29 października 2017

Kto doradzał doradcom Solidarności?

Kto doradzał doradcom Solidarności? - pyta Jan Martini na łamach nr 40/2017. Historia opozycji lat 80-tych, historia Solidarności przez wiele lat była postrzegana przez pryzmat legendy heroicznych, które walczyli z komunizmem i w końcu zwyciężyli. Tymczasem w rzeczywistości, biografie liderów, osób wówczas publicznie znanych i postrzeganych z opozycją mijają się z rzeczywistością.

W artykule Jan Martini przypomina fakty, które nie pasują do obecnie obowiązującej, zatwierdzonej przez historyków wykładni. Kim byli najważniejsi doradcy „Solidarności” Geremek i Mazowiecki? Skąd się wzięli doradcy w stoczni? Jakiejś grupie we władzach zależało na szybkim pojawieniu się ekspertów na Wybrzeżu... Termin wybuchu strajku (14 sierpnia) nie był przypadkowy – I sekretarz PZPR Edward Gierek odpoczywał na Krymie. Także Andrzej Gwiazda – lider Wolnych Związków Zawodowych był na wakacjach. Zakłada się, że strajk zorganizowali Bogdan Borusewicz i Lech Wałęsa. Jednak pierwszego dnia strajku Borusewicza w ogóle nie było na terenie stoczni, a Wałęsa spóźnił się kilka godzin. W końcu „Lechu przeskoczył płot” (czyli został dowieziony wojskową motorówką) i objął kierownictwo strajku... Gdy wiadomość o strajku dotarła do Warszawy, 64 lewicowych intelektualistów postanowiło napisać tzw. Apel 64, w którym zwrócono się do obu stron konfliktu o podjęcie rozmów. Apel powstał w mieszkaniu Bronisława Geremka, który wysłał kopie pocztą do marszałka sejmu i premiera, a do KC partii zaniósł osobiście (z racji starych znajomości). 

Jaka była rola tych doradców?  22 sierpnia Geremek i Mazowiecki zjawili się w Gdańsku z tekstem owego apelu i udali się do I sekretarza KW PZPR Fiszbacha, a później pół nocy konferowali z Wałęsą. Nazajutrz na jego prośbę podjęli się sformowania grupy doradców wspierających strajk. Kilku następnych ekspertów zjawiło się później (strona rządowa zapewniła im bilety lotnicze i miejsca w hotelu), a komisja została formalnie powołana 24 sierpnia 1980 r. z Tadeuszem Mazowieckim jako przewodniczącym.

Anna Walentynowicz: (…) Jagielski spotkał się w nocy 22 VIII w willi w Sopocie z przedstawicielem MKZ Florianem Wiśniewskim (przyjacielem Wałęsy), który, jak się później okazało, był agentem SB. W jego obecności Jagielski zadzwonił do Artura Hajnicza do Warszawy, żeby załatwił doradców dla stoczniowców. On im gwarantuje miejsce w hotelu i przelot samolotem. Następnego dnia zjawili się Mazowiecki i Geremek z poparciem 64 intelektualistów. Borusewicz poinformował mnie, że będziemy mieli doradców. „Po co nam doradcy? Mamy 21 postulatów” powiedziałam. (…)

Co proponowali doradcy?
Anna Walentynowicz: doradcy usiłowali nakłonić nas do rezygnacji z postulatów mówiących o uwolnieniu więźniów politycznych i o powołaniu wolnych związków zawodowych? (…) O czym rozmawiali z ekipą rządową, kiedy udawali się na spoczynek do tego samego hotelu? ... Przybyli intelektualiści próbowali przekonać strajkujących, iż postulat zalegalizowania Wolnych Związków Zawodowych jest absurdalny i nierealistyczny: Uważali, że władze nigdy nie zgodzą się na wolne związki i jeśli z tego postulatu nie zrezygnujemy, dojdzie do sowieckiej interwencji.

Andrzej Gwiazda: W czasie pierwszej rozmowy eksperci przedstawili nam propozycję zażądania wyborów do rad zakładowych w związku CRZZ-owskim: Kiedy odrzuciliśmy, powiedzieli, że mają propozycję drugą, daleko idącą: mamy założyć niezależny związek i zarejestrować się w CRZZ... Podziękowałem im więc za trud i dobre chęci, ale damy sobie radę sami.

Waldemar Kuczyński (doradca): Nasz wpływ był bardzo ważny, bo ... z drugiej strony – trzymaliśmy nogę na hamulcu.

Jadwiga Staniszkis (doradca): część ekspertów, która pojechała do Gdańska, dostała bilety na pociąg w Komitecie Wojewódzkim. Tadeusz Kowalik, doradca Solidarności, był profesorem w szkole partyjnej, do której uczęszczał przyszły premier Jagielski. W świetle tych wszystkich układów, piętrowych zabezpieczeń, tej całej siatki, to Wałęsa był mały pikuś.(…) Wprowadzenie Wałęsy na przywódcę strajku w Gdańsku stanowiło zabezpieczenie przed Moskwą. Rząd mógł powiedzieć: wszystko kontrolujemy... to, co się tam dzieje, tak naprawdę kamufluje coś znacznie głębszego.

Strajki sierpniowe, częściowo wymknęły się spod kontroli władz, a 17 września powstał ogólnopolski a nie regionalny związek zawodowy NSZZ "Solidarność". Tym niemniej doradcy i agenci okazali się na tyle skuteczni, że w późniejszym okresie to oni reprezentowali stronę solidarnościową i podłożyli podstawę pod skorumpowany, patologiczny, post-komunistyczny system III RP.


--------------------------------------------------------------
„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15. Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Proces za 2 dni. Wspieramy lek. K. Jachimowicz w jej walce o wolność sumienia dla lekarzy!

W minionym roku poznaliśmy historię dzielnej Polki walczącej o wolność sumienia dla lekarzy w Norwegii. Pani Doktor Katarzyna Jachimowicz nie poddaje się w walce o podstawową wartość, jaką stanowi klauzula sumienia dla niej i innych lekarzy. Jest gotowa prowadzić tę walkę do najwyższej instancji, z sądem międzynarodowym łącznie. Wyraźmy naszą solidarność z Panią Doktor, która w imieniu nas wszystkich toczy tę samotną walkę. Wyraźmy tym samym sprzeciw wobec łamania podstawowego prawa każdego lekarza. Proces przed sądem II instancji rozpoczyna się 31 października i potrwa do 2 listopada.

Przypomnijmy, że lek. Katarzyna Jachimowicz jest lekarzem z 24-letnim stażem i przez 4 lata pracowała jako lekarz rodzinny w Przychodni Rodzinnej w gminie Sauherad (Sauherad legesenter). Przez ten okres nie pojawiła się żadna skarga na pracę pani doktor. Od samego początku dyrekcja wiedziała, że lek. K. Jachimowicz nie zgadza się na zakładanie spirali wewnątrzmacicznych (w Norwegii jest to w kompetencji nie tylko lekarzy ginekologów, ale też lekarzy rodzinnych). Umowa zawarta między przychodnią i Lekarzem zawierała zastrzeżenie, że lek. K. Jachimowicz nie wykonuje tych zabiegów. Problem pojawił się na początku 2015 r. Wtedy miała miejsce w przychodni kontrola wykonywana przez lekarza wojewódzkiego, a raport z niej obejmował stwierdzenie, że klauzula sumienia nie może być stosowana. Gdyby lek. K. Jachimowicz zadeklarowała tylko, że „nie potrafi zakładać spirali wewnątrzmacicznych”, nie zostałaby zwolniona! W rezultacie zarządzająca przychodnią gmina wyrzuciła panią Doktor z pracy w grudniu 2015 r. Nie bądźmy obojętni wobec tej dyskryminacji:

We wtorek rozpoczyna się proces przed sądem II instancji. Zachęcamy wszystkich do podpisania petycji w obronie lekarza – p. Katarzyny Jachimowicz. Petycję kierujemy do norweskiego Ministra Zdrowia o stworzenie takich warunków prawnych, by lekarze mogli wykonywać swój zawód w zgodzie z sumieniem. Solidaryzujemy się również w Panią Doktor w jej trudnej, szlachetnej i... samotnej walce na północy.

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk, Dyrektor CitizenGO Polska