W tej sprawie słowo SKANDAL to mało powiedziane. Trzaskowski właśnie zreprywatyzował kamienicę na Kazimierzowskiej. Szkopuł w tym, że powstała w 1952r. Nie można zreprywatyzować czegoś co nie istniało w momencie nacjonalizacji Miasto oddało kamienicę wartą dziesiątki milionów wraz z lokatorami na podstawie totalnej lipy - informuje Jan Śpiewak.
Szczegóły sprawy opisał portal Passa.pl - Wojciech B. – wraz z dwiema innymi osobami – nabył udziały do części gruntu przy ul. Kazimierzowskiej 72 na Starym Mokotowie, na którym posadowiona jest 4-kondygnacyjna kamienica z 21. lokalami mieszkalnymi – 6 z nich zostało wykupionych przez najemców.
Właściciele mieszkań, w odróżnieniu od lokatorów komunalnych, powinni być stronami w postępowaniu, co nakłada na organ wydający decyzję reprywatyzacyjną obowiązek dostarczenia dokumentu pocztą pod ich adresy wraz z informacją o możliwości wniesienia odwołania. Mrygoń (dyr. BGN) przesłał decyzję do wiadomości urzędu dzielnicy na Mokotowie i burmistrza, tamtejszego ZGN i Biura Polityki Lokalowej, jak również pełnomocnika Wojciecha B.
Właściciele mieszkań dowiedzieli się o wszystkim pocztą pantoflową dopiero miesiąc po wydaniu decyzji administracyjnej, która będzie decydować o ich losie.
Podstawą wydanej przez Mrygonia decyzji jest akt notarialny z 1948 r., na mocy którego Kazimierz B. kupuje od Wandy S. należącą do niej połowę działki przy ul. Kazimierzowskiej 72, stając się tym samym właścicielem całości gruntu. Ponieważ sprawa Narbutta 60 nauczyła nas, że do spisywanych po wojnie aktów notarialnych należy mieć ograniczone zaufanie, doradziliśmy jednemu z lokatorów wycieczkę do archiwum w Milanówku i sfotografowanie aktu.
I tu niespodzianka – mimo że człowiek jest na prawach strony i ma interes prawny, archiwista odmówił mu dostępu do dokumentu ze względu na zawarte w nim "wrażliwe dane". Akurat... Rok wcześniej lokator Narbutta 60 bez trudu uzyskał dostęp do prawdopodobnie lipnego aktu z tego samego okresu. Można by zapytać kierownictwo archiwum, gdzie tu jest równe traktowanie obywatela.
I drugie pytanie: co ukrywacie przed społeczeństwem, bo przecież powoływanie się na "wrażliwe dane" to bezczelna wymówka. A może akt notarialny sprzedaży - kupna części gruntu Kazimierzowska 72, podobnie jak akt sprzedaży - kupna Narbutta 60, sporządził w 1948 r. podający się za zastępcę notariusza Zygmunt Anyżewski, którego teczki osobowej próżno szukać w archiwum Ministerstwa Sprawiedliwości? To dopiero byłby numer...
Co na to prezydent Rafał Trzaskowski (Koalicja Obywatelska), który w kampanii wyborczej ma czelność mówić o prawach obywatelskich, praworządności itp?
Żyjemy w kraju w folwarcznym kraju, gdzie przemoc wobec słabszych jest wpisana w DNA "elit" - stwierdziłna twitterze aktywista Jan Śpiewak. I nie sposób się z nim nie zgodzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz