25 listopada 2022

Ponad 830 projektów ustaw w tej kadencji Sejmu. Legislacyjny horror trwa

Na dzień 24 listopada, według naszych wyliczeń w tej kadencji złożono i otrzymało nr druku ponad 830 projektów ustaw, czyli o. 236 rocznie, prawie 20 miesięcznie.

Dla porównania Sejm PRL okresu stanu wojennego uchwalił ... aż 52 ustawy. Ówczesne ustawy to było kilka, kilkanaście stron, a obecne to już kilkadziesiąt, kilkaset stron. 

Ustawy, jak np. covidowa, są nowelizowane wielokrotnie. niektóre nawet nie weszły jeszcze w życie, a już zapowiada się kolejne nowelizacje. Co ciekawe, gdy można daną sprawę regulować rozporządzeniami, to jednak uchwala się ustawę. Tak było w przypadku nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, w których zmniejszono udział biopaliw, co można było uczynić zgodnie z dotychczasowymi przepisami w drodze rozporządzeń. Nota bene minister Ireneusz Zyska, na komisji senackiej, gdy rozpatrywano ustawę, że będzie w przyszłym roku kolejna nowelizacja ustawy.

Niegdyś uczono że prawo powinno być proste, jasne, zrozumiałe i powszechnie dostępne. Dziś nikt już nie wie, co obowiązuje, w jakich regulacjach przychodzi mu funkcjonować, i co go czeka w dniu jutrzejszym. Niestety prezydent Andrzej Duda (tak jak jego poprzednicy) zamiast postawić tamę temu absurdowi, jak notariusz, podpisuje ustawy, wetując zaledwie pojedyncze przypadki. W tej sytuacji, nie ma co się dziwić że w kraju jest jak jest, że firmy, zwłaszcza te małe, padają.

22 listopada 2022

Oszukali? Miało być 5 tys. zł na gospodarstwo, a będzie 2 tysiące złotych

Sprawa pomocy suszowej wciąż wywołuje emocje, z powodu dużej liczby zgłoszeń rolnicy mają otrzymać mniejsze kwoty niż pierwotnie obiecano. 

Związek Zawodowy Rolników "Korona" w liście do premiera negatywnie odniósł się do tej kwestii: Wyrażamy nasze rozczarowanie działaniem resortu rolnictwa, w związku z pomocą suszową. Rolnikom obiecano 5-10 tysięcy złotych. Jak się teraz okazało otrzymają po zastosowaniu tzw. współczynników korygujących, co najwyżej 2-3 tysięcy złotych, jeżeli nie mniej. Podzielamy zatem zdaniem Prezesa Krajowej Rady Izby Rolniczych Wiktora Szmulewicza, który stwierdził "Cały ich zachód (rolników) ze składaniem wniosków o szacowanie szkód i o pomoc, a także ślęczenie przy niedziałającej aplikacji pójdzie na marne." Burdel, chaos – to opinie rolników, o których donoszą media.

Okazuje się, że Związek znalazł skąd wziąć środki finansowe i zwrócił się o: zwiększenie kwoty pomocy suszowej z 600 mln zł do co najmniej 1,2 mld złotych oraz o zwiększenie pomocy dla hodowców trzody chlewnej, poprzez wykorzystanie sumy niewykorzystanych dopłat do nawozów w wysokości 1,28 mld zł (z puli 3,9 mld zł).

Realnej rozmowy nie było. Jaki jest sens spotkań z rolnikami ministra rolnictwa?

Portal warzywa.pl w artykule "Czas mija, a my wciąż słyszymy te same zapewnienia" (21.11.2022) opisuje m.in. spotkania z rolnikami wicepremiera ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka. Jak stwierdza portal - W teorii są idealną okazją, by poruszyć ważne dla rolnictwa kwestie wymagające szybkiej interwencji. Sami producenci wskazują jednak, że upłynęło już kilka miesięcy, natomiast zapewnienia wiele się nie zmieniły. Tak samo, jak sytuacja na rynku… 

Jak informuje portal - Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk po raz kolejny spotkał się z rolnikami, tym razem w województwie warmińsko-mazurskim. Spotkania odbywały się w Bartoszycach, Jegłowniku i Pasłęku (fotografia MRiRW).

Mówiąc o sytuacji na runku nawozów szef resortu rolnictwa przypomniał, że polski rząd, jako jedyny zastosował system dopłat do zakupu nawozów. „Po dwóch miesiącach oczekiwania uzyskaliśmy zgodę Komisji Europejskiej i przeznaczyliśmy blisko 4 mld zł na to wsparcie” – przypomniał wicepremier Kowalczyk i zaznaczył, że w Polsce nie możemy sobie pozwolić na zmniejszenie plonów. Wicepremier zwrócił uwagę, że sytuacja na rynku nawozów się zmieniła. „Dziś, w ślad za wzrostem cen nawozów, poszły w górę ceny skupu zbóż. Będziemy się starali zachęcić zakłady azotowe do sprzedaży nawozów po cenach akceptowalnych przez rolników” – powiedział szef resortu rolnictwa. Zdaniem wicepremiera dobrym rozwiązaniem będzie dystrybuowanie nawozów poprzez sieć Krajowej Grupy Spożywczej. Na ten moment rozwiązanie to wiążę się jednak z wieloma problemami. Samo dodzwonienie się do punktów dystrybucji jest niezwykle ciężkie. Warto również zaznaczyć, że ich ilość w całej Polsce jest stosunkowo niska, gdyż mowa o 9 placówkach. 

Warto tutaj zaznaczyć, że wspomniane wyżej dopłaty do nawozów są wypominane na niemal każdym spotkaniu z rolnikami. Producenci wskazują jednak, że sama wypłata świadczeń została przeciągnięta w czasie, przez co nie mogli wykonać zabiegów w odpowiednim terminie. Co więcej… W momencie, gdy środki zaczęły wpływać na ich konta, ceny na rynku wzrosły do rekordowych wartości. Podobnych przykładów mogłoby być wiele… 

Czy więc opisywane spotkania nie powinny opierać się na rozmowie, która prowadziłaby do rozwiązania owych problemów? Jaki jest ich sens w przeciwnym wypadku? „Wydarzenia tego typu, które widzieliśmy do tej pory, nic nie zmieniły w drodze do poprawy sytuacji” – zaznaczył jeden z producentów i jednocześnie podkreślił, że o dopłatach do nawozów słyszał już kilkadziesiąt razy w wielu medialnych wystąpieniach ministra - konkluduje portal warzywa.pl.