5 września 2024

Życie Stolicy: Przeniesienie siedziby Elewarru z Warszawy do Malborka?

Czy siedziba Elewarru, centrala Spółki zostanie przeniesiona z Warszawy do Malborka? Absurd, niedorzeczność. Owszem, ale taki pomysł jak się dowiedzieliśmy jest na serio rozważany. Skąd taki pomysł? - pyta Życie Stolicy.

Pomysł przeniesienia siedziby Elewarru do Malborka nie jest nowy. Na początku swego prezesowania z takim pomysłem wystąpił w roku 2013 Marek Kluczyński (PSL) wszak pochodził i mieszkał na Pomorzu. Ostatecznie do przeniesienia siedziby nie doszło, pomysł skutecznie wyperswadowano.

Teraz jednak powrócono do tego pomysłu. Dlaczego?

Otóż dla prezesa Elewarru Jacka Łukaszewicza, oznaczałoby to przeniesienie się bliżej Stoisławia, swojej macierzystej firmy i miejsca zamieszkania. Dla prezesa Krajowej Grupy Spożywczej Marka Zagórskiego (lub innego) byłby to sposób na wkupienie się wiceministrowi aktywów państwowych nadzorującego m.in. KGS, który pochodzi właśnie z okręgu elbląskiego. A w ramach przeniesienia obietnica miejsc pracy - lokalnie.

A może przenieśli by siedzibę Krajowej Grupy Spożywczej z Torunia do Malborka - zgryźliwie stwierdzają pracownicy Elewarru.

W praktyce przeniesienie siedziby Elewarru oznaczać będzie zwolnienie pracowników z centrali Spółki. Przecież pracownicy mają w Warszawie lub w okolicach mieszkania, rodziny, dzieci, przeniesienie do miejsca odległego o 300 km jest raczej mało prawdopodobne. To wymiar ludzki.

Jest też wymiar ekonomiczny. Nie będzie oszczędności, ale będą dodatkowe koszty. Otóż koszt siedziby w Warszawie (czynsz lokalowy) to rocznie wedle szacunków ok. 0,5 mln złotych. Przeniesienie będzie oznaczać zwolnienia pracowników, odprawy. Do tego koszty przeprowadzki dokumentów, zakupu mebli, itd. Razem może to być powyżej 1 mln zł.

Zwalnianych pracowników, trzeba będzie zastąpić. Nowi pracownicy nie będą znali specyfiki spółki, pracy, spraw prowadzonych zostaną zerwane więzy komunikacyjne, a ich odbudowa potrwa lata. Ponadto też trzeba będzie im płacić i wcale nie jest powiedziane że wynagrodzenia będą mniejsze. Dobry handlowiec na Pomorzu, gdzie działa wiele firm międzynarodowych (skupowych) będzie kosztować nie mniej niż w Warszawie.

Gdy Spółka jest w trudnej sytuacji finansowej (szacowana strata ok. 25 mln zł po uwzględnieniu środków z KPO i sprzedaży Zamojskich Zakładów Zbożowych), a perspektywy jej istnienia stoją pod znakiem zapytania (wszak nic albo niewiele się czyni dla uzdrowienia sytuacji), pojawia się kolejny niedorzeczny pomysł, dołujący spółkę, tylko po to by przypodobać się ... określonemu decydentowi. Czy warto?

Spółką, jej efektywnością ekonomicznością, jej interesem - nikt się przejmuje.

 

 

zob. też https://zyciestolicy.com.pl/stoislawski-uklad-w-kgs-elewarr/ 

 

 

 

3 września 2024

Życie Stolicy: Ceny buraka się załamią?

Obecnie trwają negocjacje dotyczące kontraktacji buraka cukrowego przez niektóre koncerny cukrownicze działające w Polsce na sezon 2025/2026. Zaproponowana przez koncerny cena na poziomie 30 EUR za tonę jest szokiem dla plantatorów, bowiem w poprzednich kampaniach cena kształtowała się na poziomie 46,5  oraz 45 euro za tonę. - informuje https://www.cenyrolnicze.pl/ wślad za Wielkopolską Izbą Rolniczą.

Przy proponowanej cenie może powstać zatem problem opłacalności produkcji buraka cukrowego, a tym samym dla plantatorów poziom 30 euro/tona może okazać się trudny do przyjęcia. Z drugiej strony kupujący będzie kierować się interesem ekonomicznym własnym, a zatem będzie miał problem z akceptacją znacząco wyższych cen - alarmowaliśmy w maju br. https://zyciestolicy.com.pl/burak-cukrowy-bedzie-nierentowny/

I jak się okazuje mieliśmy rację.

Wielkopolska Izba Rolnicza przygotowała symulacje uwzględniającą cenę 30 euro za tonę i po podstawieniu tej ceny w kalkulacje wynika, iż uprawa buraka cukrowego stanie się nieopłacalna i do każdego hektara plantatorzy będą musieli dopłacać. Ile?

Otóż zdaniem WIR - przychód z hektara wyniesie 10998,13 zł, koszty 11957,99 zł a zatem  zdaniem WIR rolnik będzie tracił 959,86 zł na każdym hektarze. A warto dodać, iż największy producent Krajowa Grupa Spożywcza już dziś za buraki poza kontraktowe płaci zaledwie 100 zł czyli ok. 24 euro/t. 

 Jak zwracają uwagę rolnicy proponowana stawka 30 euro za tonę jest bardziej niekorzystna, niż 24 euro za tonę kilka lat temu, kiedy to koszty produkcji były niższe.

1 września 2024

ZycieStolicy: Rekordowy deficyt finansów publicznych w 2025 roku

To nie żart, deficyt finansów publicznych w 2025 roku ma wynieść 285 miliardów złotych.  Przypomnijmy deficyt planowany za rok 2024 wynosi 184 mld zł (podwyższony o 20 mld zł przez obecny rząd), a w 2023 roku za rządów PIS - 85 mld zł. (w tabeli deficyt od 2012 roku za https://x.com/Pawel_Stelm/status/1828918038864757046).

Dochody budżetu państwa w 2025 roku wyniosą 632,6 mld zł. Oczekujemy wyraźnego wzrostu dochodów z VAT-u o 50 mld zł, z CIT-u o ponad 9 mld zł oraz dochodów z akcyzy o ponad 8 mld zł - wylicza szef resortu finansów Andrzej Domański. Wskazał na dwa główne źródła zwiększonego deficytu: wykup obligacji PFR oraz spłatę zobowiązań Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Połączone koszty tych dwóch wykupu obligacji PFR-u oraz spłata zobowiązań Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 to jest dla PFR-u 34,7 miliarda złotych, a dla Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 28,5 miliarda złotych.

Deficyt sektora finansów publicznych w 2025 r. wyniesie 5,5 proc. PKB, a dług 59,8 proc. - stwierdził.

Jednak nawet zsumując obie wskazane liczby z wykupu obligacji i spłaty zobowiązań Covid-19 otrzymujemy 63,2 mld złotych, a tymczasem deficyt planowany wzrasta o ponad 100 mld zł.

Przed wyborami obecni rządzący (w tym obecny minister finansów) krytykowali swoich poprzedników za zadłużenie i deficyt, obiecywali naprawę i spadek kosztów obsługi zadłużenia.

Jednak gdy doszli do władzy, zamiast wprowadzić program uzdrowienia państwa, zajęli się jedynie tzw. "rozliczeniami" na szeroką skalę oraz wprowadzeniem kolejnych narzucanych przez UE (i jeszcze bardziej dokręcanych przez naszych urzędników) idiotycznych regulacji, utrudniających życie podmiotom gospodarczym. A czas leci ...


dr Daniel Alain Korona (https://zyciestolicy.com.pl)