26 lipca 2016

Odlot lidera KOD: Terroryzm islamski nie jest zagrożeniem, jest nim terroryzm... chrześcijański

Giną niewinne osoby w Paryżu, Brukseli, Nicei, Monachium, Wuerzburg, Ansbach, giną lub są ranni na ulicy, w pociągu, przed stadionem, przed restauracją, Kebabem, w centrum handlowym, giną Francuzi, Niemcy, a także Polki (2 w Nicei, 1 w Wuerzburgu). Zamach terroryści islamscy planowali w Polsce, na szczęście udaremniony. A jednak dla Mateusza Kijowskiego terroryzm islamski nie jest zagrożeniem. Co innego terroryzm chrześcijański, choć nie ma żadnej organizacji terrorystycznej chrześcijańskiej mordującej zwykłych ludzi, a w Syrii, Iraku i w innych miejscach ofiarami islamistów są chrześcijanie.  

By nie być gołosłownym przytoczmy wypowiedź Mateusza Kijowskiego dla TOK FM: Kiedy mówimy o terrorystach islamskich to wydaje mi się, że w Polsce tego nie rozumiemy. Jeżeli popatrzymy na liczbę ofiar terroryzmu islamskiego w Polsce i Europie i na liczbę terroryzmu chrześcijańskich, czy innych wydarzeń to okazuje się, że terroryzm islamski nie jest zagrożeniem. Medialnie to się dobrze sprzedaje, bo można to powiązać z wędrówką ludów. (…) Gdybyśmy mieli zdefiniować o co chodzi w tych zamachach, to chodzi o fundamentalizm, którego się boimy. Boimy się fundamentalizmu islamskiego, chrześcijańskiego, czy fundamentalizmu Erdogana, czy PiS-u.

Właśnie zginął katolicki 84-letni ksiądz we Francji, islamista podciął mu gardło, a zakonnica i 2 wiernych zostało rannych, ale dla lidera KODu - to chrześcijaństwo jest problemem, a nie islamscy terroryści.

Atak islamskich nożowników w trakcie mszy w kościele w małej francuskiej miejscowości

Podczas mszy ok. 10.00 w kościele w Saint-Etienne-du-Rouvray w północnej części kraju weszło 2 uzbrojonych w noże zamachowców, wykrzykujących islamskie hasła. Wzięli 5 zakładników (w tym 2 siostry zakonne i 2 wiernych) podcięli nożem gardło 84-letniego księdza Jacques Hamel, 3 inne osoby są ranne, w tym jedna w stanie ciężkim. Jednej siostrze zakonnej udało się uciec i powiadomić policję. Dzięki temu gdy napastnicy wyszli z kościoła zostali zastrzeleni przez jednostki specjalne policji.

Spór o apel zakończony, ale nie dla prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz Waltz

Organizacje Kombatanckie i MON uzgodniły treść apelu na obchodach Powstania Warszawskiego. Zamiast apelu poległych ma być apel pamięci, w których są wymienieni nie tylko ci którzy polegli, ale też ci dowódcy powstania, którzy zmarli śmiercią naturalną. Dodano też nazwiska 5 osób, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, a mieli związek z Powstaniem tj.
- Prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego oraz prezesa Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Czesława Cywińskiego, którzy byli inicjatorami wielu akcji upamiętniających Armię Krajową (w tym Powstanie)
- Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który stworzył Muzeum Powstania Warszawskiego, a tym samym przyczynił się do utrwalenia pamięci o Powstaniu
- żołnierzy powstania gen. Stanisława Komornickiego ps. "Nałęcz" oraz płk Zbigniewa Dębskiego ps. "Prawdzic"

Organizacje kombatanckie zaakceptowały taki apel. I mogłoby się wydawać, że spór został zakończony. Ale było to nie liczyć się z prezydentem Warszawy Hanną Gronkiewicz Waltz, która szuka sposobu by kłócić i jątrzyć. Teraz, kiedy już tekst został uzgodniony, zaczęła domagać się nowego nazwiska na liście apelu – Władysława Bartoszewskiego, osoby nazywająca innych „bydłem” (słowem podludzi) i co do biografii którego, jest wiele znaków zapytania zob. http://serwis21.blogspot.com/2011/03/watpliwosci-woko-wojennej-dziaalnosci.html