30 grudnia 2010

Brama do paliwowej ekspansji Rosjan

Kupno Lotosu ułatwiłoby Rosjanom sięgnięcie po PKN Orlen, co oznaczałoby przejęcie rafinerii w Polsce, na Litwie i w Czechach. A rachunek za tę operację zapłaciliby polscy obywatele



Co ewentualna sprzedaż Grupy Lotos rosyjskim koncernom oznacza dla polskich obywateli? Pytanie to nabiera szczególnego znaczenia w tygodniu, w którym cena benzyny na stacjach przekroczyła "magiczną" barierę 5 złotych za litr.








Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że kończy się okres posuchy dla rosyjskich koncernów chcących inwestować w największe firmy w Polsce. Pomimo jasno wyrażonych przez stronę rosyjską intencji o strategicznym charakterze sektora paliwowego, rząd polski przestał mieć obiekcje w stosunku do rosyjskich inwestorów w polskich strategicznych przedsiębiorstwach energetycznych. Otwartość na rosyjskich inwestorów deklarowali m.in. prezydent Bronisław Komorowski i odpowiedzialny za bezpieczeństwo energetyczne minister gospodarki Waldemar Pawlak. W tym kontekście należy analizować wystosowane przez ministra skarbu Aleksandra Grada zaproszenie potencjalnych inwestorów do negocjacji w sprawie nabycia akcji największej spółki Pomorza Gdańskiego - Grupy Lotos, na które mają oni odpowiedzieć do 18 lutego 2011 roku. Kwestie te były dyskutowane również w czasie wizyty prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce, podczas której Rosjanie zabiegali o potwierdzenie, że strona polska nie żywi uprzedzeń do obecności rosyjskich inwestorów w branży energetycznej, sprzedawanej przez urzędników Donalda Tuska.








Przejąć zagraniczne rynki




28 sierpnia 2003 roku rząd Federacji Rosyjskiej przyjął "Strategię energetyczną Rosji na okres do 2020 roku". Strategia dotyczyła celów i priorytetów rosyjskiej polityki w zakresie energetyki oraz sposobów ich realizacji. Rosja, wykorzystując zasoby energetyczne, dążyć miała do zwiększenia swojego znaczenia na arenie międzynarodowej. Instrumentem do tak postawionego zadania miało być opanowanie zagranicznych rynków przetwórstwa, transportu oraz zbytu ropy naftowej i produktów naftowych przez spółki kontrolowane przez Kreml. W rozdziale strategii dotyczącym obecności rosyjskich spółek sektora energetycznego na światowych rynkach czytamy: "W ciągu najbliższych lat eksport zasobów energetycznych stanie się kluczowym czynnikiem tak dla rozwoju gospodarki narodowej, jak i dla ekonomicznej i politycznej pozycji Rosji w społeczności międzynarodowej". Zgodnie ze strategią ekspansja rosyjska na arenie międzynarodowej miała odbywać się poprzez: "Eksport zasobów paliwowo-energetycznych, opracowanie i opanowanie zasobów energetycznych na terytoriach innych państw oraz umocnienie obecności na wewnętrznych rynkach zagranicznych, przejęcie sieci zbytu zasobów energetycznych i obiektów infrastruktury energetycznej w tych państwach". W strategii przed rosyjskimi spółkami sektora naftowego postawione zostało zadanie "zabezpieczenia politycznych interesów Rosji na świecie", a jednym ze środków jego realizacji miało być "rozszerzenie obecności rosyjskich spółek naftowych na rynkach zagranicznych i ich udział w majątku za granicą, mającym służyć do przetwórstwa, transportu i zbytu [ropy naftowej]". Rząd rosyjski planował od przełomu lat 2005/2006 zmniejszenie wolumenu eksportu produktów naftowych, w szczególności mazutu i oleju napędowego, po uprzednim przejęciu przez rosyjskie spółki naftowe kontroli nad szeregiem zagranicznych zakładów przetwórstwa surowca.




Aktualność strategii znajdowała potwierdzenie w wypowiedziach przedstawicieli rosyjskiego rządu i głównych decydentów sektora energetycznego, m.in. Siemiona Wajnsztoka, prezesa spółki Transnieft, mającej monopol na transport ropy przez terytorium Rosji, i ministra przemysłu i energetyki FR Wiktora Christienki.Siemion Wajnsztok w wywiadzie dla pisma "Ropa i kapitał" powiedział: "(...) pora, aby Rosja przestała zwiększać dostawy ropy za granicę. 'Transnieft' obecnie proponuje obniżenie eksportu ropy naftowej na tyle, na ile jest to możliwe. (...) Obniżyć o 50-60 procent. Proponujemy nie upodabniać się do krajów nierozwiniętych, które eksportują ropę, a postawić na rynek przetworzonego towaru. (...) na końcówkach naftociągów eksportowych powinno się mieć dobre rafinerie i przedsiębiorstwa chemiczne". W ramach realizacji tej strategii rząd rosyjski wspierał wiele projektów, z których najbardziej polskich spraw dotyczyły głównie projekty nieudane: walka rosyjskich koncernów o litewską rafinerię w Możejkach (kupioną przez Orlen), próba przejęcia węgierskiego koncernu MOL, realizowana we współpracy z austriackim "pośrednikiem" - koncernem OMV, a wreszcie nieudane przejęcie Rafinerii Gdańskiej (2002 r.). To pasmo niepowodzeń ma zostać przełamane, między innymi przejęciem przez rosyjskiego inwestora pakietu kontrolnego nad Grupą Lotos, do czego przygotowania trwają po stronie rosyjskiej od kilku lat.








Rosnąca pozycja Lotosu




Wszystkie rafinerie konkurujące o rynek w Polsce - wschodnioniemieckie, białoruskie, z państw bałtyckich - są wyspecjalizowane w przerobie ropy rosyjskiej. Mogą przerabiać inne ropy niż rosyjski Urals, jednak najlepiej dają sobie radę właśnie z surowcem rosyjskim. W Polsce ropę naftową przerabiają dwie rafinerie - płocki Orlen (14,5 mln ton rocznie) i gdański Lotos (6 mln ton rocznie). Ze względu na centralne położenie Orlenu wyłączny dostęp do rurociągów do przesyłu gotowych paliw i kilka innych strategicznych przewag - cenę na rynku dyktuje właśnie płocki koncern. Sytuacja ta może się zmienić diametralne z kilku powodów.




Po pierwsze, kończy się kosztująca 2 mld USD rozbudowa gdańskiej rafinerii zwiększająca przerób ropy o 75 proc. (do 10,5 mln ton rocznie), co oznacza, że znajdzie się ona prawie w tej samej lidze, co rafineria płocka, a nowe instalacje Lotosu będą nowocześniejsze i bardziej efektywne niż ich płockie odpowiedniki. Rozpoczęcie wykorzystywania pełnych mocy przerobowych rozbudowanego Lotosu oznaczać będzie początek wojny cenowej pomiędzy obiema polskimi rafineriami - dużo więcej produktów trafi na polski rynek i w efekcie spadną ich ceny, co pozytywnie odczują konsumenci.




Po drugie, Grupa Lotos posiada perełkę, której Orlen może jej tylko pozazdrościć - została obdarowana przez Skarb Państwa spółką "Petrobaltic", która wydobywa ropę naftową na Morzu Bałtyckim i prowadzi działalność na norweskim polu naftowym Yme poprzez zależną spółkę Lotos Exploration and Production Norge AS (planowane wydobycie to ok. 400 tys. ton rocznie). Im wyższe ceny ropy naftowej na światowych rynkach, tym bardziej rośnie wartość tego ropnego "źródełka" dla całej Grupy Lotos.




Po trzecie, radykalnie na korzyść Lotosu wpłynąć mogą strategiczne inwestycje o charakterze gospodarczym i politycznym rosyjskich koncernów - a zwłaszcza zakończenie przez Rosjan budowy rurociągu BTS-2 na odcinku Uniecza - Ust Ługa. Pierwszy z tych ropociągów (BTS-1), o przepustowości 65 mln ton rocznie, zakończono naftoportem w Primorsku (108 km na północny zachód od Petersburga), a jego uruchomienie w 2001 r. pozwoliło na wyeliminowanie z transportu rosyjskiej ropy łotewskiego portu Ventspils, odcięcie dostaw do kupionych przez Orlen Możejek i eliminację eksportu przez kupiony wraz z Możejkami litewski naftoport w Butyndze.




Ostateczna decyzja o budowie drugiego ropociągu (BTS-2) zapadła w styczniu 2007 r., po konflikcie naftowym Moskwy z Mińskiem, w wyniku którego przerwano dostawy ropy do Polski i Niemiec. Rura zaczynająca się w Unieczy, kilkadziesiąt kilometrów przed granicą białoruską, o przepustowości 50-75 mln ton rocznie, ma kosztować 2,5 mld dolarów. Cel inwestycji jest jasny: zbudowanie alternatywy dla białorusko-polsko-niemieckiego odcinka rurociągu "Przyjaźń", przesyłającego 60-70 mln ton ropy rocznie. Presja na budowę rurociągu była tak duża, że pomimo iż planowano zakończyć go w 2012 r., ostatni spaw na rurze założono... miesiąc temu. A dokończenie BTS-2 to potencjalnie naftowy szok dla całego regionu. Białoruskie rafinerie odcięte od dostaw ropy z "Przyjaźni" zostaną przejęte za bezcen przez rosyjskie koncerny lub będą przerabiały ropę naftową z Wenezueli, przewożoną do rafinerii koleją z Ukrainy lub Litwy. Wśród rafinerii polskich i niemieckich na odcięciu dostaw ropy rurociągiem "Przyjaźń" stracą Orlen i niemieckie rafinerie, a radykalnie dużo zyska właśnie gdański Lotos. Spółka ta ma jako jedyna rurociąg bezpośrednio łączący ją z gdańskim Naftoportem, co pozwoli jej uniknąć kosztów utrzymania setek kilometrów polskiego odcinka rurociągu "Przyjaźń", zarządzanego przez państwową spółkę PERN. Koszty te zostaną przerzucone na trzy pozostałe rafinerie, co pogorszy ich możliwość konkurowania z Lotosem. Archimedes miał powiedzieć: "Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Ziemię". Dźwignią, dzięki której Rosjanie zamierzają poruszyć paliwową Europę Środkową, jest rurociąg BTS-2. Punktem podparcia tej dźwigni jest przejęcie Lotosu.








Czarny scenariusz




Co może zrobić rosyjski właściciel Grupy Lotos po przejęciu rozbudowanej, zmodernizowanej, posiadającej świetny dostęp do infrastruktury morskiej rafinerii w Gdańsku? W pierwszej fazie może zawrzeć ze swoją rafinerią bardzo korzystny dla niej kontrakt na dostawy ropy naftowej, dzięki któremu, dotowana - tańszą niż konkurencja - rosyjską ropą, będzie mogła (wykorzystując opisane powyżej przewagi) podjąć jeszcze brutalniejszą wojnę cenową w regionie. Z perspektywy klienta wojna cenowa producentów paliw to marzenie - oznacza skokowy spadek cen paliw. Taka wojna jest jednak pożądana przez klientów jedynie w sytuacji, gdy wynika ze zmiany otoczenia rynkowego na bardziej konkurencyjne. Sytuacja, w której jednym z czynników ekonomicznych umożliwiających wojnę cenową jest dotowanie jednego z konkurentów - na przykład dostawami tańszej ropy - oczywiste jest, że sprawa ma drugie dno i jest przejawem walki o przejęcie całego rynku. W długofalowej strategii rosyjskiej taka wojna cenowa ma więc sens jedynie w przypadku, w którym będzie okresowa i osiągnie założony cel, którym jest złamanie na rynku polskim konkurentów, a zwłaszcza PKN Orlen. A to już nie będzie dobre dla naszych kieszeni. Po co Rosjanie mieliby łamać ekonomicznie PKN Orlen, rzucać go na kolana? Po to, by go kupić na warunkach, na których zamierzają kupować m.in. odcięte od ropy białoruskie rafinerie. Co więcej, w przeciwieństwie do Lotosu wykup Orlenu nie będzie zależny od rządu w Warszawie. Lotos to firma, w której ponad połowę udziałów ma państwo - bez jego zgody nic w spółce się nie wydarzy. W Orlenie państwo ma niespełna 28 proc., co oznacza, że do przejęcia kontroli akcji na giełdzie potrzeba tylko woli i pieniędzy. A jeśli ostrą konkurencją Rosjanie załamią kurs giełdowy akcji Orlenu, to tych pieniędzy nie będzie potrzeba zbyt wiele... Przejęcie Orlenu będzie oznaczało przejęcie rafinerii w Polsce, na Litwie i w Czechach - w rękach rosyjskich koncernów zostanie w ten sposób paliwowo "zintegrowana" nie tylko cała Polska, ale wręcz Europa Środkowa. A rachunek za tę operację zapłacą polscy przedsiębiorcy i obywatele.








Zanim mleko się rozleje...




Sprzedaż Lotosu jest kontrowersyjna z wielu powodów. Po pierwsze, nie ma dobrego kupującego, chcącego robić normalny biznes, a będący w większości we własności rządu Lotos jest pod pewnymi względami o wiele istotniejszy dla bezpieczeństwa energetycznego RP niż PKN Orlen - nie ma możliwości wrogiego przejęcia tej spółki. Zadziwia próba sprzedaży rafinerii kończącej wielką modernizację i rozbudowę - firma poniosła olbrzymie koszty modernizacji, a właściciel nie odczuł jeszcze pozytywnych zmian z nią związanych. Ponadto do sprzedaży ma dojść w czasie głębokiego kryzysu finansowego, kiedy najlepszą strategią jest czekanie na zmiany i utrzymanie cennych aktywów w rękach. Gotówka jest dobrem tak rzadkim, że dysponujące nią firmy i rządy wchodzą wyłącznie w "superokazje". Nie chciałbym, żeby polskie strategiczne przedsiębiorstwa były sprzedawane na warunkach przypominających "świąteczne promocje". Po czwarte - sprzedając Lotos, rząd szkodzi innej swojej spółce - PKN Orlen. Płocki koncern podejmuje próby zbycia przynoszącej straty rafinerii w Możejkach - wybrał w tym celu doradcę i zaczął aktywnie poszukiwać nabywcy. Sprzedaż w tym samym czasie dwóch rafinerii położonych w bezpośrednim sąsiedztwie nad wybrzeżem Bałtyku oznacza, że żadna z nich nie zakończy się minimum przyzwoitości, a więc przynajmniej osiągnięciem dobrej ceny. Dlatego proces sprzedaży Lotosu powinien zostać przerwany. Celowo piszę o procesie "sprzedaży", a nie o "prywatyzacji", bo pewne jest, że Lotos zakupi firma kontrolowana przez inny rząd niż nasz. Zabiegi o sprzedaż firmy w tak trudnym okresie są twardym, namacalnym dowodem na to, że z polskimi finansami publicznymi dzieje się naprawdę źle. Jeśli jednak rząd tak bardzo chce pozyskać środki ze sprzedaży, to powinien rozważyć zaproszenie do tego procesu dwóch innych państwowych koncernów - Orlenu i PGNiG. Tego rodzaju działania można zakwalifikować jako "przekładanie z kieszeni do kieszeni", ale pozwoliłyby osiągnąć ministrowi skarbu upragnione dochody, a nam spokój ducha, że jeśli będziemy nadmiernie "dojeni" na stacjach benzynowych, to przez polski rząd i polskie państwowe koncerny.Autor jest prezesem i ekspertem Fundacji Republikańskiej. W latach 2005-2008 kierował Departamentem ds. Dywersyfikacji w Ministerstwie Gospodarki, był też szefem rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych "Przyjaźń" SA i członkiem rady nadzorczej spółki Naftoport.






Przemysław Wipler, Nasz Dziennik 17.12.2010

APEL INICJATYWY OBYWATELSKIEJ PAN

Poniżej otrzymany tekst Inicjatywy Obywatelskiej Instytutów PAN (www.ioi.pan.pl). Publikujemy w całości. Nie komentujemy, ocenę pozostawiamy czytelnikom.






Gdańsk-Kraków-Warszawa-Wrocław, 17.12.2010



Szanowni Państwo,

Pracownicy Instytutów Polskiej Akademii Nauk,



Gorąco zachęcamy Państwa do pilnego włączenia się w działania zmierzające do podniesienia poziomu finansowania badań naukowych w instytutach PAN i podniesienia wynagrodzeń pracowników instytutów PAN choćby do poziomu porównywalnego z uczelniami.



Inicjatywa Obywatelska Instytutów PAN http://www.ioi.pan.pl zawiązana została na początku maja 2010 roku przez liczne grono pracowników naukowych PAN podczas prób interwencji w sprawie dyskryminujących nas zapisów w ustawie o PAN, która weszła w życie 1 października 2010 r. W szczególności, art. 104 dotyczący zasad wynagradzania pracowników znosi dotychczasowe tabele płac i otwiera ustawowo możliwość dalszego obniżania pensji w instytutach badawczych PAN wraz z obniżaniem przez ministerstwo poziomu finansowania badań w PAN-owskich instytutach. Nasze działania polegały na informowaniu członków komisji sejmowej, posłów, senatorów oraz opinii publicznej o szkodliwości tych ustaw dla badań naukowych w Polsce, sytuacji płacowej w naszych instytutach i skutkach, jakie niesie zapis art. 104 ustawy o PAN.



Obecnie trwają prace Sejmu nad projektem ustawy o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw, w tym ustawy o PAN (druk sejmowy 3391). W ramach prac nad projektem zawartym w druku 3391 możliwe jest szybkie wprowadzenie poprawki do artykułu 104 i 105 ustawy o Polskiej Akademii Nauk ujednolicającej zasady wynagradzania pracowników instytutów PAN z zasadami obowiązującymi na uczelniach wyższych. W załączeniu przesyłamy pismo z propozycjami poprawek, jakie skierowaliśmy do posłów – członków Podkomisji d/s Nauki i Szkolnictwa Wyższego [załącznik plik „druk 3391 poprawki IOI 14.12.2010.doc”].

Akcję zmierzającą do nowelizacji ustawy o PAN oraz innych ustaw reformujących naukę w Polsce podjęła również Krajowa Sekcja NSZZ „Solidarność” PAN. Proponowane zmiany w ustawach w ramach nowelizacji dostępne są w internecie z http://nszz.pan.pl/.

Nasza działalność obejmuje również walkę o zwiększenie %PKB przeznaczonego na Naukę. Otrzymaliśmy list z poparciem dla naszych działań od wiceprezesa PAN prof. Wojciecha Steca. Zauważamy, że niewiele osób, których reforma nauki dotyczy, interesuje się zmianami i postępem prac nad ustawami, co pozostawia wolną rękę rządzącej większości sejmowej i pani minister Kudryckiej. Dlatego prosimy o jak najszersze rozpropagowanie tych informacji wśród pracowników instytutów PAN.



Apelujemy do państwa o pilne kierowanie głosów poparcia dla poprawek proponowanych przez Inicjatywę do posłów – członków Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, oraz do Pani Minister Barbary Kudryckiej, której decyzja ma zasadniczy wpływ na sposób głosowania posłów Platformy Obywatelskiej podczas prac komisji sejmowej. Prosimy o podejmowanie rozmów – również telefonicznych – z posłami, szczególnie z rządzącej PO, oraz informowanie prasy, radia i TV. Szczególnie istotne jest dotarcie do posłów Platformy Obywatelskiej, ponieważ ta partia ma większość w sejmie i w komisjach sejmowych. Jak widać z arytmetyki sejmowej, nic nie uzyskamy bez przekonania choćby kilku posłów z PO w tej Komisji, by głosowali za korzystnymi dla nauki w Polsce propozycjami. Albo choćby wstrzymali się od głosu. Prosimy też o kierowanie pism z prośbą o poparcie do Marszałków Sejmu i Senatu, Premiera, Prezydenta oraz do Prezydium PAN.



Poniżej podajemy zasadnicze argumenty przemawiające za ujednoliceniem zasad wynagradzania w instytutach PAN i na uczelniach. Więcej szczegółów znajdą Państwo w liście otwartym naukowców z 2 listopada 2010 wraz z obszernym uzasadnieniem (http://www.ioi.pan.pl/, zakładka „Aktualności”).



Reformę Nauki, w tym ustawę o PAN, ministerstwo opracowało w odpowiedzi na zatrważające wyniki raportów dotyczących różnych aspektów działalności uczelni wyższych: http://www.uw.edu.pl/aktualnosci/strategia/strat.html




http://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,px_2007158.pdf,typ,k.pdf



Ministerstwo nigdy nie przygotowało podobnego raportu dla instytutów PAN.



Tymczasem:

1. W ostatnim rankingu SCImago Research Group (http://www.scimagoir.com/pdf/sir_2010_world_report.pdf) obejmującym ponad 2800 jednostek naukowych polskie uczelnie skategoryzowano następująco: Polska Akademia Nauk (Instytuty łącznie traktowane jako jedna uczelnia) - 72 miejsce Uniwersytet Jagielloński – 362 miejsce Uniwersytet Warszawski – 446 Politechnika Warszawska – 501 itd....






2. Instytuty PAN prowadzą badania naukowe na najwyższym poziomie w Polsce. W wyniku kategoryzacji przeprowadzonej w bieżącym roku przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa wyższego 89% placówek naukowych PAN uzyskało kategorię 1, pozostałe 11 % – kategorię 2.





3. Z raportu NIK z 2008 r.: http://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,px_2007159.pdf,typ,k.pdf wyraźnie wynika, że instytuty PAN już dawno wypełniają wiele z oczekiwań ministerstwa, również zadania dydaktyczne, w takim zakresie, do jakiego są powołane: NIK pozytywnie ocenia realizację zadań przez PAN i skontrolowane placówki naukowe Akademii, wynikających z ustawy o PAN, dotyczących prowadzenia badań naukowych i kształcenia kadry naukowej oraz współdziałania ze szkołami wyższymi i innymi instytucjami naukowymi, pomimo stwierdzonych nieprawidłowości. Za szczególne osiągnięcia w badaniach naukowych PAN w skontrolowanym okresie uznano szereg opracowań, które przyczyniły się licznych odkryć naukowych oraz wdrożenia ich do nowych technologii.






4. Raport NIK dotyczący nadawania stopni i tytułu naukowego wskazuje na niewielkie efekty kształcenia na studiach doktoranckich w większości spośród 25 skontrolowanych uczelni (http://www.nik.gov.pl/kontrole/wyniki-kontroli-nik/pobierz,px_2007158.pdf,typ,k.pdf):








Efekty kształcenia na studiach doktoranckich, mierzone procentem osób które uzyskały stopień naukowy doktora (...) w stosunku do osób rozpoczynających studia doktoranckie, wynosiły w 15 skontrolowanych uczelniach od 1,6% do 20,0%, a tylko w 2 uczelniach przekraczały 40%. Dla porównania w instytutach PAN do wyjątków należą osoby, które nie kończą studiów doktoranckich uzyskaniem stopnia doktora, np. skuteczność studium doktoranckiego przy IITD PAN we Wrocławiu wynosi 90% (w latach 2000 - 2005 przyjęto 49 osób, do dnia dzisiejszego doktoraty obroniło 41 osób, trzy osoby otrzymały pozytywne recenzje, zdały egzaminy, mają termin obrony wyznaczony na grudzień br.). Instytuty PAN zatrudniają łącznie ok. 8000 osób, w tym ok. 3600 pracowników naukowych. To tyle, co jeden uniwersytet! W toku naszych rozmów z posłami PO spotkaliśmy się z zaskakującym stwierdzeniem, że nasz problem dotyczy zbyt małej liczby osób. Co więcej, dowiedzieliśmy się, że dyscyplina partyjna przeważa nad zdrowym rozsądkiem. Pomimo tego nie chcemy dopuścić do „wylania dziecka z kąpielą” i liczymy na szerokie poparcie i zaangażowanie wszystkich pracowników instytutów PAN. Prace sejmowej Podkomisji d/s Nauki i Szkolnictwa Wyższego mają zostać zakończone do 15 stycznia 2011 r., lecz prawdopodobnie zakończą się jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Potem

projekt nowelizacji ustaw zawarty w druku 3391 trafi do Komisji Edukacji Nauki i Młodzieży i na plenarne posiedzenie sejmu. Jeszcze nie wszystko stracone, nawet pojedyncze osoby mogą wiele zmienić. Będziemy wdzięczni za przesyłanie informacji o Państwa działaniach na adres: ustawa.pan@iitd.pan.wroc.pl. W razie pytań i wątpliwości prosimy o kontakt.



Z poważaniem,



przedstawiciele Inicjatywy Obywatelskiej Instytutów PAN:




prof. dr hab. Mieczysława Boguś, Instytut Parazytologii PAN, Warszawa




prof. nadzw. dr hab. Michał Kokowski, Instytut Historii Nauki PAN, Kraków




prof. dr hab. Andrzej Sawicki, Inst. Budownictwa Wodnego PAN, Gdańsk




prof. nadzw. dr hab. Marian Srebrny, Instytut Podstaw Informatyki PAN, Warszawa




prof. dr hab. J. Boratyński, Inst. Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN, Wrocław




dr Krystyna Dąbrowska, IITD PAN, Wrocław




dr Lidia Karabon, IITD PAN, Wrocław




dr Magdalena Kotowska, IITD PAN, Wrocław




dr Jolanta Łukasiewicz, IITD PAN, Wrocław

28 grudnia 2010

Bliżej Jaruzelskiego czy Kuklińskiego?

(list otwarty POKiN do Prezydenta Bronisława Komorowskiego)



Pan Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Bronisław Komorowski





Wielce Szanowny Panie Prezydencie!



Polityka historyczna jest jedną z głównych dziedzin działania każdego Prezydenta Rzeczypospolitej. W sposobie jej realizacji najlepiej przejawia się jego stosunek do najnowszej historii Polski, wciąż jeszcze wywołującej ożywione dyskusje i liczne kontrowersje, zwłaszcza w ocenie tego, czym była PRL.



Jedną z metod uprawiania polityki historycznej przez głowę państwa jest honorowanie przez nią wybitnych rodaków odznaczeniami państwowymi, spośród których najwyższym jest Order Orła Białego. Decyzje o jego przyznaniu są bacznie śledzone przez opinię publiczną, szczególnie zaś przez osoby, instytucje i stowarzyszenia, które wykazują żywotne zainteresowanie narodowymi imponderabiliami.



Dlatego też w imieniu Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie publicznie pytam Pana Prezydenta, czy zamierza uhonorować najwyższym klejnotem Rzeczypospolitej jedną z najbardziej symbolicznych, a zarazem zasłużonych postaci z okresu walki z komunistycznym zniewoleniem przed 1989 rokiem, czyli śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.



Środowiska skupione w POKiN wzburzyło zaproszenie przez Pana na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego generała Wojciecha Jaruzelskiego – człowieka jednoznacznie ocenianego przez nas jako zdrajca polskiej racji stanu, wieloletni moskiewski namiestnik w Warszawie, polityk lojalnie i posłusznie wykonujący wszystkie polecenia Kremla, także te wymagające krwawej rozprawy z własnymi rodakami w imię interesów sowieckiego imperium.

Ponieważ te dwie postaci: płk Kukliński i gen. Jaruzelski od dawna funkcjonują w zbiorowej świadomości narodu polskiego jako symbole dwóch zupełnie odmiennych postaw z okresu PRL: bohaterstwa i zaprzaństwa, bardzo zależy nam na jasnym i zdecydowanym wyrażeniu przez Pana Prezydenta swojego stosunku do nich.



Zaliczenie płk. Kuklińskiego w poczet kawalerów Orderu Orła Białego będzie dla nas jednoznaczne z wyrażeniem Pańskiej negatywnej opinii o gen. Jaruzelskim, który kilkanaście lat temu sam powiedział: „jeśli uznać pułkownika Kuklińskiego za bohatera, to znaczy że my wszyscy jesteśmy zdrajcami”.



Wyjątkowo zgadzam się z tą krytyczną samooceną komunistycznego dyktatora PRL z jednym zastrzeżeniem: przez „my wszyscy” należy rozumieć nie całość kadry oficerskiej Ludowego Wojska Polskiego, wśród której było wielu patriotycznie i antysowiecko nastawionych ludzi, ale wyłącznie gen. Jaruzelskiego i jego polityczne oraz militarne otoczenie, które zaprzedało się wraz z nim przywódcom Związku Sowieckiego.



Niecierpliwie oczekujemy Pańskiego aktu woli w tej sprawie. Będzie on nie tylko dla nas, ale także dla bardzo wielu rodaków widomym dowodem tego, do jakich tradycji pragnie się Pan Prezydent odwoływać, budując swoją politykę historyczną i reprezentując majestat Rzeczypospolitej Polskiej.



Pozostaję z wyrazami poważania oraz z życzeniami wszelkiej pomyślności na nadchodzący Nowy Rok, który oby wreszcie przyniósł oczekiwaną przez POKiN od dnia śmierci pułkownika Ryszarda Kuklińskiego decyzję o przyznaniu mu Orderu Orła Białego, czyli o zaliczeniu go do grona osób, które dobrze zasłużyły się idei niepodległości Polski i mogą funkcjonować w świadomości zbiorowej rodaków jako godni najwyższego szacunku bohaterowie, a tym samym o uznaniu generała Wojciecha Jaruzelskiego za zdrajcę Ojczyzny.



dr Jerzy Bukowski hm

rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie

były reprezentant prasowy płk. Ryszarda Kuklińskiego w Kraju




24 grudnia 2010

WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA I NOWEGO ROKU AD.2011

" W życiu bywają noce i bywają dni powszednie, a czasem bywają też święta".
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku proszę przyjąć najserdeczniejsze życzenia dobrego życia - w zdrowiu, miłosci, radości. Niech spełnią się nadzieje i marzenia. Pomyślmy o sobie przy wigilijnej wieczerzy i nasze szczere myśli niech dotrą do naszych serc, które ogrzeją się życzliwością.

16 grudnia 2010

Serwis21 z dn.16.12.2010 WIECZYSTE KŁAMSTWO

W wielu miastach miały i mają miejsce podwyżki opłat wieczystego użytkowania o 100, 200 nawet 1000 %. Ludzie pomstują i skarżą się do SKO, w prasie pojawiają się artykuły, ale tak naprawdę nic się zmienia. Kwoty są bardzo wysokie, a coraz więcej osób staje przed problemem: opłata za mieszkanie czy żywność i lekarstwa.



SZTUCZNA WARTOŚĆ GRUNTU

Oficjalnie wszystko dzieje się w majestacie prawa. Zmienia się wartość nieruchomości, a tym samym aktualizowana powinna być stawka wieczystego użytkowania. Przez wiele lat ją nie zmieniano i dlatego podwyżki są tak gwałtowne. Problem w tym, że wszystko w tej sprawie oparte jest na kłamstwie i oszustwie. Wieczyste użytkowanie wprowadzono w PRL w 1961 r. jako substytut prawa własności. Państwo chciało zachować kontrolę w miastach nad ziemią i dlatego stworzono instytucję wieczystego użytkowania (niby własność a jednak nie własność). Póki ceny nieruchomości były niskie, opłaty z tego tytułu były nieistotne. Jednak w nowej rzeczywistości ziemia nabrała wartości. W szczególności ceny tych nieruchomości (a tym samym wartość) napompowano poprzez stosowną politykę zagospodarowania przestrzennego przewidujące znaczne zagęszczenie budowlane, a tym samym wyższą wartość (określoną jako iloczyn powierzchni użytkowej i ceny za dany m2 tej powierzchni). A wartość nieruchomości określa się m.in. metodą porównawczą czyli cenami uzyskanymi w transakcjach sprzedaży podobnych nieruchomości w najbliższej okolicy. Wprawdzie grunty zabudowane nie cechują się homogeniczną, a sprzedawalność dobra jest także różna, ale tego w ogóle się nie uwzględnia.



MOCNI WŁODARZE PO WYBORACH

W ostatnich wyborach samorządowych zazwyczaj wygrywali dotychczasowi prezydenci, burmistrzowie – także w tych miejscowościach, w których dokonywano znaczących podwyżek opłat wieczystego użytkowania. Tak było m.in. w Gdyni czy w Warszawie. Czasami jednak wypowiedzenia wieczystego użytkowania wysyłano dopiero po wygranych wyborach – tak było m.in. w Warszawie. Oficjalnie tłumaczy się względami technicznymi, ale wszyscy wiedzą że termin wysyłek nie był przypadkowy. Przed wyborami lokalni włodarze (zazwyczaj z Platformy Obywatelskiej) nie chcieli drażnić mieszkańców. Po wyborach włodarze miast czują się już mocni, mają 4 lata przed sobą i sporo wydatków (rozmaite dotacje, 460 mln zł na stadion Legii, itd.) oraz zadłużenia do spłacenia. Jeszcze raz mieszkańców potraktowano jak dojne krowy.



NIESKUTECZNE SPÓŁDZIELNIE


Skoro podwyżki są tak wielkim problemem dlaczego spółdzielnie mieszkaniowe reagują tak mało skutecznie? Otóż, po pierwsze wraz z procesem wyodrębniania się własności hipotecznej lokali, opłaty wieczystego użytkowania przenoszone są ze spółdzielni na współwłaścicieli. Wraz z dalszym procesem uwłaszczania się lokatorów, wysokość opłat wieczystego użytkowania spółdzielni będzie w coraz mniejszym stopniu problemem spółdzielnię, a w coraz większym mieszkańców. Po drugie kierownictwo i prawnicy spółdzielni ani nie są przygotowani ani nie mają psychicznej woli walki/wojny w tej sprawie. Metody ich działania są zatem standardowe, schematyczne i jedynie co mogą przynieść to zmniejszenie skali podwyżki (a nie jej anulowanie). Po trzecie wreszcie spółdzielnie liczą, iż w końcu politycy uchwalą odpowiednią ustawę, co rozwiąże problem.



WADY FORMALNO-PRAWNE

Tymczasem można skutecznie zakwestionować podwyżki opłat wieczystego użytkowania. Oprócz podważania wartości nieruchomości ustalonej w operatach szacunkowych, należy podnieść wady formalno-prawne np. dotyczące ważności operatów, charakteru dokumentu jakim jest operat, formy wypowiedzenia, podstaw i charakteru decyzji dot. wieczystego użytkowania itd. Szersze zbiorowości mogą także działać niekonwencjonalnymi metodami w celu sparaliżowania pracy organu administracyjnego.



KONKLUZJA

Ale nawet pojedyncza osoba nie mająca wiedzy i doświadczenia prawnego, powinna skarżyć wypowiedzenia opłat wieczystego użytkowania. Dlaczego? Bo do momentu wydania orzeczenia płacić się będzie opłatę dotychczasową. Dopiero w momencie prawomocnego orzeczenia w przypadku przegranej trzeba będzie uiścić różnicę, ale bez odsetek (o ile nie wniesie się sprzeciwu do sądu powszechnego, ale wówczas potencjalne koszty mogą być już wyższe). Jednak w przypadku skorzystania z porady specjalistów wojen administracyjnych (co nie jest tożsame z prawnikiem), jest znaczna szansa na anulowanie podwyżki wieczystego użytkowania. Na Woli pan Zbigniew otrzymał wypowiedzenie 25 sierpnia 2009 r. w wyniku którego kwota opłaty wieczystego wzrosła 7,5 krotnie. Pan Zbigniew zaskarżył je z pomocą Stowarzyszenie Interesu Społecznego wypowiedzenie do SKO, wskazując na błędy formalno-prawne wypowiedzenia. Od tamtego momentu nic w sprawie się nie dzieje, SKO nie wydaje rozstrzygnięcia – bo musiałby albo naruszyć prawo albo otworzyć puszkę Pandory. A zatem warto …



Dr Daniel Alain Korona

http://pe2012-sis.blosgpot.com/





Kraj




ATAK NA BIURO PIS W LEGNICY: Wydaje się, że nie trzeba było długo czekać, by Ryszard C. zaczął zyskiwać naśladowców. Po tym jak zaatakował on łódzkie biuro PiS, zabijając jedną osobę, doszło do kolejnego wtargnięcia do poselskiego biura Prawa i Sprawiedliwości, tym razem w Legnicy, choć w wykonaniu zupełnie innego mężczyzny. Mężczyzna ów odwiedzał to biuro już kilkakrotnie, lecz z reguły tylko po to, by się zwyczajnie pożalić. Jednak 7.12 pojawił się tam nad wyraz rozżalony i nienaturalnie pobudzony. Dość agresywnym tonem zażądał spotkania z dyrektorem biura albo z posłem Prawa i Sprawiedliwości Adamem Lipińskim. W tej chwili w biurze znajdowały się tylko dwie pracownice. Kiedy się dowiedział że obu panów nie ma, zagroził iż przy następnym spotkaniu, jeden z nich wyjedzie z biura na wózku inwalidzkim. Jedna z pracownic natychmiast po jego wyjściu, zadzwoniła na Policję i złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Mężczyzna na szczęście nikomu nie zrobił tam krzywdy. Został zatrzymany przez Policję, która znalazła przy nim kamień wielkości kurzego jajka i żyletkę. Miał także przy sobie ulotki wyborcze. Po zatrzymaniu dość chaotycznie zwierzył się policjantom, że nie podoba mu się obecna sytuacja polityczna w Polsce, stąd jego wizyta w biurze PiS. http://piotrcybulski.salon24.pl/257546,kolejny-atak-na-biuro-pis-tym-razem-legnica



DZIAŁALNOŚĆ CBA: Już wiemy czym zajmuje się Centralne Biuro Antykorupcyjne pod kierownictwem Wojtunika, wydaje podręczniki. Tymczasem jak ujawnił b. szef CBA Mariusz Kamiński: „Około 90 proc. funkcjonariuszy kadry kierowniczej pionu operacyjno-śledczych zostało zmuszonych do odejścia z CBA … Byli to ludzie niezwykle dynamiczni, bardzo doświadczeni często, wywodzący się z szeregów policji, innych służb specjalnych, z wielkimi sukcesami w przeszłości”. Według Mariusza Kamińskiego, jeszcze gorsze jest to, że nominację na funkcje kierownicze w CBA otrzymały osoby, które były rozpracowywane przez CBA jako osobo podejrzewane o współpracę ze zorganizowanymi grupami przestępczymi. „Dziś te osoby mają dostęp do materiałów, w których przewijają się jako osoby podejrzewane”.



KLICH WCIĄŻ NIEPRZESŁUCHANY: Prokuratura wojskowa prowadząca śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej wciąż nie przesłuchała Edmunda Klicha, akredytowanego pełnomocnika polskiego przy rosyjskim MAK. Nie przesłuchano także premiera, ministrów i nie wiadomo czy w ogóle będą kiedykolwiek przesłuchani. W tej sytuacji należy podzielić zdanie 53% respondentów badań opinii, że w sprawie katastrofy smoleńskiej nie dowiemy się prawdy. Polskiemu rządowi, organom na tym zwyczajnie nie zależy.



MANIPULACJE SONDAŻOWE: GFK Polonia znów obwieściła 53% dla PO. Dzień wcześniej według Homo Homini poparcie dla PO wyniosło 37%. Różnica 16%, a błąd statystyczny każdego z tych sondaży wynosi podobno 3%. Tymczasem w grudniowej sondzie internetowej Serwis21 uzyskano wyniki zbliżone do tych z ubiegłych miesięcy. PIS kolejny raz zmiażdżył swoich konkurentów uzyskując 81%, Platforma Obywatelska oraz Wolność i Praworządność (Janusz Korwin Mikke) po 4,5%, PJN tylko 3%, SLD i Ruch Poparcia Palikota niecały 1%, LPR i NOP ok. 0,7% PR 0,4%, inne partie odnotowały śladowe poparcie,1% respondentów wskazało niewiedzę lub brak woli głosowania. W sondzie uczestniczyło 444 osoby, nie jest reprezentatywna.



OBURZONA GW i PO: Gazeta Wyborcza I jej czytelnicy nie kryją oburzenia z powodu zawarcia koalicji w warszawskim Ursynowie pomiędzy PIS a lewicowym lokalnym komitetem “Nasz Ursynów”. Prezydent Miasta ST. Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz i Platforma Obywatelska próbują sztuczkami proceduralnymi uniemożliwić wybór zarządu dzielnicy. Tak PO i GW szanują werdykt wyborów? Zwykła obłuda.



PACYFIKACJA RODZIN SMOLEŃSKICH: Rząd nakłania rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej do ubiegania się o odszkodowania pieniężne. W grę wchodziłaby rekompensata za pogorszenie warunków życia po stracie bliskiej osoby, jak i zadośćuczynienie za cierpienie i ból. Aby te środki otrzymać, rodziny musiałyby podpisać ugodę z Prokuratorią Generalną Skarbu Państwa, a to zamknęłoby im możliwość pozwania strony rządowej przed sąd. Bagatelizuje się kwestie dotyczące śledztwa, a podnosi sprawy, których jeszcze nawet nie rozważamy - ripostują bliscy ofiar. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101215&typ=po&id=po01.txt. W sprawie nie chodzi o pieniądze, w przypadku ugody sądowej nie będzie można wytoczyć pozwu cywilnego, co pozwoliłoby na publiczny proces dot. katastrofy i ustalenie odpowiedzialności za nią. W warunkach gdy prokuratura wojskowa ma związane ręce, jedynie proces cywilny mógłby przynieść nowe ustalenia.



PLAMA SOLIDARNOŚCI: Związek zaprosił prezydenta Bronisława Komorowskiego na uroczystości z okazji 29 rocznicy pacyfikacji Kopalni Wujek. Związek szybko zapomniał, iż pan prezydent zaprosił na salony twórcę stanu wojennego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który jest odpowiedzialną za tą masakrę.



SZPITALNE ODDZIAŁY RATUNKOWE DO PRZYSZŁEJ LIKWIDACJI:
Dyrektorzy szpitali nie zgadzają się na podpisanie kontraktów na prowadzenie szpitalnych oddziałów ratunkowych. Narodowy Fundusz Zdrowia płaci SOR-om ryczałtem niezależnie od tego, ilu chorych tam trafi. W efekcie kontrakty zapewniają pokrycie zaledwie około 30 proc. kosztów funkcjonowania zespołów ratunkowych. Z tego powodu każdy szpital traci średnio około 2 mln zł w skali roku. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101214&typ=po&id=po05.txt. W przypadku planowanej przez rząd, komercjalizacji lub prywatyzacji, spółki – szpitale będą ciąć nierentowne oddziały. Na celowniku znajdą się zatem oddziały ratunkowe.



WYPADKI SAMOCHODOWE: Były prezydent Litwy – Vyatautas Landsbergis zakończył swoje wystąpienie w Parlamencie Europejskim na publicznym wysłuchaniu ws. katastrofy smoleńskiej ostrzeżeniem skierowanym do pani Marty Kochanowskiej: „Niech się pani wystrzega wypadku samochodowego“. Zapytany przez panią Kochanowską premier Tusk w tej kwestii, uznał iż są to insynuacje. Najwyraźniej nie wie (a powinien), iż kilka wypadków samochodowych i zagadkowych śmierci związanych z problematyką smoleńską już się doczekaliśmy. Szef zespołu archeologów, który w czerwcu miał jechać do Smoleńska i dziennikarz Faktu, który był na miejscu zginęli w wypadkach samochodowych. Równie zagadkowa jest śmierć b. ministra Wróbla, który miał dokonać odpowiednich ekspertyz (umorzono jednak postępowanie uznając podejrzanego w sprawie za niepoczytalnego i tym samym uniemożliwiono weryfikację procesową rzekomo zgromadzonych dowodów).



WSPÓŁPRACA Z SB? W kwietniu 1982, po wyjściu Bronisława Komorowskiego na przepustkę z internowania, SB nawiązała z nim dialog operacyjny – wynika z dokumentów znajdujących się w IPN. Nie są to jednak wszystkie archiwa nt. obecnego prezydenta – do dziś nie udało się odnaleźć dokumentów Wydziału I Studiów SB dotyczących Bronisława Komorowskiego. Wiadomo jedynie, że w 1984 r. został on zarejestrowany w kategorii „zabezpieczenie”, ale nie wiadomo, z jakiego powodu. Z zabezpieczenia zrezygnowano 5 września 1989 r. Nie odnalazła się także teczka paszportowa obecnego prezydenta. http://ojczyznamoja.salon24.pl/255688,dialogi-operacyjne-komorowskiego






ŚWIAT



RATUJMY PAKISTAŃSKĄ CHRZEŚCIJANKĘ

Świat z onieśmieleniem reaguje na przypadki łamania wolności religijnej … pisałam o Asii Bibi – pierwszej kobiecie skazanej w Pakistanie na śmierć za tzw. bluźnierstwo przeciwko prorokowi Mahometowi. W istocie mówiła ona swym koleżankom z pracy o Jezusie. Muzułmanki odebrały jednak jej słowa, jako atak na proroka Mahometa. A Asia Bibi zapytała jej po prostu: „Jezus umarł za nas na Krzyżu, a co zrobił dla was Mahomet?” Kobieta przebywa w więzieniu od 18 czerwca 2009 r., 7 listopada została skazana na karę śmierci. To suche fakty. Faktem jest też bardzo nieśmiała reakcja wspólnoty międzynarodowej na ten kolejny przypadek łamania wolności religijnej. Dlaczego wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z wiarą i religią nasze reakcje są jakby opóźnione, czy też nacechowane pewnym wstydem? Kiedy kilka miesięcy temu zapowiedź stracenia Iranki Sakineh Mohamadi Asztiani, skazanej na ukamienowanie za cudzołóstwo, wywołała falę protestów na całym świecie. Dlaczego tak nie dzieje się i tym razem? Wówczas pod protestem podpisały się na świecie setki tysięcy ludzi, w tym laureaci Nagrody Nobla. Pisali w swym apelu: „Powstrzymajmy horror. Ukamienowanie to średniowieczna kara, która nie istnieje w Koranie”. Egzekucję wstrzymano i dobrze. Szkoda jednak, że nie mamy tej samej wrażliwości teraz, gdy matka czworga dzieci, w tym jednego ciężko upośledzonego, czeka na wyrok w pakistańskim więzieniu za to, że mówiła swym koleżankom o miłości Jezusa do człowieka … Za Asią Bibi i innymi chrześcijanami padającymi w Pakistanie ofiarą dyskryminacji ujął się Benedykt XVI. Zaapelował, by jak najszybciej została jej przywrócona pełna wolność. Modlił się również za wszystkich, którzy znajdują się w podobnej sytuacji, aby ich ludzka godność i podstawowe prawa były w pełni respektowane ... Wielu działaczy praw człowieka w Pakistanie podkreśla, że tylko presja wspólnoty międzynarodowej może doprowadzić do ułaskawienia Asii Bibi i zmiany dyskryminującej ustawy o bluźnierstwie. (Beata Zajączkowska) Apel do prezydenta Pakistanu na stronie: http://info.wiara.pl/doc/674985.Ratujmy-pakistanska-chrzescijanke

GOSPODARKA



KASJERZY MINISTRA SKARBU: Gazeta Finansowa informuje, iż: w czasie kryzysu gospodarczego miliony złotych z zamówień publicznych zarabia spółka należąca do żony ministra skarbu Aleksandra Grada. 511 tys. zł - na taką kwotę opiewa umowa, która 3 kwietnia 2009 r. podpisana została w siedzibie PKP Polskich Linii Kolejowych SA (nr umowy A/IIZ3F/POIŚ/7.1-9/2009). W jej treści czytamy, że dotyczyła ona "wykonania dokumentacji geodezyjno-prawnej do celów przedprojektowych i projektowych, niezbędnej dla przygotowania i przeprowadzenia modernizacji stacji Siedlce, Łuków i Międzyrzec Podlaski, oraz przygotowania wniosków o wydanie decyzji". Zamawiającym była spółka PKP PLK SA, a wykonawcą Małopolska Grupa Geodezyjno-Projektowa SA z Tarnowa. Umowę podpisano bez uprzedniego przeprowadzenia przetargu. - Kwota jest co najmniej pięć razy wyższa od rzeczywistej, rynkowej wartości zamówienia … MGGP to spółka, która mogłaby być wzorem dla niejednego przedsiębiorstwa. Mimo pogłębiającego się kryzysu gospodarczego jej dochody rosną. Firma posiada m.in. nowy samolot i lotniczą kamerę cyfrową - sprzęt, którego pozazdrościć jej może każdy przedstawiciel konkurencji. Tak samo jak tego, że istotnym źródłem zysku firmy są znakomite kontrakty publiczne. Spółkę na początku lat 90. XX wieku założyli Aleksander Grad i jego kolega ze studiów Franciszek Gryboś. W 1997 r. Aleksander Grad został wojewodą tarnowskim. Wówczas zawarł rozdzielność majątkową z żoną Małgorzatą, a spółkę przemianował na akcyjną. Potem sprzedał żonie 25 proc. udziałów w spółce MGGP. Małgorzata Grad została jednym z czterech udziałowców MGGP (wszyscy mieli po 25 proc. akcji). Zaś sam Aleksander Grad został szefem rady nadzorczej spółki.



WYŻSZE CENY: Mniej owoców i warzyw powoduje, że są one droższe. Jabłka kosztują 3-4 zł czyli dwa razy więcej niż rok wcześniej. Podrażała kapusta, ziemniaki, pomidory, cebula. Drożej płacimy za pieczywo i produkty mleczne. Ale rząd i politycy się tym nie martwią, wszak oni mają swoje pensje, im nie zabraknie do końca miesiąca.

WIECZYSTE KŁAMSTWO

W wielu miastach miały i mają miejsce podwyżki opłat wieczystego użytkowania o 100, 200 nawet 1000 %. Ludzie pomstują i skarżą się do SKO, w prasie pojawiają się artykuły, ale tak naprawdę nic się zmienia. Kwoty są bardzo wysokie, a coraz więcej osób staje przed problemem: opłata za mieszkanie czy żywność i lekarstwa.

SZTUCZNA WARTOŚĆ GRUNTU
Oficjalnie wszystko dzieje się w majestacie prawa. Zmienia się wartość nieruchomości, a tym samym aktualizowana powinna być stawka wieczystego użytkowania. Przez wiele lat ją nie zmieniano i dlatego podwyżki są tak gwałtowne. Problem w tym, że wszystko w tej sprawie oparte jest na kłamstwie i oszustwie. Wieczyste użytkowanie wprowadzono w PRL w 1961 r. jako substytut prawa własności. Państwo chciało zachować kontrolę w miastach nad ziemią i dlatego stworzono instytucję wieczystego użytkowania (niby własność a jednak nie własność). Póki ceny nieruchomości były niskie, opłaty z tego tytułu były nieistotne. Jednak w nowej rzeczywistości ziemia nabrała wartości. W szczególności ceny tych nieruchomości (a tym samym wartość) napompowano poprzez stosowną politykę zagospodarowania przestrzennego przewidujące znaczne zagęszczenie budowlane, a tym samym wyższą wartość (określoną jako iloczyn powierzchni użytkowej i ceny za dany m2 tej powierzchni). A wartość nieruchomości określa się m.in. metodą porównawczą czyli cenami uzyskanymi w transakcjach sprzedaży podobnych nieruchomości w najbliższej okolicy. Wprawdzie grunty zabudowane nie cechują się homogeniczną, a sprzedawalność dobra jest także różna, ale tego w ogóle się nie uwzględnia.

MOCNI WŁODARZE PO WYBORACH
W ostatnich wyborach samorządowych zazwyczaj wygrywali dotychczasowi prezydenci, burmistrzowie – także w tych miejscowościach, w których dokonywano znaczących podwyżek opłat wieczystego użytkowania. Tak było m.in. w Gdyni czy w Warszawie. Czasami jednak wypowiedzenia wieczystego użytkowania wysyłano dopiero po wygranych wyborach – tak było m.in. w Warszawie. Oficjalnie tłumaczy się względami technicznymi, ale wszyscy wiedzą że termin wysyłek nie był przypadkowy. Przed wyborami lokalni włodarze (zazwyczaj z Platformy Obywatelskiej) nie chcieli drażnić mieszkańców. Po wyborach włodarze miast czują się już mocni, mają 4 lata przed sobą i sporo wydatków (rozmaite dotacje, 460 mln zł na stadion Legii, itd.) oraz zadłużenia do spłacenia. Jeszcze raz mieszkańców potraktowano jak dojne krowy.

NIESKUTECZNE SPÓŁDZIELNIE
Skoro podwyżki są tak wielkim problemem dlaczego spółdzielnie mieszkaniowe reagują tak mało skutecznie? Otóż, po pierwsze wraz z procesem wyodrębniania się własności hipotecznej lokali, opłaty wieczystego użytkowania przenoszone są ze spółdzielni na współwłaścicieli. Wraz z dalszym procesem uwłaszczania się lokatorów, wysokość opłat wieczystego użytkowania spółdzielni będzie w coraz mniejszym stopniu problemem spółdzielnię, a w coraz większym mieszkańców. Po drugie kierownictwo i prawnicy spółdzielni ani nie są przygotowani ani nie mają psychicznej woli walki/wojny w tej sprawie. Metody ich działania są zatem standardowe, schematyczne i jedynie co mogą przynieść to zmniejszenie skali podwyżki (a nie jej anulowanie). Po trzecie wreszcie spółdzielnie liczą, iż w końcu politycy uchwalą odpowiednią ustawę, co rozwiąże problem.

WADY FORMALNO-PRAWNE
Tymczasem można skutecznie zakwestionować podwyżki opłat wieczystego użytkowania. Oprócz podważania wartości nieruchomości ustalonej w operatach szacunkowych, należy podnieść wady formalno-prawne np. dotyczące ważności operatów, charakteru dokumentu jakim jest operat, formy wypowiedzenia, podstaw i charakteru decyzji dot. wieczystego użytkowania itd. Szersze zbiorowości mogą także działać niekonwencjonalnymi metodami w celu sparaliżowania pracy organu administracyjnego.

KONKLUZJA
Ale nawet pojedyncza osoba nie mająca wiedzy i doświadczenia prawnego, powinna skarżyć wypowiedzenia opłat wieczystego użytkowania. Dlaczego? Bo do momentu wydania orzeczenia płacić się będzie opłatę dotychczasową. Dopiero w momencie prawomocnego orzeczenia w przypadku przegranej trzeba będzie uiścić różnicę, ale bez odsetek (o ile nie wniesie się sprzeciwu do sądu powszechnego, ale wówczas potencjalne koszty mogą być już wyższe). Jednak w przypadku skorzystania z porady specjalistów wojen administracyjnych (co nie jest tożsame z prawnikiem), jest znaczna szansa na anulowanie podwyżki wieczystego użytkowania. Na Woli pan Zbigniew otrzymał wypowiedzenie 25 sierpnia 2009 r. w wyniku którego kwota opłaty wieczystego wzrosła 7,5 krotnie. Pan Zbigniew zaskarżył je z pomocą Stowarzyszenie Interesu Społecznego wypowiedzenie do SKO, wskazując na błędy formalno-prawne wypowiedzenia. Od tamtego momentu nic w sprawie się nie dzieje, SKO nie wydaje rozstrzygnięcia – bo musiałby albo naruszyć prawo albo otworzyć puszkę Pandory. A zatem warto …

13 grudnia 2010

Dopuszczenie do postępowania środowiskowego w Karczewie

1.12.2010 Burmistrz Karczewa dopuścił Stowarzyszenie Interesu Społecznego do udziału na prawach strony w postępowaniu dotyczącym wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na budowie stacji bazowej telegonii komórkowej sierci Era nr 21309 na dz. o nr ew. 708 w miejscowości Glinki gm.Karczew. Stowarzyszenie wystąpiło o dopuszczenie do postępowania w związku z faktem, iż 30.10.2009 r. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie uchyliło decyzję Burmistrza z dnia 30/10/2009 KOA/52/Oś/09 uchylającą zaskarżoną decyzję z dnia 28/11/2008 RGS 7624/13/12/07/08 o umorzeniu postępowania dot. wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.

7 grudnia 2010

SERWIS21 07/12/2010 NIEPRAWORZĄDNOŚĆ POLSKICH SĄDÓW

(Nie)praworządność polskich sądów

Poniżej tekst przesłany przez pana Bogusława Maślińskiego „Merytorycznie czy kurtuazyjnie”. Nie oceniamy sprawy, ale tekst pokazuje jak działają sądy i bezradność obywateli wobec sądowej machiny. Tytuły paragrafów pochodzą od redakcji Serwisu.



Często piszemy do różnych urzędów z różnym powodzeniem. Odpowiedzi są lakoniczne, dużo piszą żeby nic nie napisać, często udają wręcz wtórny analfabetyzm. Mam sporą korespondencję z tzw. wymiarem sprawiedliwości czy administracją rządową. Tam totalne niedomówienia w obronie przestępców tak z korporacji prawniczych jak i urzędniczych. Niektórzy wpadają w samozachwyt, okrzyk otrzymałem odpowiedz z ministerstwa. Lecz powinniśmy zadać sobie pytanie, to jest pismo merytorycznie czy kurtuazyjne. Merytoryczne rozumiem poprzez zajęcie się tematem zgodnie z obowiązującym prawem. Kurtuazyjne, to pismo potwierdzające fakty wskazane lecz z zastosowaniem tzw. spychologi. Oczywiście nie mają zamiaru podjąć jakichkolwiek działań prawnych.



TUSK I KWIATKOWSKI BEZ ZDOLNOŚCI PROCESOWEJ?
Przykład - Do sądu Okręgowego w Warszawie jako pierwszej instancji złożyłem wniosek przeciwko premierowi Tuskowi oraz MS Kwiatkowskiemu także wniosek o zwolnienie z kosztów procesowych na wymaganym formularzu. Sąd na zasadzie nie bije się ręki która karmi zaczął mataczyć (nowo mowa, czytaj działać bezprawnie). Pierwsze co mnie zaszokowało to dowiedziałem się że prezes rady ministrów jak i minister sprawiedliwości nie posiadają zdolności procesowych - Warszawa, dnia 21 maja 2010 r. Sygn. akt IC 486/10 -2/ prawidłowe oznaczenie strony pozwanej – bowiem ani Prezes Rady Ministrów Donald Tusk ani Minister Sprawiedliwości nie mają zdolności sądowej. Zdolność sądową posiada: każda osoba fizyczna od chwili urodzenia do śmierci, http://pl.wikipedia.org/wiki/Zdolno%C5%9B%C4%87_s%C4%85dowa art. 64-71 k.p.c.. wyjątek, zdolności nie posiadają osoby ubezwłasnowolnione z założenia z zaburzeniami psychicznymi.



NIEZNAJOMOŚĆ PRZEPISU PRZEZ SĄD

Gdy stwierdziłem że sąd ma prawo wyznaczyć pełnomocnika dla obydwóch panów odpisano mi że strona nie uiściła opłaty sądowej w zakreślonym terminie. Data 3 sierpnia 2010 r. Sygn. akt IC 486/10 Sąd nie rozpatrzył wniosku o zwolnienie z kosztów postępowania - Art.124.(63) Zgłoszenie wniosku o zwolnienie, jak również wniesienie środka odwoławczego od odmowy zwolnienia od kosztów sądowych nie wstrzymuje biegu toczącego się postępowania. O tym już SSO Bożena Jaskuła nie wie, finał - Sygn. akt I C 486/10 ZARZĄDZENIE Dnia 01 lipca 2010 r. SSO Bożena Jaskuła - Wiceprzewodnicząca w I Wydziale Cywilnym w Sądzie Okręgowym w Warszawie zarządza: zwrot pozwu. Przyznają zrobiłem błąd, tytuł pismo procesowym a nie zażaleniem z dnia 2010-08-15, lecz sądzę że to sąd okręgowy w samej Warszawie więc kadra jest na najwyższym poziomie, pomyłka nie znają prawa cywilnego Art. 129. Mylne oznaczenie pisma procesowego lub inne oczywiste niedokładności nie stanowią przeszkody do nadania pismu biegu i rozpoznania go w trybie właściwym.



BEZRADNOŚĆ PREZESA SĄDU

Po ponownej interwencji w ministerstwie otrzymałem pismo od prezesa sądu Okręgowego w Warszawie Nr Wiz 041-638/10 Cytat: Z przykrością informuję, iż Prezes Sądu Okręgowego nie dysponuje żadnymi środkami działania, przy pomocy których mógłby doprowadzić do uchylenia lub zmiany prawomocnego zarządzenia o zwrotu pozwu. Zwrócić jednak należy uwagę, iż może Pan ponownie wystąpić z powództwem. Taka forma pisma jest właśnie kurtuazyjna, pan prezes nie wziął pod uwagę swoich uprawnień jakie daje mu ustawa o sądach powszechnych lub uważa że Maśliński wpadnie w radochę. Panie prezesie nie mam najmniejszej wątpliwości że w wielu przypadkach wobec sędziów powinno się zastosować Kk. 231. § 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając lub nie dopełniając obowiązków…Sąd Okręgowy w Warszawie naruszył Konstytucję RP Artykuł 176-1.



OGRANICZENIE PRAW OBYWATELSKICH NIEPEŁNOSPRAWNYCH

Następny kwiatek do butonierki tzw. wymiaru sprawiedliwości, sąd rejonowy w Ostródzie i prokuratura w podobny sposób broni burmistrza miasta Morąga Sobierajskiego, który ograniczył prawa obywatelskie mnie i mojej rodzinie oraz dwoje niepełnosprawnych dzieci poniosło straty finansowe w wysokości 3200zł. Towarzystwo ograniczyło mi praw odwoławczych. Na pomoc przyszedł im sąd Apelacyjny w Gdańsku- SĄD APELACYJNY W GDAŃSKU Gdańsk, dnia 30 czerwca 2010 roku IV Sk.-73/10/C (BM-III-R-051-295/10/7). W odpowiedzi na Pana skargę z dnia 20 maja 2010r. skierowaną do Ministerstwa Sprawiedliwości, a przekazaną mi do załatwienia, dotyczącą postępowań sądowych w Sądzie Rejonowym w Ostródzie, w Sądzie Rejonowym i Sądzie Okręgowym w Elblągu oraz sędziego Adama Wygonowskiego (prezes sądu rejonowego w Ostródzie) i sędziego Alicji Franczak, po zbadaniu zasadności zarzutów sformułowanych w piśmie, uprzejmie informuję, że skarga nie jest zasadna. WICEPREZES Sądu Apelacyjnego w Gdańsku SSA Anna Skupna. Zwątpiłem w zasadność korespondencji z sądem Apelacyjnym w Gdańsku, nie darowałem i przekornie wysłałem ostatnie pismo z treścią - IV Sk.-73/10/C (BM-III-R-051-295/10/7). Postępowanie za 6 gr sędzia sądu okręgowego w Łodzi, tak ta emerytka to przestępca. A jak można powiedzieć że prokuratura i sąd Ostródzki działają rzekomo zgodnie z prawem ukręcając postępowanie ( Sygn. Akt. 2 Ds. 731/08 Sp(c) Sygn. Akt. II Kp 137/09, gdzie niepełnosprawne dwoje dzieci poniosło straty 3200zł ponadto rodzinie ograniczono prawa obywatelskie. Ostróda zablokowała w pierwszej instancji postępowanie Syg. Akt II Kp.137/09. W podpisie przewodnicząca II Wydziału Karnego SSR Koprowska- Chudek. Może chciałem pani prezes udowodnić że potrafię ugryźć.



SĄDY POZA KONTROLĄ

Ciekawostką też morze być wypowiedz WSA w Olsztynie gdzie złożyłem skargę na prezesa sądu rejonowego w Ostródzie WSA w Olsztynie Sygn. Akt. KO II- 68/09 WSA stwierdził że cytuję: Sąd administracyjny nie kontroluje działalność sądów powszechnych. To że bezczynność prezesa doprowadziła do przedawnienia kilku postępowań które przynoszą wymierne straty finansowe to drobiazg, stracił pieniacz Maśliński, za karę jego rodzina. Kc. - Art.417.§2. Funkcjonariuszami państwowymi. Za funkcjonariuszy państwowych uważa się również osoby działające na zlecenie tych organów, osoby powołane z wyboru, sędziów i prokuratorów. A więc prezes jako funkcjonariusz podlega WSA. Czasami obojętnie podchodzimy do niektórych bardzo znaczących bezprawnych posunięć administracji.



POZBAWIENIE PRAWA WYBORCZEGO

Na ulicy słychać było, załatwiliśmy pieniacza definitywnie (Maślińskiego) jestem pozbawiony meldunku stałego, i tu zaskoczenie. Jako działacz tak polityczny czy społeczny jestem rozpoznawalny w naszej gminie. Przed wyborami kilka osób zaproponowało mi założyć Komitet Wyborczy Wyborców. I tu zrozumiałem chichot, został załatwiony. Jako osoba nie posiadająca meldunku stałego pozbawiono mnie prawa wyborczego.

Ordynacja od rad, gmin itd. Rozdział 2 PRAWA WYBORCZE:

Art. 5. 1. Prawo wybierania (czynne prawo wyborcze) do danej rady ma każdy obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat oraz stale zamieszkuje na obszarze działania tej rady.

Następnie - Ordynacja do sejmu i senatu, Art. 12.-1. Wyborcy zameldowani na obszarze gminy na pobyt stały wpisywani są do rejestru wyborców z urzędu,

Art. 142.1. Lista okręgowa powinna być poparta, w sposób, o którym mowa w art. 140 ust. 2 i 3, podpisami co najmniej 5000 wyborców stale zamieszkałych w danym okręgu wyborczym.

Olśnienie, pomimo różnych pism interwencyjnych do sądów i urzędów z Wojewodą łącznie nikt nie zajął się tym prawnie. W ten sposób blokuje się Polakom wyrzuconym na ulicę prawo protestu przy urnie wyborczej. Wątpię czy Stalin wpadłby na taki genialny pomysł Polskiej administracji.



NIEZGODNIE Z PRAWEM

Na różnych stronach internetowych piszemy o wręcz przestępczej działalności niektórych osób w togach, prokuratorach, sędziach. Postępowanie trawią latami celem wykończenia pokrzywdzonej osoby dochodzących swoich niezbywalnych praw. Czytamy ustawy, wertujemy tzw. prawo cywilne karne, dzielimy się tą wiedzą w Internecie. Ja jak w/w popełniłem błąd w nazewnictwie pisma, lecz znalazłem bat na korporację prawnicza. Lepiej później niż wcale, jest to Konstytucja RP. Konstytucja POLSKIEJ z dnia 2 kwietnia 1997 roku (Dziennik Ustaw z dnia 16 lipca 1997 r., nr 78, poz. 483, sprost.: z 2001 r. Nr 28, poz. 319), która daje nam prawo do skargi konstytucyjnej. Artykuł 79 Każdy, czyje konstytucyjne wolności lub prawa zostały naruszone, ma prawo, na zasadach określonych w ustawie, wnieść skargę do Trybunału. Ustawy wymuszają na nas abyśmy finansowali adwokatów, radców prawnych niezgodnie z:

Artykuł 32 Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

Artykuł 45 - Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd.

Artykuł 176- 1, Postępowanie sądowe jest co najmniej dwuinstancyjne.

Artykuł 77 – 1 Każdy ma prawo do wynagrodzenia szkody, jaka została mu wyrządzona przez niezgodne z prawem działanie organu władzy publicznej.

2. Ustawa nie może nikomu zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw.

Artykuł 188-3 zgodności przepisów prawa, wydawanych przez centralne organy państwowe, z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami,

Artykuł 9 - Rzeczpospolita Polska przestrzega wiążącego ją prawa międzynarodowego.

W kraju tzw. Korporacje prawnicze jak i urzędnicze uważają strony za niedorozwoje XXI w. W czasie komputerów sądzą że społeczeństwo nie zapozna się z KONWENCJA O OCHRONIE PRAW CZŁOWIEKA I PODSTAWOWYCH WOLNOŚCI Podstawowe nie przestrzegane prawo to Artykuł 6. Artykuł 14. Artykuł 17. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka Artykuł 2 Artykuł 7 Artykuł 8 Artykuł 30. Tak to są podstawy do wniesienia skargi Konstytucyjnej po której wyroku automatycznie daje nam prawo do wznowienia postępowania oraz skraca drogę do Trybunałów międzynarodowych. Chyba tylko tak możemy zaoszczędzić sobie wieloletniej przygody procesowej.



Ponieważ ten artykuł bezpośrednio dotyczy Polskiej administracji tak rządowej jak i sądowej przekażę im bezpośrednio artykuł, po co mają go szukać ci od inwigilacji.



Bogusław Maśliński





Kraj



HONOR PREZYDENTA: Związek Konfederatów Polski Niepodległej 1979-89 zwrócił się do prezydenta Bronisława Komorowskiego o rezygnację ze stanowiska, gdyż Prezydent RP musi posiadać zdolność honorową. W piśmie do prezydenta prezes Związku Krzysztof Bzdyl pisze: … podczas konferencji prasowej obietnicy odejścia z życia publicznego jeżeli Romuald Szeremietiew fałszywie oskarżany przez Wojskowe Służby Informacyjne wtedy Pana zastępca i wiceminister Obrony Narodowej okaże się niewinny. Powiedział Pan wtedy, że jako człowiek honoru nie mógłby się inaczej zachować. Dziś już wiemy na pewno, że Romuald Szeremietiew był niewinny, co stwierdził Warszawski Sąd Okręgowy po 9 latach procesów. Panie Prezydencie postawił Pan na szali swój honor i nadszedł czas wywiązania się z danego słowa, czas ogłosić rezygnację z piastowanego urzędu. Jest to nie tylko najwyższy urząd, ale i związana z nim najwyższa odpowiedzialność, a honor wymaga dotrzymywania danego raz publicznie słowa… Mimo, że jest Pan z zawodu historykiem, zdążył już Pan popełnić szereg poważnych błędów, które trudno inaczej tłumaczyć, jak sprzyjaniem i odbudowywaniem siły ludzi z dawnego aparatu terroru i ich popleczników… W czerwcu tego roku, a więc jeszcze, kiedy wykonywał Pan obowiązki Prezydenta mianował Pan Jarosława Spyrę, byłego funkcjonariusza SB na ambasadora w Peru. … zaprosił Pan do swojej siedziby głównego żyjącego zbrodniarza komunistycznego i agenta sowieckiego Wojciecha Jaruzelskiego, aby wziął udział w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Nie sądzę, żeby Pan nie wiedział, kim był ten sowiecki namiestnik i od 1946 r. agent Informacji Wojskowej o pseudonimie Wolski. Ze względu na to, że ten list upublicznię dodam trochę więcej szczegółów o życiu Jaruzelskiego, który został wybrany na prezydenta głównie głosami komunistów. Zaczynał Jaruzelski karierę w LWP od pisania donosów na żołnierzy AK i w dowód zaufania został wytypowany na rezydenta Informacji. W listopadzie 1967 r. jako szef Sztabu Generalnego stanął na czele tzw. Komisji odżydzajacej wojsko, i to on janczar moskiewski podpisywał rozkazy usuwające z armii osoby pochodzenia żydowskiego. To on dał rozkaz wojsku polskiemu wkroczenia w 1968 r. do Czechosłowacji i rozpoczęcia okupacji. W dwa lata później w 1970 r. jako minister Obrony Narodowej wydał rozkaz oddziałom LWP strzelania do robotników i przypadkowych przechodniów na ulicach miast Wybrzeża. Ginie 46 osób. W 1981 r. Jaruzelski wprowadza stan wojenny w PRL. Jego rezultaty to około 100 osób zastrzelonych lub zamordowanych skrytobójczo, 40 tysięcy uwięzionych, setki tysięcy bitych podczas manifestacji, aż do końca roku 1989. Jaruzelski zostawił zrujnowany gospodarczo kraj, zdeptany naród, zhańbioną armię, złamane życia ludzkie, spowodował ogromną w większości polityczną emigrację…


PRAWDA O SMOLEŃSKU W BRUKSELI: 6.12 w Brukseli manifestacja „Prawda i Pamięć - Smoleńsk 2010” mająca na celu uświadomienie międzynarodowej opinii publicznej, w jak skandaliczny sposób prokuratura rosyjska prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy polskiego rządowego samolotu, który rozbił się 10 kwietnia w Smoleńsku. Organizatorem manifestacji jest Fundacja Niezależne Media, która działa na rzecz poszanowania wolności słowa w Polsce, i kluby „Gazety Polskiej”. (Niezalezna.pl)



PRZECIW DEMORALIZACJI: Przedstawiciele pomorskiego PiS rozpoczęli w piątek akcję pod hasłem „Kampania przeciw demoralizacji”. Jest to reakcja na zapowiedzianą także w piątek promocję pierwszej w Polsce książki dla dzieci na temat homoseksualizmu. Przeciwko promocji protestuje też Młodzież Wszechpolska Okręgu Pomorskiego. Promocję książki pt. „Z Tango jest nas troje” organizuje m.in. Kampania Przeciw Homofobii Trójmiasto (KPH) w Centrum Zabaw Twórczych Edward w Gdańsku-Oliwie. W placówce znajduje się m.in. niepubliczne przedszkole. Spotkanie odbędzie się po południu, gdy w placówce nie ma już dzieci. Książka opowiada o dwóch pingwinach homoseksualistach wychowujących wspólnie dziecko.



WYBORCY W KONIA: Jak donosi „Fakt” zaledwie tydzień po wyborach samorządowcy ruszyli z nowymi zakupami. Urzędnicy prezydenta Wrocławia zamówili limuzynę o gigantycznej mocy silnika - ponad 240 koni i dwa auta 160-konne, w wersji kombi. A na warszawskim Bemowie burmistrz chce mieć wprawdzie skromniejsze z wyglądu auto, za to z pełnym luksusem w środku - na przykład lodówką w podłokietniku. Jest po wyborach, a zatem można teraz wydawać (same pensje samorządowców w kraju to ok. 1,5 mld zł rocznie), a pieniądze na te cele uzyskają m.in. z podwyżek opłat wieczystego użytkowania. Kolejny raz udało się zrobić w konia wyborców.





Gospodarka



NADMIERNY DEFICYT: Komisja Europejska zwróciła uwagę, że deficyt finansów publicznych Polski na koniec 2010 roku wyniesie aż 7,9% PKB i będzie wyższy od ubiegłorocznego, który wyniósł 7,2%. Dzieje się tak mimo szybszego niż w roku poprzednim wzrostu gospodarczego, przychodów z prywatyzacji i wyrzucania poza sektor finansów publicznych wielu wydatków budżetowych, które powinny być do niego zaliczane. Na koniec roku 2011 dług publiczny wyniesie 57,2% PKB. Tymczasem rząd Tuska nadal chowa głowę w piasek i próbuje uzyskać zgodę Unii na kreatywną księgowość, tj. nie ewidencjonowania jako zadłużenia zobowiązań względem OFE.




WZROST BEZROBOCIA: 11,8 proc. wyniosło na koniec listopada bezrobocie rejestrowane (tj. o 0,3% więcej niż w październiku). Mamy 1,86 mln zarejestrowanych bezrobotnych.



WZROST CEN: Ceny skupu mleka wzrosły o 5% w październiku, a tendencja utrzymywała się także w listopadzie br. Od stycznia można spodziewać się kolejnych podwyżek cen w związku ze zmianami stawek VAT.

