SERWIS21 LISTOPAD 2012
KATASTROFA
SMOLEŃSKA
A
JEDNAK ZAMACH
Gdy 10 kwietnia 2010 r. doszło do
katastrofy samolotu TU154, Serwis21 pisał: Mówi
się o wypadku, o katastrofie, być może tak było. Rosjanie już zrzucają winę na
pilotów. To wygodne. Jest jednak wiele znaków zapytania. Samolot rozbił się
podchodząc do lądowania, niby zahaczył o drzewo. Podobno pas lotniska był za
krótki dla tego typu samolotu. Czyżby tego nie wiedziano? Słyszymy o złej
pogodzie, ale godzinę wcześniej samolot z dziennikarzami zdołał lądować, a z
niektórych relacji dziennikarzy nie wynikało by mgła była aż tak gęsta. Chcemy wierzyć, że był to tylko tragiczny
wypadek, że nie było tam działania lub zaniechania działań osób trzecich.
Chcemy wierzyć, ale mamy wątpliwości.... Właśnie w celu uniknięcia
wątpliwości i podejrzeń, musi powstać niezależna komisja do wyjaśnienia tej
katastrofy, by prawda jakakolwiek by była, ujrzała światło dziennie
NIEUSTANNE KŁAMSTWA WŁADZ
Dalszy ciąg wydarzeń potwierdził jedynie
fakt, iż od początku byliśmy okłamywani
przez władze rosyjskie (to specjalnie nie dziwi), ale także przez polskie
czynniki oficjalne. W kolejnych artykułach publikowanych przeze mnie m.in.
na łamach Serwis21 wskazywałemo na liczne dezinformacje, a także fałszowanie
dowodów w toku prowadzonego dochodzenia. Okłamywano
nas ws. godziny katastrofy (miało być 8.56 a była 8.41), przeszukania terenu 3
razy na głębokość metra (szczątki ofiar, ubrań i wraku znajdowano przez wiele
miesięcy po katastrofie), udziału polskich patomorfologów w sekcjach zwłok (w
ogóle ich przy tym nie było), obecności gen. Błasika w kokpicie (nie było go
tam wcale) i innych okolicznościach sprawy. W kłamstwach uczestniczyli najwyżsi
przedstawiciele rządu, a prokuratura odznaczała się wyjątkową wręcz opieszałością
i brakiem rzetelnego postępowania karnego (świadczy o tym. Jednak mimo
politycznej presji, mimo kłamstw władzy i służalczych mainstreamowych mediów, prawda
powoli wychodziła na jaw.
30.10 Rzeczpospolita ujawniła, iż polskie
czynniki oficjalne (prokuratura, premier) mają wiedzę nt. obecności elementów śladów
materiałów wybuchowych na blisko 30 fotelach z wraku samolotu. I nastąpił
prawdziwy popłoch. Od rana w kancelarii
premiera trwały narady różnych osób, ekspertów mających przygotować odpowiedź.
Wreszcie o godz. 13.30 prokurator Szeląg nadzwyczaj nerwowy kategorycznie
zaprzeczył informacjom o śladach materiałów wybuchowych, po czym poinformował
że tak naprawdę to dopiero badania laboratoryjne pobranych próbek pozwolą
stwierdzić czy są ślady materiałów wybuchowych czy ich nie ma (to na jakiej
podstawie zaprzecza tak kategorycznie informacjom). Ten sam płk Ireneusz Szeląg, stwierdził że urządzenia wykorzystywane w
Smoleńsku mogą w taki sam sposób sygnalizować obecność materiału wybuchowego,
jak i innych związków np. pestycydów, rozpuszczalników i kosmetyków.
Najwidoczniej pan płk nie oglądał Mc Gyver’a, albowiem wówczas wiedziałby że
materiały wybuchowe można zbudować naprawdę z rozmaitych czynników nawet
powszechnego użytku. Breivik, słynny zamachowiec z Oslo zbudował bombę
wykorzystując nawozy, używane w rolnictwie.
MATACZĄ, BO ZAMACH?
Informację nt. obecności zjonizowanych składników, analogicznych do tych,
które występują w materiałach wysokoenergetycznych, w tym materiałach
wybuchowych były znane prokuraturze i premierowi Donaldowi T. Dlaczego ukrywano tą informację
społeczeństwem, skoro niby nic w tym dziwnego. Skąd nerwowość prokuratury,
czemu pośpieszne narady w KPRM? Władze kolejny raz próbują mataczyć, być
może uważa się, że część społeczeństwa uwierzy w każdą oficjalną
brednię, które będą lansować służalcze mainstreamowe media (dziwnym trafem z
portali np. Gazety Wyborczej usuwane były 31.10 wpisy demaskujące oficjalne
kłamstwa). Wszak nie brak w społeczeństwie wielu pożytecznych idiotów.
Ale
kolejne informacje potwierdzają tezę, że to nie był zwykły wypadek, nawet już
nie monstrualne zaniedbanie (jak początkowo można było sądzić), ale wręcz
zamach. Obecność materiałów wybuchowych potwierdzili amerykańscy eksperci,
którym prywatnie Stanisław Zagrodzki, kuzyn ofiary smoleńskiej Ewą
Bąkowskiej, zlecił zbadanie znalezionego
fragmentu pasa bezpieczeństwa samolotu TU 154 M.
Dr Daniel Alain Korona
BAJKA,
NIE BAJKA I NIE ZZA SIEDMIU GÓR
Książę Donko wielce nieukontentowany po swej
komnacie się przechadzał. Po siedmiu latach chudych w naszej krainie wszyscy
spodziewali się siedmiu lat tłustych, a tu nie spodziewanie cud się jakiś
wydarzył i nadeszło siedem lat jeszcze chudszych. Lud coraz bardziej pomstował
przeciw księciu. Ledwo mu skończyli wytykać jak to jego dziad za knechta u
krzyżaków służył, ledwo co gawiedź na turniejach rycerski przestała wykrzykiwać
"Donko matole", to znów okazało się że syn jego pierworodny z jakimś
szarlatanem do spółki bursztyn w złoto zamieniać mieli. A jeszcze żeby było
mało to co rusz jakiś złośliwiec pod portretem córki wypisywał węglem na
ścianie "chędożyłbym". Jedynie co zamożniejsi kupcy i rzemieślnicy
nie wiedzieć czemu przez gawiedź gryzoniami zwani go popierali, ale i oni coraz
wyższymi daninami uciśnięci pomstować zaczynali. Jakby nieszczęść mało spadło
na głowę księcia to jeszcze w Toruniu, mieście niedawno krzyżakom odbitym
zakonnik pewien ojcem Sromotnikiem zwanym straszne rzeczy na księcia z wieży swojej
wykrzykiwać zaczął.
Spójrzcie no książe! - takie to smętne księcia rozmyślania przerwali podkanclerz Sławko wraz z podkanclerzem Muzułmańskim wtargnąwszy do księcia do Donka do komnaty. Spójrzcie co też ojciec Sromotnik z wieży swej do gawiedzi wykrzykuje!
- A cóż to? - zdziwił się książę Donko
Spójrzcie no książe! - takie to smętne księcia rozmyślania przerwali podkanclerz Sławko wraz z podkanclerzem Muzułmańskim wtargnąwszy do księcia do Donka do komnaty. Spójrzcie co też ojciec Sromotnik z wieży swej do gawiedzi wykrzykuje!
- A cóż to? - zdziwił się książę Donko
-
Krzyczy, że waszmość bez walki poddał się cesarstwu i za podnóżek cesarzowej
Hermenegildy służysz?
- Bzdury wygadują. Poza tym nie podnóżek, jeno podłokietnik. Co jeszcze na mnie wygaduje?
- Krzyczy że waszmość na kolana przed księciem moskiewskim Rasputinem klękasz.
- Bzdury to jeszcze większe. Kniaź mi tylko jakąś sztukę wojenną prezentował co się jej w dalekiej Azji nauczył - tu na myśl samą książę Donko nadgarstek wykręcony rozmasowywać zaczął - to i z bólu przyklęknąłem. Co on tam jeszcze opowiada?
- I jeszcze głosi żeby mu złoto do Torunia podsyłać samodzielnie, albo przez umyślnych. Bo utrzymanie wieży srogo kosztuje.
- Bzdury wygadują. Poza tym nie podnóżek, jeno podłokietnik. Co jeszcze na mnie wygaduje?
- Krzyczy że waszmość na kolana przed księciem moskiewskim Rasputinem klękasz.
- Bzdury to jeszcze większe. Kniaź mi tylko jakąś sztukę wojenną prezentował co się jej w dalekiej Azji nauczył - tu na myśl samą książę Donko nadgarstek wykręcony rozmasowywać zaczął - to i z bólu przyklęknąłem. Co on tam jeszcze opowiada?
- I jeszcze głosi żeby mu złoto do Torunia podsyłać samodzielnie, albo przez umyślnych. Bo utrzymanie wieży srogo kosztuje.
-
A to mnie akurat nie dziwi. Ale co mamy zrobić? Lud coraz bardziej
zaniepokojony. Niedługo tumult zacznie.
- Może złota porozdawać biednym to się po kościach rozejdzie - zaproponował Sławko.
- Może złota porozdawać biednym to się po kościach rozejdzie - zaproponował Sławko.
-
Nie da rady. Skarbu pilnuje kanclerz Wincenty z Rostowa. Łatwiej już diabłu
duszę z piekła wyrwać niż jemu ze skarbca złota uszczknąć?
- To może by książę mowę jakąś płomienną wygłosił i nowe cuda obiecał - podpowiedział podkanclerz Muzułmański.
- Eeee, naród cwany oszukać się nie da - żachnął się Donko.
- To ja mam lepszy plan. Wpierw przez umyślnych wieści rozpuścimy że chcemy pracę terminatorów cechowych i chłopów pańszczyźnianych srogą daniną obłożyć. A jak już wszyscy z myślą tą się pogodzą to książę wyjdzie i powie że tak nie zrobi. A na koniec powie jeszcze, że w tajemnicy przed kanclerzem Wincentym złoto na drogi takie jak Rzymianie budowali znaleziono - rzekł podkanclerz Sławko...
- To może by książę mowę jakąś płomienną wygłosił i nowe cuda obiecał - podpowiedział podkanclerz Muzułmański.
- Eeee, naród cwany oszukać się nie da - żachnął się Donko.
- To ja mam lepszy plan. Wpierw przez umyślnych wieści rozpuścimy że chcemy pracę terminatorów cechowych i chłopów pańszczyźnianych srogą daniną obłożyć. A jak już wszyscy z myślą tą się pogodzą to książę wyjdzie i powie że tak nie zrobi. A na koniec powie jeszcze, że w tajemnicy przed kanclerzem Wincentym złoto na drogi takie jak Rzymianie budowali znaleziono - rzekł podkanclerz Sławko...
PONURY
DOWCIP
Premier Tusk przychodzi do
szkoły podstawowej i pozwala dzieciom na zadawanie pytań. Zgłasza się mały
Krzysio: - Ja mam trzy pytania:
Po pierwsze: jak się pan czuje
po wygraniu wyborów, które pan sfałszował?
Po drugie: jak długo będzie pan
jeszcze kłamał, kradł, niszczył Polskę i Polaków oraz działał na szkodę
dziesiątek milionów ludzi?
Po trzecie: jak pan w ogóle
jest w stanie spojrzeć w lustro? Premier zaczął się namyślać, gdy wtem
zadzwonił dzwonek.
Po przerwie dzieci wróciły do
klasy, usiadły, a rękę podniósł Michałek: - Ja mam pięć pytań do pana premiera.
Po pierwsze: jak się pan czuje
po wygraniu wyborów, które pan sfałszował?
Po drugie: jak długo będzie pan
jeszcze kłamał, kradł, niszczył Polskę i Polaków oraz działał na szkodę
dziesiątek milionów ludzi?
Po trzecie: jak pan w ogóle
jest w stanie spojrzeć w lustro?
Po czwarte: dlaczego dzwonek na
przerwę zadzwonił dwadzieścia minut wcześniej?
I po piąte: co się stało z
Krzysiem?
KRONIKA
NSZZ „WYZWOLENIE”
LEGALNA NIELEGALNA DZIAŁALNOŚĆ NSZZ „WYZWOLENIE”: Informowaliśmy o akcji wniosków i
maili do Trybunału Konstytucyjnego organizowanych przez działaczy
Stowarzyszenia NSZZ „Wyzwolenie”. Otóż do Biura Administracji i Spraw
Obywatelskich M. St. Warszawy napłynęły skargi na Stowarzyszenie, iż rozpoczęło
działalność przed upływem 30-dniowego terminu legalizacyjnego. Jak widać akcje
przeciw ustawie 67 i ws. terminu rozprawy waloryzacji kwotowej zabolała
zwolenników obecnej władzy. Liczono być może, że uda się powstrzymać ww. akcję.
Ale nic z tego. W komunikacie NSZZ Wyzwolenia potwierdzono kontynuowanie akcji
ws. ustaw emerytalnych (przed 26.10 przez członków, a po 26.10 oficjalnie przez
Stowarzyszenie). Ostatecznie
Urząd Miasta Warszawa zapowiedział wpisanie Stowarzyszenia do ewidencji
stowarzyszeń M. St. Warszawy pod numer 1162.
TK DRWI Z EMERYTÓW I OBYWATELI: Na zapytania ws. terminu rozprawy
waloryzacji kwotowej Trybunał Konstytucyjny odsyła do wokandy na stronie
internetowej. Bardzo podobnie zachowuje się ws. wniosków dotyczących ustawy 67.
To jawna drwina ze społeczeństwa, apelujemy zatem o kontynuowanie akcji i
dalsze składanie wniosków do Trybunału Konstytucyjnego. Wzoryr wniosków na
stronie http://nszz-wyzwolenie.blogspot.com
PRAWO
I BEZPRAWIE
EKSMISJE NA BRUK, A NAWET NA ŚMIERĆ: 27 października br. zmarł Wojciech Dąbrowski, b.
konserwator zabytków w Gdańsku, członek KOR (drukował ulotki przez 7
lat), wykładowca historii sztuki w USA, który od sierpnia br prowadził
głodówkę protestując przeciw eksmisjom w Gdańsku w namiocie pod urzędem.
Eksmisje spowodowane były brakiem wydolności finansowej lokatorów po
podwyżkach czynszów dokonanych przez ekipę prezydenta Pawła Adamowicza.
Czynsze te wzrosły z kwoty 4,08 - 5,85 za m kw. (w zależności od strefy)
do jednolitej stawki 10,2 zł za m kw. połączonej z systemem zniżek. Jednym
z takich lokatorów była eks-żona Dąbrowskiego, b. nauczycielka, częściowo
sparalliżowana (po wylewie, emerytura 812 zł, czynsz po podwyżkach ponad
900) eksmitowana w czasie pobytu w szpitalu. Wg informacji Dąbrowskiego
ich mieszkanie miało przypaść w udziale prokurator Barbarze K. mającej
chronić od początku firmę Amber Gold. Na początku października Dąbrowski
trafił do szpitala. Był mocno obciążony kilkoma chorobami przewlekłymi i
lekarze uznali, że potrzebna jest hospitalizacja. …W nocy po wyjściu ze
szpitala 65-letni Dąbrowski zmarł.
KOLEJNA OFIARA SERYJNEGO SAMOBÓJCY: 28.10.2012
Technik pokładowy Jak-40 chorąży Remigiusz Muś nie żyje, zwłoki znaleziono w
piwnicy, nie było żadnego listu pożegnalnego. Śledczy z góry stwierdzili, że w
tej śmierci nie było udziału osób trzecich. Tymczasem niemiecka gazeta "Westdeutsche Zeitung"
poinformała, że we krwi znaleziono środki odurzające. Chorąży Muś był ważnym
świadkiem ws. Katatstrofy smoleńskiej, a jego zeznania podważały oficjalną
wersję wydarzeń. Dziś nie żyje.
REPRESJE ANTYZWIĄZKOWE: Od lipca do
października 2012 r., w Urzędach Kontroli Skarbowej oraz w Urzędach Skarbowych
zwalniani są działacze związkowy z naruszeniem prawa. I tak np. zwolnieni
zostali przewodniczący oraz dwóch innych członków prezydium Sekcji Krajowej
Pracowników Skarbowych NSZZ
„Solidarność”, przewodniczącą Zakładowej Organizacji „S” w Urzędzie Skarbowym w
Sosnowcu. Czy tak rząd PO-PSL realizuje gdański postulat z sierpnia 1980 r.
prawa do zrzeszania się w wolnych niezależnych związkach zawodowych?
STUDENT
TYLKO DEMOKRATYCZNY: Czy
zdanie egzaminu i dostanie się do uczelni wyższej gwarantuje możliwość studiowania?
Okazuje się, że nie. Grzegorz Gilewicz, mimo iż zdał egzamin i dostał się
do gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych nie może rozpocząć studiów.
Dlaczego, bo odmówił ślubowania "wierności ideałom sztuki, humanizmu
i demokracji". Gilewicz
powoływał się na wolność sumienia gwarantowaną przez konstytucję, jest
zwolennikiem monarchii a nie demokracji. Okazuje się jednak, że można studiować
tylko gdy się jest zwolennikiem ideałów demokracji. Student o innym
światopoglądzie politycznym w celu studiowania, musi wykazać albo dwulicowość albo
złożyć fałszywą przysięge. MNiSW nie reaguje, mimo że ASP jawnie łamie przepisy
konstytucji gwarantuje wolność przekonań i prawo do nauki. Ale czego można się
spodziewać po pani minister Kudryckiej (PO)?
ZA DŁUGI DO WIĘZIENIA,
DZIECI BEZ MATKI: Nasza kochana policja.... Nie
chcą albo nie potrafią łapać przestępców.... a od czasu do czasu wykazać się
trzeba, bo zarzucą, że dostają premie jak ci z NCS... Ale z drugiej strony
przypominają mi się lekcje z historii, na których były przykłady działań
sądów i policji carskiej w stosunku do Polaków a później jak to już polska
policja przedwojenna wyrzucała Polaków na bruk. W naszej Polsce grube ryby
przestępczości oraz złodziei działających jawnie i bezkarnie policja jakby
boi się ruszać - ale bezbronnej kobiety nie ma co się bać, więc można
udawać karzące ramię sprawiedliwości.... (Krzysztof) Przypomnijmy do drzwi pani
Joanny w Opolu tuż przed 22.00 zapukała polica celem jej zatrzymania, bo nie
zapłaciła 2,3 tys. grzywny (skazana gdyż wystawiła rachunek zamiast faktury). Jej
małą córeczkę i syna policja wyrwała ze snu i zawiozła do pogotowia
opiekuńczego. Policjanci tłumaczą, że działali na polecenie sądu i nie
popełnili błędu. Naszym zdaniem to raczej sędziego należałoby wsadzić do
więzienia, zamiast tej kobiety.
|
WIADOMOŚCI
KRAJOWE
BEZROBOCIE POSTĘPUJE: W Polsce mamy ok. 2 mln zarejestrowanych
bezrobotnych i nieznana liczba utajonego bezrobocia. A bezrobocie wzrasta – w
Tarnowie 400 pracowników straciło pracę
w Poldimie, 117 osób w sklepie Carrefour przy ul. Błonie. Zwolnienia grupowe
dotknęły lub zapowiedziały m.in. ABM Solid, HDI Asekuracja, Tradis, Sanepid.
DACH PRZECIWSŁONECZNY: Cała Polska pamięta
jak rząd PO-PSL chwalił się Stadionem Narodowym z zakrywanym dachem. Przy
okazji planowanego meczu Polska Anglia 16 października., można było dowiedzieć
się czemu służy dach – nie do ochrony murawy przed ulewą. Gdy jest ulewa, dach
pozostaje otwarty. Dach się zamyka gdy jest słońce jak to było 17 października.
A na poważnie cały Stadion Narodowy to jedna wielka fuszerka, przy zamkniętym
dachu jest duszno (co przeszkadza graczom), w trakcie ulewy, mrozów itp. nie
można dachu zamknąć.
PROMOCJA DLA PROMOCJI: Można odnieść
wrażenie, iż wiele promocji jest dla pozoru. Przykładowo ORANGE uruchomił w
ofercie na kartę promocję PREZENTY zgodnie z którą można było podarować
wybranej osobie 120 minut. Sprawdziliśmy 24 października wysłaliśmy stosowny
SMSem z podarowaniem dla osoby 120 minut w dniu 25.10. Jakie było nasze
zdziwienie, gdy okazało się owszem, że 120 minut przyznano tejże osobie, ale
25.10.2013 roku czyli za rok. Czyżby w Orange upadli na głowę, skoro prezenty
fundują dopiero za rok?
KULTURA
gwarancja
by nam w głowie nie przewrócił
o wolności słowa
sen
władza wiele inwestuje
w hodowlę
medialnych hien
Ogród
Fraszek, Lech Z. Niekrasz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz