24 lutego 2017
23 lutego 2017
Z Senatem odwiedzisz świat
W latach 90-tych głośno było o wykorzystaniu funkcji w senacie do zwiedzania świata. W tym kontekście padało nazwisko marszałka Struzika z PSL. Pani Marszałek Alicji Grześkowiak (AWS) wypomniano wyjazd do Kataru na rzekome spotkanie z Polonią.
Mijają lata, kadencje, a "dobre" nawyki nie zanikają. Ponad 1,7 mln zł wyniosły wydatki senatorów na zagraniczne "służbowe" podróże. Najczęściej za granicę podróżowali marszałek Senatu Stanisław Karczewski (22 wyjazdy), a także Jarosław Obremski (20), Adam Bielan (16).
Jak wynika z zestawienia podróży zagranicznych, które otrzymało z Kancelarii Senatu Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE oprócz oficjalnych spotkań międzynarodowych, senatorowie uzasadniają często te wyjazdy spotkaniami lub wydarzeniami polonijnymi. Wiadomo, nikt nie będzie wytykał wydatku, wyjazdu, który wiąże się z utrzymaniem relacji macierzy z Polonią, a niektóre z tych wycieczek nie są wcale tanie jak np. na 70-rocznicę Związku Lekarzy Polskich w Chicago (prawie 31 tys. złotych - 1 osoba) czy udział w Paradzie Pułaskiego w USA (prawie 100 tys. zł - 5 osób). Senatorowie nie pogardzali też innymi bardziej egzotycznymi kierunkami - Kenia 5 osób (koszt 69 tys. zł) pod pretekstem oficjalnej wizyty Senatu, Tajlandia 4 osoby (ok. 38 tys. zł) jako wyjazd studyjny, Gruzja - 12 osób (74 tys. zł) jako obserwatorzy wyborów, Meksyk - 1 osoba (prawie 22 tys. zł) z tytułu spotkania parlamentarnego Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego.
Z Senatem odwiedzisz świat.
Senatorowie widzą nasz kraj z lotu ptaka?
Łącznie 2413 przelotów na koszt Senatu zaliczyli sobie senatorowie w tej kadencji do końca 2016 roku, a podatników kosztowało to ponad 1,37 mln zł wynika z informacji udostępnionej przez Kancelarię Senatu - Stowarzyszeniu Interesu Społecznego WIECZYSTE. Praktycznie z niewielkimi wyjątkami były to przeloty liniami LOT.
W niektórych przypadkach jednak intensywność lotów budzi zdumienie. Do końca 2016 roku odbyło się 32 posiedzenia Senatu, zazwyczaj posiedzenia komisji są w terminach korespondujących z posiedzeniami, a zatem oznacza to, że w Warszawie senatorowie musieli zjawić się ok. 40 razy. Tymczasem jest wiele senatorów, którzy zaliczyli ponad 100 przelotów. Rekordzistą okazał się Robert Dowhan (PO) z ponad 183 przelotami (4 z poza LOT) na ponad 103 tys. złotych. Podium obsadzili senatorowie wybrani z poparciem PO: Grzegorza Napieralskiego - 143 przeloty (koszt niecałe 82 tys. zł), Bogdana Borusewicza - 137 przelotów (ponad 78 tys. zł). "Stałymi podróżnikami" okazali się także niektórzy senatorowie PIS: Mieczysław Golba - 128, Aleksander Szwed - 118.
Jak łatwo "wybrańcy narodu" szafują pieniędzmi podatników?
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
