14 stycznia 2019

Polała się krew, „orkiestra” grała do końca, „dyrygent” opowiadał dowcipy, a sekta ostrzy noże

Prezydent Paweł Adamowicz został publicznie zamordowany przez kryminalistę, być może chorego psychicznie, a być może na zlecenie osób obawiających się potencjalnych zeznań Adamowicza. Nie wiemy. Morderstwa nożowników są bulwersujące, ale niestety zdarzają się zarówno w Polsce jak i w innych krajach (23 grudnia RMF poinformował o ataku nożownika w kinie w centrum handlowym w Szczecinie. 26-latek zaatakował dwóch mężczyzn w wieku około 30 lat. Jeden z nich był w stanie krytycznym). 

Bezpośrednia reakcja Orkiestry i samego Owsiaka na to morderstwo jednak w sprawie może dziwić, reakcja niektórych zwolenników tej inicjatywy już wręcz oburza (groźby karalne, życzenia śmierci, próba obrzucenia odpowiedzialnością za śmierć na osoby krytyczne wobec Fundacji i Owsiaka). Przytaczamy poniżej tekst Piotra Wielguckiego, znanego jak bloger MatkaKurka:

Rzeczy należy nazywać po imieniu, zawsze po imieniu, obojętnie, czy jest to brzydkie, czy ładne imię. W Gdańsku w ramach ogólnopolskiej zbiórki publicznej Fundacji WOŚP, podczas imprezy organizowanej przez lokalny sztab WOŚP, doszło do bandyckiego ataku na prezydenta Adamowicza. Zwykły kryminalista Stefan W., skazany za rozboje i napady na bank, wszedł na scenę z serduszkiem przyklejonym na kurtce i akredytacją dla dziennikarzy. Wszedł, ugodził Adamowicza nożem i dłuższą chwilę triumfował, na oczach bezradnej ochrony i nikt nie wie, gdzie w tym czasie przebywał „Pokojowy Patrol”. 

Ten krótki i dramatyczny przebieg wydarzeń jest i długo jeszcze będzie komentowany na tysiące sposobów, a jeden ze „sposobów” za chwilę opiszę. Nie ulega natomiast żadnej kwestii i wątpliwości, że na całym świecie, pod każdą cywilizowaną szerokością geograficzną, impreza po przelewie krwi zostałaby przerwana. Jeśli gdzieś zdarzyło się tak, że pomimo tragedii ludzie w proteście postanowili dotrwać do końca, aby pokazać, że nie dadzą się zastraszyć, to nigdzie i nikt nie zrobił tego, co zrobił Owsiak i Fundacja WOŚP. Na scenie w Gdańsku polała się krew, a w studio w Warszawie radośnie podskakiwał „dyrygent” największej „charytatywnej orkiestry”. Opowiadał dowcipy, podawał numer konta, zapraszał na licytację, tańczył na scenie i… 

W przerwie radosnej zabawy organizator zwołał konferencję, na której za tragedię obarczył Barbarę Pielę, autorkę satyrycznego filmiku o Owsiaku, Telewizję Polską i oczywiście wrogi obóz polityczny. Wszystkim dookoła Owsiak zarzucił sianie nienawiści, odwołał się do faszyzmu, nazizmu, antysemityzmu i… potem poszedł dalej tańczyć i zarabiać. Zrobił to człowiek z pięcioma wyrokami karnymi i cywilnymi za naruszanie dóbr osobistych, znieważanie, zniesławianie i używanie wulgaryzmów. 

O nienawiści i „hejterach” mówi zawodowy, sądowo certyfikowany oszczerca, promujący hejterską stronę Ruch Wypierdolenia Krystyny Pawłowicz w Kosmos, absolutny ściek, który nie nadaje się do cytowania i czego zresztą na sali sądowej zabronił sędzia. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo ogólnopolskiej zbiórki publicznej i imprezy lokalnej, która nawet nie miała zgłoszenia imprezy masowej, organizator Owsiak zrzuca na „mowę nienawiści” i ani słowa o karygodnym złamaniu zasad bezpieczeństwa przez sztab WOŚP Gdańsk. 

Jak coś takiego nazwać po imieniu? Znam tylko dwa słowa, które się do tego nadają – „Jurek” Owsiak. Każdy inny organizator zostałby wyklęty za tak nieprawdopodobny cynizm i złamanie wszelkich norm moralnych, ale nie Jerzy Owsiak, bo on swoim ideologicznym szczuciem wychował sektę, którą zawsze spuszcza z łańcucha, gdy robi swoje biznesy. 

Napisałbym, zatrzymajcie tego bezkarnego szaleńca i przejrzyjcie w końcu na oczy, zanim stanie się tragedia, ale tragedia już się stała, a ludzie nadal są ślepi i widzą tylko parawan z chorych i zbierających pieniądze dzieci. Tak działa sekta, potężna sekta i to niestety nie jest ostatnia tragedia, następne się czają, noże się ostrzą. Mógłbym wypełnić strony trylogii Sienkiewicza wpisami fanatyków sekty i guru Owsiaka...

http://www.kontrowersje.net/pola_a_si_krew_orkiestra_gra_a_do_ko_ca_dyrygent_opowiada_dowcipy_a_sekta_ostrzy_no_e

1 komentarz:

  1. Stefan W. podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Prezydent Gdańska trafił do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować.
    Stefan W. ma 27 lat, ma wykształcenie podstawowe i nie ma żadnego wyuczonego zawodu. Utrzymywać miał się dzięki pomocy swojej matki.
    Portal wp.pl dotarł do informacji, z których wynika, że W. leczył się psychiatrycznie. Przyjmował lekarstwa w związku ze schizofrenią paranoidalną. Chorobę tę charakteryzują omamy i urojenia, szczególnie te o absurdalnej treści. Lekarze wskazują, że często są to urojenia prześladowcze, a osoba chora twierdzi, że jest ofiarą jakiegoś spisku.

    Dziennikarze dowiedzieli się jednak szokujących wieści, że Stefan W. niedawno odstawił leki, wcześniej także przestał chodzić na terapię. Miał za to grywać w brutalne gry komputerowe.
    Podczas przesłuchania matka scharakteryzowała syna jako niedojrzałego emocjonalnie
    – mówił informator wp.pl.
    Sprawca ataku Stefan W. został w 2014 r. skazany przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na 5,5 roku więzienia. Lokalne media poinformowały, że zakończył odsiadywanie kary za napady na banki w grudniu ubiegłego roku. Teraz trafi do więzienia na dłużej - usłyszał już zarzut zabójstwa. Nie przyznaje się do winy.
    (za niezalezna.pl)

    OdpowiedzUsuń