28 maja 2016

(Nie)ekonomika procesowa sądu, czyli spór o 30 złotych

W wyniku sporów o wieczyste użytkowanie, wiele osób zetknęło się z sądem, z pismami sądowymi. Dla wielu to przerażające, niby język polski, a język niezrozumiały, do tego dochodzi wtórny analfabetyzm naszych rodaków. Obywatele mają poczucie bezradności wobec sądu i władzy samorządowej.

Ale są też obywatele, którzy nie dają się sądom, sami inicjują różne skargi i wnioski, absorbujące pracę sądu. Gdy Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście zaczął naruszać w postępowaniu prawa pana Jerzego, m.in. w kwestii udziału organizacji społecznej w postępowaniu dot. wieczystego użytkowania (Sąd nie dopuścił ani Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE ani Stowarzyszenie Polskie Euro 2012), zaczął systematycznie składać wnioski o wyłączenie. Sąd oczywiście negatywnie odnosił się do wniosków, ale pan Jerzy nie dał za wygraną i dalej skarżył żądając wyłączenia sędziów I wydziału, co zmusiło do zajęcia się sprawą także VI wydziału. Od zażaleń są opłaty sądowe, ale skoro i tak je odrzucą, to po co je płacić. Zatem pan Jerzy złożył kolejne zażalenia tym razem na opłaty sądowe określone w wezwaniach, a także awansem na same wezwania (nawet jeżeli nie wskazano opłat). W efekcie powstają postanowienia sądu jak poniżej.

W sprawie nikt już nie zliczy pism sądowych, które wytworzono w postępowaniu. Oczywiście nie ma już w tym żadnej zasady ekonomiki procesowej. Koszt postępowań ubocznych dot. opłat związanych z zażaleniem na odmowę wyłączenia sędziów wielokrotnie przekroczył sporne 30 złotych. Czy zatem nie było lepiej od razu zrezygnować z opłaty, przyjąć zażalenie i rozstrzygnąć sprawę?




W lokalnych wyborach z 22 maja, bez większych niespodzianek

Referendum ws. odwołania Stanisława Maciaszka (PIS) - burmistrza miejscowości Koło w Wielkopolsce w mainstreamowych mediach przeszedł prawie niezauważenie. Ale jak tu się rozwodzić, skoro burmistrz wygrał tą referendum, czyli "wredny" PIS (zdaniem tych mediów) dalej rządzi. Frekwencja była niska, oddano 2408 oddanych głosów (ok. 13% uprawnionych) na 18 345 uprawnionych osób. Nie uzyskano wymaganego progu wyborczego, referendum zatem było nieważne. Także inne referendum w Krajence ws. odwołania burmistrza Stefana Kitela okazało się nieważne. Z kolei w wyborach na burmistrza Trzebiatowa wygrał kandydat PO Józef Domański w miejsce odwołanego w referendum Zdzisława Matusewicza (KW Dobry Samorząd). Zatem bez większych niespodzianek.

27 maja 2016

Nie unieważniono postępowania, mimo braku zdolności sądowej strony

Czy w sprawie, w której podmiot nie mający zdolności sądowej uczestniczył w postępowaniu, był podmiotem orzeczenia ws. solidarnego poniesienia kosztów sądowych i składał apelację, co zostało ujawnione na rozprawie w II instancji, może zapaść prawomocne orzeczenie w/s częściowego uwzględnienia wyroku? Otóż zgodnie z art.379 pkt.2 kpc w takiej sprawie następuje nieważność postępowania. Jednakże Sąd Okręgowy w Warszawie całkowicie tego nie chciał tego dostrzec.

21 kwietnia przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczyła się rozprawa na skutek apelacji powódki i Stowarzyszenia Interesu Społecznego "Wieczyste" od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa dot. ustalenia opłaty wieczystego użytkowania. Skarżący kwestionowali m.in. brak uwzględnienia w wyroku art.77 ust. 2a u.g.n. (kroczący charakter podwyżki), niejasność dot. charakteru opłaty (w wypowiedzeniu dorzucono +VAT, a wyrok Sądu I instancji ustalił opłatę, nie odnosząc się do kwestii podatku VAT) oraz brak wskazania w wypowiedzeniu osoby prawnej w imieniu której dokonano czynności. Sąd  II instancji podzielił pierwszy argument ws. kroczącego charakteru podwyżki, orzekł także opłatę bez VATu ale uznał, iż było oczywiste, iż wypowiedzenie dokonano w imieniu M.St.Warszawa (sygn. akt V Ca 3454/14)

Na rozprawie jednak Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE podniósł nowy istotny argument procesowy, że uczestniczył w postępowaniu, jest przedmiotem orzeczenia i składał apelację, a to oznacza iż została spełniona przesłanka art.379 pkt.2 kpc o niedopuszczalności postępowania, albowiem w świetle orzeczenia Sądu Najwyższego stowarzyszenie zwykłe (a takim jest Stowarzyszenie Interesu Społecznego WIECZYSTE) nie ma zdolności sądowej (prawo zmieniło się w tym zakresie 20 maja), a zatem nie mogło być stroną postępowania. Można było się spodziewać zatem unieważnienia całego postępowania i zwrot do I instancji, tyle że bez udziału Stowarzyszenia. Nic z tych rzeczy, Sąd nie odniósł się do tej kwestii, uznał jedynie iż Stowarzyszenie jako interwenient uboczny nie jest zobowiązany do solidarnego opłacenia kosztów.

Czyżby zatem niedopuszczalność postępowania nie zachodziła, mimo braku - w świetle orzeczenia SN - zdolności sądowej strony? Czyżby jednak stowarzyszenia zwykłe posiadały zdolność sądową w świetle art.61 kpc. Sąd Okręgowy jednak nie ucieknie od rozpatrzenia zagadnienia, albowiem w innej sprawie, gdzie zachodziły podobne okoliczności, powódka zapowiedziała wznowienia postępowania z tego względu, a Stowarzyszenie - także skargę na orzeczone koszty sądowe względem Stowarzyszenia (jak tylko otrzyma uzasadnienie wyroku).