8 stycznia 2014

SIS WIECZYSTE ŻĄDA DORĘCZENIA PRZEZ POCZTĘ POLSKĄ LUB DROGĄ ELEKTRONICZNĄ

8 stycznia Stowarzyszenie Interesu Społecznego "Wieczyste" złożyło w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym wnioski o doręczenie pism sądowych za pośrednictwem Poczty Polskiej SA (a nie w kioskach Ruchu) lub drogą elektroniczną. W jednej ze spraw dot. opłat śmieciowych SIS wystąpił, by w razie odmowy, skierować zapytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego ws. niezgodności z konstytucją art.131§2 kpc (delegacji ustawowej do określenia w drodze rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości szczegółowego trybu i sposób doręczania pism sądowych mając na uwadze konieczność zapewnienia sprawnego toku postępowania, a także realizacji gwarancji procesowych jego uczestników, ochronę praw osób, którym pisma są doręczane, oraz ochronę ich danych osobowych) oraz 139§3 kpc (dot. skuteczności doręczenia zastępczego). Pierwsze osoby fizyczne złozyły też podobne wnioski do sądów rejonowych (wzór na stronie http://serwis21.blogspot.com/2014/01/brak-zgody-na-doreczanie-pism-sadowych.html)

7 stycznia 2014

Alkomaty premiera - kolejny sposób na kasę kosztem trzeźwych kierowców

Premier Donald Tusk zapowiedział, że od 2015 roku każdy pojazd obowiązkowo będzie musiał być wyposażony w alkomat. Dodał, że średni koszt takiego urządzenia to 5-10 złotych. Cytujmy dalej premiera: Wiąże się to przede wszystkim z intencją, aby ograniczyć tak zwanych przypadkowych nietrzeźwych. Ludzie w Polsce bardzo często siadają za kółkiem tłumacząc sobie, że są trzeźwi, bo pili poprzedniego dnia. Nie będzie obowiązku korzystania z alkomatu, ale obowiązek posiadania alkomatu, jak sądzimy, spowoduje radykalny wzrost korzystania z tego urządzenia prewencyjnie przez samych kierowców - powiedział premier.  Jak należy się spodziewać za brak alkomatu będą kary pieniężne. Oczywiście osoba pijana i tak usiądzie za kierownicę i będzie jeździć, bo trudno przypuszczać by skorzystała z alkomatu, który ma być jedynie dodatkowym gadżetem. Innymi słowy wcale nie chodzi o to, by ludzie nie jeździli po pijanemu, ale wykorzystać całą sprawę, by znowu jakaś firma mogła zarobić na kierowcach (dodajmy głównie tych trzeźwych). Innymi słowy znów premier wykorzystuje dramat Kamienia Pomorskiego, by umożliwić kręcenie lodów na uczciwych kierowcach.
Popieramy działania w celu poprawy stanu bezpieczeństwa na drogach i zatrzymania plagi pijanych kierowców, ale muszą to być działania rzeczywiste, efektywne, a nie pozorne tylko po to by dać komuś zarobić. Gdyby premierowi rzeczywiście zależało, by nie jeździć po pijanemu to wprowadziłby np. przepis by każdy nowy wyprodukowany samochód musiał obowiązkowo posiadać mechanizm uniemożliwiający uruchomienie pojazdu, jeżeli kierowca jest pijany.

GENDEROWY ABSURD



Premier Donald T, politycy PO i lewicy próbują nam wmówić, ze gender to nic innego jak równouprawnienie. Nie rozumiem histerii związanej z wprowadzaniem programu równościowego. Gender to równouprawnienie, a nie program przerabiania chłopców na dziewczynki - mówi minister Agnieszka K.R. pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania. Najwyraźniej albo nie wiedzą o czym mówią, albo udają że nie wiedzą o co chodzi. Gender nie ma nic wspólnego z równymi prawami kobiet i mężczyzn, wystarczy zasięgnąć wikipedii (a to wcale nie prawicowe czy katolickie medium):
Ann Oakley twierdziła, że ...czym jest płeć, zależy od kultury, w której odbywa się socjalizacja. Zdaniem Oakley nauka ról płciowych rozpoczyna się już we wczesnym dzieciństwie poprzez wyrażane przez rodzinę oczekiwania zachowańtypowych dla chłopców lub dziewczynek, a później rozwijana jest w środowisku rówieśników i w procesie edukacji.
Eric Walter Rothenbuhler uważa, że cechy uznawane za genetycznie przypisane kobiecie lub mężczyźnie wynikają z uwarunkowania kulturowego lub presji społecznej. Wiele cech rzekomo „kobiecych” i „męskich” i mających pochodzić z różnic biologicznych teoria gender uważa za ukształtowane w ramach wychowania i socjalizacji
Innymi słowy biologoczna płeć jest bez znaczenia, ważna jest płeć kulturowa, społeczna, a tą można wykształcić w procesie edukacji od przedszkola. W praktyce będą dzieciom robić wodę z mózgu. Efektem gender są także np. projekty ustaw o wyborze płci (przewidujących możliwość zmiany płci w metryce nawet bez operacji biologicznej). Nie mamy zatem do czynienia z domaganiem się równych praw wobec kobiet i mężczyzn, ale próbą prawnego zanegowania płci biologicznej.