9 grudnia 2022

Ardanowski: Przeprosić rolników za piątkę dla zwierząt

Jak już informowaliśmy w niedzielę odbędzie się zgromadzenie polskiej wsi. Wydarzenie to skomentował dla Radia Wnet Jan Krzysztof Ardanowski: Chce wierzyć, że będzie zbiór nie propagandowych, a konkretnych propozycji dla wsi. PiS, żeby odzyskać zaufanie polskiej wsi, całkowicie rozwalone ustawą piątki dla zwierząt, musi zrobić wiele. Dzięki nim Prawo i Sprawiedliwość ma władzę w Polsce. Uważam, że prezes Kaczyński powinien przeprosić rolników za piątkę dla zwierząt.

Ardanowski wskazuje, że nową politykę PiS wobec rolnictwa przedstawi komisarz Janusz Wojciechowski, który pozytywnie oceniał rozwiązanie piątki dla zwierząt. Komisarz jest coraz bardziej nie zrozumiany przez rolników europejskich właściwie na spotkaniach kiedy kończy się tam zdanie i mówi do rolników polskich, to raczej wywołuje już w tej chwili ironiczny śmiech z ich strony. 

Ponadto wskazuje na kwestię kontroli rynku polskiego rolnictwa. Uważa, że należy stworzyć nowe prawne rozwiązania, które ustabilizowałyby sytuację rolników i pozwoliły na długoletnie inwestycje. Mówię o tym od kilku miesięcy, że pomagać Ukrainie absolutnie trzeba. To jest dla nas sprawa życia i śmierci. Natomiast, jeżeli chcemy pomagać, to nie róbmy tego nierozważnie. Ten wielki import zboża paszowego z Ukrainy pokazuje, że nikt nie chronił polskiego rynku. To sprawiło ogromny kłopot choćby producentów kukurydzy w Polsce. Zakłady nakupowali tego zboża na Ukrainie i nie są zainteresowani zbożem polskim. A jednocześnie ,to nie ma żadnego wpływu na obniżenie cen żywności.


https://wnet.fm/2022/12/09/jan-krzysztof-ardanowski-prezes-kaczynski-powinien-przeprosic-rolnikow/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=jan-krzysztof-ardanowski-prezes-kaczynski-powinien-przeprosic-rolnikow


zob. też:

https://serwis21.blogspot.com/2022/12/11-grudnia-zgromadzenie-wsi-polskiej.html

https://serwis21.blogspot.com/2022/11/11-grudnia-konferencja-pis-nt-wsi-czy.html

8 grudnia 2022

Minister okłamał rolników? Czeka nas bankructwo

Takie opinie - przytacza tygodnik-rolniczy.pl w sprawie wicepremiera, ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Cyt. Rolnik z Podlasia przyznaje, że na razie przy życiu trzyma go kredyt obrotowy i zapasy z poprzednich lat. Ale jeśli następny sezon będzie podobny, to czeka nas bankructwo. Nie jesteśmy w stanie kupować tych wszystkich drogich środków do produkcji i spłacać kredytów, jeśli nie mamy dochodów. A rząd nic sobie z tego nie robi. Minister Kowalczyk bzdur naopowiadał i okłamał nas, rolników, mówiąc, żebyśmy trzymali zboża i rzepak – mówi pan Dariusz. I dodaje, że to chyba najwyższy czas, by rolnicy wyszli na drogi. Przy okazji zaznacza, że polskie rolnictwo jest niszczone od wielu lat. Przed laty Podlasie było zagłębiem ziemniaczanym. Ziemniaki te szły głównie Rosję. Ale ten czas minął. Ludzie przestawili się więc na hodowlę trzody chlewnej. Sam też miałem tuczniki - do czasu aż pojawił się ASF. Wtedy moje świnie zostały wybite. Bardzo mnie to bolało, bo w mojej rodzinie tradycja chowu trzody chlewnej liczyła sobie 300 lat. Przerzuciliśmy się więc na produkcję roślinną – zbóż, rzepaku i kukurydzy. Kupiliśmy maszyny, wzięliśmy ziemię w dzierżawę. I dziś znów przychodzi ten czas, że ktoś chce zniszczyć kolejną branże rolnictwa – mówi rolnik. Rolnik dodaje, że importując zboże z Ukrainy wcale nie pomagamy Ukraińcom, tylko oligarchom i ogromnym agroholdingom, będącymi najczęściej własnością zagranicznych podmiotów, m.in. amerykańskich, niemieckich, holenderskich czy rosyjskich.

Ceny spadają, skupy przestają przyjmować, a firmy handlowe ponoszą albo wielkie straty albo stoją przed widmem upadłości. Splot negatywnych czynników krajowych i międzynarodowych powodują dramat, a zdaniem rolników ministerstwo rolnictwo nic nie czyni, by poprawić sytuację. 

