3 lutego 2015

Jałmużna jest dla nas obelgą

Opracowany w senacie, a następnie w sejmie projekt ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej jest kontestowany, nie przez obrońców PRL, ale przez weteranów opozycji. Dlaczego? Bo to fikcja, farsa na użytek publiczny, mający przekonać społeczeństwo, iż dano niby jakieś uprawnienia weteranom, podczas gdy w rzeczywistości, praktycznie niczego im nie przyznano, nawet takich uprawnień jak mają osoby represjonowane z okresu 1945-56. Poniżej list Władysława Trzeciaka z Częstochowy

Od 2007 roku, tj. pierwszej próby uchwalenia ustawy znanej pod skrótową nazwą jako ustawa Janusza Krupskiego, obserwuję zjawisko i stwierdzam, że to już 8 lat zaniechań, obietnic i gadulstwa. Ilu z nas w tym czasie odeszło z tego świata? Wszyscy z Państwa, ja również, jesteśmy adresatami Komunikatu nr 3 z 9.01.2015 nadesłanego przez senatora Rulewskiego . Pan senator, zapewne nie chcąc, ujawnia nam jak działa system. Celowo używam słowa "system", bo ustrój Rzeczpospolitej Konstytucja RP opisuje inaczej. Z komunikatu pana senatora dowiadujemy się, że decyzje plenarnego posiedzenia Sejmu dotyczące dalszego procedowania ustaw mogą być skutecznie zablokowane przez posła Grupińskiego .
Projekt Ustawy druk nr 2137 w sejmowej Komisji Rodziny i Polityki Społecznej poddany został zabiegom zamrażania, odmrażania, leżakowania, etc. Zwlekając procedowanie posłużono się sztuczką polegającą na tym, że leżakująca już 2137 czekała na mającą nadejść 2342, bo jak wiadomo, we dwie leżakuje się weselej. Niektóre z ustaw, zwłaszcza te zgłoszone przez opozycję zostały przez posła Grupińskiego tak głęboko zamrożone, że nawet najbardziej nowoczesne metody odmrażania nie przywrócą im życia. Właściwie wszyscy wiedzą jak działa władza ustawodawcza, ale dowiedzieć się tego z pisma senatora, to zupełnie inna sprawa . 
Przy okazji chcę sprostować wiedzę Pana Senatora na temat pracy Sejmu . Komisja Rodziny i Polityki Społecznej jest sejmowa, nie senacka a podkomisje są zwykłe, nadzwyczajne są komisje .Wydaje się, że przewodniczący, poseł Piechota również tej prostej wiedzy jeszcze nie posiada . Komunikat nr 3 jest dla mnie kopalnią wiedzy o kondycji Państwa .Polska nie posiada 25 mln. zł potrzebnych na realizację ustawy, poseł Grupiński zgodził się wraz z anonimowym członkiem rządu, że sprzedaż części popegeerowskiej ziemi na rok zabezpieczy działanie ustawy i w związku z tą odważną decyzją nakazał natychmiastowe podjęcie przerwanych prac legislacyjnych. W celu zdobycia środków na lata następne "handlowcom" proponuję sprzedaż złomu, makulatury, nakrętek od opakowań PET, a na końcu rzucimy na szalę srebra rodowe mojej babci i tylko jeszcze nie wiem kto zgasi światło ? 
22 stycznia tego roku zebrała się podkomisja wraz z zaproszonymi gośćmi głównie ze strony społecznościowej, zainteresowanych projektem i reprezentujących swoich członków. Projekt poselski o nr 2342, nazywany pisowskim nie był w ogóle brany pod uwagę i zapewne zgodnie z poleceniem nad posła Grupińskiego zmienił swój status z "leżakującego" na "zamrożony" (ostatecznie!)

Gotowy projekt ustawy po poprawkach, mam przed sobą, będzie przedstawiony na posiedzeniu Komisji Rodziny i Polityki Społecznej w dniu 4.02.2015 o godz. 15.00 do ostatecznej akceptacji. Jednozdaniowy wstęp, nazywany dumnie preambułą brzmi następująco :
"Uznając szczególne zasługi dla Polski tych jej obywateli, którzy w latach 1956-1989 z narażeniem własnego życia, wolności, majątku lub praw pracowniczych angażowali się w działalność antykomunistyczną zmierzającą do odzyskania suwerenności i niepodległości Ojczyzny lub byli z tych powodów represjonowani, uchwala się, co następuje:" ( ładne, można nawet wnukom pokazać, zwracam uwagę na "szczególne zasługi" i "z narażeniem własnego życia " )
W projekcie ustawy słowo "pomoc " w różnych kontekstach pojawia się 37 razy, dokładnie policzyłem . Pomoc jest tak ważna, że tej sprawie poświęcony jest w całości art.13, który pozwolę sobie zacytować :" Działaczowi opozycji antykomunistycznej lub osobie represjonowanej z powodów politycznych o potwierdzonym statusie działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych przysługuje prawo pierwszeństwa do środowiskowej opieki socjalnej, w tym uzyskaniu miejsca w domu pomocy społecznej "
Jestem oburzony, ten "przywilej", taka pomoc, to nawet nie jest pogarda, o kpina, groteska. Wystarczyło tylko ponieść "szczególne zasługi" i " z narażeniem własnego życia "a mocą ustawy można będzie udać się do najbliższego MOPSU i bez kolejki skorzystać z pełnego serwisu, a nawet zdobyć upragnione przez wszystkich miejsce w domu starców.
Art.9 ustawy opisuje proponowane świadczenia pieniężne a kwotą odniesienia jest tu najniższa emerytura, która w/g ustawodawcy jest jakby granicą luksusu osoby uprawnionej. Powyżej kwoty dochodu w wysokości 831.15 na miesiąc należy się - nic, poniżej - 400 zł . Dla osób samotnych limit dochodów to - 997,15 zł. i też 400 zł. przyznawane na 1 rok z mozliwością odnowienia decyzji. W przypadku pierwszej grupy dochód liczony jest na członka rodziny - to perfidna propozycja, dawać tak żeby nie dać nic! Oznacza to, że świadczenie otrzymuje nie osoba uprawniona, a osoby pozostające w związku rodzinnym lub w jednym gospodarstwie domowym z osobą uprawnioną. Taki sposób rozdysponowania środków jest regułą stosowaną przez instytucje pomocy społecznej.

Dalszą częścią ustawy nie będę się zajmował, są tam jeszcze znaczki do klapy, legitymacje z fotografią, rady konsultacyjne, diety i nic nie znaczący słowotok. O wszystkim mówię z gorzką ironią, ponieważ całość nie zasługuje na poważny komentarz i w swoim imieniu powiem, że nie potrzebuję takiego prawa, wystarczą już istniejące przepisy o pomocy socjalnej. Jeżeli władza nie może, czy nie chce uhonorować obywateli, którzy na miarę swoich możliwości zabiegali o wolną Ojczyznę, a teraz nie posiadają środków na godne życie - niech tego nie robi .Jałmużna jest dla nas obelgą !
Wszystkim, którzy tak się napracowali przy pisaniu ustawy polecam lekturę Dziennika Ustaw z marca 1923 roku w części dotyczącej "zaopatrzenia weteranów ". Jest tam krótko, zdecydowanie, precyzyjnie i szybko. Tak dzieje się kiedy ustawodawca ma szczerą wolę uznania poświęcenia obywateli, działających dla dobra wspólnego. Przez Polskę przetoczyła się wojna światowa, trwała walka o granice, powstania śląskie, powstanie wielkopolskie i wojna z Rosją sowiecką .Nie sprzedawano ziemi, raczej nadawano, bo ziemia nie jest własnością jednego klanu, to dobro narodowe .Mafijnemu klanowi kleptomanów (myślę, że nie muszę bliżej określać tej ekipy),dedykuję uprzejme słowa Marszałka skierowane w 1918 roku do członków rządu Daszyńskiego, tkwiących bezradnie z ręką w porcelanowym naczyniu - "wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić ".Posługując się tamtym językiem, dopowiem, rychtyk pasuje, słowa skrojone na miarę .
Nie podzielam entuzjazmu Pana Senatora Rulewskiego, że już niedługo, że jeszcze w tym półroczu nastąpią wypłaty. Tylko na potwierdzenie statusu "uprawnionego" ustawa przewiduje 3 miesiące .Dalsza droga ustawy jest następująca; komisja 4.02.2015, plenarne posiedzenie Sejmu, Senat, jeżeli będą poprawki, powrót do Sejmu, Prezydent - czy podpisze ? I na koniec czy pojawią się rozporządzenia wykonawcze właściwych jednostek? Takich niedokończonych ustaw jest kilka i nie trzeba daleko sięgać do historii Sejmu, stanowią tylko papier, o którym nikt nie pamięta. W styczniu 2014 napisałem do senatora Rulewskiego, że w mojej ocenie działania wokół ustawy mają charakter pozorowany, chodzi o odebranie inicjatywy grupom i organizacjom jednoczącym się wokół tego projektu, do chwili obecnej zdania w tej sprawie nie zmieniłem. Kolejne spotkania, terminy pojawiały się jak gruszki na wierzbie i ten proces wciąż trwa. Jeżeli jest wola rządzących to ustawa powstaje w ciągu dwóch tygodni, a brak zgody kilku milionów obywateli nie jest wystarczającą przeszkodą. Oni, prowokująco odpowiadają, mamy większość - i co nam zrobicie ? Pilnujcie wody w kranie . Arogancja i bezczelność tej władzy jest porażająca i dotyczy wszystkich jej poziomów, nawet komuniści nie posuwali się tak daleko.
Na posiedzeniu podkomisji 8 lipca ub. roku jedna z zaproszonych osób pyta : panie przewodniczący, czy możemy liczyć na zwrot kosztów podróży, mieszkamy daleko i przyjazd do Warszawy to dla nas istotny wydatek. Odpowiedź przewodniczącego jest krótka - nie !Chwilę później rozpaczliwy głos z sali, panie przewodniczący, proszę powiedzieć, kiedy ustawa będzie wdrożona, na jaki termin możemy liczyć ? Tym razem odpowiedź jest wyczerpująca : jak ustawa zostanie uchwalona i podpisana to będzie ! Koniec spotkania, pan przewodniczący nie ma czasu . Jest mi wstyd, a wszyscy tak chcieliśmy wolnej Polski .
Podczas posiedzenia podkomisji 22 stycznia tego roku miało miejsce zdarzenie bardziej drastyczne, jeden z zaproszonych gości w swoim krótkim wystąpieniu użył negatywnego wobec Lecha Wałęsy. Pan przewodniczący zareagował histerycznie, podniesionym głosem groził mówcy natychmiastowym wykluczeniem z obrad. Używając języka mniej dyplomatycznego oznacza to wyrzucenie za drzwi przy pomocy straży marszałkowskiej. Mam pretensje do osób ze strony społecznej uczestniczących w zebraniu, dlaczego nie stanęliście w obronie kolegi?" Przeszliście komunistyczne więzienia, wielu z was pamięta gorycz emigracji, a tu jakiś fałszywy majestat, funkcjonariusz partyjny, będący posłem w nagrodę za bezmyślną lojalność wobec własnego klanu - ośmiela się na was pokrzykiwać?"
Panie przewodniczący Piechota, faktów pan nie zakrzyczy! Pan Rulewski, w senacie wniósł 20 poprawek do projektu ustawy, a teraz patrzył obojętnie na wszystkie skreślenia będąc po stronie dokonujących tych zmian i uzasadniając wobec zebranych taką konieczność. A jeszcze pamiętam pańskie zawołanie "uhonorujmy na miarę senatu". Co z tego wyszło? Miara nie taka i senat nie ten .
Zapewne pamięta pan jeszcze moją "kocią alegorię", podtrzymuję osąd, naprawdę potrafi pan być "za" i "przeciw" jednocześnie wstrzymując się od głosu. W końcu ub. roku postanowił pan ulepszyć Ustawę o Orderach i Odznaczenia w części dotyczącej Krzyża Wolności i Solidarności. Próżność osób posiadających za te same zasługi odznaczenie wyższej rangi została zaspokojona, będą mogli Krzyż również zaliczyć do swoich zdobyczy. Ustawowa zasada nie nadawania odznaczeń państwowych pośmiertnie za pana wstawiennictwem również została złamana i nie dotyczy tylko Krzyża Wolności i Solidarności. Krzyż stał się jednego dnia odznaczeniem pamiątkowym i teraz dalsze wręczanie poleci jak z rozdzielnika. Nie wiem co zrobię ze swoim, leży w szufladzie, jakiś głos podpowiada - odeślij do nadawcy. Panie Senatorze, proszę już nie uszczęśliwiać dalej tego świata, do końca kadencji nie jest daleko, może nikt nie zauważy braku pańskiej aktywności a spacery po sejmowych marmurach mogą być inspiracją w drodze do realnego bytu, tam też toczy się życie, prawdziwe. Nagrodą będzie to (pańskie słowa pochodzące z jednego z wywiadów prasowych), że strach przed "wdowieństwem politycznym" bezpowrotnie pana opuści, Amen.
Na koniec chcę się zwrócić do osób, którzy otrzymają ten mail "do wiadomości" Koledzy, ie musicie się ze mną zgadzać, nie oczekuję aplauzu, ale jeżeli ktoś, chociaż w części myśli podobnie, to będzie oznaczać, że nie jestem sam .

-------------------------
Władysław Trzeciak, ur. 12 V 1950 w Giżycku. Ukończył LO im. Wojciecha Kętrzyńskiego tamże (1968). Od 1973 pracownik częstochowskiego oddziału RSW Prasa-Książka-Ruch (od 1990 Przedsiębiorstwo Państwowe Ruch SA). Od IX 1980 w „S”, 1980-1981 przewodniczący zakładowej Komisji Rewizyjnej. Od III 1982 współwydawca (ze Zbigniewem Muchowiczem, a po jego aresztowaniu w IV 1983 z Jerzym Jeziorowskim) podziemnego biuletynu „CDN”, autor, redaktor, wykonawca tytułowego stempla. 10 V 1982 aresztowany, przetrzymywany w AŚ w Częstochowie, 18 VIII 1983 zwolniony na mocy amnestii. 1986-1989 współredaktor (z J. Jeziorowskim) podziemnego pisma „Impuls” (autor, wykonawca klisz do sitodruku). 1982-1984 rozpracowywany przez Wydz. V WUSW w Częstochowie w ramach SOR krypt. CDN; do 1989 przez Wydz. III WUSW w Częstochowie w ramach SOR krypt. Impuls. (za Encyklopedię Solidarności)

2 lutego 2015

Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi popiera protest rolników


Liderzy Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi - ICPPC przyłączają się do protestu rolników


Dyrektorzy Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi - ICPPC, Jadwiga Łopata - laureatka ekologicznego Nobla i Sir Julian Rose, dołączają do rolników protestujących przeciwko złym regulacjom prawnym oraz brakowi autentycznego wsparcia państwa dla społeczności rolniczej. 
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi - ICPPC wymienia trzy kluczowe problemy, które wymagają natychmiastowej interwencji Rządu RP:



1. Przeciwdziałanie wyprzedaży polskiej ziemi zagranicznemu kapitałowi
2. Natychmiastowe wprowadzenia bezwzględnego, ustawowego zakazu rejestracji odmian, obrotu i upraw genetycznie modyfikowanych nasion i roślin w Polsce.
3. Zalegalizowania sprzedaży bezpośredniej przez rolników  zarówno nieprzetworzonych, jak i przetworzonych produktów  żywnościowych oraz dostosowania przepisów sanitarnych do skali  produkcji tak, aby były one korzystne dla małych i średnich  gospodarstw rodzinnych i dla konsumentów, którzy poszukują dobrej  jakości żywności. 
Rząd RP celowo niszczy małe i średnie gospodarstwa rolne w Polsce wprowadzając regulacje lobbowane/opłacane przez korporacje i promowane przez Unię Europejską, USA i Światową Organizację Handlu. 
"Zdrowie i dobrostan Narodu uzależnione są od tego, czy konsumenci i rolnicy mają dostęp do tradycyjnych nasion i nieskażonej wysokiej jakości żywności. Rząd RP tego nie uznaje i niszczy korzenie polskiego rolnictwa słuchając głosu korporacji i ponadnarodowych organizacji zamiast głosu Polaków". - mówi Jadwiga Łopata



"U podłoża problemów, przed jakimi stoją konsumenci i rolnicy, leży dewaluacja znaczenia świeżej, lokalnej żywności, wolnej od GMO i środków chemicznych. Niespotykany wzrost zachorowalności (w tym na raka!), jaki dziś obserwujemy, można bezpośrednio przypisać nieustannemu niszczeniu dobrego rolnictwa oraz zalewaniu rynków globalną, niskiej jakości korporacyjną żywnością. To bomba zegarowa dla zdrowia i wolności, którą Rząd RP ignoruje". - mówi Sir Julian Rose



Jadwiga Łopata, Wiceprezes ICPPC
Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi - ICPPC

1 lutego 2015

ZŁE ZARZĄDZANIE, NIEGOSPODARNOŚĆ, ZADŁUŻANIE SPÓŁDZIELCÓW/MIESZKAŃCÓW, UKŁADY PERSONALNE v

Niesporne jest, że w dużej spółdzielni mieszkaniowej, molochu członkowie nie mają wpływu na zarząd, który zajmuje się tylko zwiększaniem swoich dochodów, a nie troską o spółdzielnie.
Fakty potwierdzają, że rada i zarząd to zazwyczaj jeden układ personalny. Nieprawidłowe zarządzanie, a] przerost zatrudnienia, wynagradzania; b]wysokie koszty zarządu; c]zła gospodarka finansami; d]zła polityka inwestycyjna; e] zadłużanie pożyczkowe/kredytowe mieszkańców; b]wybór nieterminowych wykonawców, c]niegospodarność jest wszechobecne. Przepłacone usługi, trwonienie pieniędzy przez zarządy, nieprawidłowo przygotowane inwestycje, dbałość o własną kieszeń zarządzających. Brak - rzetelnych lustracji i - kontrolowania przez rady nadzorcze, w przeważającej większości doprowadziło do nieprawidłowości i bankructwa wiele spółdzielni mieszkaniowych. Bezspornie są to główne przyczyny upadłości spółdzielni mieszkaniowych. Jeżeli dodamy, że w radach nadzorczych zasiadają osoby, które nie potrafią egzekwować i reprezentować praw spółdzielców. Nazbyt często ich rzetelność, kończy się z chwilą wejścia do grupy interesów. Mimo, że członków rady nadzorczej wybierają członkowi spółdzielni, dzięki sprytnym zabiegom zostają nimi ludzie tkwiący w układzie z prezesem i zarządem, często od ... lat. Zarządy i rady nadzorcze spółdzielni to zorganizowana grupa interesów. Wielu z nich chwali się nawet, że robią to wspólnie z władzami miasta. Robią to co im się opłaca i co im się podoba, że głosowania/wybory są tak ustawione , że nie ma szans „obcy”. Państwo w państwie. Niektórzy nawet mówią, że nie ma takich co mogą im podskoczyć. Dowodem na co jest zaskarżanie z art.212 kk każdego kto odważy się krytykować, poddać w wątpliwość, przypomnieć o przestrzeganiu prawa. Organizowanie grup terroryzujących "opornych, pobicia, włamania do mieszkań, aut, sprawdzanie ich danych osobowych, etc. Tak zorganizowana grupa jest w stanie podjąć każdą decyzję.
· Brak korzystania przez spółdzielców ze swych praw do czynnego prowadzenia kontroli nad pracą zarządu,
·  Brak zainteresowania członków spółdzielni sprawami swojej spółdzielni,
· Blokowanie i ograniczanie spółdzielcom dostępu do informacji o stanie finansowym,  organizacyjnym, inwestycyjnym majątku spółdzielni 
stwarza wymarzone pole do nadużyć. Niesporne jest, że działalności zarządu spółdzielni mieszkaniowej nie może kontrolować ani przeciętny Kowalski, ani nawet Najwyższa Izba Kontroli. SIC Jeżeli dodać, że przeprowadzane w spółdzielniach lustracje są fikcją, a dziurawe prawo naginane jest do potrzeb ustalonych stosownymi zapisami w statutach, rzeczywistość dla spółdzielców sprowadzona jest do swoistego gułagu.
Z ww. przyczyn z powodu upadłości, w ostatnich latach z rejestrów sądowych wykreślono blisko 100 spółdzielni mieszkaniowych. Przy czym, zjawisko ma tendencje narastającą. Oczywiście, prezesi, tych informacji nie przedstawiają członkom spółdzielni. W ich miejsce w ramach zaprogramowanego dialogu społecznego przekazywana jest propaganda.
Warto mieć świadomość, że jeden rok wystarczy żeby doprowadzić do upadłości nawet bardzo dobrze funkcjonującą spółdzielnię mieszkaniową. W ostatnich latach, przypadki bankructw mnożą się, co jeszcze na początku lat 90. było rzadkością.

Jedyna rada uwolnić się od spółdzielni poprzez przekształcenie lokalu w odrębną własność. Oczywiście prezesi spółdzielni, prawnicy spółdzielni blokują ją, wykorzystując swoją bezkarność i zasoby finansowe spółdzielni do walki na drodze sądowej z członkami spółdzielni . Ostatni przykład - wypowiedź posła R.Kalisza w Trybunale Konstytucyjnym. 

Mimo to, albo właśnie dzięki temu, należy składać do spółdzielni wnioski o przekształcenie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu w odrębną własność i pilnować aby zarząd spółdzielni podjął Uchwałę w tej sprawie.
· Jeżeli ponad 50% lokali w nieruchomości się przekształci, to zakładamy już wspólnotę i spółdzielni "dziękujemy" za zarządzanie. 
· Jeżeli nie uda się zebrać 50% głosów to można liczyć na szybką pracę sejmu nad zmianą ustawy o spółdzielniach i raz na zawsze rozgonienie tego gniazda korupcji i bezprawia jakim są spółdzielnie. 
Podstawa prawna USTAWA O SPÓŁDZIELNIACH MIESZKANIOWYCH – aktualny stan prawny uwzględniający USTAWĘ z dnia 3 czerwca 2005 r. o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz niektórych innych ustaw)
Art. 24.1
Większość właścicieli lokali w budynku lub budynkach położonych w obrębie danej nieruchomości, obliczana według wielkości udziałów w nieruchomości wspólnej, może podjąć uchwałę, że w zakresie ich praw i obowiązków oraz zarządu nieruchomością wspólną będą miały zastosowanie przepisy ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali. Do podjęcia uchwały stosuje się odpowiednio przepisy art. 30ust. 1a, art. 31 i 32 ustawy o własności lokali. 
Uchwała, o której mowa w ust. 1, nie narusza przysługujących członkom spółdzielni spółdzielczych praw do lokali.”;
Art. 25 uchylony. 

Art. 26. Jeżeli w określonym budynku lub budynkach położonych w obrębie danej nieruchomości została wyodrębniona własność wszystkich lokali, a żaden z właścicieli nie jest członkiem spółdzielni, po ustaniu członkostwa ostatniego właściciela stosuje się przepisy ustawy o własności lokali. 
Właściciele lokali są obowiązani uczestniczyć w wydatkach związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości stanowiących mienie spółdzielni, które są przeznaczone do wspólnego korzystania przez osoby zamieszkujące w określonych budynkach lub osiedlu.

Art. 27. W zakresie nieuregulowanym w ustawie do prawa odrębnej własności lokalu stosuje się odpowiednio przepisy ustawy o własności lokali, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3.
Zarządzanie ruchomościami wspólnymi stanowiącymi współwłasność spółdzielni jest wykonywany przez spółdzielnię jak zarząd powierzony, o którym mowa w art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali, choćby właściciele lokali nie byli członkami spółdzielni, z zastrzeżeniem art.24.1 i art. 26
Przepisów ustawy o własności lokali o zarządzie nieruchomością wspólną nie stosuje się, z zastrzeżeniem art. 18 ust. 1 oraz art. 29 ust. 1 i 1a, które stosuje się odpowiednio. 
Przepisów ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali o wspólnocie mieszkaniowej i zebraniu właścicieli nie stosuje się, z zastrzeżeniem art. 24.1 oraz art.26. 

Według tych przepisów można założyć wspólnotę mieszkaniową i odebrać zarząd nieruchomością wspólną spółdzielni mieszkaniowej, jeżeli taką wolę w formie uchwał potwierdzonych notarialnie podejmie większość właścicieli lokali w budynku lub budynkach położonych w obrębie danej nieruchomości, obliczana według wielkości udziałów w nieruchomości wspólnej. 
Ta zmiana ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych przywraca należne prawa właścicielom mieszkań przekształconych w odrębną własność, które uprzednio posiadali do końca 2002 roku. Od stycznia 2003 roku nastąpiła zmiana ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (lobby spółdzielcze popierane przez SLD wykreśliło z ustawy zapisy o możliwości założenia wspólnoty mieszkaniowej i przejęcia zarządu nieruchomością). 
Czas najwyższy przywrócić w pełni poprzednie przepisy, które po wyodrębnieniu własności pierwszego lokalu z danej nieruchomości z mocy prawa ustanawiały powstanie wspólnoty mieszkaniowej i stosowanie do tej nieruchomości Ustawy o własności lokali.
Maria Kondratowicz