1 stycznia 2015

SPRAWA ADAMA SŁOMKI DO WYŻSZEJ INSTANCJI

30 grudnia 2014r. (wtorek), Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów przekazał sprawę o ściganie zbrodniarzy komunistycznych i Służby Więziennej PRL winnych odmowy leczenia śmiertelnej choroby (gruźlicy płuc) u więźnia politycznego Adama Słomki osądzonego w 1985 r. w procesie kierownictwa Konfederacji Polski Niepodległej (sygn. XIV Kp 3375/14) do rozpatrzenia Sądowi Okręgowemu w Warszawie. Sąd Okręgowy zlecił śledztwo w tej sprawie prokuraturze wbrew stanowisku IPN. 
Dziś Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów uznał, że przestępstwo polegające na zbrodni komunistycznej, której efektem mogło być zabójstwo powinno być rozpatrywane przez sąd wyższej instancji.


Biuro Prasowe Ruchu Byłych i Przyszłych Więźniów Politycznych „NIEZŁOMNI” 

(Nie)bezpieczeństwo zdrowotne wedle Arłukowicza

Minister Bartosz Arłukowicz w wypowiedziach medialnych kłamie i wprowadza w błąd opinię publiczną w zakresie postulatów Porozumienia Zielonogórskiego. Efektem działań ministra jest brak negocjacji, nieczynne POZy i pacjenci, którzy będą musieli godzinami szukać i czekać na przyjęcie.
Niektóre postulaty Porozumienia nie znajdują naszej akceptacji np. w sprawie "drobnego" współpłacenia przez pacjentów. Płacimy już wysokie składki na NFZ i nie ma powodów by płacić jeszcze dodatkowo. Ale by być uczciwym warto wspomnieć, iż dodatkowe odpłatności to była jedna z propozycji Platformy Obywatelskiej.
Innym postulatom trudno odmówić racjonalności i sensowności, to propozycje Ministerstwa, dodatkowe obciążanie lekarzy rodzinnych niepotrzebnymi zadaniami (skierowań do okulisty lub dermatologów) lub nakładanie obowiązków do których nie są właściwie przygotowani (np. w zakresie pakietu onkologicznego) powodują problemy i dalszą zapaść w służbie zdrowia. Poniżej informacje udzielone przez Porozumienie Zielonogórskie które uwidaczniają kłamstwa Ministra Zdrowia:


Wczoraj (30-12-2014), Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz zwołał kolejną konferencję prasową, podczas której … cytował pojedyncze zdania wybrane z dokumentów związanych z prowadzonymi negocjacjami.

Dokument 1. - List Wiceprezes FPZ Teresy Dobrzańskiej-Pielichowskiej z 20 listopada 2014 roku.
Minister Arłukowicz usiłując dyskredytować świadczeniodawców należących do Porozumienia Zielonogórskiego zarzucił, iż w ww. piśmie zażądali oni zmianę tzw. wskaźnika onkologicznego z 1:15 na 1:50. Nie wspomniał jednak powodów takiej propozycji. Tymczasem cały tekst brzmiał następująco: Odnosząc się do przesłanego projektu Federacja zgłasza, że: 1. Zaproponowane rozwiązania budzą wątpliwości, czy możliwe jest policzenie wskaźnika przed upływem 14 miesięcy obowiązywania pakietu. 2. W związku z brakiem pilotażu, brakiem realnego ocenienia możliwości diagnostycznych w AOS i szpitalach ustalenie wskaźnika na docelowym poziomie już od początku obowiązywania „szybkiej ścieżki onkologicznej” jest błędem, dlatego też Federacja proponuje wprowadzenia kroczącego minimalnego wskaźnika rozpoznawania nowotworów: - w 2015 roku 1:50; - w 2016 roku 1:45; w 2017 roku 1:40 itd. aż do uzyskania zamierzonego wskaźnika 1:15 lub innego zmodyfikowanego przez nowelizację rozporządzenia po analizie danych z pierwszych lat obowiązywania rozporządzenia.
Minister nie wspomniał także dziennikarzom o restrykcjach czekających lekarzy, którzy z obawy przed potencjalnymi odszkodowaniami mogliby skierować na badania onkologiczne pacjentów, u których nie wykrytoby raka.

Dokument 2. - List z dnia 9 grudnia 2014 roku Wiceprezesa Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych Marka Sobolewskiego do Zastępca dyrektora Departamentu Organizacji Ochrony Zdrowia MZ Beaty Rorant.
Minister Arłukowicz powołując się na ten list zarzucił, że należący do Porozumienia Zielonogórskiego świadczeniodawcy zażądali całkowitego zniesienia wskaźnika onkologicznego, prawa do zamykania przychodni w dowolnych dniach oraz odpłatności przez pacjentów za „przekroczenie progu przychodni”…
Faktem jest, iż punkt 15 pisma zawierał propozycję zniesienia wskaźnika wykrywalności nowotworów przez lekarza POZ, jednak była to tylko propozycja wynikająca z obawy przed wspomnianymi restrykcjami wobec lekarzy, którzy kierowaliby zbyt wielu pacjentów na badania onkologiczne.
Odnośnie „zamykania przychodni w dowolnych dniach” propozycja w punkcie 3 wspomnianego listu brzmi: Wprowadzenie możliwości skrócenia godzin pracy, lub całkowitego zamknięcia podmiotu leczniczego przez określoną liczbę dni w roku po wcześniejszym zgłoszeniu do NFZ (choroba, szkolenie, specyficzne dni w roku np. Wigilia, Wielki Piątek). Tu minister nie wspomniał, iż wielu świadczeniodawców prowadzi swoje praktyki samodzielnie a często znalezienie zastępstwa w ich rejonie jest prawie niemożliwe. Nie wspomniał także, iż wskutek jego polityki wobec podstawowej opieki zdrowotnej maleje liczba specjalistów medycyny rodzinnej.

Dokument 3. - Protokół ze spotkania przedstawicieli Federacji Porozumienie Zielonogórskie i Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce z wiceministrem Zdrowia i Prezesem NFZ w dniu 17 grudnia 2014 roku.
To dokument zawierający uzgodnienia i rozbieżności Minister cytuje z niego wyłącznie zaproponowane przez niego stawki, które wykorzystał do porównania z wyższymi stawkami przedstawionymi mu przez negocjatorów Federacji Porozumienie Zielonogórskie podczas rozmów w dniu 29 grudnia. Stawkami wynikającymi z racjonalnych obliczeń, którymi próbował tego samego dnia manipulować podczas konferencji prasowej.

W świetle powyższego, jak ponury żart brzmi zapewnienie ministra, iż pacjent może czuć się bezpiecznie". To właśnie z takim ministrem, pacjent powinien mieć obawy co do bezpieczeństwa zdrowotnego.


CENY GAZU MOGĄ BYĆ WYŻSZE?

Czy w roku 2015 pomimo spadających cen międzynarodowych paliw (w tym gazu), zapłacimy więcej za gaz? Nie jest to wykluczone, w związku ze zmianą sposobu rozliczenia ceny gazu z m3 na kwh. 24.12 Ministerstwo Gospodarki (DRO-III-022-2/5/14) odmówił spełnienia postulatu Stowarzyszenia Interesu Społecznego WIECZYSTE zmiany rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 28 czerwca 2013 r. w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie paliwami gazowymi, który miał ochronić konsumentów przed wzrostem cen.

Przypomnijmy, iż w trakcie demonstracji 25 listopada przed Kancelarią Rady Ministrów złożono petycję do Premier Ewy Kopacz, w której m.in. żądano wprowadzenie zapisu w rozporządzeniu gwarantującym iż ceny gazu nie wzrosną w związku ze zmianą sposobu przeliczenia zużycia gazu ziemnego z m3 na kwh. Jak bowiem uczy doświadczenie krajów zachodnich w wyniku wprowadzenia zmiany sposobu rozliczenia, nastąpił stopniowy wzrost cen gazu. Uzasadniano to zazwyczaj wyższą kalorycznością gazu. W praktyce jednak konsumenci nie będą mieli żadnej możliwości weryfikacji prawidłowości naliczenia, będą zdani na informacje podawane przez operatora.
Ministerstwo Gospodarki w obszernym piśmie uznało jednak że przepisy obowiązującego rozporządzenia taryfikatora w istotny sposób udoskonaliły uprzednio obowiązujące zasady rozliczeń z odbiorcami, a dotychczasowe doświadczenia w stosowaniu (od dnia 1 sierpnia 2014 r.) nie wskazują na istnienie problemów związanych z ich wdrażaniem w życie. Wręcz komicznie brzmi stwierdzenie, iż w szczególności precyzyjne określenie zasad dokonywania przeliczeń zużycia z jednostek objętości na jednostki energii wyklucza stosowanie przez przedsiębiorstwa energetyczne dowolności w naliczaniu opłat za dostarczony odbiorcom gaz ziemny. Jak konsumenci będą mogli realnie zweryfikować prawidłowość ustalenia współczynnika konwersji, tego Ministerstwo już nie wyjaśnia.

Zatem nawet jeżeli ceny międzynarodowe będą spadać, to poprzez zmiany współczynnika konwersji, operatorzy gazowi będą mogli de facto utrzymać podwyższone ceny, oczywiście ze szkodą dla klienta. Stanowisko Ministerstwa Gospodarki, brak zgody na ograniczenie ceny gazu po konwersji do wartości nie wyższej niż ceny wyrażone w m3 według ostatniej taryfy gazowej z okresu sprzed wejścia w życie rozporządzenia de facto oznacza, iż za gaz możemy jednak zapłacić więcej niż w 2013/2014 r. – i to mimo spadających cen na rynkach międzynarodowych.