29 kwietnia 2025

Życie Stolicy: W Rumunii chaos prawny. Sprzeczne wyroki sądowe ws. wyborów prezydenckich

 W Rumunii chaos prawny. W czwartek Sąd Apelacyjny w Ploeszti właśnie orzekł, że unieważnienie przez Trybunał Konstytucyjny (CCR) zeszłorocznych wyborów prezydenckich, które w I Turze wygrał Calin Georgescu,  było bezprawne, nadużyciowe i bezpodstawne. Decyzją tą przychylił się do jednej z ok. 130 skarg, które wpłynęły do sądów w całym kraju. Ten wyrok unieważnił w trybie ekspresowym Sąd Najwyższy,

Miażdżąca krytyka, która dotyczy wszystkiego, od nadużycia władzy po naruszenie prawa obywateli do głosowania.

GpUJjE WgAA2oDEOrzeczenie Sądu Apelacyjnego w Ploeszti podkreśla powagę konsekwencji unieważnienia wyborów, w tym kryzys polityczny i jego wpływ na rumuńską demokrację, uwydatniony przez obniżenie indeksu demokracji. Sąd wykorzystał argumenty z prawa europejskiego (orzecznictwo ETPC, raport Komisji Weneckiej), aby podkreślić konieczność przestrzegania procedur prawnych i ograniczenia arbitralnych interwencji władz.

Prawne wyjaśnienie decyzji:

Nadużycie władzy poprzez bezprawne skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego. Sąd potwierdził, że artykuł 10 ustawy nr 47/1992 wymaga pisemnych i uzasadnionych skierowań do Trybunału Konstytucyjnego (CCR), przy czym skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego jest dozwolone wyłącznie w wyraźnie uregulowanych przypadkach (np. zmiany konstytucji). W przypadku kompetencji na mocy artykułu 146(f) ani ustawa nr 47/1992, ani ustawa nr 370/2004 nie zezwalają na skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego. Ponadto artykuł 52(2) ustawy nr 370/2004 ogranicza prawo do wnioskowania o unieważnienie wyborów do konkurentów wyborczych (partii, sojuszy, kandydatów), z wyłączeniem samoskierowania CCR.

Sąd powołał się na Raport Komisji Weneckiej (27 stycznia 2025 r.), w którym podkreślono, że decyzje sądów konstytucyjnych z urzędu muszą być ograniczone do wyraźnie uregulowanych wyjątkowych okoliczności, co nie miało miejsca w tym przypadku. Wniosek: samoskierowanie CCR było niezgodne z prawem i stanowiło nadużycie władzy.

Naruszenie prawnego terminu unieważnienia wyborów. Sąd uznał, że CCR naruszyło prawny termin, ponieważ po zatwierdzeniu pierwszej tury mogło jedynie sprawdzić poprawność drugiej tury po głosowaniu i na żądanie konkurentów wyborczych. Unieważnienie całego procesu wyborczego, w tym zatwierdzonej pierwszej tury, odbyło się poza ramami prawnymi, bez pisemnego wniosku i z naruszeniem własnego wcześniejszego orzeczenia (nr 31/2024), co stanowi naruszenie zasady pewności prawnej. Wniosek: Spóźnione i nieuzasadnione unieważnienie pierwszej tury było niezgodne z prawem

Naruszenie nieodwołalności aktów administracyjnych. Uchylenie skutków orzeczenia nr 31/2024 było niezgodne z prawem i naruszało zasadę pewności prawnej. Naruszenie istotnych warunków unieważnienia wyborów Sąd uznał, że domniemane oszustwa wymienione przez CCR (np. manipulacja w mediach społecznościowych, nieprzejrzyste wydatki) nie spełniały warunków Artykułu 52(1), ponieważ dotyczyły fazy kampanii przedwyborczej, a nie głosowania lub ustalania wyników. Kwestie te nie były poparte konkretnymi dowodami, a CCR nie udowodnił, że miały wpływ na ranking kandydatów.

Sąd powołał się na Raport Komisji Weneckiej, który stwierdza, że ​​unieważnienie wyborów jest uzasadnione jedynie w wyjątkowych okolicznościach mających wpływ na wynik wyborów, a nie w przypadku drobnych nieprawidłowości. Sąd zauważył również, że CCR działał zapobiegawczo, unieważniając wybory bez dowodów powszechnego oszustwa, wbrew zasadzie „ultima ratio”. Wniosek: Brak dowodów oszustwa wyborczego i nieistotność przytoczonych nieprawidłowości sprawiają, że orzeczenie nr 32/2024 jest niezgodne z prawem.

Naruszenie suwerenności ludu. Sąd orzekł, że całkowite unieważnienie procesu wyborczego pozbawiło obywateli prawa do wyrażania suwerenności poprzez głosowanie, co stanowi naruszenie artykułu 2 Konstytucji. Podważyło to legitymację procesu demokratycznego i spowodowało znaczne zakłócenia w funkcjonowaniu władzy prezydenckiej, w tym zewnętrznej reprezentacji Rumunii. Sąd odnotował również obniżenie pozycji Rumunii w Indeksie Demokracji 2024 (z „wadliwej demokracji” do „reżimu hybrydowego”) z powodu kontrowersyjnego unieważnienia wyborów. Wniosek: Naruszenie suwerenności ludu stanowiło ważną podstawę nielegalności.

Naruszenie podstawowego prawa do głosowania. Sąd potwierdził, że unieważnienie procesu wyborczego pozbawiło obywateli, w tym powoda, prawa do wyboru prezydenta, co stanowi naruszenie przepisów konstytucyjnych i konwencyjnych. Ograniczenie praw wyborczych nie było uzasadnione prawnie, a uznanie wyborców za pozbawionych rozeznania było bezpodstawne i sprzeczne z demokracją.

Decyzja Sądu Apelacyjnego w Ploeszti unieważniona przez Sąd Najwyższy

GpY pYuWUAAbzJNDecyzję sądu w Ploesti z kolei w piątek w trybie ekspresowym unieważnił Sąd Najwyższy, a do organów inspekcji sądowej wpłynął wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego z Ploeszti, gdyż podważanie wyroków CCR, mające moc ostateczną, jest niezgodne z konstytucją. Ponadto Centralne biuro wyborcze i tak zapewniało, że decyzja Sądu Apelacyjnego nie będzie miało żadnego wpływu na przebieg wyborów, a powtórne głosowanie odbędzie się zgodnie z planem.

Punkt widzenia prawnika: To, co wydarzyło się dzisiaj w Najwyższym Sądzie Kasacyjnym, jest absolutnie szokujące i bezprecedensowe. Niedopuszczalne jest wyznaczenie rozprawy na 14:00 na 16:00 w sesji niepublicznej, z nielegalnym wezwaniem powoda, lekceważąc jego prawo do budowania obrony, wynajęcia prawnika lub złożenia apelacji. Dla porównania, większość procesów w Sądzie Najwyższym trwa latami, zanim dojdzie do pierwszego wezwania.

I tura wyborów prezydenckich w Rumunii – 4 maja

GpZQgO9WoAAIu TCalin Georgescu został definitywnie pozbawiony możliwości startu w wyborach.  Jego miejsce zajął George Simion, lider prawicowej AUR i dziś prowadzącego w sondażach, który tak to skomentował:
„Sąd Najwyższy uchylił decyzję odważnego sędziego z Ploiești w rekordowym czasie! Wstyd!  Druga tura za nami, wszyscy głosują 4 maja!” Wszyscy Rumuni głosują 4 maja, konserwatywny kandydat suwerenny musi wygrać w pierwszej turze.

22 kwietnia 2025

Oświadczenie w sprawie artykułu Gazety Wyborczej p. red. Pauliny Nodzyńskiej zawierającego nieprawdziwe i/lub nieścisłe treści.

Oświadczenie w sprawie artykułu Gazety Wyborczej p. red. Pauliny Nodzyńskiej zawierającego nieprawdziwe i/lub nieścisłe treści. 

1. Nie byłem lekarzem prowadzącym Panią Anitę w ciąży ani nie wykonywałem u niej diagnostyki prenatalnej. 
2. Nie jest prawdą, że Pani Anita dowiedziała się o wadzie płodu od studentów medycyny. 
3. Ciąża Pani Anity była prowadzona przez lekarza spoza naszej Kliniki. 
4. Pani Anita przebywała łącznie 3 dni w naszej Klinice. Pani Anita została przyjęta do naszej Kliniki w Łodzi w zaawansowanej, 35 tygodniowej ciąży z już postawionym rozpoznaniem: wrodzona łamliwość kości u płodu, zdiagnozowanym w Zakładzie Genetyki CKD. 
5. Wrodzona łamliwość kości jest wadą, przy której dzieci są sprawne intelektualnie i istnieje leczenie celowane tej wady, bez potrzeby terapii eksperymentalnej. 
6. Nasza Klinika jest ośrodkiem referencyjnym dla kobiet ciężarnych z łamliwością kości u dzieci i ściśle współpracuje z kliniką zaburzeń metabolicznych UM w Łodzi. 
7. Nie jest prawdą, że lekarze „zbyli Panią Anitę”. Po przyjęciu pacjentki, w trakcie konsyliów z genetykiem i neonatologiem otoczyliśmy Panią Anitę opieką i wsparciem oraz zaproponowaliśmy rozwiązanie przez cięcie cesarskie z dalszym, wysokospecjalistycznym leczeniem dziecka w Klinice Pediatrii.
8. Pani Anita wyraziła zgodę na przedstawiony plan leczenia, jednakże po 2 dobach pobytu załamała się psychicznie (co jest w pełni zrozumiałe w sytuacji stresowej). Miała proponowane wsparcie z naszej strony, ale odmówiła pomocy psychologicznej.
9. Była skonsultowana przez lekarzy psychiatrów, którzy zalecili kolejną konsultację w razie pogarszania się jej stanu psychicznego. Następnego dnia Pani Anita przekazała lekarzom dyżurnym położnictwa własnoręczny list świadczący o jej skrajnym załamaniu psychicznym, wskazujący na zamiar popełnienia samobójstwa.
10. W związku z tym odbyła się niezwłoczna konsultacja psychiatryczna, w trakcie której lekarze dyżurni psychiatrii po badaniu postanowili o przymusowym jej leczeniu i zabezpieczeniu w Klinice Psychiatrycznej w Łodzi (ze względu na zagrożenie życia pacjentki). 
11. Oznajmiła, że nie zmienia wniosków ze swojego listu i decyzja lekarzy psychiatrii opiekujących się Panią Anitą o leczeniu, z uwagi na bezpośrednie zagrożenie życia i realne ryzyko samobójstwa. Taka decyzja była wspólna i konieczna z lekarskiego obowiązku.
12. Po 2 dniach zostaliśmy poproszeni o następną konsultację położniczą ciąży. W trakcie kolejnego konsylium Pani Anita wręczyła nam pismo napisane przez adwokata fundacji FEDERA z żądaniem „indukcji asystolii płodu” (czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu).
13. Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym.
14. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia.
15. Postępowaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem, które nie zezwala na uśmiercanie płodu w trzecim trymestrze ciąży (tym bardziej, że mieliśmy do czynienia z dzieckiem zdolnym do życia).
16. Nasza decyzja nie była podyktowana subiektywnym przekonaniem personelu medycznego czy też uprzedzeniami do kobiet, lecz obiektywną sytuacją prawną, a przede wszystkim możliwością sprawdzonej i stosowanej terapii po urodzeniowej.
17. Podkreślam, że Pani Anita była traktowana z empatią i szacunkiem, badana przez najlepszych specjalistów oraz informowana uprzejmie i jasno o leczeniu.
18. Rozumiem, że stres wynikający z tak trudnej sytuacji emocjonalnej doprowadził do załamania psychocznego pacjnetki. Uszanowaliśmy także brak akceptacji Pani Anity do naszej propozycji leczenia, w związku z czym po ustabilizowaniu stanu psychicznego została wypisana ze szpitala CKD UM w Łodzi. 


 Prof. dr n. med. Piotr Sieroszewski Kierownik II Katedry Ginekologii i Położnictwa Kierownik Kliniki Patologii Ciąży i Ginekologii Prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników

17 kwietnia 2025

Wiek emerytalny 55 lat dla represjonowanych w PRL? Jest petycja w Senacie

25 marca 2025 roku do Senatu wpłynęła petycja przygotowana przez Stowarzyszenie „Polskie Euro 2012”, w której autorzy apelują o wprowadzenie nowego przepisu do ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Chodzi o dodanie artykułu 50h, który umożliwiałby przejście na emeryturę w wieku 55 lat osobom, które:

  • były represjonowane z powodów politycznych w czasach PRL,
  • lub działały na rzecz niepodległości Polski,
  • i mają co najmniej 35 lat stażu składkowego i nieskładkowego.

To rozwiązanie miałoby objąć osoby, których aktywność opozycyjna często wiązała się z więzieniem, zwolnieniami z pracy, brakiem dostępu do leczenia czy wykluczeniem społecznym.

Zgodnie z treścią petycji, osoby ubiegające się o takie świadczenie musiałyby dodatkowo:

  • nie przystąpić do otwartego funduszu emerytalnego (OFE), lub
  • złożyć wniosek o przekazanie środków z OFE do budżetu państwa.

Ten wymóg ma zapewnić, że system emerytalny pozostanie zrównoważony, a nowy przepis nie będzie stanowił nadmiernego obciążenia finansowego dla państwa.

W uzasadnieniu petycji autorzy wskazali także w ich propozycji warunki są znacznie bardziej restrykcyjne niż w przypadku zawodowych tancerzy (kobietom po 40. roku życia, a mężczyznom po 45., przy minimalnym stażu pracy wynoszącym 20 lat) - wymagają bowiem wyższego wieku emerytalnego (55 lat) oraz dłuższego stażu pracy (35 lat). Podkreślają przy tym, że represje polityczne również wiązały się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi, które do dziś ograniczają możliwości zawodowe tych osób.

Wbrew obawom niektórych, że projekt mógłby nadwyrężyć budżet, autorzy petycji uspokajają:

„Ustawa nie będzie dotyczyć szerokiego grona osób, albowiem znaczna część osób nie żyje albo uzyskała już uprawnienie emerytalne. Będzie zatem obejmować co najwyżej działaczy i represjonowanych z 11 roczników z przełomu lat 60. i 70., a zatem skutki finansowe dla budżetu państwa będą znikome” - podkreśla Stowarzyszenie "Polskie Euro 2012".

Projekt jest zatem raczej symbolem sprawiedliwości i pamięci, niż zmianą systemową o dużej skali. W czasach PRL wiele osób odważnie stawało przeciwko reżimowi, walcząc o wolność słowa, demokrację i suwerenność Polski. Byli bici, więzieni, zwalniani z pracy, zmuszani do emigracji lub objęci dożywotnią inwigilacją. Dziś wiele z tych osób żyje w trudnych warunkach, niekiedy w samotności i zmagając się z poważnymi problemami zdrowotnymi.

Ustawodawca uznał wprawdzie okresy represji za „ubezpieczeniowe”, co pozwalało wliczyć je do stażu pracy, ale jak wskazują autorzy petycji – nikt nie wziął pod uwagę długofalowych skutków zdrowotnych tej działalnościDziałalność opozycyjna, choć bohaterska, często odbijała się na zdrowiu fizycznym i psychicznym.

3 kwietnia 2025 r. petycja została przekazana do Komisji Petycji Senatu, która ma zbadać jej zasadność i przygotować rekomendację dla dalszych prac legislacyjnych. Choć zmiana dotyczyłaby niewielkiej grupy osób, jej znaczenie symboliczne jest ogromne. Może być to nie tylko forma uznania dla walki o wolną Polskę, ale również realna pomoc dla tych, którzy zapłacili za swoją odwagę zdrowiem i życiem zawodowym.

źródło: INFOR

    ORDO IURIS: Dlaczego policja prawdę o brutalnej pacyfikacji rolniczych protestów?

    marcu ubiegłego roku całą Polską wstrząsnęła brutalna pacyfikacja rolniczych protestów pod Sejmem RP. Funkcjonariusze policji bili, pałowali, pryskali gazem pieprzowym w twarz rolników, rzucali przedmiotami w tłum i bezprawnie zatrzymali kilkudziesięciu rolników, protestujących przeciwko niszczącym rolnictwo przepisom Zielonego Ładu.

    Prawnicy Ordo Iuris ruszyli do pomocy ofiarom. Szczególnie poruszająca była historia Pana Andrzeja – 65-letniego, schorowanego rolnika z Dolnego Śląska, którego próbowano skazać w trybie przyspieszonym za rzekome rzucenie w nogi policjantów... jajkami. Mężczyzna został brutalnie zatrzymany i przewieziony na komendę, gdzie spędził wiele godzin.

    Dzięki naszej szybkiej interwencji, Pan Andrzej nie został skazany w szybkim procesie przeznaczonym dla czynów chuligańskich. Normalne postępowanie trwało rok i miało się zakończyć w ubiegłym tygodniu. Do wydania wyroku jednak nie doszło, bo policja (mimo kilkukrotnych wezwań sądu!)... nadal nie przekazała nagrań, mających dokumentować rzekome przestępstwo mężczyzny. To już piąta rozprawa, a trzecia, na której sąd bezskutecznie domagał się od organów ścigania nagrań z interwencji.

    Co ukrywa Policja? Dlaczego służbom tak bardzo zależy na niedostarczeniu tych nagrań? Tego dziś nie wiemy, ale zapewniam Pana, że będziemy do końca walczyć o prawdę i sprawiedliwość.

    Do sprawiedliwego końca doprowadziliśmy już sprawę młodego rolnika z Wielkopolski. 22-letni Pan Fabian również został zatrzymany podczas rolniczych protestów. Postawiono mu zarzut „brania czynnego udziału w zbiegowisku, w ten sposób, że przemieszczał się wraz z tłumem”. Podobnie jak Pan Andrzej – Pan Fabian miał zostać skazany w trybie przyspieszonym. Stanęliśmy w jego obronie, domagając się przeprowadzenia rzetelnego procesu. Służby, które pierwotnie twierdziły, że w nagraniach wideo są materiały potwierdzające agresywne zachowanie Pana Fabiana... po trzech miesiącach od zdarzenia przyznały w końcu, że młody mężczyzna „zachowywał się spokojnie” i „nie był agresywny”.

    Bez naszych prawników i bez zaangażowania naszych Przyjaciół i Darczyńców życie takich ludzi zostałoby naznaczone skazaniem za przestępstwo chuligańskie – wygrałoby kłamstwo szerzone przez państwowe służby.

    Liczę na to, że wkrótce dobrze skończy się sprawa Pana Andrzeja. Na ostatniej rozprawie sąd zdecydował o przekazaniu akt prokuratorowi, domagając się uzupełnienia materiału dowodowego o nagrania z interwencji policji. Jeśli prokuratura tego nie zrobi, sąd ma obowiązek rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego wątpliwości wynikające z nieprzeprowadzenia tych dowodów. Wówczas 65-letni Pan Andrzej może zostać w końcu oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Bez wsparcia prawników Ordo Iuris mógłby być już od ponad roku osobą skazaną za rzekomą napaść na funkcjonariuszy policji...

    Media opisywały niedawno historię 25-letniego rolnika z Nakła nad Notecią, który po aresztowaniu przez policję za udział w proteście przed Sejmem załamał się i popełnił samobójstwo. Według jego rodziny ogromny wpływ na jego tragedię miała gehenna, którą przeżył w areszcie, gdzie próbowano mu wmówić, że jest przestępcą...

    Prawnicy Ordo Iuris udzielają niezbędnego wsparcia wszystkim rolnikom, którzy zgłosili się do nas z prośbą o pomoc, a którzy głośno sprzeciwiają się przepisom Zielonego Ładu bijącym nie tylko w interesy rolników, ale każdej z naszych rodzin.

    W ubiegłym tygodniu broniliśmy przed sądem rolnika, który podczas protestu przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów został zaatakowany od tyłu przez funkcjonariusza Służby Obrony Państwa. Rolnik został oskarżony o „naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza SOP”. Na razie naszą argumentację podzielił Sąd Rejonowy, uznając policyjne zatrzymanie za niesłuszne.

    Co więcej, pierwotnie zarzucono mu przestępstwo zanieczyszczenia środowiska, za które mogłaby grozić mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności. Ostatecznie postępowanie to zostało umorzone, a prokurator potwierdził, że rolnik nie popełnił żadnego przestępstwa.

    Na tym sprawa jednak się nie zakończyła, ponieważ Policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie rolnika, zarzucając mu wykroczenie, polegające na zanieczyszczeniu drogi i spowodowaniu utrudnień w ruchu. Aktualnie walczymy o uniewinnienie mężczyzny od tych zarzutów.

    Z kolei w lutym odnieśliśmy sukces w sprawie trójki rolników, którzy protestowali w kwietniu 2024 roku w Wartkowicach przeciwko rozwiązaniu tego samego dnia protestu rolników w pobliżu przejścia granicznego w Dorohusku. Policjanci usiłowali utrudniać przebieg zgromadzenia oraz skierowali do sądu wnioski o ukaranie losowo wybranych osób. Jedną z nich był rolnik, który w ogóle nie uczestniczył w proteście, a jedynie wracał drogą z prac polowych i zatrzymał się, aby zapytać policjantów o powód utrudnień w ruchu drogowym!

    Sąd Rejonowy w Łasku uznał słuszność argumentów prawników Ordo Iuris i uniewinnił troje obwinionych, uznając, że wolność zgromadzeń może być realizowana poprzez protest spontaniczny, a rozwiązanie protestu rolników w Dorohusku było istotnym dla tej grupy społecznej zdarzeniem, z którym mogli się nie zgadzać.

    Zwycięstwo odnieśliśmy także, broniąc uczestników rolniczego protestu zorganizowanego na Dolnym Śląsku w marcu 2024 roku. Policja, która została powiadomiona o demonstracji oraz informowała, że tego dnia rolnicy planują protest, legitymowała jego uczestników, karała ich mandatami i skierowała do sądu wnioski o ukaranie kilkunastu uczestników manifestacji. Włączyliśmy się do sprawy broniąc 10 z nich. Po kilku miesiącach, Sąd Rejonowy w Trzebnicy umorzył wszystkie wszczęte przez policję postępowanie, stając po stronie wolności zgromadzeń.

    Wszystkie te zwycięstwa potwierdzają to, o czym o czym od początku mówimy – działania policji wobec rolniczych protestów były bezprawiem wykonywanym na polityczne zlecenie.

    Prawnicy Ordo Iuris pracują obecnie nad aktualizacją naszego raportu o praworządności, w której zwrócimy uwagę na zmianę stosunku policji do protestów rolniczych, do której doszło na przełomie lutego i marca 2024 roku. Do tamtej pory policja prezentowała wobec rolniczych protestów podejście oparte o współpracę i próbę porozumienia z protestującymi, które nagle radykalnie zmieniło się na podejście charakteryzujące się utrudnianiem prowadzenia pokojowych zgromadzeń i prowadzeniem wobec protestujących postępowań mandatowych i spraw o wykroczenia. Taka zmiana spowodowała ingerencję w prawo do wolności zgromadzeń potwierdzone w Konstytucji RP oraz szeregu aktów prawa międzynarodowego.


    Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej "Ordo Iuris"


    16 kwietnia 2025

    Zycie Stolicy - KGS: Sprawozdanie finansowe Elewarru z zastrzeżeniem biegłego. Kolejna wtopa Łukasiewicza?

    Jacek Łukaszewicz, jeszcze prezes Elewarru, trzykrotnie bezskutecznie startował w poprzednich konkursach na prezesa i wiceprezesa KGS, i podobno ma ponownie startować?

    Ale czy menedżer, który wydaje się mieć "talent i predyspozycje" do strat finansowych (zarówno ZZZ jak i Elewarr zakończyły rok obrotowy stratami finansowymi i nie tylko) oraz do "nieprawidłowości" związanych ze sprawozdaniami finansowymi (zarówno w ZZZ jak i w Elewarrze), jest odpowiednim kandydatem na stanowiska w tak "skomplikowanej" i trudnej do zarządzania spółce jak KGS S.A. (Krajowa Grupa Spożywcza), która może zaliczyć za rok bieżący stratę według planu rzeczowo-finansowego KGS - 602, 61 mln zł?

    Kilka słów o faktach. ZZZ sp. z o.o. osiągnął stratę finansową za rok 2023/24 - 4,5 mln zł (Łukaszewicz był p.o. prezesa od 1.08.2023 do 10.06.2024), a Elewarr blisko 18 mln zł (jest prezesem od 1.05.2024). Ponadto Łukaszewicz gdy był prezesem ZZZ niezgodnie z ustawą o rachunkowości nie podpisał sprawozdania finansowego za rok 2022/23 i nie złożył żadnego oświadczenia, a dopiero po ujawnieniu tego faktu przez Życie Stolicy w maju 2024 roku, złożył podpisane sprawozdanie finansowe z nową datą czyli znów niezgodnie z przepisami, skoro sprawozdanie było już zatwierdzone przez Zgromadzenie Wspólników.

    Mówiąc jezykiem agrarnym: każdy orze jak może! Należy to ocenić jako korporacyjną wtopę i błędy zarządzania Łukaszewicza.

    Widać nie nauczył się zbyt więcej o rachunkowości i finansach w Elewarrze, bo najnowsza wtopa to fakt, że biegły rewident wydał opinię z zastrzeżeniem do sprawozdania finansowego Elewarru za rok 2023/24 (za który odpowiedzialny jest prezes Jacek Łukaszewicz), stwierdzając że nie może potwierdzić, iż nie doszło do istotnych zniekształceń w wyniku finansowym i w poszczególnych pozycjach bilansu.

    Rada nadzorcza też nie jest bez winy, bo zaakceptowała takie sprawozdanie. W szczególności obciąża to przewodniczącego rady, który jest ... biegłym rewidentem. Jak można było tego nie kwestionować, nie zgłosić zastrzeżenia i doprowadzić do publikacji w RDF???

    Dyletanci czy fachowcy od prezesa Narojka ze Stoisławia czy po prostu ludzie Balazsa, głównego kadrowego od lat "zaprzyjaźniony" z każdym kto jest przy władzy? Kto ma ich rozliczyć jak to sami swoi?

    - komentuje jeden z naszych rozmówców. Mocna ocena, czy uzasadniona?

    Strata finansowa zamiast wyniku zerowego?

    Przyjrzyjmy się sprawozdaniu. W roku obrotowym 2023/2024 Spółka łącznie zakupiła 412,433 tys. ton (w wadze brutto) zbóż i rzepaku w tym: 313,697 tys. ton zbóż:

    204,094 tys. ton pszenicy; 16,064 tys. ton żyta; 3,825 tys. ton jęczmienia; 12,895 tys. ton pszenżyta; 5,473 tys. ton owsa; 0,056 tys. ton łubinu, 0,357 tys. ton grochu, 0,299 tys. ton soi oraz 70,603 tys. ton kukurydzy i 98,736 tys. ton rzepaku.

    Mogło by się wydawać że spółka znacząco zwiększyła skup zbóż w stosunku do lat poprzednich. W rzeczywistości tak nie jest, rok obrotowy został wydłużony z 12 do 15 miesięcy i objął tym samym 2 okresy żniwne rzepaku, pszenicy.

    Równocześnie Spółka sprzedała ogółem 295,837 tys. ton zbóż i rzepaku, ale uzyskana marża cenowa ze sprzedaży zbóż była dramatycznie niska (4%)

    Przez wiele miesięcy mamiono ministra Ziejewskiego i radę nadzorczą KGS, że Elewarr zamknie rok obrotowy wynikiem zerowym (według planu finansowego ok. +4 tys. zł.). Ostatecznie, przy wypracowanych marżach, Spółka zamknęła rok obrotowy stratą finansową 17,99 mln zł.... a koniunktura przecież nie była zła. Co zawiodło?

    Jak twierdzą pracownicy:

    wynik zerowy był do osiągnięcia, ale trzeba było pomyśleć o spółce, czuć rynek, zachęcić cenami rolników do oferty spółki i odważnie podejmować decyzje w oderwaniu od ... poleceń tzw. "przełożonych".

    Z drwiną można dodać, że takich w zarządzaniu spółki Elewarr przecież być nie powinno .... ale to trzeba wiedzieć, czuć zarządzanie i znać przepisy.

    Transakcje ze Stoisławiem i ZZZ?

    W roku obrotowym 01.07.2023 r. - 30.09.2024 r. Spółka Elewarr sprzedała do Spółki powiązanej Przedsiębiorstwo Zbożowo - Młynarskie „PZZ” w Stoisławiu pszenicę konsumpcyjną na kwotę 16 886 220,03 zł i owies na kwotę 2 323 822,20 zł oraz do Zamojskich Zakładów Zbożowych Sp. z o.o. pszenicę o wartości 2 161 316,00 zł.

    - informuje sprawozdanie z działalności. Dlaczego Spółka to zrobiła, na czyje polecenie i w czym interesie działalności? Dla porównania w roku 2022/23 sprzedaż do PZZ Stoisław wynosiła tylko 1 884 679,80 zł.

    Niektórzy poddają w wątpliwość rentowność tych operacji. Czy w ich wyniku nie doszło do transferowania potencjalnej marży do tych podmiotów? Takie pytanie jest usprawiedliwione, jeżeli zważyć informacje nieoficjalne o dziwnej transakcje w bieżącym roku skupu pszenicy przez Elewarr od ZZZ po "zbyt wysokiej" cenie a także o procederze skupu pszenicy przez PZZ Stoisław przy wykorzystywaniu infrastruktury Zamojskich Zakładów Zbożowych, a następnie odsprzedaży ZZZ po wyższej cenie w 2023/24 (ten fakt potwierdzony w dokumencie sygnowanym przez prezesa KGS Marka Zagórskiego i dyrektora nadzoru właścicielskiego Rafała Małeckiego).

    Według informatorów - ZZZ, gdy był kierowany przez p.o. prezesa Jacka Łukaszewicza (b. dyrektora ds. surowców w PZZ Stoisław) w niektórych przypadkach „przepłacał” za towar na rzecz PZZ Stoisław, podobno nawet o 200 zł/t. W interesie której spółki działał... problem z lojalnością?

    Brak kontroli kosztów?

    Wynagrodzenie prezesa ... podobno najwyższe w historii Spółki do pozazdroszczenia (w każdym razie wysokie). Łukaszewiczowi przyznano maksymalne wynagrodzenie dla spółek tego typu czyli 8-krotność średniego wynagrodzenia (podstawą jest wskaźnik z 2016 roku). Ponadto może liczyć na dodatki czyli elegancka limuzyna bez limitu, mieszkanie służbowe w Warszawie na koszt Spółki (gdzie podobno mieszka również jego emerytowana małżonka; jeżeli to prawda, czy nie byłaby to nieuzasadniona prywata?) Ale kto go rozliczy? Robił przecież karierę za PIS, robi teraz za PSL i PO.

    Elewarr w 2023/24 poniósł nieuzasadnione koszty - ponoszone przecież nie w interesie spółki, bo co ona może mieć z tego w praktyce. Kolejny przykład 134,1 tys zł darowizn, z czego:

    100 000,00 zł - wpłata na Fundusz Badań i rozwoju Grupy Kapitałowej KGS S.A.;

    Jaką korzyść uzyskała Spółka w sytuacji niemożności odliczenia od dochodu podatkowego? I jaki projekt badawczo-rozwojowy realizowany przez ten Fundusz Badań dotyczył Elewarru? I ktoś będzie twierdził, że takie decyzje są podejmowane w interesie spółki - przecież to czysta propaganda.

    Pogorszyły się wskaźniki płynności

    Wskaźniki płynności na dzień 30 września 2024 r. kształtują się na poziomie niższym w porównaniu do osiągniętych w analogicznym okresie roku poprzedniego.

    Wskaźnik płynności bieżącej wyniósł 1,27 i oznacza, iż aktywa obrotowe Spółki ponad 1,2 przekraczają kwotę zobowiązań krótkoterminowych. Na bardzo niskim poziomie 0,33 i 0,01 ukształtowały się wskaźniki płynności przyspieszonej i środków pieniężnych.

    Na koniec roku obrotowego 2023/2024 poziom kapitału pracującego netto stanowiącego nadwyżkę aktywów obrotowych ponad wartość zobowiązań krótkoterminowych ukształtował się na poziomie 37 678,15 i w stosunku do poprzedniego roku uległ zmniejszeniu o 39,67%.

    Brak Środków?

    Spółka Elewarr rozpoczynając rok obrotowy 2023/2024 miała na dzień 1 lipca 2023 r. w całości spłacony kredyt obrotowy zaciągnięty w minionym roku 2022/23, co umożliwiło zaciągnięcie nowego bankowego kredytu obrotowego, który zabezpieczał finansowanie w zaplanowanym wolumenie, skup zbóż, rzepaku i kukurydzy w okresie akcji żniwnej 2023.

    Ale wtedy był inny zarząd, a zatem jego zasługa i sukces!

    W dniu 06 lipca 2023 r. został popisany aneks nr 11 do umowy kredytowej nr 2017/74, w którym Bank udziela Spółce kredytu odnawialnego w wysokości 230 000 000,00 PLN, na skup. Kredyt został udostępniony w terminie od 6 lipca 2023 r. do dnia 30 listopada 2023 r. Data ostatecznej spłaty upływała w dniu 31 lipca 2024 r.

    Na mocy Porozumienia holdingowego, Strony uzgodniły, że jednym z obszarów współpracy, w którym zobowiązują się do współdziałania, jest Zarządzanie finansami. W związku z tym, Zarząd Elewarr sp. z o.o. podpisał 22 maja 2024 r. umowę o współpracy stron w zakresie systemów zarządzania środkami pieniężnymi w Grupie Kapitałowej KGS S.A. Wprowadzenie Cash poolingu w Grupie Kapitałowej KGS S.A. ma na celu efektywne zarządzanie posiadanymi środkami pieniężnymi oraz płynnością finansową poszczególnych uczestników Cash pooling Grupy.

    Nie dowiedzieliśmy się ze sprawozdania, jakie są warunki i zabezpieczenia w ramach cash-poolingu?

    A jak z tą efektywnością? Na koniec września Spółka, kasa Spółki była prawie pusta. Ogółem w Kasie i na rachunkach było zaledwie 972,7 tys. złotych. Zapasy wynosiły 132,563 mln zł, Należności krótkoterminowe 44,853 mln zł, a zobowiązania 142,293 mln zł. Ale to może okazać się zbyt mało na uzyskanie w 2024/25 - zysku.

    Elewarr-fiction

    Mimo tych niepokojących danych, optymizm najwyraźniej nie opuścił prezesa Łukaszewicza, skoro na rok 2024/25 zaplanował sprzedaż netto na poziomie 567,344 mln zł, wynik brutto na sprzedaży 79,989 mln zł, a wynik netto na poziomie ... 29,498 mln zł.

    Papier wszystko przyjmie.

    - mówi znane powiedzenie.

    Dobrze będzie jak będzie zero. Otóż od kwietnia sytuacja finansowa spółki zacznie się ponownie pogarszać. Nie wykluczona jest, przy takim zarządzaniu i skupie,  strata finansowa na koniec roku obrotowego podobna do tej z okresu 2023/24. Zmiana strategii działania i zarządzania jest konieczna od zaraz.

    A może chodzi o sprzedaż Elewarru?

    Znów słychać głosy o ewentualnej "prywaty-yzacji", sprzedaży spółki. Zorientowani twierdzą, że chętnych na przejmowanie elewatorów jest kilku na rynku. Czy zatem o to chodzi w ostateczności w tym zbiegu okoliczności ... od zarządzania prezesa KGS Marka Zagórskiego, przez nadzór Mirosława Narojka (do lutego 2024, który jak słyszymy nie otrzymał absolutorium), zarządzania Elewarrem Jacka Łukaszewicza i propozycji przekazania do resortu rolnictwa pod nadzór Michała Kołodziejczaka?

    Biegły rewident nie może wykluczyć istotnego zniekształcenia?

    W swojej opinii biegły rewident stwierdza:

    Sprawozdanie finansowe sporządzone na dzień 30.09.2024 r. wykazuje w pozycji środki trwałe wartość 85 334 920,48 zł co łącznie stanowi 32,1% sumy bilansowej na ten dzień, z czego wartość brutto na dzień bilansowy to 270 825 804,78 zł wartość dotychczasowego umorzenia to 185 490 884,30 zł oraz wartość kosztów amortyzacji ujęta w wyniku jednostki za okres 30.06.2023 r. - 30.09.2024 r. to 10 270 331,13 zł.

    W trakcie badania Zarząd Spółki nie przedstawił nam potwierdzenia przeprowadzenia oceny przyjętych na potrzeby wyliczenia amortyzacji okresów ekonomicznej użyteczności środków trwałych. Uzyskane w trakcie badania dowody i wyjaśnienia wskazują że taka ocena nie została przeprowadzona, a ustalone na potrzeby określenia wartości amortyzacji za okres okresy ekonomicznej użyteczności nie są prawidłowe.

    W Spółce funkcjonują dwa rejestry środków trwałych – jeden dla celów włączenia danych jednostkowych Spółki do skonsolidowanego sprawozdania finansowego Grupy kapitałowej, a drugi dla celów sporządzenia statutowego sprawozdania finansowego, z których wynikają różne okresy ekonomicznej użyteczności przyjęte dla tych samych pozycji.

    W związku z tym nie byliśmy w stanie uzyskać wystarczających i odpowiednich dowodów badania dla oceny prawidłowości wyceny środków trwałych na 30.09.2024 roku oraz 30.06.2023 roku ustalenia kosztów amortyzacji za okres 1.07.2023 r. - 30.09.2024 r. oraz 1.07.2022 r. - 30.06.2023 r.

    W rezultacie nie jesteśmy w stanie sformułować wniosku, czy prezentowana w bilansie na dzień 30.09.2024 r. oraz 30.06.2023 wartość środków trwałych, wynik finansowy za okres 1.07.2023 r. - 30.09.2024 r. oraz 30.06.2022 r. - 30.06.2023 r. oraz prezentowana w rachunku zysków i strat w kosztach operacyjnych kwota amortyzacji za okres 1.07.2023 r. - 30.09.2024 r. oraz 1.07.2022 r. - 30.06.2023 r., a także odpowiednie pozycje w pozostałych elementach sprawozdania finansowego nie zawierają istotnego zniekształcenia.

    Sprawozdanie finansowe za rok 2022/23 był badany przez innego biegłego rewidenta. A zatem jaki był wynik finansowy Elewarru za rok 2023/24?

    31 marca 2025 r. Zgromadzenie Wspólników Elewarr (czyli Zarząd KGS minionej kadencji) uchwałą nr 2 zatwierdził sprawozdanie finansowe za rok obrotowy od 1 lipca 2023 do 30 września 2024 roku.  Czy sprawozdanie nie powinien skontrolować resortowy nadzór ministra Kropiwnickiego?

    Balazs, Kołodziejczak, Łukaszewicz

    Za sprawy finansowe, za sporządzanie sprawozdania odpowiada prezes spółki, czyli Jacek Łukaszewicz.

    Co on jeszcze w tej spółce robi?

    - pyta nas rozmówca. Jak twierdzą informatorzy, trwa ze względu na jego znajomość z (lojalność?) Arturem Balazsem  i nową relację biznesową-kadrową z Michałem Kołodziejczakiem, który zabiega o przeniesienie KGS (a tym samym i Elewarru) pod resort rolnictwa. Co panowie sobie obiecali?

    Czy minister Kołodziejczak widzi Łukaszewicza jako członka zarządu KGS? Jakim kosztem i czy ma to przypadkiem związek z zatrudnieniem w spółce pana Błażeja Bieniasza z AgroUnii w oddziale Krupiec,  jak komentuje anonimowo jeden z pracowników oddziału:

    na pohybel wszystkim pracownikom, którzy muszą pracować żeby otrzymać swoją pensję, a przynajmniej muszą przychodzić do pracy.

    Być może to przesada, ale dla nas ważne są fakty, a te są bezsporne - nie dość, że strata finansowa, to jeszcze zastrzeżenie biegłego rewidenta do sprawozdania finansowego.

    Kto poniesie odpowiedzialność?

    Zarząd Spółki jest odpowiedzialny za sporządzenie, na podstawie prawidłowo prowadzonych ksiąg rachunkowych, sprawozdania finansowego, które przedstawia rzetelny i jasny obraz sytuacji majątkowej i finansowej oraz wyniku finansowego Spółki, zgodnie z przepisami ustawy o rachunkowości, przyjętymi zasadami (polityką) rachunkowości oraz obowiązującymi Spółkę przepisami prawa i umową Spółki...
    Zarząd Spółki oraz członkowie Rady Nadzorczej są zobowiązani do zapewnienia, aby sprawozdanie finansowe spełniało wymagania przewidziane w ustawie o rachunkowości. Członkowie Rady Nadzorczej są odpowiedzialni za nadzorowanie procesu sprawozdawczości finansowej Spółki.

    - stwierdza w swej opinii biegły rewident.

    W świetle powyższej sytuacji, czy rada nadzorcza Spółki nie powinna zostać odwołana, a prezes Jacek Łukaszewicz - natychmiast odsunięty od zarządzania spółką, chociażby po to by spółka mogła "normalnie" przygotować tegoroczny skup (zostały 3 miesiące), zdynamizować obrót, odbudować zaufanie rolników nadwyrężone po ubiegłorocznej fatalne oferty cenowej w skupie (pisaliśmy o niskim skupie w żniwach), zapewnić lepsze finansowanie spółce, bez jej nadmiernego zadłużania...?

     

    źródło: https://zyciestolicy.com.pl/kgs-sprawozdanie-elewarru-z-zastrzezeniem/

    12 kwietnia 2025

    Życie Stolicy: KGS, Młyny Stoisław pod kreską

    Ani transakcje z Elewarrem, ani z Zamojskimi Zakładami Zbożowymi nie pomogły. Znany producent mąki PZZ Stoisław, spółka zależna od KGS zakończyła rok obrotowy 2023/24 - stratą finansową.

    Układ stoisławski?

    W roku obrotowym wystąpiły transakcje pomiędzy Spółką (PZZ Stoisław) a:

    ELEWARR - Sp. z o.o. zakup materiałów i towarów 19.037.913,23 zł.

    Zamojskie Zakłady Zbożowe zakup materiałów i towarów 12.168.030,62 zł, usług 1.053.814,02 zł. Sprzedaż towarów i wyrobów 17.686.198,23 zł.

    Rozbieżności danych ze sprawozdaniami finansowymi z tych spółek wynika z różnej długości roku obrotowego (15 miesięcy dla Elewarr i ZZZ, 12 miesięcy dla PZZ Stoisław).

    Transakcje pomiędzy tymi podmiotami KGS będzie przedstawiał jako dowód na współpracę i synergii. I może by można się z tym zgodzić, gdyby nie okoliczności towarzyszące. Otóż w wyniku umowy pomiędzy ZZZ a Stoisław, skup miał prowadzić PZZ Stoisław przy wykorzystywaniu infrastruktury Zamojskich Zakładów Zbożowych. Następnie okazało się, że część zakupionego zboża (pszenicy) odsprzedawano ZZZ, gdyż ten potrzebował na cele produkcyjne (mąkę). W niektórych przypadkach według informatorów ZZZ "przepłacał" w ten sposób za towar na rzecz PZZ Stoisław, podobno nawet o 200 zł/t.

    Co ciekawe z innymi podmiotami grupy KGS, aż tak wielkie transakcje nie występują. Przypadek?

    d 1 sierpnia 2023 roku do 10 czerwca 2024 roku pełniącym obowiązki prezesa Zamojskich Zakładów Zbożowych był Jacek Łukaszewicz (dotychczasowy dyrektor ds. surowców w PZZ Stoisław), który od 1 maja 2024 został prezesem Elewarru. Z kolei przewodniczącym rady nadzorczej Elewarru był Piotr Kocięcki (dyrektor finansowy PZZ Stoisław). Nadzór nad tymi spółkami pełnił dyrektor ds. nadzoru właścicielskiego KGS Rafał Małecki (przewodniczący rady nadzorczej PZZ Stoisław), a zastępcą dyrektora biura wykonawczego segmentu zbożowo-młynarskiego KGS jest Jacek Zglinicki, który jest także dyrektorem ds technicznych …  – oczywiście w Przedsiębiorstwie Zbożowo-Młynarskim „PZZ” Stoisław.  Dodajmy do kompletu, że aż do lutego 2024 roku członkiem zarządu KGS był Mirosław Narojek, prezes PZZ Stoisław.

    Wyższa strata finansowa niż planowana

    Spółka w okresie od października 2023 do września 2024 roku wygenerowała stratę netto w wysokości 5.955 tys. zł. Jest to wynik gorszy od korekty planu który zakładał stratę 3.207 tys. zł. Jak wyjaśnia zarząd:

    Główne czynniki wpływające na niższy od planowanego wynik finansowy netto to:
    − niższa marża na sprzedaży wyrobów pszennych i owsianych,
    − niższa ilościowa sprzedaż zbóż,
    − niższy wynik na pozostałej działalności operacyjnej,
    − wyższe koszty odsetek.
    Niższa marża brutto na sprzedaży zbóż, oraz wyrobów pszennych i owsianych wynika głównie z spadków cen zbóż po okresie żniw. Działalność Spółki charakteryzuje się wysokimi zakupami zbóż w okresie skupu, a następnie ich sprzedażą w postaci towarów lub wyrobów gotowych sukcesywnie w trakcie roku. W okresie lipiec-wrzesień 2023 Spółka standardowo dokonała zakupu zbóż do sprzedaży i produkcji zabezpieczając odpowiedni zapas. Po okresie skupu ceny zbóż oraz wyrobów gotowych nie wzrosły w sposób zapewniający odpowiednie marże.
    Wynik na działalności operacyjnej niższy z powodu niższego niż planowano rozwiązania odpisów aktualizujących zboża. Spółka na koniec września 2023 roku posiadała zapasy zbóż w cenach wyższych niż możliwe do uzyskania ceny ich sprzedaży, w związku z czym musiała dokonać odpisów aktualizujących. W trakcie roku 2023/2024 Spółka dokonywała aktualizacji odpisów stosownie do sprzedanego zapasu.

    A zatem i transakcje z Zamojskimi Zakładami Zbożowymi, i z Elewarrem nie pomogły. Niektórzy podejrzewają, że wynik byłby jeszcze gorszy, gdyby właśnie nie te transakcje. Tak czy owak, zysku nie ma.

    Uzależnienie od KGS

    Spółka do 31.07.2024 korzystała z kredytów bankowych na działalność bieżącą oraz skup i zakup zbóż podstawowych, zbóż pozostałych oraz rzepaku, łubinu, bobiku, a także wytworzonych wyrobów gotowych. Od miesiąca lipca 2024 finansowanie Spółki zabezpieczone jest poprzez cash pool w grupie kapitałowej KGS. S.A.

    Wyjaśnijmy:

    Zarząd Spółki w dniu 28 maja 2024 r. podpisał ze spółkami Krajowej Grupy Spożywczej KGS S.A. „Umowę Współpracy Stron ws. Systemów Zarządzania Środkami Pieniężnymi w Grupie Kapitałowej KGS S.A.”, której przedmiotem jest określenie zasad współdziałania Stron w ramach systemów cash pool Grupy. Jako operatora systemu wybrano bank PEKAO S.A. oraz BNP Paribas S.A. Maksymalny limit zadłużenia przyznany dla Przedsiębiorstwa Zbożowo - Młynarskiego "PZZ" w Stoisławiu S.A. to 100 mln złotych. Głównym zabezpieczeniem zgodnie z „Porozumieniem w sprawie ustanowienia zabezpieczeń” jest:
    • hipoteka umowna łączna na sumę 120.000.000,00 zł,
    • przeniesienie przez Uczestnika na KGS S.A. prawa własności rzeczy ruchomych oznaczonych co do tożsamości stanowiących środki trwałe,
    • przeniesienie przez Uczestnika na KGS S.A. prawa własności rzeczy ruchomych oznaczonych co do gatunków stanowiących zapasy (zbóż, rzepaku i innych roślin/produktów rolnych),
    • oświadczenie o poddaniu się egzekucji w formie aktu notarialnego do wysokości 120.000.000,00 zł - 120% kwoty Wierzytelności.
    Na obciążenie aktywów trwałych w celu zabezpieczenia w/w umów, Spółka uzyskała zgodę Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy dnia 17 czerwca 2024 roku.

    Ucieczka ze Stoisławia?

    Umowa z Zamojskimi Zakładami Zbożowymi jest dziś rozwiązana. Z Elewarrem też nie jest najlepiej.

    Po 13 latach pracy, z firmy odszedł Piotr Kocięcki, który najpierw był kierownikiem ds. controllingu, później dyrektorem finansowym i prokurentem. Odszedł do firmy prywatnej (Silva sp. z o.o.).  Czyżby było już aż tak źle w PZZ Stoisław?

    11 kwietnia 2025

    Życie Stolicy: KGS - Zamojskie Zakłady Zbożowe, mniej niż zero?

    Ukazało się sprawozdanie finansowe Zamojskich Zakładów Zbożowych, spółki zależnej od KGS. Powiedzieć, że sytuacja finansowa spółki jest zła to jakby nic nie powiedzieć.

    Finansowa strata

    Rachunek zysków i strat za rok obrotowy od 01.07.2023 roku do 30.09.2024 roku wykazał stratę netto w wysokości -4 497 325,07 zł. Planowana strata Zamojskich Zakładów Zbożowych za rok 2023/24 wynosiła -594 tys złotych. A zatem co się stało?

    W spółkach państwowych gdy ponosi się stratę, zazwyczaj zrzuca się odpowiedzialność zgodnie z dowcipem o 3 kopertach na poprzedniego prezesa, a następnie na koniunkturę.  Poprzedni prezes odszedł jeszcze w poprzednim roku obrotowym (2022/23), zatem pozostała koniunktura.

    Wiele wydarzeń, którymi wypełniony był sezon 2023/2024 pozostanie w naszej pamięci na długo, bo następując po okresie pandemii i wybuchu wojny, pełen był przełomowych dla rynków rolnych wydarzeń. To, co się zdarzyło z cenami płodów rolnych i nawozów w 2023 roku, jak zacisnęły się cenowe nożyce, pamiętają wszyscy.

    - pisze zarząd w sprawozdaniu.

    Należy docenić językowy kunszt, ale sprawozdanie z działalności nie powinno być literacką opowieścią, tylko rzetelnym odzwierciedleniem stanu faktycznego. A rok 2023/24 nie był taki zły jak ten poprzedni, kiedy całkowicie wywróciły się trendy cenowe. Owszem były spadki cenowe, ale też i były wzrosty. Można było zatem zarobić, ale ...

    Dziwne transakcje zbożowe

    Według informacji ZZZ:

    W okresie 01-07-2023 do 30-09-2024 spółka dokonała sprzedaży na rzecz Przedsiębiorstwa Zbożowo-Młynarskiego „PZZ” w Stoisławiu S.A rzepaku na kwotę 5 125 769,46 zł ; pszenicy na kwotę 26 786 192,96 zł ; wyrobów mącznych na kwotę 21 466,89 zł. ; usługi składowania zbóż na kwotę 1 183 471,97 zł

    W okresie od 01-07-2023 do 30-09-2024 spółka dokonała zakupu od Przedsiębiorstwa Zbożowo-Młynarskiego „PZZ’ w Stoisławiu pszenicy na kwotę 18 758 277,76 zł oraz zakupu przetworów zbożowo-mącznych na kwotę 866 486,39 zł.

    Przypomnijmy w lipcu 2023 roku KGS doprowadziła do zawarcia umowy pomiędzy ZZZ a PZZ Stoisław. Na czym umowa polegała w praktyce? Skup prowadzi PZZ Stoisław przy wykorzystywaniu infrastruktury Zamojskich Zakładów Zbożowych. Następnie część zakupionego zboża (pszenicy) odsprzedawano ZZZ, gdyż ten potrzebował na cele produkcyjne (mąkę).

    W sprawozdaniu nie poinformowano jakie ilości pszenicy oraz przetworów zbożowo-mącznych, i po jakich cenach ZZZ sprzedał i kupił od PZZ Stoisław, ale można spróbować to oszacować. Jeżeli przyjąć średnią cenę pszenicy na poziomie 850-900 zł to odkupiono 20-22 tys. ton uprzednio sprzedanej pszenicy do PZZ Stoisław. Jak już informowaliśmy ZZZ kierowany przez p.o. prezesa Jacka Łukaszewicza (b. dyrektora ds. surowców w PZZ Stoisław) w niektórych przypadkach według informatorów "przepłacał" za towar na rzecz PZZ Stoisław, podobno nawet o 200 zł/t. Ze sprawozdania nie dowiemy się jaki był ostateczny wynik finansowy na tych transakcjach.

    Jak na ironię, ww. praktyki uzasadniano w celu utrzymania działalności oraz poprawy trudnej sytuacji finansowej Zamojskich Zakładów Zbożowych (sic). Dodajmy, że fakt takich praktyk był znany ówczesnemu prezesowi KGS Markowi Zagórskiemu a także Rafałowi Małeckiemu, dyrektorowi nadzoru właścicielskiego w KGS (a zarazem przewodniczącemu rady nadzorczej PZZ Stoisław).

    Gdyby takowych praktyk nie stosowano, może byłaby szansa na uzyskanie zrównoważonego wyniku. A tak...

    W "nagrodę" za tak "dobre zarządzanie" Jacek Łukaszewicz został awansowany na prezesa Elewarru (od 1 maja 2024).

    Skoro spółka dołuje, to zwiększamy zatrudnienie i wynagrodzenia?

    Gdy spółka przeżywa trudności, zazwyczaj kierownictwo próbuje kontrolować wydatki, także wynagrodzenia. Jednak w ZZZ wyznawano inną filozofię.

    Według stanu na dzień 30 czerwca 2023 roku zatrudnionych było 75 osób, a 30 września 2024 roku już 77 osób. Co ciekawe zwiększyła się liczba osób w administracji o 1, zmniejszyła się w młynie o 2 osoby. W innych wydziałach zwiększono lub utrzymano na tym samym poziomie. Średnioroczne zatrudnienie w etatach zwiększyło się o 1 i to wśród pracowników nieprodukcyjnych. Niby niewiele, ale w trudnej sytuacji finansowej takie działanie nie jest zrozumiałe.

    Wydatki na wynagrodzenia wzrosły jeszcze więcej. Wysokość wynagrodzeń bez ubezpieczeń w roku 2017/18 wynosiła 5,167 mln zł, w roku 2021/22 - 5,374 mln zł, 2022/23 - 5,806 mln zł, o tyle już w 2023/24 r. nastąpił znaczący wzrost aż do 7,252 mln zł (z tym że rok obrotowy jest o 3 miesiące dłuższy).

    Tego obrazu nie zmieni fakt, że w lutym 2024 roku ówczesny właściciel tj. Elewarr zlikwidował 3-osobową radę nadzorczą. Oszczędność z tego tytułu nie była wielka, wynagrodzenie rady nadzorczej w ciągu 8 miesięcy funkcjonowania wynosiło 52 tys. złotych. Z kolei wynagrodzenie samego zarządu wynosiło 410,7 tys. złotych.

    Spółka nie tylko nie wykorzystała szansy na restrukturyzację i zwiększenia efektywności zatrudnienia, ale nie skontrolowała poziom wydatków z tytułu wynagrodzeń, co oczywiście odbija się także na jej wyniku finansowym.

    Ujemna wartość ZZZ?

    Kapitały (fundusze) własne, na dzień 30 września 2024 r. były ujemne i wynosiły -14,206 mln zł wobec -9,709 mln zł 30 czerwca 2023; Zmiany w kapitale (funduszu) własnym za rok obrotowy od 01.07.2023 roku do 30.09.2024 roku wykazał spadek o kwotę 4,497 mln zł.

    Zobowiązania i rezerwy wynosiły 40,592 mln zł z czego 32, 679 mln zł stanowiły zobowiązania wobec jednostek powiązanych.

    Równocześnie aktywa obrotowe wynosiły zaledwie 14,964 mln zł z czego zapasy stanowiły 8,391 mln zł, należności krótkoterminowe 5,242 mln zł. Spółka dysponowała środkami pieniężnymi w kasie i na rachunkach w wysokości niecałych 717 tys. złotych.

    Spółka planowała wskaźnik płynności bieżącej na poziomie 1,65, co oznaczało, że planowała posiadać 1,65 zł aktywów obrotowych na każdą złotówkę zobowiązań krótkoterminowych. Uzyskany poziom jest niski. W roku obrotowym 2023/24 wskaźnik płynności bieżącej wynosi 0,40, co oznacza spadek o 1,25 punktów procentowych. W odpowiedzi na te trudności, Spółka starała się o zewnętrzne wsparcie finansowe, wdrażając mechanizm cash pooling od czerwca 2024 roku, a także wnioskując o dokapitalizowanie Spółki w 2024 roku...

    Wskaźnik ogólnego zadłużenia (zobowiązania i rezerwy na zobowiązania / aktywa ogółem) w roku obrotowym 2022/23 wyniósł 126,47%, co oznacza, że firma posiadała zadłużenie przekraczające wartość swoich aktywów. W celu zapewnienia dalszej spłaty zobowiązań, w dniu 31 sierpnia 2023 r., spółka zaciągnęła pożyczkę od Spółki KGS S.A. w kwocie do 32,5 mln zł. Pożyczka miała charakter odnawialny, co oznacza, że mogła być wielokrotnie uruchamiana i spłacana w okresie jej obowiązywania. Dodatkowo, spółka opracowała program naprawczy.

    W roku obrotowym 2023/24 wskaźnik ogólnego zadłużenia wzrósł do 153,84 co oznacza wzrost o 27,37 punktów procentowych (z 126,47% do 153,84%). Wzrost ten wskazuje, że Spółka zwiększyła swoje zadłużenie w stosunku do aktywów.

    Wartość likwidacyjna według wzoru Wilcoxa wskazuje wartość ujemną w wysokości ponad 23 mln złotych.

    I jak to było w piosence Lady Pank ... Mniej niż zero

    Całkowite uzależnienie od KGS?

    ZZZ zawarła umowę pożyczki z dnia 31 sierpnia 2023 roku z Krajową Grupą Spożywczą S.A. z siedzibą w Toruniu na kwotę 35.000.000 PLN. – termin spłaty 30.09.2024 r. Aneksem nr 1 z dnia 20.09.2024 r. do umowy pożyczki zawartej w dniu 31 sierpnia 2023 r. wydłużono termin spłaty pożyczki do dnia 31 marca 2025 roku. Dlaczego? Bo spółka nie była w stanie ją spłacić.
    Uruchomione transze – 40 950 000,00 zł, Spłacono transze – 12 900 000,00 zł,  Stan zobowiązania (kapitał do spłaty) na 30.09.2024 r. wyniósł 28 050 000,00 zł, Stan zobowiązania (odsetki do spłaty) na 30.09.2024 r. – 154 005,90 zł.  W okresie 01.07.2023-30.09.2024 r. spółka zapłaciła 1 679 292,46 zł odsetek.

    W celu przykrycia fatalnej sytuacji spółki, nowy właściciel czyli KGS podjął decyzję o dokapitalizowaniu.

    W dniu 19.12.2024 r. Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników Spółki na mocy Uchwały nr 3 w sprawie podwyższenia kapitału zakładowego spółki ‘’Zamojskie Zakłady Zbożowe’’ Sp. z o. o., poprzez ustanowienie nowych udziałów, podwyższono kapitał zakładowy Spółki z kwoty 3 207 500,00 zł do kwoty 28 207 500,00 zł. Przekazane środki finansowe w kwocie 25 000 000,00 zł w dniu 23.12.2024 r. pozwoliły na całkowitą spłatę pożyczki z dnia 31.08.2023 r. otrzymanej od KGS S.A., a tym samym na obniżenie kosztów finansowych z tytułu odsetek i poprawę bieżącej płynności Spółki.

    Innymi słowy KGS przekazał 25 mln zł dla ZZZ celem spłaty przez tą ostatnią pożyczki od KGS. Chylimy czoła przed kreatywnością KGS w zakresie "ukrywania" faktu niespłacalności pożyczki. Gdyby umorzono pożyczkę a nie dokapitalizowano celem spłaty, trzeba by wówczas ten fakt ujawnić w księgach i wytłumaczyć się. A tak, ni widu, ni słychu.

    Znacząca niepewność dotycząca kontynuacji działalności?

    Ze sprawozdania finansowego, wynika że:

    występują przesłanki zagrożenia kontynuacji działalności Spółki wynikające m. in. z strat netto poniesionych w roku obrotowym 01.07.2022-30.06.2023 r. w kwocie -26 353 765,79 zł oraz w roku obrotowym 01.07.2023-30.09.2024 r. w kwocie -4 497 325,07 zł, które spowodowały wystąpienie ujemnego k. własnego i ujemnego kapitału obrotowego netto. Pomimo występowania ww. zagrożeń w ocenie Zarządu Spółki, założenie kontynuacji działalności jest zasadne.

    W związku z występowaniem ujemnych kapitałów własnych Zarząd podjął Uchwałę nr 3/11/2024 z dnia 13.11.2024 r. w sprawie wniosku dotyczącego podjęcia uchwały Zgromadzenia Wspólników w sprawie dalszego istnienia spółki. W uzasadnieniu do Uchwały wskazano argumenty przemawiające za zasadnością kontynuowania działalności Spółki, takie jak przede wszystkim zaplanowane dokapitalizowanie, które pozwoli na spłatę pożyczki udzielonej przez KGS S.A. i uzyskanie tym samym zmniejszenia zobowiązań finansowych spółki. Nadto, omówiono także szereg inwestycji mających na celu wzmocnienie marki i dalszy rozwój potencjału spółki, a także przedstawiono założenia skupowe i produkcyjne na najbliższe lata, które pozwolą na osiąganie przez spółkę zysków.

    W dniu 08.11.2024 r. Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników Spółki na mocy Uchwały nr 1 w sprawie zatwierdzenia Korekty Projekcji finansowych spółki ‘’Zamojskie Zakłady Zbożowe’’ Sp. z o. o. na lata 2024/25-2028/29. Przedmiotowe Projekcje finansowe zakładają rozszerzenie możliwości operacyjnych Spółki m.in. poprzez zmianę strategii skupu i sprzedaży zbóż. Umożliwi to zaplanowana inwestycja w zakup paczkarki do mąk pszennych, która zwiększy wydajność produkcji wyrobów gotowych.

    W nowej prognozie założono zwiększenie wolumenu zakupionego i sprzedawanego towaru, co wynika oceny zdolności Spółki na rynku lokalnym i krajowym. Przyjęto strategię szybkiej rotacji towarem przeznaczonego do dalszej odsprzedaży i magazynowanie wolumenu niezbędnego do procesów przemiałowych...

    W dniu 20.11.2024 r. Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników Spółki na mocy Uchwały nr 1 w sprawie dalszego istnienia spółki ‘’Zamojskie Zakłady Zbożowe” Sp. z o. o. postanowiło o kontynowaniu jej działalności.

    Jak wynika z opinii biegłego rewidenta:

    Zarząd Spółki ujawnił także działania podejmowane w celu ograniczenia tej niepewności, przygotowane w porozumieniu z jednostką dominującą Krajowa Grupa Spożywcza S.A., oparte na dokapitalizowaniu ze strony tej Spółki. Okoliczności te i uwarunkowania wskazują, że występuje znacząca niepewność, która może budzić poważne wątpliwości co do zdolności Spółki do kontynuacji działalności.

    Księżycowa ekonomia?

    Jak czytamy w sprawozdaniu działalności, nowy zarząd (prezes) przewidział w zakresie planowanych działań długofalowych, inwestycje:

    • Modernizacja technologiczna istniejącego młyna - inwestycja mająca na celu zwiększenie wydajności młyna do 200 t/d. Szacunkowy koszt: 15-20 mln zł.
    • Budowa nowego młyna - kompleksowa budowa nowego obiektu, który znacząco zwiększy moce produkcyjne spółki. Inwestycja mająca na celu zwiększenie wydajności młyna do 500 t/d. Szacunkowy koszt: 120-130 mln zł (w tym baza surowcowa o pojemności 20 tys. ton).

    A zatem mania wielkości i kosztowne zamierzenia. Cóż każdy ma prawo do marzeń także nierealnych. Skąd ZZZ weźmie 150 mln zł? Czyżby liczono, że KGS (który w tym roku będzie miał stratę finansową, a i lata przyszłe mogą być ciężkie) sfinansuje te zamierzenia?

    Dzięki dokapitalizowaniu przez KGS, Spółkę uratowano, przynajmniej na jakiś czas. Ale na nic się to nie zda, jeżeli nie nastąpią gruntowne zmiany w sposobie funkcjonowania spółki i myślenia, a tych jak na razie nie za bardzo widać.

    9 kwietnia 2025

    Życie Stolicy: KGS, szminka i nowy konkurs

    Według naszych informacji pierwotnie miał być powołany także Leszek Dereziński, ale ostatecznie jego kandydatura w tym konkursie przepadła. Leszek Dereziński jest bowiem członkiem Okręgowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego w Bydgoszczy i wiceprezesem Związku Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych,  i z tych racji występuje oczywisty konflikt interesów. Być może też przypomniano sobie, iż w konkursie na prezesa w roku 2015 za czasów PO-PSL uzyskał od rady nadzorczej 0 punktów (a startował jako ustępujący prezes). W debacie publicznej w tle przewijała się wówczas wtedy sprawa prywatyzacji KSC (dzisiejszego KGS).

    Medialna krytyka

    Wirtualna Polska informowała, że:

    GnWb9twWQAA Ktt 1

    Emocje wewnątrz spółki budzą również nowe nominacje. Nasze źródła zmiany określają jako „partyjne”, „z politycznego nadania” i twierdzą, że współce dochodzi do tarć. Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że Olga Adamkiewicz w 2020 roku była szefową prezydenckiej kampanii Szymona Hołowni. W rozmowie z WP Adamkiewicz podkreśla, że nie miała kontaktu z liderem Polski2050 od lipca 2020 roku i nie należy do żadnej partii. Z kolei Leszek Świętochowski w WP przyznaje, że ma legitymację PSL, ale ma również odpowiednie doświadczenie.

    Niewątpliwie powołanie do zarządu KGS dwóch kojarzących się politycznie osób musiało wywołać pytania w świetle wcześniejszych zapowiedzi koalicji rządzącej i słynnego konkretu nr 68 Tuska.

    Wczoraj zdarzyło się coś, co mnie poruszyło. Po pięciu latach dostałam (w moim odczuciu) trudny feedback mediowy związany z moim zaangażowaniem w poprzednią kampanię prezydencką… Poddawanie w wątpliwość moich kompetencji to dla mnie novum w formie komunikacji mediowej. To jest w jakiś sposób smutne, że stosujemy narrację pytaniami w stylu „jak Pani odpowie na ZARZUT …”.
    Rozumiem, że mamy wiele różnych stereotypów, nie odpowiadam za decyzje dotyczące managerów w innych podmiotach, ani również nie dyskutuję z tym, że szukanie sensacji na połączeniu mnie z Kandydatem na Prezydenta, czy dopatrywanie się nominacji politycznych, jest w sposób oczywisty atrakcyjne medialnie, ale jeśli chcemy właśnie odpolityczniać nasze spółki, to takie podważanie neutralności kandydatów biznesowych takich jak ja, skutecznie odstraszy każdego normalnego człowieka.

    – stwierdza nowopowołana wiceprezes ds. marketingu i handlu

    Polityczne zaangażowanie

    1743458513711Sama pani wiceprezes przyznaje, że:

    w 2020 roku pomogłam doprowadzić wynik wyborów do tego, że kandydat na Prezydenta, Szymon Hołownia, uzyskał poparcie 14% głosujących, prowadząc zespół wielu ekspertów, którzy harowali dzień i noc na ten wynik. W tym gronie były osoby, które pracowały nad strategią, contentem, mediami, PR czy szkoleniami mediowymi. To był duży, wielomiesięczny zamknięty w czasie projekt, którego podjęłam się jako marketingowiec.

    Pani Olga Adamkiewicz próbuje przekazać obraz eksperta a nie osoby politycznej, ale wówczas nie eksponuje się tego epizodu w życiorysie (a tym bardziej Szymona Hołowni – lidera Polski2050), bo wiadomo że prasa wyciągnie:

    styczeń-czerwiec 2020: Szymon Hołownia był jedynym w pełni niezależnym kandydatem obywatelskim w wyborach prezydenckich 2020 w Polsce. Ze względu na pandemię COVID-19 i wejście w życie specjalnych ustaw kampania została zawieszona od połowy marca. Wybory zaplanowane na 10 maja się nie odbyły, co spowodowało, że kampania przedłużyła się do 26 czerwca, łącznie na 106 kolejnych dni roboczych (7/7).

    1. Kierowanie zróżnicowanym zespołem 21 głównych pracowników odpowiedzialnych za media, komunikację i public relations.

    2. Projektowanie i wdrażanie złożonej strategii komunikacji z wieloma interesariuszami (politycy, wyborcy, wolontariusze, dziennikarze, opinia publiczna), w zróżnicowanym kontekście medialnym – media ogólne, media społecznościowe (YT / Instagram / FB), kampanie internetowe, BTL, radio i niestandardowe OOH.

    3. Szymon Hołownia został wicemistrzem lidera (Prezydenta) do końca kwietnia (wzrost z 7% do 23% w ciągu 1 kwartału).

    4. Zbiórka funduszy w mediach społecznościowych zakończyła się bezprecedensową kwotą 7,5 mln zł i doprowadziła do zarejestrowania się 15 tys. wolontariuszy kampanii.

    4. Szymon Hołownia uzyskał łącznie prawie 2,7 mln głosów (13,87%), wyprzedzając wszystkich kandydatów pozostałych partii.

    To nie wszystko w rozdziale wolontariat możemy przeczytać:

    Regional Leader in Dolny Śląsk Kobiety w Centrum sty 2024 – obecnie · 1 rok 3 mies. Prawa człowieka
    Mentor Fundacja Szkoła Liderów sty 2024 – maj 2024 · 5 mies.
    Szefowa Komunikacji Kampanii Kobiety i Wybory probono Kierowała zespołem komunikacyjnym dla edukacyjnej, pro- i apolitycznej kampanii społecznej „Kobiety na wybory”, która osiągnęła ponad 200+ mln zasięgu reklamowego w kraju o 38 mln, 53 mln zasięgu #kobietynawybory, 13 mln zasięgu ORGANICZNEGO w ciągu 40 dni kampanii. Na podstawie badań skuteczności po kampanii ta kampania była odpowiedzialna wyłącznie za 34% zasięgu wśród Polek, zachęcając je do głosowania (i 75% z nich faktycznie to zrobiło…).

    No cóż kampania „Kobiety na Wybory” współbrzmiała z kampanią polityczną organizowaną przez ówczesną opozycję (dziś rządzących)

    Posłanki Koalicji Obywatelskiej zainaugurowały w czwartek akcję „Kobiety na wybory”. Jak zapowiedziała Barbara Nowacka, w trasę wyrusza kobiecy bus. – Będziemy pokazywać nasze wspaniałe kandydatki, a także nasz program, który kompleksowo wspiera Polki – przekazała. Według posłanki KO Aleksandry Gajewskiej „Polska Kaczyńskiego, Ziobry i Jędraszewskiego to nie jest państwo dla kobiet

    – informowała 14 września 2023 roku TVN24. A zatem chcąc nie chcąc kampania wpisywała się politycznie.

    Sukces pisany szminką a cukier

    Żyjemy w czasach, w których pokutuje przekonanie, że jeśli ktoś 30 lat nie sprzedawał cukru, to nie może dziś pracować w spółce, która sprzedaje cukier…

    Od tego momentu, byłam prezeską zarządu i dyrektorem generalnym dużej spółki, dwóch start-up’ach gamingowych (Gamin.gg i No More Cheats), poprowadziłam kampanię społeczną Kobiety na Wybory, oraz doradzałam kilku zarządom. Teraz jestem strategiem kampanii o innowacyjności w Polsce Sukces Pisany Szminką x We Did It In Poland.

    Z jej oświadczenia, wynika że pracowała także przy projektach takich marek jak Biedronka, Żabka, Selgros. Niestety to doświadczenie naszym zdaniem na niewiele się przyda w biznesie KGSowskim, albowiem cukier należy do tych towarów, w których marka (nie tak jak w przypadku szminki) tak naprawdę nie ma znaczenia. Klient nie kupuje cukru, ze względu na markę, bo to produkt masowy a nie elitarny, i o dość niewielkiej marży. Znaczenie ma ilość, cena, pewność, regularność dostaw i logistyka, warunki płatności.

    Jedyny obszar biznesowy (w podziale na typy spółek), w którym nie pracowałam (pracowałam korporacyjnie, w Venture Capital oraz w Private Equity) jest obszar spółek Skarbu Państwa. Uważam, że to unikalna możliwość wpływu na gospodarkę kraju oraz robienia naprawdę ciekawych rzeczy…

    No cóż obszar spółek Skarbu Państwa ma niewiele wspólnego z dobrym gospodarowaniem, natomiast wiele z polityką, podlega wpływom politycznym i ocenom polityczno-medialnym. A KGS na domiar złego jest uznawany za spółkę strategiczną. Zresztą nie łudźmy się członkowie zarządu (poza przedstawicielem załogi) muszą mieć akceptację polityczną, a twierdzenie że jest inaczej jest … ściemą.

    Jest nowy konkurs

    ConseilPoczątkowo wydawało się, że obecny zarząd będzie funkcjonować w tym składzie do czerwca, ale nastąpiło przyspieszenie. Rada Nadzorcza KGS już ogłosiła nowy konkurs na prezesa, wiceprezesa odpowiedzialnego za sprawy inwestycyjno-produkcyjne i surowcowy a także wiceprezesa ds. ekonomiczno-finansowych. Czy rada wybierze partyjnych nominatów, osoby w konflikcie interesów czy osoby merytoryczne i nie uwikłane?

    Nieoficjalnie słyszymy, że Marcin Kulicki i wspomniany Marek Derezinski mogą spróbować swoich sił w tej rywalizacji. Zobaczymy, czas na złożenie swoich kandydatur mają do 22 kwietnia godz. 10.00, a rozmowy kwalifikacyjne odbędą się do 29 kwietnia. Ale w tej rywalizacji mniej się liczą kompetencję a ileś szabel w radzie po swojej stronie, a to zależne jest od czynnika politycznego (7 członków rady nadzorczej KGS jest z ramienia Skarbu Państwa, a 4 z ramienia plantatorów i pracowników).

    Prawdopodobnie trzeba będzie także zwołać Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy KGS, albowiem po wyborze Leszka Świętochowskiego do zarządu, powstał wakat na jego miejsce. Wprawdzie statutowo rada nadzorcza może liczyć od 9 do 12 osób, a obecnie jest ich 11,  ale wydaje się, że Ministerstwo Aktywów Państwowych raczej nie zrezygnuje z jednego miejsca w radzie. Czy przy okazji nie nastąpią inne zmiany w KGS? Wcale nie wykluczone.