17 maja 2023

Ustawa hiszpańska - No pasarán

Minister rolnictwa w trakcie trwającej konwencji programowej PiS zapowiedział projekt ustawy zgodnie z którym kupujący nie będzie mógł kupić produktu od rolnika poniżej kosztów wytworzenia. De facto oznacza to wprowadzenie ceny minimalnej, ustalanej przez Państwo. Takie rozwiązanie ma zapewnić rolnikom lepszą opłacalność, wyższe dochody i mocniejszą pozycję negocjacyjną.


Dr Daniel Alain Korona - pełnomocnik ZZR KORONA przeanalizował tą propozycję i okazuje się, że już w przeszłości podobne były negatywnie ocenione, a ponadto nie znajdzie ona akceptacji Komisji Europejskiej.


 

Pojęcie cen rodem Ekonomii Politycznej Socjalizmu

Trudno ocenić projekt, którego szczegółowe zapisy nie przedstawiono. Natomiast ocenie może podlegać sama idea oraz założenia projektu. W tej kwestii należy stwierdzić, że projekt ten nawiązuje do pojęcia cen rodem z podręcznika „Ekonomii Politycznej Socjalizmu” Bronisława Minca, który określał cenę jako koszty produkcji powiększoną o marżę. Tymczasem według większości teorii ekonomicznych cena równa się wartości danego dobra. Określa ją z jednej strony oczekiwania sprzedających a z drugiej oczekiwania kupującej, w kontekście określonej sytuacji rynkowej i posiadanych informacji przez strony. W szczególności należy podkreślić, iż w przypadku wprowadzenia „ceny minimalnej”, to w sytuacji wyższych cen rynkowych od minimalnej, wówczas nie będzie ona miała jakiegokolwiek wpływu, a w przypadku gdy ceny rynkowe będą niższe, może prowadzić do spadku popytu krajowego i zwiększenia zainteresowania importem towarów z innych krajów w szczególności Unii Europejskiej oraz z Ukrainy.  Z analogiczną sytuacją rozmijających się oczekiwań cenowych, czyli znacząco wyższych ze strony rolników i znacząco niższych ze strony firm, mieliśmy do czynienia w II połowie ubr., co między innymi przyczyniło się do zwiększenia importu z Ukrainy, spiętrzenie problemów podażowych i obecnych trudności.

 

Podobne rozwiązanie występuje tylko w jednym kraju.

W Hiszpanii rząd Pedro Sancheza (partia socjalistyczna) w grudniu 2021 roku uchwalił ustawę, w której m.in. przewidziano że: „Cena umowy żywnościowej, którą ma otrzymać producent surowców lub jego grupa, musi być w każdym przypadku wyższa od całkowitych kosztów poniesionych przez producenta lub rzeczywistych kosztów produkcji, które obejmują wszystkie koszty poniesione w związku z prowadzeniem przez niego działalności, między innymi koszty nasion i sadzonek, nawozów, środków fitosanitarnych, pestycydów, paliw i energii, maszyn, napraw, kosztów nawadniania, paszy dla zwierząt, kosztów weterynaryjnych, amortyzacji, odsetek od pożyczek i produktów finansowych, prac zakontraktowanych oraz pracy zatrudnionej lub dostarczonej przez producenta lub członków jego gospodarstwa domowego. Zapis w zamyśle autorów miał zabezpieczyć producentów rolnych przed wykorzystaniem przewagi kontraktowej, chwilowym załamaniem na rynku, jak i przed zmowami cenowymi. Ze względu na krótki okres obowiązywania ustawy a także okoliczności covidowe i wojenne, nie sposób ocenić efektywności tych przepisów i ich skutków.

 

Zagrożenia

Ministerstwo Rolnictwa 13 maja 2022 roku w związku z wystąpieniem Zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych postulującego wprowadzenie cen minimalnych na wzór ustawy hiszpańskiej, przeanalizowało te przepisy i wskazało na występujące zagrożenia: Podkreślić należy, że w cytowanym hiszpańskim rozwiązaniu prawnym nie ma mowy o wprowadzeniu „cen minimalnych” na produkty rolne, funkcjonowanie tego zapisu może być związane z obowiązkiem prowadzenia rachunkowości (dokumentowania kosztów, w tym zakupu środków produkcji) przez wszystkie podmioty łańcucha dostaw, w tym przez rolnikówSystem podatkowy w Hiszpanii obejmujący rolników jest inny niż w Polsce, co wiąże się z możliwością łatwej specyfikacji i weryfikacji kosztów. Ponadto, w przypadku dużej ilości małych i średnich gospodarstw w Polsce, koszty w każdym przypadku są inne, w szczególności odbiegają od przeciętnej w gospodarstwach wysokotowarowych. Należy również wziąć pod uwagę, że w sytuacji dużej podaży, rolnicy, którzy mają wyższe koszty wytworzenia w stosunku do dużych i zorganizowanych producentów rolnych mogą mieć problemy ze sprzedażą swoich produktów. Ponadto może nastąpić masowy przywóz produktów rolnych z krajów, gdzie występuje niższa cena.

 

Negatywna ocena Biura Analiz Sejmowych

Przypomnieć należy, iż już w 2019 roku była próba przyjęcia podobnego typu rozwiązań w Polsce w postaci projektu projekt ustawy o zmianie ustawy o organizacji niektórych rynków rolnych oraz ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi (druk sejmowy nr 3698). Propozycje zmian polegały m.in. na możliwości ustalania przez ministra właściwego do spraw rynków rolnych ceny referencyjnej określonego produktu. Zakup produktu rolnego poniżej ceny referencyjnej mógłby stanowić podstawę do zbadania przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy nie została nieuczciwie wykorzystana przewaga kontraktowa, co groziłoby wymierzeniem kary dla nabywcy. Propozycje zawarte w projekcie ustawy stanowiły pozytywną odpowiedź na postulaty zgłaszane przez producentów, w szczególności owoców miękkich.


Jak wskazało wówczas w swej opinii z 12.08.2019 roku Biuro Analiz Sejmowych - Zgodnie z projektowanym art. 7a ust. 1 u.p.n.w.p.k. ceny te będą ustalane w terminie do dnia 31 marca każdego roku, na okres od dnia 1 kwietnia danego roku do dnia 31 marca kolejnego roku na podstawie danych (takich jak średnie koszty wytworzenia produktu, średni plon produktu, średni czas pracy przeznaczony na wytworzenie produktu, koszty pracy, indeks zmiany wynagrodzeń w przetwórstwie przemysłowym) Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki – Państwowego Instytutu Badawczego zebranych z trzech poprzednich lat. Wydaje się, że ustalanie cen na dany rok na podstawie cen z lat poprzednich może nie odzwierciedlać sytuacji rynkowej w danym roku. W szczególności może mieć to miejsce w przypadku wystąpienia istotnych zmian w wielkości zbiorów spowodowanych np. anomaliami pogodowo-klimatycznymi. Podobnie, do rozbieżności może dojść z powodu zmiany kosztów pracy, gdy w danym roku zmienią się one w wyniku szybkich procesów gospodarczych. Projektowany mechanizm budzi także wątpliwości z tego względu, że ceny referencyjne miałyby być ustalone dla całego kraju, bez uwzględniania możliwych różnic cenowych w różnych jego częściach. Wydaje się, że zaproponowany algorytm obliczania cen referencyjnych nie uwzględnia wszystkich istotnych czynników kształtujących ceny produktów rolnych w łańcuchu dostaw żywności. Wydaje się ponadto, że spodziewany efekt wzmocnienia pozycji producenta rolnego w łańcuchu dostaw żywności może nie zostać osiągnięty, ponieważ podmioty zobowiązane do płacenia cen referencyjnych przerzucą ich koszt na dalsze podmioty w tym łańcuchu, co finalnie nie wzmocni pozycji producenta rolnego, a jedynie wywoła procesy inflacyjne.

 

Niezgodność z prawem unijnym

Ponadto każdy projekt tego typu wymagałby zgody Komisji Europejskiej. Przepisy Unii Europejskiej (rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1308/2013 ustanawiającym wspólną organizację rynków produktów rolnych) zobowiązują państwa członkowskie do respektowania jednolitych zasad wspólnej organizacji rynków rolnych i nie przyznają uprawnień do podejmowania na szczeblu krajowym samodzielnych decyzji o zastosowaniu mechanizmów interwencyjnych na rynkach rolnych wpływających na poziom cen skupu, np. wprowadzenia cen minimalnych, marż na produkty rolne. Zwracamy uwagę, że np. projektowane przepisy ww. ustawy z 2019 roku były przedmiotem notyfikacji do Komisji Europejskiej. Jak stwierdził w 2022 roku MRiRW Komisja Europejska w dniu 4 października 2019 r. przekazała opinię szczegółową do notyfikowanego ww. projektu ustawy. Podkreśliła, że zgodnie z art. 168 ust. 6 rozporządzenia 1308/2013 wszystkie elementy umów na dostawę produktów rolnych zawieranych przez producentów, odbiorców, przetwórców lub dystrybutorów, w tym elementy obejmujące cenę do zapłaty za dostawę, są swobodnie negocjowane między stronami. Pomimo wyjaśnień ze strony polskiej do zaproponowanych rozwiązań, KE podtrzymała w dalszej korespondencji swoje negatywne stanowisko. W związku z powyższym podjęta została decyzja o zaniechaniu dalszego procedowania prac nad projektem ustawy.

 

Konkluzja

Podstawową bolączką polskiego rolnictwa są wysokie koszty produkcji, które zmniejszają jego konkurencyjność. Kolejne podatki, biurokratyczne wymogi doprowadziły do osłabienia pozycji rolników oraz firm skupowych, handlowych. Proponowane rozwiązanie nie przyczyni się do uzdrowienia sytuacji, a wręcz odwrotnie może prowadzić do jej pogorszenia. Ponadto należy oczekiwać, że nie znajdzie ono akceptacji Komisji Europejskiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz