Co wybrać: ZUS czy OFE? Takie pytanie stawia sobie wielu naszych rodaków, po rządowych zapowiedziach ws. zmian w systemie emerytalnym? Co prawda nie poznaliśmy jeszcze szczegółowych propozycji ustawowych, a jak brzmi powiedzenie – diabeł tkwi w szczegółach, tym niemniej w tej sprawie już same założenia pozwalają na wyciagnięcie pierwszych wniosków.
PRZYCZYNA ZMIAN W SYSTEMIE
Podstawowym problemem systemu emerytalnego był fakt, iż z jednej strony państwo musiało zapewnić wypłatę bieżących emerytur, a równocześnie zmniejszono wpływy do ZUS poprzez przeniesienie części składek do OFE. Tym samym wprowadzono mechanizm nierównowagi i prowadzącym do konieczności finansowania z budżetu bieżącego deficytu systemu emerytalnego. W czerwcu rząd przyznał, że gdyby nie przeprowadzono w roku 1998 reformy systemu ubezpieczeń społecznych i wprowadzono II filara tzw. kapitałowego czyli OFE, dług publiczny na koniec 2012 r. byłby niższy o wartość 18% PKB czyli ok. 190 mld złotych mniej. Koszty obsługi długu byłyby za cały okres niższe o 71 mld zł czyli kolejne 4,4% PKB. Zatem ostatecznie dług publiczny, gdyby nie OFE wynosiłby tylko 33,6%.
BIUROKRATYCZNA REFORMA
Zatem o ile reforma wydaje się niezbędna, o tyle z rządowych zapowiedzi zmian wyłania się jednak obraz znacznej biurokracji. Proponuje się bowiem umorzenie obligacji państwowych w posiadaniu OFE, co oznacza konieczność przypisania tych 120 mld zł osobom posiadającym konta w ZUS. Ponadto każda osoba ma prawo wybrać ZUS czy OFE (czyli kolejne przypisywanie środków z OFE do ZUS) a na koniec przez 10 lat przed emeryturą będzie trzeba przypisywać środki z OFE do ZUS. Dzięki powyższym zmianom, niewątpliwie dojdzie do zmniejszenia zadłużenia, a rząd zapewni sfinansowanie deficytu na 2-3 lata, jednak koszty całej operacji także okażą się bardzo wysokie. By uzmysłowić skalę problemu należy zauważyć, iż wszystkie te operacje będą dokonywane nie tylko w sposób zbiorczy, ale także indywidualnie w stosunku do każdego z przyszłych emerytów, czyli powstanie konieczność wpisu kilkudziesięciu milionów danych w systemie.
CO Z PRZEJĘTYMI AKCJAMI?
Transfer środków z OFE do ZUS jednak wiąże się z dodatkowymi aspektami, o której rząd wcale nie mówi. OFE nie posiadają takich środków pieniężnych, a jedynie aktywa w formie papierów wartościowych. Zatem powstaje pytanie kiedy, w jakiej formie i w jaki sposób ten transfer nastąpi. O ile w przypadku obligacji dokona się prostej operacji umorzenia, o tyle w przypadku innych walorów (papierów wartościowych) sprawa jest znacznie bardziej kłopotliwa. Albo dokona się transferu pieniężnego, ale to wymaga wcześniejszej sprzedaży, która nastąpi w krótkim czasie, a zatem z prawdopodobną przeceną (czyli stracą na tym przyszli emeryci), albo dokona się transferu samych papierów wartościowych (akcji), ale w takiej sytuacji państwo stanie się akcjonariuszem spółek i będzie musiało sprzedać te walory, i w celu uniknięcia spadków w dłuższym a nie krótszym czasie. Zanim to nastąpi zapewni się nowe stanowiska w spółkach dla politycznych znajomych.
NIE NASZE PIENIĄDZE
W trakcie publicznej debaty różni obrońcy OFE, rzekomi ekonomiści głośno protestują przeciw tym propozycjom czy przeciw likwidacji funduszy podnosząc argument „naszych pieniędzy”, „naszych składek”, które zagarnia i przejada rząd. Argumenty te są nieprawdziwe.
Po pierwsze, reformę z 1998 r. oparto na kłamliwym założeniu, iż emerytura może być kapitałowa. Otóż o ile indywidualnie emerytura może mieć taki charakter, o tyle w skali makro czyli całej gospodarki, system emerytalny zawsze ma charakter repartacyjny. Dlaczego? Bo wypłatę bieżących emerytur zarówno ZUS jak i OFE będą finansować z bieżących przychodów czyli składek i innych przychodów. Przy spadku liczby składkujących powstanie nierównowaga, OFE wówczas sprzeda posiadane walory, powodując w ten sposób spadek cen tychże. Spadek cen walorów oznaczać będzie coraz mniejsze wpływy, a w efekcie coraz większą nierównowagę itd.
Po drugie składki ubezpieczenia społecznego nigdy nie były „nasze”, zawsze były publiczną daniną, nie można było ich wycofać w dowolnym momencie jak w przypadku lokaty bankowej.
Po trzecie trudno zrozumieć filozofię tzw. przymusu składek na rzecz prywatnych podmiotów, a takimi są fundusze emerytalne. Przymus wiązać się powinien jedynie z daninami na rzecz państwa, podmiotów publicznych, a nie na rzecz prywatnych.
ZUS CZY OFE?
W wyniku wprowadzonych zmian wyboru pomiędzy ZUS czy OFE faktycznie już nie ma. Dlaczego? Albowiem otwarte fundusze emerytalne zostały pozbawione wielu elementów, które mogły uzasadniać inwestowanie. Po pierwsze składka OFE może być lokowana tylko w akcje i inne papiery wartościowe (bez obligacji państwowych), a zatem w walory o wysokim ryzyku zmian. Teoretycznie możliwy jest zatem duży zysk lub znacząca strata. Jednakże dotyczyć to będzie niewielkiej części wynagrodzenia brutto (2,93%), czyli żadnego rajskiego życia na Balearach raczej się nie uzyska. Skoro wielu ubezpieczonych przejdzie do ZUS, niektóre fundusze mogą mieć problemy z płynnością finansową, z racji zbyt małej wielkości. Nieuchronne są przejęcie i fuzje funduszy, co oznacza że faktycznie nie wiadomo do którego się ostatecznie trafi. Ponadto nie ma już tzw. argumentu dywersyfikacji, albowiem płatnikiem emerytur w ostatecznym rozrachunku będzie zawsze ZUS. Zatem czy chcemy czy nie emerytury nasze wypłaci ZUS czyli państwo, i to ono będzie decydować ile faktycznie otrzymamy. Zatem wybór ZUS czy OFE = ZUS.
Dr Daniel Alain Korona
Dr Daniel Alain Korona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz