Wydarzenia przyspieszyły i nie sposób właśnie teraz nabrać wody w usta.
JP II w 2003 pisał: „Dzisiaj wiele osób skłonnych jest utrzymywać, że nie są winne nic nikomu oprócz samych siebie. Uważają, że posiadają tylko prawa i często napotykają na poważne trudności w dojrzewaniu do odpowiedzialności za integralny rozwój siebie i drugiego człowieka. Z tego powodu ważne jest zabieganie o nową refleksję nad tym, w jaki sposób prawa zakładają obowiązki, bez których przeradzają się w samowolę.”
Zauważmy, ilu dziś przesiąkniętych liberalizmem uważa, że mi wszystko wolno. U ilu ta wolność, podsycana błędnymi hasłami typu: „róbta co chceta”, przeradza się w swawolę?
Jest jednak ktoś, kto z mocy prawa, zamiast dbać o ten integralny rozwój, zaczyna coś wręcz odwrotnego, zaczyna zniewalać.
Art. 37 Konstytucji RP mówi ze: Kto znajduje się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności i praw zapewnionych w Konstytucji.
Ok. 1/5 artykułów w Konstytucji RP to są tylko nasze wolności i prawa osobiste, a TYLKO 5 artykułów dotyczy obowiązków (nierówność zastanawiająca!).
Art. 54 mówi że: Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Zakazana jest cenzura.
Mamy więc prawo do formułowania ocen, do mówienia, że coś nas boli. Państwo, mające środki represji i przymusu, wydawałoby się, że powinno te wolności zapewniać. Coraz bardziej jednak dostrzegamy, że Polska pod przywództwem PO i PSL zaczyna nakładać nam kaganiec. Zaczyna się zwykle od małych rzeczy, ot choćby jak w Grajewie, gdzie dozwolona przecież krytyka miejscowych władz, doprowadziła do pięciu przedwyborczych spraw sądowych. Ten ruch w stronę totalitaryzmu, na szczęście sąd zablokował i przyznał rację opozycji.
JP II w encyklice Centesimus Annus (46) pisze m. in.: „Historia uczy, ze demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. Wolność jednak w pełni jest dowartościowana jedynie poprzez przyjęcie prawdy: w świecie bez prawdy wolność traci swoją treść, a człowiek zostaje wystawiony na pastwę namiętności i uwarunkowań jawnych lub ukrytych. Chrześcijanin żyje wolnością i służy jej zgodnie z misyjną naturą swego powołania, ofiarowując innym prawdę, którą sam poznał.”
W związku z powyższym zobaczmy, jaki wydźwięk ogólnopolski a nawet europejski uzyskały słowa ojca Dyrektora, że Polska idzie w stronę totalitaryzmu. Od razu minister napisał donos do Watykanu. Czyli sprawdza się ewangeliczne o belce i źdźble w oku. A inne porzekadło mówi: na złodzieju czapka gore. Czyli, że państwo polskie odbiera nam prawo do wolnej oceny. Inaczej, mamy obowiązek płacić podatki, a już w żadnym wypadku nie upominać się o pracę, godziwe warunki życia, czy prawdę! Dalsza bierność i tylko kibicowanie, w tym układzie politycznym, może nas doprowadzić do stanu permanentnej niewoli duchowej i fizycznej. Nasilające się represje wobec „niepoprawnych politycznie”, budowanie państwa policyjnego (straż miejska, monitoring itd.), wszechogarniające zakłamanie w serwilistycznych mediach, czyli wszelkie metody pozbawiające nas prawa z art. 54 K RP, to droga do totalitaryzmu. Nie bądźmy bierni. Pamiętajmy, abyśmy nie zasłużyli na określenie: „Niedobitki zanikającej subkultury katolickiej”. Bo kto Wam wpoił, że Boga nie ma?
JP II w 2003 pisał: „Dzisiaj wiele osób skłonnych jest utrzymywać, że nie są winne nic nikomu oprócz samych siebie. Uważają, że posiadają tylko prawa i często napotykają na poważne trudności w dojrzewaniu do odpowiedzialności za integralny rozwój siebie i drugiego człowieka. Z tego powodu ważne jest zabieganie o nową refleksję nad tym, w jaki sposób prawa zakładają obowiązki, bez których przeradzają się w samowolę.”
Zauważmy, ilu dziś przesiąkniętych liberalizmem uważa, że mi wszystko wolno. U ilu ta wolność, podsycana błędnymi hasłami typu: „róbta co chceta”, przeradza się w swawolę?
Jest jednak ktoś, kto z mocy prawa, zamiast dbać o ten integralny rozwój, zaczyna coś wręcz odwrotnego, zaczyna zniewalać.
Art. 37 Konstytucji RP mówi ze: Kto znajduje się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności i praw zapewnionych w Konstytucji.
Ok. 1/5 artykułów w Konstytucji RP to są tylko nasze wolności i prawa osobiste, a TYLKO 5 artykułów dotyczy obowiązków (nierówność zastanawiająca!).
Art. 54 mówi że: Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Zakazana jest cenzura.
Mamy więc prawo do formułowania ocen, do mówienia, że coś nas boli. Państwo, mające środki represji i przymusu, wydawałoby się, że powinno te wolności zapewniać. Coraz bardziej jednak dostrzegamy, że Polska pod przywództwem PO i PSL zaczyna nakładać nam kaganiec. Zaczyna się zwykle od małych rzeczy, ot choćby jak w Grajewie, gdzie dozwolona przecież krytyka miejscowych władz, doprowadziła do pięciu przedwyborczych spraw sądowych. Ten ruch w stronę totalitaryzmu, na szczęście sąd zablokował i przyznał rację opozycji.
JP II w encyklice Centesimus Annus (46) pisze m. in.: „Historia uczy, ze demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. Wolność jednak w pełni jest dowartościowana jedynie poprzez przyjęcie prawdy: w świecie bez prawdy wolność traci swoją treść, a człowiek zostaje wystawiony na pastwę namiętności i uwarunkowań jawnych lub ukrytych. Chrześcijanin żyje wolnością i służy jej zgodnie z misyjną naturą swego powołania, ofiarowując innym prawdę, którą sam poznał.”
W związku z powyższym zobaczmy, jaki wydźwięk ogólnopolski a nawet europejski uzyskały słowa ojca Dyrektora, że Polska idzie w stronę totalitaryzmu. Od razu minister napisał donos do Watykanu. Czyli sprawdza się ewangeliczne o belce i źdźble w oku. A inne porzekadło mówi: na złodzieju czapka gore. Czyli, że państwo polskie odbiera nam prawo do wolnej oceny. Inaczej, mamy obowiązek płacić podatki, a już w żadnym wypadku nie upominać się o pracę, godziwe warunki życia, czy prawdę! Dalsza bierność i tylko kibicowanie, w tym układzie politycznym, może nas doprowadzić do stanu permanentnej niewoli duchowej i fizycznej. Nasilające się represje wobec „niepoprawnych politycznie”, budowanie państwa policyjnego (straż miejska, monitoring itd.), wszechogarniające zakłamanie w serwilistycznych mediach, czyli wszelkie metody pozbawiające nas prawa z art. 54 K RP, to droga do totalitaryzmu. Nie bądźmy bierni. Pamiętajmy, abyśmy nie zasłużyli na określenie: „Niedobitki zanikającej subkultury katolickiej”. Bo kto Wam wpoił, że Boga nie ma?
Aleksander K Szymczak (Facebook)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz