Zgodnie z oficjalnymi danymi w Polsce żyje ponad 38 mln ludzi. Jednak to liczba zaniżona o dziesiątki tysięcy dzieci zamrożonych w lodówkach klinik in vitro, poddawanych tam nieludzkiej selekcji i eksterminacji. W Europie wiele krajów chroni je lepiej niż Polska. Musimy uratować dzieci skazane na ten los!
Zarówno w mediach, jak i w obowiązujących aktach prawnych in vitro prezentowane jest najczęściej jako metoda leczenia niepłodności. Jest to oczywista manipulacja, gdyż sztuczne zapłodnienie nie leczy problemu i nie uzdrawia dotkniętych nim osób.
Manipulacją jest też zmowa milczenia wokół tak istotnych kwestii jak groźne dla życia i zdrowia procedury mrożenia, związana z in vitro surogacja, eugeniczna selekcja zarodków czy psychiczne cierpienie dzieci nieznających swoich biologicznych rodziców. Z każdym rokiem społeczny problem narasta, wciągając w pułapkę klinik in vitro kolejnych rodziców, dzieci oraz ich zamrożone w hermetycznych zbiornikach rodzeństwo.
Tysiące zamrożonych ludzi
To obecnie obowiązująca w Polsce ustawa tak drastycznie godzi w godność ludzką, dając prawne przyzwolenie na mrożenie niewykorzystanych podczas procedury in vitro dzieci i przechowywanie ich przez lata w lodówkach klinik. Z badań wynika, że nie jest to proces obojętny dla zdrowia – ok. 15 proc. zamrożonych osób na najwcześniejszym etapie rozwoju ginie na skutek rozmrożenia, a znaczna część pozostałych doznaje obrażeń, które następnie są podstawą do ich odrzucenia w eugenicznej selekcji.
Jak mówi lekarz jednej z polskich klinik w głośnym dokumencie „Eugenika. W imię postępu”, tylko w lodówkach tej właśnie kliniki zamrożonych jest około tysiąca zarodków, z którymi nie wiadomo, co zrobić.
Polska ustawa pozwala klinikom na prowadzenie bezdusznych procedur, które zakazane są w wielu krajach Europy. Nasze ustawodawstwo nie dziwi, gdy przypomnimy sobie, że pomimo protestów Ordo Iuris sejmowym ekspertem uczestniczącym w pisaniu złego prawa była wspólniczka jednej z klinik in vitro. W efekcie obowiązujące prawo należy do najbardziej bezwzględnych wobec dzieci w skali całej Europy. Niemcy, Włochy czy Szwajcaria, w których ogranicza się możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, lepiej chronią swoich obywateli przed mrożeniem niż nasz kraj.
Potrzebna jest szybka zmiana prawa
Od uchwalenia ustawy o in vitro minęły już trzy lata. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi do dzisiaj ani nie przyjęto zakazu tej procedury, ani nie wyeliminowano zagrożenia dla życia dzieci, które są jej poddawane.
Dlatego gdy grupa posłów reprezentowanych przez Jana Klawitera z Prawicy Rzeczypospolitej postanowiła przeciwdziałać najbardziej skrajnym patologiom obowiązujących dziś regulacji, przygotowaliśmy w oparciu o ich założenia projekt ustawy. Tak jak wiele razy wcześniej i tym razem wspieramy posłów gotowych wzmocnić ochronę życia.
Opracowany przez nas projekt zabrania mrożenia embrionów (kriokonserwacji) i selekcji eugenicznej, likwiduje anonimowość dawców komórek rozrodczych, a także wprowadza zakaz surogacji, czyli tzw. macierzyństwa zastępczego polegającego na wynajęciu kobiety do urodzenia dziecka, które zobowiązuje się ona porzucić i przekazać innej osobie, zwykle za wynagrodzeniem.
Wzmacniamy prawną ochronę życia
Już w kilka dni po złożeniu projektu propozycję poparł w imieniu Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski jego przewodniczący bp Józef Wróbel, nazywając ją „dobrym krokiem we właściwą stronę”.
Jako prawnik nie mam wątpliwości, że uchwalenie tej ustawy uratuje ogromną grupę dzieci przed najpoważniejszymi zagrożeniami dla ich życia. To może być zasadniczy krok ku pełnej ochronie życia w naszej Ojczyźnie.
Musimy dołożyć wszelkich starań i zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby obronić każde dziecko, zarówno narodzone, jak również to najmniejsze, jeszcze nienarodzone, które odziera się z godności, a w wielu sytuacjach pozbawia prawa do poznania własnej tożsamości. Wierzę, że razem sprostamy temu zadaniu.
adw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz