8 lutego 2024

Korona: zmniejszyć daniny publiczne zamiast udzielanie dopłat

Rolnictwu należy się wsparcie. Jutro, wraz z ministrami Michałem Kołodziejczakiem i Stefanem Krajewskim, będziemy prowadzili rozmowy w Ministerstwie Finansów na ten temat. Oprócz niskooprocentowanych kredytów powinny być dopłaty do zbóż i ewentualnie do nawozów – zapowiedział minister Czesław Siekierski.

To błędne podejście, takie same jakie prezentował PIS - stwierdza dr Daniel Alain Korona, ekonomista, były prezes Elewarru, pełnomocnik Związku Zawodowego Rolnictwa "Korona" (na zdjęciu) - z jednej strony nakładamy różne daniny, podatki na towary rolne i nawozy, ograniczenia produkcyjne np. w postaci ugorowania, a następnie udzielamy wsparcia. Zamiast kredytów i dopłat, należy zlikwidować różne ograniczenia oraz opłaty na rzecz fundusze promocji, fundusz ochrony rolnictwa, itp. zmniejszyć stawkę VAT na nawozy, środki ochrony roślin i paliwa do minimalnych 5%. Jesteśmy krajem eksportowym produkty rolne, a zatem jesteśmy uzależnieni od rynku światowego, czyli musimy zwiększyć konkurencyjność poprzez obniżenie kosztów produkcji.

Korona zauważa także - Ministerstwo rolnictwa chce dofinansować zboża, której produkcja znacznie się rozwinęła, ale wsparcia potrzebuje także sektor hodowli trzody chlewnej, który upada od wielu lat. Jako związek złożyliśmy gotowy projekt rozporządzenia ws. przedłużenia programu Locha Plus na rok 2024, ale mimo upływu ponad miesiąca nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Ponadto należy zauważyć, że rolnictwo to nie tylko rolnicy, ale także firmy skupowe, przetwórcze, i one też powinny być uwzględnione we wszelkich rozwiązaniach, a są często ignorowane.

Przedstawiciele resortu na spotkaniu z Izbami Rolniczymi wskazywali, że aktualna sytuacja jest spowodowane zaniedbaniami poprzedników, poprzedni rząd miał nie zabezpieczyć odpowiednich środków na wsparcie rolnictwa.

Miliardy złotych co roku wypłaca się w formie wsparcia rolnictwa i sytuacji to nie poprawia, bo próbuje się leczyć skutki, a nie przyczyny. Ale powiedzmy szczerze, nikt nie ma odwagi, ani nie jest zainteresowany realnym rozwiązaniem problemów - konkluduje Korona.

9 lutego odbędzie się ogólnopolski protest rolników.

Egzekucja nienależnych świadczeń z tytułu opłaty przekształcenia wieczystego użytkowania w Warszawie?

Minęły już 4 lata od przekształcenia użytkowane wieczystego nieruchomości mieszkaniowych. Jednakże nadal toczą się spory z tym związane.

Do niektórych mieszkańców na Żoliborzu (np. przy ul. Tołwińskiego 6) trafiają zawiadomienia egzekucyjne np. informujące o zajęciu emerytury. Z tytułów wykonawczych wynika, że ma to związek z opłatą przekształceniową za 3 lata (2021-2023). Zaskoczeni są mieszkańcy, którzy już w 2019 roku składali zgłoszenie jednorazowej opłaty wraz z bonifikatą, a stosowną opłatę uiścili. Jednak jak informują mieszkańcy, do tej pory urząd nie odniósł się do kwestii należnej bonifikaty, ale próbują wyegzekwować nienależne pieniądze.

W przypadku zgłoszenia w 2019 roku zgodnie z art.7 ust.7 i 8 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów, zamiar jednorazowego wniesienia opłaty z tytułu przekształcenia nieruchomości wynikającej z ust. 6 ustawy (opłata jednorazowa) z uwzględnieniem bonifikaty określonej w §1 uchwały nr LXXV/2128/2018 RADY MIASTA STOŁECZNEGO WARSZAWY z dnia 18 października 2018 r. w sprawie wyrażenia zgody na udzielanie bonifikaty osobom fizycznym będącym właścicielami budynków mieszkalnych jednorodzinnych lub lokali mieszkalnych lub spółdzielniom mieszkaniowym od jednorazowej opłaty za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości, przysługiwała wówczas 98-99% bonifikata.

Prawo do bonifikaty następuje z mocy prawa, a nie na mocy decyzji uznaniowej organu. A zatem jeżeli uiszczona została należność z tytułu jednorazowej opłaty z uwzględnieniem bonifikaty, należność już nie istnieje i jakakolwiek próba wyegzekwowania stanowi naruszenie prawa.

Mieszkańcy, którzy otrzymują takowe zawiadomienia, powinny złożyć do organu zarzut do postępowania egzekucyjnego (art.33 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji), co skutkuje zawieszeniem postępowania do czasu wydania postanowienia ostatecznego (art.35 u.p.e.a)


7 lutego 2024

40-rocznica zamordowania Piotra Bartoszcze

Dziś mija 40 rocznica zamordowania przez SB znanego działacza rolniczego Piotra Bartoszcze.

Wieczorem 7 lutego 1984 roku w tajemniczych okolicznościach zginął Piotr Bartoszcze – działacz rolniczej „Solidarności”. Pochodził z rodziny o silnych tradycjach opozycyjnych, razem z ojcem Michałem i bratem Roman współtworzył struktury NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność Chłopska” na Kujawach.

Piotr Bartoszcze znalazł się w zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa PRL już pod koniec lat 70-tych XX w. W aktach sprawozdawczych bydgoskiej bezpieki odnotowano jego działalność, m.in. w manifestacji zorganizowanej 12 lutego 1981 r. przez NSZZ „Solidarność Chłopską” pod Pomnikiem Powstańców Wielkopolskich w Inowrocławiu oraz w przygotowaniu strajku okupacyjnego w gmachach Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w Bydgoszczy i Inowrocławiu, jaki miał miejsce 16 marca. Wszystkie te działania i aktywności doprowadziły do jego zarejestrowania 21 września przez Wydział IV KWMO w Bydgoszczy do Sprawy Operacyjnego Sprawdzenia (SOS)/ Sprawy Operacyjnego Rozpracowania (SOR) krypt. „Uzdrowiciel”.

Po wprowadzeniu stanu wojennego ukrywał się wraz z ojcem i bratem, ale po kilku miesiącach zostali schwytani oraz osadzeni we wrześniu 1982 r. w Ośrodku Odosobnienia we Włocławku-Mielęcinie. 24 listopada Bartoszczowie zostali zwolnieni z internowania i wrócili do swej działalności opozycyjnej. Brali udział w drukowaniu i kolportażu podziemnego pisma „Żywią i Bronią”, a także podjęli działalność w tajnym Ogólnopolskim Komitecie Oporu Rolników.

Ich działalność nie umknęła uwadze SB, byli ciągle inwigilowani w ramach dotychczas prowadzonych działań. Dodatkowo ich działalność została uwzględniona w Sprawie Obiektowej krypt. „Renesans”/ „Mrowisko”.

7 lutego 1984 r. swoją Syreną Bosto rozwoził kolejne numery „Żywią i Bronią”. Nie dotarł do domu, następnego dnia rano jego uszkodzony samochód znalazł jeden z sąsiadów i powiadomił rodzinę. Dzień później ciało Piotra odnaleziono w studzience melioracyjnej.

Jego śmierć wzbudziła szereg wątpliwości. We krwi wykryto alkohol, ciało nosiło ślady pobicia. Wiele wskazuje na to, że Piotra Bartoszcze uduszono (mimo, że usta i nos denata nie były niczym zakryte oraz nie miał obrażeń na szyi). Prokuratura nie dopuściła do oględzin zwłok przedstawiciela rodziny, natomiast brał w nich udział m.in. kpt. Grzegorz Piotrowski – jeden z późniejszych morderców ks. Jerzego Popiełuszki. Śledztwem interesowały się najwyższe „czynniki państwowe”, łącznie z gen. Wojciechem Jaruzelskim, a także ówczesną Prokuraturą Generalną. Ta na wielu etapach postępowania instruowała podległe jednostki co do sposobu prowadzenia czynności.

Ostatecznie prokuratura orzekła, że do śmierci Piotra Bartoszcze doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Po zderzeniu z nieznanym samochodem miał uciec z miejsc zdarzenia (jako kierujący pod wpływem alkoholu bał się odpowiedzialności prawnej) i wpadł do studzienki melioracyjnej (jedynej w całej okolicy). W wyniku zaklinowania w studzience, ściśnięcia i problemów z sercem miał, według opinii prokuratury, tam umrzeć. Jeszcze w 1984 r. śledztwo zostało umorzone.

Z tym orzeczeniem nie zgodziła się rodzina Piotra Bartoszcze. Podnoszono, że prokuratura zignorowała na miejscu zdarzenia ślady innych osób. Tak samo pominięto zeznania świadków, którzy potwierdzali, że tuż przed zdarzeniem mieli kontakt z denatem i nie byli świadkami spożywania przez niego alkoholu. Działająca w podziemiu "Solidarność" powołała w 1984 r. własną komisję składającą się z lekarzy i prawników, która miała wyjaśnić sprawę śmierci Bartoszcze. Z uwagi na brak dostępu do materiałów prokuratury, nie poczyniono dokładniejszych ustaleń.

Mimo podjęcia kolejnego śledztwa w 1990 r. nie udało się wyjaśnić sprawy śmierci Piotra Bartoszcze. Okazało się też, że próba odszukania dodatkowych informacji o inwigilacji rodziny Bartoszcze zakończyła się niepowodzeniem, gdyż 17 tomów akt Służby Bezpieczeństwa zostało zniszczonych. W konsekwencji śledztwo umorzono w 1995 r.

12 września 2016 r. śledztwo w sprawie śmierci Piotra Bartoszcze wznowił Instytut Pamięci Narodowej. W opinii, jaką dysponują prokuratorzy IPN, do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, co wskazuje na zabójstwo Piotra Bartoszcze. Nie ma przesłanek wskazujących na kryminalne okoliczności zdarzenia. Wysoce prawdopodobne jest, iż doszło do niego ze względu na wcześniejszą działalność opozycyjną Piotra Bartoszcze. Wyniki śledztwa zostały przedstawione na konferencji prasowej 26 października 2017 r.

W 2006 r. prezydent Polski Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Piotra Bartoszcze Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Instytut Pamięci Narodowej odznaczył go Krzyżem Wolności i Solidarności.


źródło: Instytut Pamięci Narodowej