6 grudnia 2010

AD. PUŁAPKA MANDATU DROGOWEGO.KOMENTARZ

AD PUŁAPKA MANDATU DROGOWEGO - Serwis21 z dn. 24/11/2010 r.: Niezwykle atrakcyjnie przeprowadzone rozumowanie, w obronie osób otrzymujących punkty karne za wykroczenia drogowe - jestem pełen uznania. Z jedną uwagą – osoby zbliżające się do 24 punktów są zwykłymi piratami drogowymi nastającymi na życie i zdrowie innych obywateli. Biorąc pod uwagę, że problem bezpieczeństwa na drogach i strat jakie ponosi państwo z tego tytułu (o tragediach zwykłych ludzi nie wspominając) należy uznać za problem narodowy to wolałbym żeby energia i uwaga była skierowana raczej na to jak temu zaradzić. To uznałbym za nowoczesną postawę obywatelską. Polska jest niechlubnym liderem wszelkich statystyk dotyczących ofiar komunikacyjnych. Jesteśmy jako kraj przytaczani jako negatywny przykład rozwiązań komunikacyjnych na całym świecie. A ze względu na to ze moje dzieci są także użytkownikami dróg publicznych. W Polsce to nawet trochę łamiąc prawo ale wolałbym żeby osoby zbliżające się do 24 punktów były izolowane od społeczeństwa i wysyłane na drogi kamczatki lub jeszcze dalej.... z poważaniem TR. Daniel Alain Korona dla Serwisu21 – czytelnik ma rację, iż w Polsce zbyt wielu mamy piratów drogowych. Problem jest inny tzn. ustanowiono niespójne przepisy, a rząd mimo że już w 2007 r. informowałem o tym problemie, nic nie uczynił by ten stan rzeczy zmienić. A wystarczyłby jeden zapis prawny. Jednak zamiast poprawić błędy legislacyjne, parlament i prezydent Komorowski podwyższają prędkość dopuszczalną na autostradach i drogach szybkiego ruchu, co tylko zwiększa ryzyko na drogach.
(SERWIS21 Z DN. 1.12.2010)

1 grudnia 2010

SERWIS21 z dn. 01/12/2010 WIECZYSTE UŻYTKOWANIE

Wieczyste bezprawie

Otrzymałam wypowiedzenie we wrześniu 2009. Na moje odwołanie do SKO otrzymałam w listopadzie 2010 - orzeczenie, iż bazując na operacie SKO nie widzi podstaw do zmiany wysokości podwyżki. (Monika) Na początku roku 2010 dotarło do mnie pismo w jakim motywowano podniesienie opłat za użytkowanie wieczyste dla mojego lokalu ze 138 zł. na 767 zł. tym, że przez dekadę nie było weryfikacji cen gruntów. Rozumiem, szanuję i zgadzam się jednak to nie mój problem, że przez 10 lat urzędnicy spali, ja nie zamierzam tak drastycznie płacić za ich lenistwo bo na worku pieniędzy nie śpię. W imieniu własnym i sąsiadów (każdy się podpisał pod listem) złożyłem odwołanie w kolegium odwoławczym w Warszawie na Mokotowie. Zająłem się tym ja, gdyż mam 27 lat, a większość sąsiadów w moim bloku to emeryci, których co jakiś czas ubywa wśród żywych. Owe kolegium nic wielkiego dla Nas nie wskórało, a prezydent Warszawy napisała ze swej kancelarii, że opłata jest wymagana w kwocie na jaką została podniesiona, a nie w kwotach z lat poprzednich w jakich to w tym roku dokonaliśmy wpłat. Teraz nie wiem co dalej mam robić by powstrzymać ofensywę wariackich podwyżek dla mnie i moich sąsiadów (Bartosz).



BUNT MIESZKAŃCÓW
Podobnych sygnałów jest więcej. W Warszawie i nie tylko, prezydenci miast dokonują podwyżek wieczystego użytkowania. Oficjalnie motywuje się to wzrostem wartości gruntów, w rzeczywistości chodzi o ściągnięcie pieniędzy od mieszkańców w celu ratowania budżetów miast. Władze wolą sięgnąć do kieszeni obywateli niż ograniczyć wiele rozmaitych zbędnych wydatków.

Mieszkańcy zaczynają się buntować przeciw takim podwyżkom. W Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Warszawie jest już ponad 55 tys. skarg. Jak wskazują jednak cytowane listy – pojedynczy obywatel jest często na straconej pozycji, albowiem często nie jest w stanie wskazać na błędy w operacie szacunkowym, nie zna meandrów polskiego prawa. Tym niemniej warto złożyć skargę do SKO, gdyż uzyska się co najmniej odroczenie konieczności spłaty podwyżki (aż do wydania orzeczenia) lub obniżenie skali podwyżki. Możliwe jest także całkowite unieważnienie podwyżek.



BEZSKUTECZNOŚĆ PODWYŻKI

Zgodnie z przepisami podstawą opłaty aktualizacyjnej jest wartość nieruchomości, ustalana w operatach szacunkowych. Jednakże w bardzo wielu przypadkach SKO orzekało na niekorzyść obywateli na podstawie operatów, które straciły w momencie orzeczenia ważność i nie posiadały odpowiednich klauzul aktualności. Tym samym nie powinny być one brane pod uwagę, zwłaszcza że operaty nie są dokumentami urzędowymi (orzeczenie SKO w Warszawie z dn. 25.11.2009 KOC/4913/Ip/08), a zatem nie stanowią dowodu tego, co w nich stwierdzono.

Największym jednak skandalem jest fakt, iż prawie wszystkie podwyżki (przynajmniej w Warszawie) są na gruncie prawa bezskuteczne, gdyż nie zostały dokonane zgodnie z procedurami prawnymi. Zastanawia jednak dlaczego do tej pory Kolegium nie zwróciło na ten fakt uwagi a członkowie SKO podtrzymywali w orzeczeniach podwyżki dokonane niezgodnie z prawem (faktem, że w skargach nie podnoszono argumentu bezskuteczności).



RACJA PRAWNA I POLITYCZNA

We Francji jest takie powiedzenie, że „nie macie prawnej racji, gdyż jesteście politycznie w mniejszości”. Ta zasada obowiązuje także w Polsce. Władza zbytnio prawem się nie przejmuje, gdyż ma przewagę w stosunku do obywateli. Ale do czasu, mieszkańcy nie są bezbronni. Specjaliści tzw. wojen administracyjnych (jest kilku w Polsce) są w stanie doprowadzić do unieważnienia podwyżek wskazując na stosowną argumentację prawną i poprzez organizację akcji zbiorowych mających na celu sparaliżowanie pracy organów odpowiedzialnych za sprawy wieczystego użytkowania. Jeżeli firmy i spółdzielnie skorzystałyby z ich usług, wówczas władze miałyby poważny problem, a politycy i urzędnicy zostaliby zmuszeni do zajęcia się problemem zbyt wysokich opłat wieczystego użytkowania.



KONKLUZJA

Czasu jest niewiele, albowiem po następnych wyborach parlamentarnych, władza będzie miała pełne 4 lata przed sobą i nie będzie się przed nikim musiała się tłumaczyć. I wtedy grozić mogą nie tylko podwyżki wieczystego użytkowania, ale także wprowadzenie podatku kadastralnego. Efektem mogą być opłaty z tytułu mieszkań 2-3 krotnie wyższe niż do tej pory. Wielu mieszkańców nie będzie stać, powoli będą tracić dorobek swego życia.



Dr Daniel Alain Korona

http://pe2012-sis.blogspot.com/





Kraj



NOWA SONDA WYBORCZA: Serwis21 ogłosił kolejną sondę wyborczą. Można głosować na stronie Serwis21 http://serwis21.blogspot.com/.



KAZANIA NA CENZUROWANYM: Już niedługo kazania, które mają zostać wygłoszone podczas Mszy św. z udziałem prezydenta RP, będą musiały zostać najpierw zweryfikowane, a może nawet napisane, przez służby prasowe Bronisława Komorowskiego. Prezydentowi nie spodobała się homilia, którą 11 listopada, w Święto Niepodległości, w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie wygłosił administrator Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego ksiądz prałat pułkownik Sławomir Żarski. Komorowski dał temu wyraz, besztając publicznie po Mszy św. ks. Żarskiego. Osoby będące świadkami zdarzenia są zszokowane zachowaniem prezydenta. http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101125&typ=po&id=po01.txt



KLUZIK WOLI PLATFORMĘ: Jak donosi Dziennik.pl Grzegorz Schetyna powiedział w Radiu ZET "Taka była sugestia, żeby nie sadzać przewodniczącej klubu Polska Jest Najważniejsza w tym segmencie trójosobowym z PiS-u. rozumiem, że tam mogłoby być za dużo emocji" To Joanna Kluzik-Rostkowska zasugerowała, że nie chce siedzieć blisko Jarosława Kaczyńskiego? "Dokładnie tak. Taka była sugestia i ją przyjąłem. (...) Stwierdziła, że tak jest lepiej, że jeżeli to jest możliwe, to woli tę trójkę z posłami Platformy". Czy jeszcze ktoś może mieć wątpliwości, iż członkowie PJN nie powinni być w PIS? Członkowie klubu parlamentarnego PIS takich wątpliwości nie mają i odmówili przyjęcia uchwały popieranej przez prezesa J. Kaczyńskiego wzywającej niektórych posłów PJN o powrót do PIS. Tymczasem media cały czas kształtują obraz PISu jako partii, gdzie liczy się jedynie posłuszeństwo prezesowi. Jak widać nie jest to obraz całkiem prawdziwy.



NOWY PORTAL: Warto odnotować ciekawą inicjatywę – tak bardzo pokrewną z Memento.org.pl, powołania w Internecie portalu społecznościowego: 10milionow.pl – Portal Ludzi Solidarnych. Głównym celem portalu jest stworzenie płaszczyzny dla integracji, wymiany poglądów, nawiązywania relacji i przekazywanie informacji między środowiskami opozycji antykomunistycznej i ruchów demokratycznych z czasów PRL. http://mariuszromangdy.blogspot.com/2010/11/nowy-portal-10-milionowpl.html



OBURZONA SOLIDARNOŚĆ: Prezydium Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" wydało stanowisko ws. zaproszenia generała Jaruzelskiego do udziału w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Oburzone Prezydium ZR zwraca uwagę, ze generał został zaproszony w przeddzień 40 rocznicy masakry na Wybrzeżu, za którą ponosi polityczną i moralną odpowiedzialność, w tym czasie był bowiem ministrem Obrony Narodowej. Został zaproszony w roku 30 rocznicy powstania NSZZ "Solidarność", który to związek próbował zniszczyć. Według autorów stanowiska Prezydent RP zapraszając Jaruzelskiego nie uszanował ofiar grudnia 70 i stanu wojennego. "Podkreślamy z całą mocą – czytamy w stanowisku- niepodległą i wolną Ojczyznę trzeba budować wspólnie i w zgodzie. Ale zgoda musi wynikać z prawdy i elementarnych zasad sprawiedliwości" (dział informacji KK)



PARTYJNY TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY: Sejm wybrał trzech nowych sędziów - dwóch rekomendowanych przez PO, jednego z polecenia PSL. I tak jest od momentu powołania tego organu, wchodzą politycy i osoby rekomendowane przez polityków. Jakie interesy będą bronić w TK sędziowie – oczywiście politycznych zleceniodawców.



PARYTETOWA DYKTATURA: Według projektu ustawy parytetowej na każdej liście wyborczej - parlamentarnej i samorządowej (ale nie obejmuje wyborów burmistrza, prezydenta, wójta, do Senatu i do rad gmin do 20 tys. mieszkańców) - każdego ugrupowania będzie co najmniej 35 proc. kobiet. Jeśli partia tego warunku nie dotrzyma, jej lista nie zostanie zarejestrowana. Ten zapis to skandal albowiem ogranicza swobody obywatelskie pozbawiając praw w zakresie kandydowania.



REFERENDUM WS. LASÓW? Na stronie: www.ekorozwoj.pl/images/stories/lista.pdf/ zamieszczony jest formularz dotyczący podpisów popierających referendum w sprawie losu lasów Listę z podpisami należy przekazać do dnia 2 grudnia 2010 na adres: Prof. Jan Szyszko. Poseł na Sejm RP, Prezes Stowarzyszenia Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski, Sejm RP. Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwość. 00-902 Warszawa ul. Wiejska 4/6/8. http://syrena.morska.salon24.pl/254017,referendum-w-sprawie-losu-lasow-link



ZAKAZANA INFORMACJA: Sąd Okręgowy w Olsztynie zabronił rozpowszechniania informacji, że prokuratura oskarżyła Czesława Małkowskiego, startującego w drugiej turze wyborów, o molestowanie i gwałt.





Świat



DWIE MIARY: Godfrey Bloom, europoseł brytyjskiej partii UKIP (United Kingdom Independence Party) został wczoraj usunięty z sali Europarlamentu za rzucenie sloganu „Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer” w czasie, gdy niemiecki europoseł Martin Schulz wygłaszał przemówienie. Godfrey Bloom, podobnie jak kiedyś jego kolega partyjny Nigel Farage, błędnie przypuszczał, że słowa wypowiedziane na parlamentarnej sali należą to tak zwanej „privileged speech”, czyli są objęte szczególna ochroną. Jednak Bruksela to nie Westminster. Przewodniczący obrad Jerzy Buzek natychmiast pouczył Blooma, że demokracja w Unii Europejskiej i demokracja brytyjska, to są dwie różne rzeczy. „ Żyjemy w demokracji i dlatego proszę o formalne przeprosiny za wypowiedziane słowa” – powiedział Buzek. Na to Bloom wstał i odezwał się w te słowa: „ Poglądy, jakie wygłasza tu Herr Schultz pasują do tego, co powiedziałem – on jest antydemokratycznym faszystą”. Tego było za wiele, i wśród rosnącego poruszenia na sali, przewodniczący Buzek zażądał, by Bloom opuścił salę. … Wydawałoby się, że nic takiego nowego się nie stało. Szczególnie wziąwszy pod uwagę podobne wydarzenie w marcu br., kiedy Buzek nałożył na Faraga karę pieniężną za powiedzenie, że prezydent Unii Herman van Rompuy ma wygląd „niskiego szczebla urzędnika bankowego” i charyzmę „mokrej ścierki”… eurosocjalista Martin Schulz kilkakrotnie w przeszłości używał słowa „faszyzm” w odniesieniu do eurosceptyków, w tym europosłów UKIP, kiedy protestowali oni przeciw traktatowi lizbońskiemu. Kiedy eurosceptycy domagali się referendum, Schultz krzyczał do nich na brukselskiej sali : „tak samo jak wy zachowywał się w czasach Republiki Weimarskiej Adolf Hitler". Co więcej, sojusznik ideologiczny Schultza Danny Cohn-Bendit z partii Zielonych nazywał eurosceptyków „umysłowo chorymi”. I żadnych kar wtedy nie było. http://tjkazmierski.salon24.pl/253939,przypadek-godfreya-blooma



SZCZYT ZACHODNI: W Lizbonie odbył się szczyt Paktu Północnoatlantyckiego. Właściwie należałoby zmienić nazwę tej organizacji na Pakt Zachodnioeuropejski, bo wszystkie decyzje podjęte, a w gruncie rzeczy jedynie zasygnalizowane, są owocem wykoncypowanych pomysłów przywódców państw Starej Europy, przystosowującej się ponoć do globalnego świata http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/254038,slon-by-sie-usmial-z-krystyna-grzybowska-dookola-europy



UCHWAŁA DUMY WS. KATYNIA: Rosyjska duma przyjęła uchwałę, zgodnie z którą przyznała iż mord katyński dokonano z rozkazu Stalina i innych przywódców ZSRR. Chociaż uchwała to krok we właściwym kierunku, jednak nie wspomina iż było to ludobójstwo. I nie ma się czemu dziwić, skoro polski parlament nie chciał w swoim czasie przyjąć uchwały uznające mord katyński za ludobójstwo (przeciwna była koalicja i SLD), wybrano wówczas inne mniej jednoznaczne sformułowanie.





Gospodarka




PRACODAWCY NIE PŁACĄ: Jak informuje Państwowa Inspekcja Pracy, rośnie liczba niewypłaconych wynagrodzeń. W 2009 r. pracodawcy zalegali z wypłatą 114 mln zł, a w tym roku już 144 mln zł. Wzrosła liczba skarg pracowniczych do PIP – w tym roku już 7 tys., gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego 5 tys.



WYŻSZA CENA GAZU DLA POLSKI: W III kwartale br. 1000 m sześc. gazu Gazprom sprzedawał średnio po 318 dol., tymczasem cena w USA wynosiła 140 dol. Gazprom stosuje politykę dywersyfikacji cen dla poszczególnych odbiorców. Polska (według wicepremiera Pawlaka) będzie płacić od 350 do 370 dol. za 1000 m sześc., 50 dol. więcej niż średnia cena dla innych krajów członków UE! Dla porównania Statoil za gaz liczy 282 dol. za 1000 m sześc. Jeśli weźmiemy pod uwagę – na podstawie statystyk IAE – że Polska przez trzy kwartały 2010 r. sprowadziła 7,11 mld m sześć. gazu, a mamy w tym roku zakupić 9,7 mld m sześc., oznacza to, iż wydamy o ok. 485 mln dol. więcej na gaz z Rosji niż inne kraje UE. (http://www.rp.pl/artykul/5,569043.html)



ZADŁUŻONE MIASTA: 21 miast (powyżej 200 tys. mieszkańców) przewiduje mniejsze dochody niż wydatki. Oznacza to dalsze zwiększanie ogromnego już zadłużenia. Więcej do limitu zadłużenia (nie więcej niż 60% dochodów) nie wlicza się zobowiązania zaciągnięte na realizację projektów współfinansowanych z UE. Innymi słowy zadłużenie jest znacznie wyższe niż z oficjalnych danych





Różne, listy do redakcji



AD PUŁAPKA MANDATU DROGOWEGO (Serwis21 z dn. 24/11/2010 r.): Niezwykle atrakcyjnie przeprowadzone rozumowanie, w obronie osób otrzymujących punkty karne za wykroczenia drogowe - jestem pełen uznania. Z jedną uwagą – osoby zbliżające się do 24 punktów są zwykłymi piratami drogowymi nastającymi na życie i zdrowie innych obywateli. Biorąc pod uwagę, że problem bezpieczeństwa na drogach i strat jakie ponosi państwo z tego tytułu (o tragediach zwykłych ludzi nie wspominając) należy uznać za problem narodowy to wolałbym żeby energia i uwaga była skierowana raczej na to jak temu zaradzić. To uznałbym za nowoczesną postawę obywatelską. Polska jest niechlubnym liderem wszelkich statystyk dotyczących ofiar komunikacyjnych. Jesteśmy jako kraj przytaczani jako negatywny przykład rozwiązań komunikacyjnych na całym świecie. A ze względu na to ze moje dzieci są także użytkownikami dróg publicznych. W Polsce to nawet trochę łamiąc prawo ale wolałbym żeby osoby zbliżające się do 24 punktów były izolowane od społeczeństwa i wysyłane na drogi kamczatki lub jeszcze dalej.... z poważaniem TR. Daniel Alain Korona dla Serwisu21 – czytelnik ma rację, iż w Polsce zbyt wielu mamy piratów drogowych. Problem jest inny tzn. ustanowiono niespójne przepisy, a rząd mimo że już w 2007 r. informowałem o tym problemie, nic nie uczynił by ten stan rzeczy zmienić. A wystarczyłby jeden zapis prawny. Jednak zamiast poprawić błędy legislacyjne, parlament i prezydent Komorowski podwyższają prędkość dopuszczalną na autostradach i drogach szybkiego ruchu, co tylko zwiększa ryzyko na drogach.


FAJNA SZKOŁA: "Głos Pomorza" zainicjował we współpracy z Zespołem Szkół Informatycznych plebiscyt na "Fajną Szkołę". Nasi uczniowie zgłosili do rywalizacji "Dziewiątkę". Wszystkich, którzy chcą, aby Szkoła wypadła dobrze zachęcam do wysyłania sms-ów na nr 71466 z treścią gp.pod.90 lub zbieranie kuponów drukowanych w sobotnim wydaniu gazety. Wyniki na żywo można obserwować w Internecie pod adresem http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20101027/FAJNASZKOLA02/186679140 (Krzysztof)



RELACJE Z MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI relacje (Także Foto) z 11.11 na stronach NOP i Nacjonalista. Nic dodać nic ująć. Marcin. Zob.

http://www.nacjonalista.pl/2010/11/11/fotorelacja-marsz-niepodleglosci-w-warszawie.html

http://www.nop.org.pl/?artykul_id=949

WIECZYSTE BEZPRAWIE

Otrzymałam wypowiedzenie we wrześniu 2009. Na moje odwołanie do SKO otrzymałam w listopadzie 2010 - orzeczenie, iż bazując na operacie SKO nie widzi podstaw do zmiany wysokości podwyżki. (Monika) Na początku roku 2010 dotarło do mnie pismo w jakim motywowano podniesienie opłat za użytkowanie wieczyste dla mojego lokalu ze 138 zł. na 767 zł. tym, że przez dekadę nie było weryfikacji cen gruntów. Rozumiem, szanuję i zgadzam się jednak to nie mój problem, że przez 10 lat urzędnicy spali, ja nie zamierzam tak drastycznie płacić za ich lenistwo bo na worku pieniędzy nie śpię. W imieniu własnym i sąsiadów (każdy się podpisał pod listem) złożyłem odwołanie w kolegium odwoławczym w Warszawie na Mokotowie. Zająłem się tym ja, gdyż mam 27 lat, a większość sąsiadów w moim bloku to emeryci, których co jakiś czas ubywa wśród żywych. Owe kolegium nic wielkiego dla Nas nie wskórało, a prezydent Warszawy napisała ze swej kancelarii, że opłata jest wymagana w kwocie na jaką została podniesiona, a nie w kwotach z lat poprzednich w jakich to w tym roku dokonaliśmy wpłat. Teraz nie wiem co dalej mam robić by powstrzymać ofensywę wariackich podwyżek dla mnie i moich sąsiadów (Bartosz).

BUNT MIESZKAŃCÓWPodobnych sygnałów jest więcej. W Warszawie i nie tylko, prezydenci miast dokonują podwyżek wieczystego użytkowania. Oficjalnie motywuje się to wzrostem wartości gruntów, w rzeczywistości chodzi o ściągnięcie pieniędzy od mieszkańców w celu ratowania budżetów miast. Władze wolą sięgnąć do kieszeni obywateli niż ograniczyć wiele rozmaitych zbędnych wydatków.
Mieszkańcy zaczynają się buntować przeciw takim podwyżkom. W Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Warszawie jest już ponad 55 tys. skarg. Jak wskazują jednak cytowane listy – pojedynczy obywatel jest często na straconej pozycji, albowiem często nie jest w stanie wskazać na błędy w operacie szacunkowym, nie zna meandrów polskiego prawa. Tym niemniej warto złożyć skargę do SKO, gdyż uzyska się co najmniej odroczenie konieczności spłaty podwyżki (aż do wydania orzeczenia) lub obniżenie skali podwyżki. Możliwe jest także całkowite unieważnienie podwyżek.

BEZSKUTECZNOŚĆ PODWYŻKI
Zgodnie z przepisami podstawą opłaty aktualizacyjnej jest wartość nieruchomości, ustalana w operatach szacunkowych. Jednakże w bardzo wielu przypadkach SKO orzekało na niekorzyść obywateli na podstawie operatów, które straciły w momencie orzeczenia ważność i nie posiadały odpowiednich klauzul aktualności. Tym samym nie powinny być one brane pod uwagę, zwłaszcza że operaty nie są dokumentami urzędowymi (orzeczenie SKO w Warszawie z dn. 25.11.2009 KOC/4913/Ip/08), a zatem nie stanowią dowodu tego, co w nich stwierdzono.
Największym jednak skandalem jest fakt, iż prawie wszystkie podwyżki (przynajmniej w Warszawie) są na gruncie prawa bezskuteczne, gdyż nie zostały dokonane zgodnie z procedurami prawnymi. Zastanawia jednak dlaczego do tej pory Kolegium nie zwróciło na ten fakt uwagi a członkowie SKO podtrzymywali w orzeczeniach podwyżki dokonane niezgodnie z prawem (faktem, że w skargach nie podnoszono argumentu bezskuteczności).

RACJA PRAWNA I POLITYCZNA
We Francji jest takie powiedzenie, że „nie macie prawnej racji, gdyż jesteście politycznie w mniejszości”. Ta zasada obowiązuje także w Polsce. Władza zbytnio prawem się nie przejmuje, gdyż ma przewagę w stosunku do obywateli. Ale do czasu, mieszkańcy nie są bezbronni. Specjaliści tzw. wojen administracyjnych (jest kilku w Polsce) są w stanie doprowadzić do unieważnienia podwyżek wskazując na stosowną argumentację prawną i poprzez organizację akcji zbiorowych mających na celu sparaliżowanie pracy organów odpowiedzialnych za sprawy wieczystego użytkowania. Jeżeli firmy i spółdzielnie skorzystałyby z ich usług, wówczas władze miałyby poważny problem, a politycy i urzędnicy zostaliby zmuszeni do zajęcia się problemem zbyt wysokich opłat wieczystego użytkowania.

KONKLUZJA
Czasu jest niewiele, albowiem po następnych wyborach parlamentarnych, władza będzie miała pełne 4 lata przed sobą i nie będzie się przed nikim musiała się tłumaczyć. I wtedy grozić mogą nie tylko podwyżki wieczystego użytkowania, ale także wprowadzenie podatku kadastralnego. Efektem mogą być opłaty z tytułu mieszkań 2-3 krotnie wyższe niż do tej pory. Wielu mieszkańców nie będzie stać, powoli będą tracić dorobek swego życia.

24 listopada 2010

SERWIS21 24/11/2010 PUŁAPKA MANDATU DROGOWEGO

Pułapka mandatu drogowego

Jedną z cech naszego państwa jest zastawianie pułapek prawnych na swoich obywateli. Niby mamy jakieś prawo, ale faktycznie go nie ma, a obywatel zostaje postawiony przed negatywnym wyborem.



PRZYJĘCIE MANDATU - BEZ ODWOŁANIA

Sprawa punktów drogowych należy do kategorii tych pułapek. Popełniając wykroczenie drogowe, spodziewać się można kary w drodze mandatu drogowego tj. grzywny i określonej liczby punktów drogowych. Kierowca może albo uznać swoją winę i przyjąć mandat albo odmówić jego przyjęcia. W pierwszym przypadku oznacza to konieczność uiszczenia grzywny i przypisanie określonej liczby punktów. Większość kierowców przyjmuje mandat, płaci grzywnę i otrzymuje określoną liczbę punktów. Przyjęcie mandatu oznacza jednak niemożność odwołania się do sądu. Problem pojawia się, wtedy gdy zbliżamy się do granicy 24 punktów, po których straci się prawo jazdy i zostanie się zmuszonym do ponownego egzaminu.



SĄD REJONOWY – PUŁAPKA ZAMKNIĘTA

Z kolei odmawiając przyjęcia mandatu narażamy się na proces w sprawie o wykroczenie w sądzie powszechnym, w którym to wysoki sąd odniesie się do kwestii samego wykroczenia drogowego i nałoży grzywnę. W sumie kierowca płaci znacznie więcej niż w przypadku przyjęcia mandatu. Większość kierowców zatem przyjmuje mandat, gdyż możliwość obalenia w sądzie twierdzeń policji jest praktycznie mała. Kierowca zatem jest w pułapce, bowiem przyjmując mandat akceptuje jego negatywne skutki, odmawiając jego przyjęcia naraża się na wyższe koszty, nawet wtedy gdy nie zgadza się jedynie z liczbą przypisanych punktów drogowych. Sądy rejonowe co warto podkreślić nie badają kwestii punktów, przyjmując ich automatyczne przypisanie w razie uznania wykroczenia.



PUNKTY DROGOWE NIEWAŻNE

Tymczasem nie ma żadnych podstaw ustawowych do przypisania liczby punktów drogowych w drodze mandatu karnego. Nie przewiduje to ani Kodeks Postępowania w sprawach o Wykroczenia ani Prawo Drogowe. Co Więcej Kodeks Wykroczeń wyraźnie przewiduje tylko kary aresztu, grzywny lub nagany – o punktach drogowych nie wspomina. Z kolei rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów ws. nakładania grzywień w drodze mandatu karnego (zwracam uwagę na tytuł rozporządzenia) wprawdzie przewiduje możliwość przypisania punktów na podstawie mandatu, jednakże rozporządzenie te jest ewidentnie sprzeczne z przepisami obu Kodeksów. Ponadto warto pamiętać, iż w drodze karnej nie wolno rozstrzygać spraw o charakterze administracyjnym, a przecież takową jest kwestia punktów drogowych, co przyznało w 2007 r. samo Ministerstwo Sprawiedliwości.



UISZCZANIE GRZYWNY, ODMOWA MANDATU

Wydawałoby się, że kierowcy stoją na straconej pozycji. Pułapka zastawiona przez Państwo jest skuteczna, albowiem w toku procedury (nawet sądowej) nie bada się prawidłowości nakładanych punktów drogowych. Jednakże żadne prawo nie jest perfekcyjne, pułapki także nimi nie są. Otóż w przypadku przyjęcia mandatu drogowego, policja ma obowiązek skierowania sprawy do sądu. Należy zatem odmówić przyjęcia mandatu drogowego ze względu na nieważność punktów drogowych (wyraźnie to wpisać), a równocześnie uiścić grzywnę wynikającą z mandatu.



NIEWŁAŚCIWOŚĆ SĄDU POWSZECHNEGO

Organa państwa i sądu będą miały zagwostkę, albowiem zgodnie z prawem odmowa przyjęcia mandatu oznacza konieczność skierowania sprawy do sądu, z tym że przedmiot orzekania czyli grzywna została już uiszczona, a kierowca wyraźniej zaznaczył odmowę przyjęcia mandatu - kary niefinansowej. Co więcej nie wiadomo tak naprawdę, kto miałby orzekać w danej sprawie, skoro sąd powszechny jest właściwy do orzekania ws. karnych, a przecież punkty drogowe do tej kategorii nie należą. Jeżeli jednak w danej sprawie policja skieruje sprawę do sądu powszechnego, należy złożyć wówczas wniosek do sądu o jego niewłaściwość i o przekazanie sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, gdyż sprawa ma charakter administracyjny a nie karny. Co zrobi sąd w takiej sytuacji nie wiemy, wszak Polska nie jest państwem prawa, ale chyba warto zaryzykować, zwłaszcza jeżeli już nazbierało się wiele punktów karnych.



Dr Daniel Alain Korona

http://pe2012-sis.blosgpot.com/



zob, także w tej sprawie: http://pe2012-sis.blogspot.com/2010/09/niewazne-punkty-drogowe.html oraz http://pe2012-sis.blogspot.com/2010/10/punkty-drogowe-nie-maja-ustawowej.html





Kraj



DUŻA LICZBA NIEWAŻNYCH GŁOSÓW: W obwodowej komisji wyborczej w Domu Pomocy Społecznej ul. Mszczonowska 1 Tartak Brzózki na 36 oddanych głosów żaden nie przypadł PO ani PiS, za to aż 21 z tych głosów (58%) jest nieważnych. Internauta Kairom donosi także o znacznej liczbie nieważnych głosów w całej Polsce, średnio powyżej 10%. I tak liczba nieważnych głosów kształtowało się w województwach następująco: Dolnośląskie - 8,02%, Kujawsko-pomorskie - 10,4%, Lubelskie - 8,38%, Lubuskie - 10,04%, Łódzkie - 9,81%, Małopolskie - 9,01%, Mazowieckie - 14,82%, Opolskie - 10,64%, Podkarpackie - 10,65%, Podlaskie - 8,44%, Pomorskie - 9,11%, Śląskie - 7,88%, Świętokrzyskie - 9,23%, Warmińsko-mazurskie - 10,64%, Wielkopolskie - 11,96% (zob. http://kairos.salon24.pl/252473,60-glosow-niewaznych). Otóż albo wybory okazały się zbyt skomplikowane dla naszych rodaków, albo unieważniano głosy dopisując np. krzyżyki przy innych listach (czyli fałszowano wybory). Na to ostatnie mogłoby wskazywać, iż najwięcej nieważnych głosów padło w wyborach do sejmików wojewódzkich (najbardziej upolitycznionych) mimo, iż zasady głosowania były podobne jak do rad gmin czy powiatu w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców. Jednak nikt nie będzie próbował tego wyjaśniać.



MATACZENIE SMOLEŃSKIE: Jak ustaliła "Rzeczpospolita", relacje kontrolerów, które przekazali rosyjskim śledczym w sierpniu, różnią się od poprzednich w istotnych dla śledztwa kwestiach. W kwietniu ppłk Paweł Plusnin twierdził, że przekazał załodze Tu-154 informację, że widoczność na lotnisku wynosi 400 metrów, choć jego zdaniem sięgała 800 metrów. Tłumaczył, że podał mylne dane, by zniechęcić załogę do lądowania. Według informacji "Rzeczpospolitej" Plusnin w ponownym przesłuchaniu zmienił zdanie. Teraz twierdzi, że widoczność wynosiła 400 metrów, czyli tyle, ile podał polskiej załodze. "Nie ma już twierdzeń, że zaniżył widoczność, by skłonić pilota do lądowania gdzie indziej". Rozbieżność pojawia się też w przypadku tajemniczej trzeciej osoby, która w czasie sprowadzania tupolewa miała być w wieży z kontrolerami. W kwietniu Ryżenko powiedział, że oprócz niego i Plusnina w dyspozytorni był niejaki Krasnokutski - pułkownik z jednostki w Twerze (z zeznań nie wynikało, jaka była jego rola). Podczas ponownego przesłuchania kontrolerzy o Krasnokutskim już nie wspominają. http://post.salon24.pl/251531,czy-potrzeba-wiecej-dowodow-na-mataczenie



NIHIL NOVI: wybory można spokojnie skomentować Nihil Novi, choć są wyjątki od tej reguły ... W przytłaczającej większości przypadków nie potrzebna będzie druga tura, wielu innych będzie ona formalnością, o ile urzędujący wójt, burmistrz czy prezydent nie popełni jakich rażących błędów w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Okazało się po raz kolejny, podobnie było w 2006, że rzucenie wyzwania aktualnej władzy na lokalnym poziomie, jest potwornie trudne (czasem wręcz nie możliwe). Ludzie przyzwyczaili się że X nimi rządzi i jeśli nie robi tego katastrofalnie źle, nie mają ochoty na zmiany. Z jednej strony im się nie dziwię w końcu każdy pragnie stabilizacji, z drugiej są sytuacje w których takie „zasiedzenie” fotela przez Iksa nie jest wyjściem najlepszym. Ale specyfika tych wyborów polega na tym że nie można tych zasad odnosić do wszystkich gmin czy miast … Wyniki wyborów do sejmików pokazały że hegemoni stracili (w stosunku do wyborów z 2006 i 2007, a nie sondaży), zyskali średni (SLD i PSL), oraz lokalne komitety i to aż pięciokrotnie w stosunku do 2006. Fenomen dobrego wyniku PSLu można IMHO łatwo wyjaśnić. Otóż przed czterema laty mieli oni podobny rezultat (14,8%), wynika to z faktu że elektorat tej partii maksymalnie mobilizuje się na wybory samorządowe, gdyż są one dla nich najważniejsze. Duże poparcie dla komitetów lokalnych to zasługa województw śląskich (Górnego i Dolnego Śląska, oraz Opolszczyzny), tam uzyskały one rezultaty zdecydowanie powyżej średniej krajowej. http://lukasmaster.salon24.pl/252565,samorzad-prawie-bez-zmian



ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZBIOROWA: Jak informowała Gazeta Krakowska Joanna Cieślik, wiceprzewodnicząca wielickiego koła Platformy Obywatelskiej, prawie miała mandat w kieszeni. Startowała do rady gminy z drugiego miejsca ma liście PO. Ale koledzy z Partii postanowili inaczej. Dowiedzieli się bowiem, że syn Joanny Cieślik, Mateusz, startuje z listy PiS do rady powiatu wielickiego. W rezultacie matka straciła miejsce na liście PO. Co ciekawe o ile Platformie przeszkadzały różne poglądy syna i matki, o tyle PISowi - wcale. A jednak cały czas słyszymy w mediach że to PIS jest partią nietolerancyjną.



PIĘKNA TO NIE KOMPLEMENT: Posłanka Mucha (PO) zdenerwowała się na użycie komplementu pod jej adresem ze strony Zbigniewa Ziobry w trakcie publicznej debaty „piękna posłanka”, uważając iż takie sformułowanie jest próbą jej deprecjonowania. Zawsze sądziliśmy, że „piękna” to raczej aprecjacja waloru estetycznego, a nie jakaś deprecjacja.



PISOFOBIA: 22/11/2010 Dziennik.pl zamieścił aż 8 artykułów nt. PISu w tym większość w negatywnym kontekście. Cytujmy: „PiS jeszcze słabsze. Posłanka odchodzi z klubu”, „Jakubiak obliczyła, ile PiS tracił dziennie”, „Błaszczak wie, dlaczego nie było Tuska”, „Znany politolog: PiS i Kaczyński stracili połowę poparcia!”, „Poncyljusz: Wyszło na moje”. „Tak PiS chce zatrzymać swoich członków”, „Migalski jak Nostradamus. Przewidział wszystko”, „PiS się kurczy. Kolejni politycy odchodzą”. Czy naprawdę media nie mają innych ciekawszych tematów?



PJN: Uciekinierzy z PIS powołali nowy klub parlamentarny „Polska jest Najważniejsza”. W celu uzyskania przychylności mediów, PJN będzie musiał wykazać swoją lojalność ustrojową, czyli walić na Kaczora i na wszystkie organizacje antysystemowe. Klub już zresztą deklaruje konstruktywizm, co najwyżej możemy oczekiwać delikatne napomnienie rządu, że możnaby inaczej.



UE JAK ZSRR: Prezydent Komorowski zapowiedział projekt zmian w konstytucji RP, tj. wpisania rozdziału dot. Unii Europejskiej do polskiej konstytucji. Starsze pokolenia pamiętają iż w 1976 r. wpisywano do Konstytucji zapis wierności ZSRR. Inne ustroje, inne epoki, a historia się powtarza. Z kolei Trybunał Konstytucyjny odmówił uznania niezgodności Traktatu Lizbońskiego z Konstytucją. Czyżby prawo unijne było nadrzędne nad ustawą zasadniczą?



WIZJA BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO: Pan Jaruzelski został zaproszony na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Pan Jaruzelski był … Prezydentem i na posiedzenie Rady zaproszony został jako fachowiec. Ale czegoś tu nie rozumiem. Rada zajmuje się bezpieczeństwem narodowym. Gdy władzę w Polsce posiadał Pan Jaruzelski usilnie dopraszał się, żeby obca armia poradziła sobie z Narodem, z którym Pan Jaruzelski poradzić sobie najwyraźniej nie potrafił ... Zaprzyjaźniona armia miała chronić Pana Jaruzelskiego przed Narodem, przed którym Pan Jaruzelski bronić się nie potrafił, a nie chronić Naród przed czymkolwiek. To dość czytelna wizja bezpieczeństwa narodowego, jaką ma Pan Jaruzelski i dość czytelny obraz umiejętności Pana Jaruzelskiego. Teraz Pan Prezydent daje dowód, że uważa, że wizja i umiejętności Pana Jaruzelskiego mogą przydać się Pani Prezydentowi w roku 2010. http://niegdysiejszy.salon24.pl/253218,wzorcowa-rada-od-zgodzenia-narodowego





Prawo



ZGODA SĄDU NA PRZEMOC: Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia nie uwzględnił zażalenia Anity Gargas, dziennikarki i autorki programu TVP „Misja specjalna”, na umorzenie postępowania w sprawie napaści na nią pod Krzyżem Pamięci. Do incydentu doszło w nocy z 12 na 13 sierpnia przed krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, gdzie oprócz osób czuwających przy krzyżu znalazła się grupa wulgarnie i agresywnie zachowujących się młodych ludzi. Rzucali oni obraźliwe słowa w stronę modlących się, wykrzykiwali niecenzuralne hasła, jeden z nich obnażył się. Wśród nich był 35-letni mężczyzna, któremu nie podobało się, że Anita Gargas dokumentowała zachowanie napastliwej grupki osób wobec innych przebywających w tym miejscu. Mężczyzna obrzucił dziennikarkę inwektywami, po czym … mimo iż funkcjonariusze policji znajdowali się od niego zaledwie o krok, mężczyzna rzucił się na dziennikarkę, uderzył ją w rękę, a następnie wykręcił, by móc wyszarpnąć zawieszony na pasku aparat. Z ukradzionym łupem starał się zbiec. Udałoby mu się to, gdyby nie reakcja osób postronnych, które schwytały go i odebrały skradzioną rzecz … Wydawać by się mogło, że sprawca napaści na dziennikarkę na oczach dużej liczby świadków przebywających przed Pałacem Namiestnikowskim, w tym stróży prawa, zostanie przykładnie ukarany. Tymczasem dwa tygodnie później okazało się, że prokuratura nie podejmie w związku z nocną napaścią żadnych kroków - ze względu na brak znamion czynu karalnego. Konkluzję taką sformułował po zakończeniu policyjnego dochodzenia prowadzący je aspirant Marcin Kowalczyk. Jego opinię podzieliła asesor prokuratury Warszawa Środmieście-Północ Aneta Urbanik-Urjasz, zamykając sprawę decyzją o umorzeniu postępowania przed wszczęciem. Prokuratura w uzasadnieniu swojej decyzji stwierdziła, że napaść na Anitę Gargas była jedynie formą żartu. Asesor Urbaniak-Urjasz uznała za rozstrzygające w tej kwestii zeznania sprawcy zajścia, który stwierdził, że „zrobił to dla hecy”. Anita Gargas od decyzji prokuratury odwołała się do sądu. Przewodniczący składu sędzia Adam Grzejszczak uznał, że należy zaskarżone postanowienie (czyli umorzenie postępowania – red) utrzymać w mocy. (...) Zażalenie jest bezzasadne i nie zasługuje na uwzględnienie. Po pierwsze należy stwierdzić, iż uzasadnienie zaskarżonego postanowienia, jak słusznie podnosi skarżąca, nie jest prawidłowo sporządzone, jest bardzo lakoniczne, jednak zdaniem sądu nie uniemożliwia to kontroli instancyjnej sprawy, …Przede wszystkim należy stwierdzić, iż wbrew temu, co napisała skarżąca, w sprawie brak jest przesłanek, aby przyjąć, iż doszło do popełnienia przestępstwa.(...) Z zeznań świadków (w tym samej skarżącej) wynika, iż robiła ona zdjęcia Michała N. Wbrew jego głośno wyrażonemu sprzeciwowi. (...) Zatem działanie M.N polegającego na wykręceniu ręki i odebraniu aparatu w tym kontekście należy uznać nie jako zastosowanie przemocy w rozumieniu art. 191 kk, ale jako działanie mające na celu zapobieżenie naruszaniu jego dobra w postaci wizerunku poprzez fotografowanie bez zezwolenia (...) – napisał w uzasadnieniu sędzia Grzejszczak. Konkludując – można na ulicy wykrzykiwać niecenzuralne słowa, obnażać się, być wulgarnym i agresywnym, a osobę, która to dokumentuje, można bezkarnie uderzyć, bezkarnie zaatakować i zabrać apart fotograficzny. Przyzwolenie na takie działania wydał właśnie sąd Rzeczpospolitej Polskiej. http://www.niezalezna.pl/artykul/skandaliczna_decyzja_sadu/41642/1





Gospodarka



LIKWIDACJA PLACÓWEK POCZTOWYCH: Poczta Polska planuje likwidację 2 tys. urzędów w ciągu najbliższych lat. Efekt będzie taki iż mieszkańcy małych miejscowości nie będą mogli opłacić rachunków i wysłać paczek. Podobno w ich miejsce mają powstać agencje, które będą działać m.in. w hipermarketach i na stacjach benzynowych. Problem jednak w tym, iż poczta polska spełniał rolę urzędową, zwłaszcza w sprawach w których terminy były zawite (np. skarbowe, sądowe, urzędowe).



PODWYŻKI OPŁAT AUTOSTRADOWYCH? Spółka zarządzająca odcinkiem autostrady A4 Kraków-Katowice rozważa zasadność podwyżki opłat za przejazd na wiosnę(z obecnych 16 zł za cały odcinek do nawet 20 zł) podało radio RMF FM. Także druga spółka Stalexport Autostrada Małopolska (SAM) potwierdza, iż rozważane są propozycje wzrostu opłat,



WIECZYSTE UŻYTKOWANIE – PODWYŻKI: W całym kraju następują nowe podwyżki opłat wieczystego użytkowania dokonywane przez prezydentów miast. Dla mieszkańców, spółdzielni czy firm, podwyżki oznaczają bardzo poważne koszty (straty finansowe). Jak podkreśla Stowarzyszenie Interesu Społecznego w większości podwyżki te dokonywane są w sposób bezskuteczny, w całkowitej sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawnymi.