Na początku marca na terenie Białorusi rozpoczęły się
ćwiczenia wojskowe „Zimowy Partyzant”. Po raz pierwszy w historii niepodległej
Białorusi biorą w nich udział brytyjscy marines.
28 żołnierzy brytyjskiego 42. Batalionu Piechoty
Morskiej 1 marca wylądowali w Mińsku. W
ciągu dwóch tygodni na poligonie Łoswido koło Witebska razem z żołnierzami 103.
Witebskiej Gwardyjskiej Brygady Powietrznodesantowej Brytyjczycy będą ćwiczyć
prowadzenie wojny w warunkach zimowych.
Jak stwierdzają w Ministerstwie Obrony Białorusi,
głównym celem wspólnych ćwiczeń jest „przygotowanie do misji pokojowych ONZ”.
Jednak warto zwrócić uwagę na to, że tradycyjnie Białoruskie Siły Zbrojne
ćwiczą albo samodzielnie, albo wspólnie z rosyjskimi kolegami. A w tej sytuacji
na terenie Białorusi pojawili się żołnierze z kraju członkowskiego NATO.
Z kolei przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych
niższej izby białoruskiego parlamentu Walery
Woroniecki w kоmеntаrzu biаłоruskiеj służbiе Rаdiа Svаbоdа zapewnił, że
ćwiczenia te nie mają nic wspólnego z NATO.
„Od kilku lat
istnieje program edukacyjno-szkoleniowy między ministerstwami obrony Białorusi
i Wielkiej Brytanii. W zeszłym roku nasze wojska uczestniczyły w corocznych
ćwiczeniach wojskowych „Cambrian Patrol” w Wielkiej Brytanii. Obecna wizyta
brytyjskiego wojska na Białoruś jest częścią realizacji tego programu”.
Tymczasem rosyjski politolog, prezes Centrum
analityczne do badania problemów społecznych Aleksander Żylin stwierdza, że obecność na terytorium Białorusi żołnierzy
NATO jest wyraźnym sygnałem dla Moskwy:
„Łukaszenka
kontynuuje politykę spekulacyjną wobec Rosji, aby osiągnąć to, czego chce. To
są bardzo niebezpieczne gry polityczne. Białoruś może wpaść w pułapkę i utracić
suwerenność jak Ukraina, znajdująca się pod zewnętrzną kontrolą Zachodu” –
powiedział rosyjski ekspert w wywiadzie dla portalu Rubaltic.
To, że oficjalnie Mińsk za pomocą brytyjskich żołnierzy
wysyła sygnał dla Kremla, jest przekonany
dr Witold Rodkiewicz z
Ośrodka Studiów Wschodnich.
„To na pewno jest
sygnał ze strony Łukaszenki, taki symboliczny gest, który nie zmienia niczego w
strukturach uzależnienia Białorusi przez Rosję na poziomie gospodarczym,
strukturalnym, strategicznym. Z tego punktu widzenia nie jest to wydarzenie
ważne. Ale też bym nie przesadzał w drugą stronę. Jest to jednak sygnał, że
trwa w tej chwili rodzaj targu pomiędzy Putinem a Łukaszenką o stopień
autonomii, stopień swobody działania Republiki Białorusi w odniesieniu do
Federacji Rosyjskiej, której zależy na zwiększeniu tej zależności, zaś
„Łukaszenka się opiera” – powiedział na antenie Polskiego Radia 24 dr Witold Rodkiewicz.
Obecnie prowadzony „Zimowy Partyzant” ma trwać w dniach
1 – 14 marca. Oprócz szkolenia wojskowego, dla brytyjskich żołnierzy
zaplanowano wydarzenia kulturalne. Przedstawiciele Królewskiej Piechoty
Morskiej odwiedzą m.in. Muzeum Wielkiej Wojny Ojczyźnianej w Mińsku.
Raman Ustsinau