Dopiero wskutek protestów rolniczych, mimo że problem był znany od ponad miesiąca, zdecydowano się od ostatniego poniedziałku na kontrole przy imporcie zmierzające do zahamowania napływu tzw. zboża technicznego.


zob. też:

https://serwis21.blogspot.com/2022/12/korona-w-sprawach-zboz-i-rzepaku-nie.html

https://serwis21.blogspot.com/2022/12/okupacja-budynku-agrounia-chce.html

https://serwis21.blogspot.com/2022/11/niskie-ceny-kukurydzy-na-podlasiu.html

https://serwis21.blogspot.com/2022/11/zzr-korona-zahamowac-import-zboz-i.html

7 grudnia 2022

KORONA: W sprawach zbóż i rzepaku, nie chować głowy w piasek

W sprawach zbóż i rzepaku widać narastający problem i dramat - stwierdza dr Daniel Alain Korona, były prezes państwowej spółki zbożowej Elewarr, z lat 2018-2022 wywiadzie opublikowanym w blog-n-roll. Zdaniem Korony do zalewu rynku zbożem ukraińskim co prawda nie doszło, ale import z Ukrainy wpłynął na rynek, zwłaszcza w południowo-wschodniej Polsce i zdestabilizował sytuację. 

Od 1 lipca do 20 listopada zaimportowano według danych celnych ok. 1,3 mln ton zbóż z czego prawie 1 mln ton kukurydzy. Mówimy zaimportowano, ale nie wiemy ile z tzw. tranzytu przez Polskę zostało w kraju. Odnośnie rzepaku zaimportowano już ponad 0,5 mln ton. I nie stanowiłoby to problemu, gdyby nie tegoroczne rekordowe zbiory. Ok. 3,6 do 3,8 mln ton rzepaku, ponad 27 mln ton zbóż podstawowych a razem z kukurydzą ok. 34-36 mln ton. Zapasy ubiegłoroczne wynosiły 3 mln ton zbóż (ministerstwo rolnictwa nawet mówiło o 5 mln ton) a import będzie rzędu 3 mln ton rocznie. Oznacza to, że przy obecnych trendach importowych, podaż wyniesie ponad 5 mln ton rzepaku i ok. 40-42 mln ton zbóż. Zużycie krajowe zaś to ok. 3,2 mln ton rzepaku i 25-27 mln ton zbóż. Eksport rzepaku jest minimalny, eksport zbóż według KOWRu 2,5 mln ton w ciągu 3 miesięcy. Najwyższy do tej pory eksport wynosił ok. 9 mln ton rocznie. Zatem można się spodziewać, że w przyszłym sezonie, będziemy mieli zapasy rzędu 1-1,5 mln ton rzepaku i nie mniej niż 6-8 mln ton zbóż, chyba że eksport nam wzrośnie, ale to jest problematyczne. Przy takiej nadpodaży, ceny skupowe muszą się obniżać, i to następuje. A w przyszłym roku, w żniwach przy takim stanie zapasów i dalszym imporcie, sytuacja może jeszcze bardziej pogorszyć się - stwierdza Korona. 

Były prezes Elewarru wskazuje także na czynniki międzynarodowe. Ponadto, nie kto inny jak minister rolnictwa apelował do rolników na początku żniw, by wstrzymywali się ze sprzedażą zbóż, bo ceny będą rosły. I gdzie był ten wzrost. Dziś rolnicy i firmy handlowe liczą straty. 

Co w tej sytuacji może zrobić minister rolnictwa? Najważniejsze to nie chować głowy w piasek, mówić że wszystko jest w porządku, kiedy gołym okiem widać narastający problem i dramat. Nie chodzi też, jak proponowały izby rolnicze, by nakazać państwowej spółce Elewarr skup kukurydzy po znacznie wyższych cenach niż rynek, to byłoby krótkotrwałe i docelowo przeciwskuteczne. Elewarr nie jest dotowany z budżetu, działa w oparciu o własne środki i kredyt skupowy, musi mieć możliwość kształtowania swoich cen skupowych i wypracowania marży. Wraz z ZZR KORONA wystąpiłem do rządu o wprowadzenie kontroli fitosanitarnej także w przypadku deklarowania przeznaczenia technicznego przy imporcie zboża czy rzepaku. W ten sposób unikniemy zmianę przeznaczenia towaru już w trakcie lub po odprawie celnej. Po drugie występujemy, choć nie wiem jak odniosłaby się do tego Unia Europejska, o przywrócenie stawki VAT na zboże importowane. To nie zamyka drogi do importu, ale za to utrudnia płynność finansową przy imporcie. To najdelikatniejsze środki w celu zahamowania nadmiernego napływu zboża i rzepaku - konkluduje Korona


zob. też: