19 listopada 2022

Minister nie będzie posłem? Komisja senacka zajmie się zakazem łączenia funkcji

Stowarzyszenie Polskie Euro 2012 wystąpiło do Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji z petycją ws. zmiany art.103 konstytucji RP, polegającej na zakazu łączenia mandatu poselskiego z funkcją ministerialną.

Zgodnie z art.103 konstytucji - Mandatu posła nie można łączyć z funkcją Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka i ich zastępców, członka Rady Polityki Pieniężnej, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ambasadora oraz z zatrudnieniem w Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej lub z zatrudnieniem w administracji rządowej. Równocześnie zawarto także zapis, iż zakaz ten nie dotyczy członków rady ministrów i sekretarzy stanu w administracji rządowej. Efektem tegoż zapisu jest, iż dochodzi do częstych sytuacji w której ministrowie są posłami, senatorami, co nieuchronnie ze względów czasowych musi odbić się na ich pracy parlamentarnej lub w administracji rządowej.

Równocześnie Stowarzyszenie wskazuje, że zapis art.103 konstytucji de facto podważa treść art.10 tejże konstytucji, iż Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały. W obecnym stanie prawnym nie ma podziału pomiędzy władzą wykonawczą (reprezentowaną przez Radę Ministrów) a ustawodawczą sprawowaną przez Sejm i Senat. Brak zakazu, rozłączenia tych władz jest tym bardziej niezrozumiały, że przecież nie można np. pełnić funkcji samorządowej (prezydenta miasta, wójta, radnego) i mandatu posła.

Zobaczymy jak senatorowie odniosą się do petycji, na ile wiarygodne są zapewnienia o konieczności podziału władzy, które głosi m.in. opozycja.

18 listopada 2022

Dlaczego dyskryminuje się samotnych rolników w sprawie pomocy suszowej?

Dlaczego samotnicy rolnicy są dyskryminowani, wykluczeni z pomocy w związku z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi?

Cenyrolnicze.pl przytaczają list pani Karoliny: Wiem, że jesteśmy mniejszością i może przed wyborami nie warto w nas inwestować, ale jako samotny rolnik poniosłam taką sama stratę z powodu suszy jak rolnicy będący w związku małżeńskim ... Co więcej, wszyscy rolnicy wokół mnie, którzy tworzą rodziny, prosperują o niebo lepiej niż ja. Przeważnie jedno z małżonków jest na etacie a bywa, że obydwoje i jeszcze prowadzą działalność rolniczą. W garażach mają najnowsze samochody z salonu i tacy składają o utratę płynności finansowej i śmieją się w twarz samotnym. Ja sama żyję tylko z rolnictwa, sama spłacam kredyt i naprawdę jest ciężko. Nawet w pomocy społecznej osoba samotna ma wyższe kryterium dochodowe, bo samemu ciężej utrzymać dom, gospodarstwo, a przy obecnej inflacji to naprawdę na wszystko nie starcza. Wokoło samotni rolnicy dopisują do wniosku babcie, rodziców, znam przypadki że ciotki czy wujów, a nawet obce osoby wszystko po to żeby spełnić warunek kwalifikujący do otrzymania pomocy. Ludzie po prostu kombinują. Ja nie mam kogo wpisać, a po drugie nie chcę, bo gospodaruje sama. Czy ktoś się o nas upomni? Proszę nie zostawiajcie nas samych, bo już dość jesteśmy osamotnieni w życiu codziennym.

Wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk miał stwierdzić w jednej z wypowiedzi, iż to jest pomoc o charakterze socjalnym dla rodzin. Jeżeli jest to pomoc socjalna to jedynym kryterium powinien być dochód na osobę w gospodarstwie rolnym, a jeżeli jest to pomoc suszowa - to jedynym kryterium powinno być szkoda w związku z suszą, a nie czy jest to rodzina wieloosobowa czy samotny rolnik - stwierdza dr Daniel Alain Korona, były prezes Elewarru, współpracujący ze Związkiem Zawodowym Rolnictwa "Korona".

Tymczasem minister rolnictwa najpierw ogłasza przedłużenie terminu składania wniosków do 23 listopada, teraz do 30 listopada, ale kwota pomocy może ulec redukcji, w zależności od liczby wniosków.

To wszystko wygląda niepoważnie - konkluduje Korona

Samo państwo prawa nie gwarantuje walki z inflacją czy dobrobyt społeczny

400 aktywistów, naukowców, ludzi kultury podpisało apel, w którym czytamy że Jest politycznym i moralnym nakazem, by partie opozycyjne zdołały ową wspólną listę wyborczą powołać i odnieść zdecydowane zwycięstwo nad PiS. Co miałoby do zaproponowania zjednoczona opozycja - Polakom, których dotknęła inflacja, drożyzna, odbudowa państwa prawa. Program ten powinien być planem odzyskania władzy przez siły demokratyczne i stanowić w nieodległej przyszłości projekt rządzenia - czytamy w apelu. 

Oczywiście co pod pojęciem państwa prawa ma się kryć, autorzy nie wyjaśniają. Czy "państwem prawa" matka będzie karmiła swoje dzieci, emeryt będzie miał co włożyć do garnka, czy oznacza to uznanie brukselskiego dyktatu nakazującego podniesienie stawek VAT na nawozy, środki ochrony roślin, energię (co przełoży się na koszty utrzymanie), czy też oznacza to zamrożenie stawek procentowych kredytów (co sprzyja inflacji) czy też ich podwyższenie (co z kolei uderza w kredytobiorców) - tego zwolennicy apelu nie wyjaśniają, ale oczekują że cała opozycja podporządkuje się jednej liście wyborczej (czyli de facto Platformie Obywatelskiej pod przewodnictwem Donalda Tuska).

Skoro jedynie odsunięcie PISu jest wspólnym mianownikiem, to można oczekiwać, że w przypadku dojście do władzy, jedynie co będzie interesować zjednoczoną opozycję to podział stanowisk, wpływów w państwie czyli przysłowiowej kasy. Zwykłymi obywatelami przejmować się nie będą.