po roku starań i odwołaniu od poprzedniej decyzji Minister Spraw Zagranicznych wyraził zgodę na udzielenie Silje Garmo azylu w Polsce! Silje oraz jej roczna córeczka Eira odetchnęły z ulgą po blisko dwóch lat nękania przez okryty złą sławą norweski Urząd ds. Dzieci (Barnevernet). Zbliżające się święta Bożego Narodzenia spędzą razem, bez obaw, że ktoś je rozdzieli.
Przypomnę, że młoda Norweżka i jej córka stały się w ubiegłym roku celem bezwzględnych prześladowań ze strony urzędników Barnevernet. Dziś chwile największego koszmaru stały się przeszłością.
Absurdalne zarzuty
Norwescy urzędnicy postanowili odebrać małą Eirę, jeszcze zanim dziewczynka się urodziła. Leżącej w szpitalu Silje zapowiedzieli, że narodzone dziecko trafi do rodziny zastępczej lub domu dziecka.
Powód tych gróźb był absurdalny. Zdaniem opresyjnego urzędu Silje nie nadawała się na matkę, ponieważ miała nadużywać paracetamolu (Barnevernet zliczał recepty) oraz prowadzić tzw. chaotyczny tryb życia (wyjazd do dalszej rodziny w Hiszpanii bez wiedzy funkcjonariuszy).
Dwa miesiące po urodzinach dziecka Barnevernet przekuł swoje groźby w czyn – Silje z córeczką zostały umieszczone w specjalnym, obserwacyjnym ośrodku. 24 godziny na dobę urzędnicy za pomocą kamer śledzili każdy ich ruch, interpretując gesty młodej matki jako przejaw niegotowości do opieki nad dzieckiem.
Wtedy właśnie Silje spakowała rzeczy córki i uciekła z ośrodka prosto do Polski. Wiedziała, że w naszym kraju jej rodzina może liczyć na wsparcie. Za radą przyjaciół zgłosiła się do Instytutu Ordo Iuris, a my od razu przystąpiliśmy do działań prawnych, składając wniosek o przyznanie mamie i córce azylu politycznego.
Razem z Silje przeżywaliśmy trudne chwile, gdy w lipcu br. Minister Spraw Zagranicznych odmówił udzielenia ochrony. Ale nie poddaliśmy się, złożyliśmy wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy i wytrwale przekonywaliśmy przedstawicieli polskiego rządu do odważnego opowiedzenia się za prawami rodziny.
Z rozmów z Silje wiem, że przez ostatnie dwa miesiące przeżywała ona wiele trudności, ponieważ po okresie względnego spokoju i ciszy Barnevernet zintensyfikował działania wobec swoich ofiar, żądając ekstradycji innej mamy i jej dziecka. Interweniowaliśmy również w tamtej sprawie, by uniemożliwić Urzędowi ds. Dzieci stworzenie precedensu groźnego dla wszystkich rodzin uciekających z Norwegii.
Nieopisana radość
Kilka dni temu, po trwającym rok postępowaniu, licznych pismach i rozmowach z politykami, po moich dwóch wizytach w Oslo i serii spotkań z norweskimi ruchami praw rodziny, Minister Spraw Zagranicznych Jacek Czaputowicz wyraził zgodę na przyznanie azylu dla Silje i jej córeczki...
Nie zawiedliśmy
Przypominają mi się jej słowa, gdy przyjechała do Polski. Zapytałem wtedy, dlaczego wybrała właśnie nasz kraj. Odpowiedziała, że jeszcze ze studiów zapamiętała, że Polakom bliska jest ochrona rodziny. Dziś daliśmy świadectwo przywiązania do tych wartości!
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie naszych Darczyńców. Dlatego dziś w sposób szczególny dziękuję za Pana zaangażowanie w ochronę Silje i jej córeczki przed dalszym życiem w niepewności i strachu przed bezwzględnym urzędem. Norwegowie również doceniają nasze wysiłki na rzecz rodzin i dlatego wyróżnili Instytut norweską nagrodą „Obrońców rodziny”. Proszę pamiętać, że to nagroda również dla Pana.
Nadzieja dla całej Polonii
Zgoda na udzielenie azylu to bardzo ważna wiadomość nie tylko dla Silje i Eiry, ale również dla 200-tysięcznej Polonii norweskiej, która na co dzień spotyka się z represjami Barnevernet, oraz dla Polaków w innych krajach, w których urzędy podobne do norweskiego usiłują bezprawnie odbierać rodzicom dzieci.
Decyzja oznacza bowiem, że polskie władze – w ślad za raportem Rady Europy, opinią Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i naszymi licznymi ekspertyzami – przyznały, że norweski urząd systemowo narusza międzynarodowe prawa człowieka, w tym prawo do ochrony życia rodzinnego. Dlatego właśnie roztoczenie opieki przez polskie władze nad ofiarami Barnevernet leży w interesie Rzeczpospolitej.
Polska żąda poszanowania praw rodziny!
źródło: Ordo Iuris
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz