Przypomnijmy informację opublikowaną przez Stowarzyszenie Interesu Społecznego w lutym 2011 r (http://pe2012-sis.blogspot.com/2011/02/apel-pracownikow-elewarru.html):
Pracownicy Elewarru zaapelowali do prezesa Stowarzyszenia Interesu Społecznego Daniela Alain Korony (b.prezesa spółki) o pomoc w związku z rozwalaniem spółki przez PSLowskie kierownictwo. W apelu czytamy: „Szukamy ratunku dla tej firmy, którą doprowadzają do upadłości psl-owcy, by za chwilę przekazać ją za grosze swoim kolesiom - grupom producenckim (jak mówi minister sawicki). Sami póki co bawią się przednio za firmowe pieniądze, zwiedzają świat, obdarowują się drogimi prezentami oczywiście nie z własnej kieszeni, organizują wyjazdowe narady z żonami, za które firma płaci ogromne rachunki, przyznają sobie premie sięgające kilkuset tysięcy złotych” (rozumiemy, że łącznie a nie z osobna – red.). „We wszystkich prawie obiektach zatrudnili swoich figurantów - z dużymi wynagrodzeniami (7-10 tys. zł). "Po nas choćby potop" tak mówią i czynią. Nie ma rady na to co się dzieje. Nie ma gdzie szukać ratunku. Nikt nie interesuje się tym co wyprawiają. Pracownicy milczą, pozbawieni godności, zastraszeni utratą pracy, z kacem moralnym - godzą się na te niegodziwości .... Prosimy o pomoc. Anonimowi Pracownicy resztek Elewarr-u!”
Dr Daniel Alain Korona był prezesem spółki w 2007 r. Mimo że był bezpartyjny i fachowiec (uzyskał bardzo dobre wyniki finansowe, zwiększał zatrudnienie i poziom wynagrodzeń w spółce, a w planach miał rozwój spółki) odwołano go 23.11.2007 r. w dniu expose premiera Tuska, w którym mówił o apolityczności i fachowości kadr menedżerskich. Zastąpiono go działaczem PSL Andrzejem Śmietanką, który zmniejszył wynagrodzenia i zwolnił ponad 100 szeregowych pracowników, zatrudniając osoby z rodzin kolesi z PSL. Spadły zyski firmy i nastąpiła dekapitalizacja majątku, co potwierdził NIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz