało do Rosji tzw. akredytowanego (Edmunda Klicha), którego zadaniem i prawem jest uczestniczyć we wszystkich postępowaniach po stronie rosyjskiej. Zapewnił, że Rosjanie umożliwiają dostęp do wszystkich działań i materiałów Edmundowi Klichowi. To dziwne w świetle wypowiedzi tego ostatniego o roli petenta. Ponadto wiele okoliczności dot. tragedii wyszło nie dzięki pracy komisji, tylko niezależnych dziennikarzy, którzy ujawnili film po katastrofie, zdjęcia z wymiany oświetlenia sygnalizacyjnego, informacji o sprzęcie samolotu prezydenckiego. Nie wiadomo na czym polega dobra współpraca, skoro Rosjanie cały czas dezinformowali najpierw ws. długości pasa, następnie liczby lądowania, godziny katastrofy itp. W tej ostatniej kwestii premier oznajmił nową godzinę 8.41. Dlaczego okłamywano przez 2 tygodnie Polaków, iż miało to miejsce o 8.56? Czy tak trudno było to ustalić, chociażby na podstawie stłuczonych zegarków.
Wszystko co możliwe ujawni się, ale skoro może zaszkodzić śledztwu niczego się nie ujawni
"Wyrażam to przekonanie, podziela je także prokurator generalny, że wszystko co możliwe, wszystko co nie szkodzi śledztwu, wszystko co jest już zdefiniowane powinno być tak szybko, jak to możliwe ujawnione publicznie" - podkreślił premier. Przypomnimy na początku zapowiedziano ujawnienie zapisów czarnych skrzynek, teraz już o tym się nie wspomina (sam odczyt czarnych skrzynek nie jest zresztą tak czasochłonny). Jeden z prokuratorów w trakcie konferencji prasowej otwarcie przyznał, iż mogą ujawnić jedynie materiały, na które śledczy rosyjscy się zgodzili.
Czy ktoś jeszcze wierzy, iż cała prawda zostanie nam ujawniona? Na zarzuty, wątpliwości i zapytania oraz przykłady ewidentnych zaniechań w sprawie smoleńskiej katastrofy, premier odpowiada że to zła wola. Z naszej strony widzimy natomiast kłamstwa, sprzeczności a także wyjątkową bezradność. Zadziwia żenująca spolegliwość polskich władz w stosunku do Rosji (jak za komuny). Przy takiej postawie trudno oczekiwać wyjaśnienia okoliczności katastrofy. Pewną iskierkę nadziei daje fakt, iż polscy prokuratorze przyjęli różne hipotezy katastrofy, nie wykluczając także działania osób trzecich. Ale czy nie ulegną politycznej poprawności?
WIADOMOŚCI KRAJOWE I ZAGRANICZNE
CENZURA WE WPROST: Marek Król napisał felieton, Nie polezie orzeł w GW-na z którego wynika, że Wajda nie czuje żałoby narodowej, a Polacy upomnieli się o Godność Państwową chowając swego Prezydenta z królewskimi honorami. Nowy właściciel Tygodnika Wprost – Media Point Group – uznał jednak, że tygodnik opinii nie jest właściwym miejscem na rozpowszechnianie i propagowanie tego typu treści.
KŁAMSTWO KOMOROWSKIEGO: Pełniący obowiązki. prezydenta Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podpisał ustawę o nowelizacji Instytutu Pamięci Narodowej. Pan marszałek oznajmił przy okazji, że gdyby „Lech Kaczyński chciał skierować ustawę do Trybunału to by to zrobił”. Abstrahując już iż prezydent swoje negatywne stanowisko w sprawie ustawy wyraził, to należy zadać pytanie: kiedy miał skierować ustawę do Trybunału, skoro przekazano ją prezydentowi dzień przed jego tragiczną śmiercią. Albo marszałek sejmu nie zna przepisy prawne (a zatem nigdy nie powinien zostać prezydentem), albo tak bezczelnie kłamie (Czy chcemy mieć kłamcę na prezydenta?).
KOMISJA KRAJOWA POPIERA KACZYŃSKIEGO: (29.04) Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” zaapelowała dzisiaj do członków i sympatyków Związku o poparcie w wyborach prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego. „Szanując indywidualne decyzje członków NSZZ Solidarność, Komisja Krajowa stwierdza że wybór Pana Jarosława Kaczyńskiego na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej daje największą gwarancję kontynuacji programu Solidarnej Polski realizowanego przez ś.p. Lecha Kaczyńskiego” – czytamy w przyjętym dzisiaj stanowisku. Ten program Związek poparł 5 lat temu. Związkowcy w swoim stanowisku podkreślają, że przez ostatnie lata mogli liczyć na wsparcie Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego zarówno w sferze społecznej, jak i w działaniu na rzecz prawdy historycznej i pamięci o ludziach Solidarności. Komisja Krajowa zaznacza, że Związek nie odmawia nikomu prawa do powoływania się na solidarnościowy rodowód. „Przypominamy i podkreślamy jednak, że Sierpień 1980 roku obok doniosłego przesłania wolności, miał równie ważny wymiar sprawiedliwości społecznej (...)” – piszą związkowcy w stanowisku. Zdaniem przedstawicieli Komisji Krajowej dzisiaj niektórzy powołując się na ten rodowód, prowadzą działania pogłębiające rozwarstwienie płacowe i społeczne a niesprawiedliwy podział dochodu narodowego i brak poszanowania dla godności pracowników rodzą zjawiska mogące zagrozić rozwojowi kraju. „Potrzebujemy prezydenta, który oprócz godnego reprezentowania Rzeczypospolitej i jej interesów na forum międzynarodowym, będzie sojusznikiem pracowników, ludzi prostych i tych najsłabszych. (...) Dziś wolna Polska zasługuje na prezydenta wiernego wartościom i ideałom Sierpnia” – czytamy w stanowisku. (dział informacji KK NSZZ „Solidarność)
POŚPIECH KOMOROWSKIEGO: Jeden z czytelników miał za złe Serwisowi, iż 10 kwietnia napisaliśmy, iż marszałek Komorowski wykazał nadmierny pośpiech przy przejmowaniu władzy. Okazuje się jednak, że mieliśmy rację. Otóż jak stwierdził minister w Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin, już 10 kwietnia marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podjął decyzję ws. powołania Jacka Michałowskiego na pełniącego obowiązki szefa prezydenckiej kancelarii i uczynił to w następnym dniu, tj. w czasie gdy z prawnego punktu widzenia, śmierć ministra Stasiaka nie była również potwierdzona, bo jego ciało nie zostało wtedy jeszcze zidentyfikowane. Pośpiech Komorowskiego oceni Trybunał Konstytucyjny do którego zwróciło się 28.04 Stowarzyszenie Interesu Społecznego z zapytaniem o podstawy prawne wykonywania obowiązków prezydenta przez marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego w dniu 10 kwietnia br. zanim nastąpiło prawne stwierdzenie zgonu poprzez identyfikację zwłok. Stowarzyszenie również wystąpiło o informację czy Marszałek występował do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie ws. niemożności sprawowania obowiązków przez prezydenta w trybie art.131.1 konstytucji.(zob. www.pe2012-sis.blogspot.com)
PROTESTY W PAN: Jak alarmuje wrocławski instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN oraz NSZZ „Solidarność”, nowa ustawa o Polskiej Akademii znosi dotychczasowy zapis zapewniający pracownikom wynagrodzenia na poziomie dolnych widełek w tabelach płacowych, co oznacza iż jedynym ograniczeniem wynagrodzeń będzie ustawowa minimalna płaca. Naukowcy apelują do p.o. prezydenta o zawetowanie ustawy.
SONDAŻOWE SPRZECZNOŚCI: Gazeta Wyborcza i inne ośrodki medialnej dezinformacji rozpoczęły kampanię na rzecz Komorowskiego i przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu. Oczywiście we wszystkich sondażach w mediach oficjalnych przebija się bardzo duże poparcie dla Komorowskiego, zaufanie dla działań rządu Donalda Tuska ws. Katastrofy czy dla postawy rosyjskich śledczych. Tymczasem opublikowano wyniki pierwszego społecznego badania opinii publicznej, które było inicjatywą profesora Rafała Brody z Instytutu Fizyki Jądrowej w Krakowie. Badanie ankietowe wykonano w dniach od 21 marca do 9 kwietnia tego roku. Oto wyniki preferencji wyborczych: Wybory parlamentarne: PiS - 49,8 % ,PO - 31,0 % SLD - 7,7 %, PSL -4,7 %.
ZAPOWIEDŹ ZŁAMANIA PRAWA: Radni Stalowej Woli przyjęli uchwały by nadać imię Ryszarda Kaczorowskiego oraz Lecha Kaczyńskiego – dwóm rondom w mieście. Ale prezydent Andrzej Szlęzak zapowiada że uchwały dot. ronda Lecha Kaczyńskiego nie wykona. Prezydent Miasta otwarcie zatem zapowiada złamanie prawa, o czym z radością informowała Gazeta Wyborcza.
LISTY DO REDAKCJI
BARDZO ISTOTNE LINKI
http://www.redakcja.newsweek.pl/Tekst/Polityka-Polska/536128,To-mogl-byc-zamach-najwieksze-watpliwosci.html
http://www.itv24.com.pl/film/891/oredzie_w_tvp_info_przed_katastrofa_tu-154/
http://www.youtube.com/watch?v=frgKTW3jm_Y
(Paweł)
LINK DO FILMOWEJ WERSJI WIERSZA WSKAZÓWKA
Przesyłam link do filmowej wersji wiersza "Wskazówka"
http://www.dailymotion.pl/video/k1wSX0TPvn7bov1u0rW
film jest autorstwa Zbigniewa Kowalewskiego
HANIEBNE INSYNUACJE W TVN
Jeszcze kampania nie zaczęła się a juz TVN wybiega przed szereg... we właściwym sobie stylu. W niedzielny wieczór w "Faktach po faktach" prowadzący dziennikarz snuł nikczemną intrygę zmierzającą do obarczenia winą za katastrofę pod Smoleńskiem Prezydenta, człowieka który zginął. Mimo stwierdzonych faktów, że nacisków na pilota żadnych nie było, postawiono wydumaną tezę o "presji mentalnej" ....
Nie trudno wyobrazić sobie twory fantazji, które okraszą kampanię wyborczą. Bajki Barona Minhauzena przegrywają pod tym względem z niektórymi naszymi mass mediami. (Jan)
POLITRUK I KSIĄDZ – DWIE POLSKI
Tomasz Lis na stołecznym uniwersytecie, pod państwowym adresem internetowym "gov", bluzga o Polakach. Tak naprawdę jest to jakaś sesja sprzedawczyków.
http://www.youtube.com/watch?v=qmkEmNWP0ug&feature=player_embedded
Obok umieszczam wołanie o Polskę księdza Józefa Wójcika (Cmentarz Powązkowski, 21.04). Gromki głos trwogi o Naród i Ojczyznę, stojące na krawędzi przepaści, a przy tym jakże mocna pociecha duchowa dla dzieci posła św.p. Przemysława Gosiewskiego.
http://www.akademiapolityczna.pl/zaslyszane.php
W moim odczuciu zderzenie tych linków jest wstrząsające. Poproszę o komentarze
(transfokator)
WIERSZE
SZCZEKAJĄ PSY WCIĄŻ W OBCE STRONY...
Kazimierzowi Świtoniowi
Kocham to co widzę - pojęty w dramacie Polski.
Skubię myśli według drogi bez kierunkowskazu;
nie przyjmuję narzucenia przez nich, że muszę
robić i smakować z ich poręki - wrogowie się chwalą.
Gdyby przy mnie byli patrioci, z żył korzeni słowiańskich,
nastąpiłaby racja naszego koloru w historii prawdy.
Przenoszę zatem metafory w głąb ziemi - polany.
A jeszcze bardziej w głębi, jak w wyschniętym orzechu
słucham ech powracających po zaślubinach z zorzą.
Podnoszę zielony kamyk, i do serca w śnie układam.
Kocham to co widzę - pojęty w dramacie Polski.
Zygmunt Jan Prusiński
26.04.2010 - Ustka
http://korespondentwojenny.salon24.pl/174800,kazimierz-switon