Wielokrotnie narzeka się na jakość stosowanego prawa, na absurdalne lub wręcz niekonstytucyjne zapisy. Dzieje się tak, gdyż legislatorzy rozważają zapisy i skutki przepisów prawnych w wąskim ograniczonym zakresie, a głosy odmienne w ogóle nie są słuchane. Podobnie było w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego.
Jednym ze skutków przyjętej ustawy jest zróżnicowanie pracowników pod względem długości okresu ochronnego przed emeryturą. Zgodnie z kodeksem pracy w okresie 4 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, pracodawca nie może zwolnić pracownika. Jednak wraz z wydłużeniem wieku emerytalnego stworzono sytuację, w której okres ochronny faktycznie ulega zmianie w zależności od wieku pracownika. Dla jednych ulegnie on wydłużeniu, a zatem pracownik będzie dłużej chroniony przed zwolnieniem, podczas gdy dla innych termin ochronny ulegnie przesunięciu, a tym samym będzie wciąż pracował w warunkach ryzyka dalszego zwolnienia.
Otóż dla mężczyzny urodzonego 1/01/1949 roku, w dniu 1 stycznia 2013 roku osiągnie wiek 64 lat, podczas gdy wiek emerytalny wynosi 65 lat + 5 miesięcy (według tekstu ustawy przyjętego bez poprawek przez Senat, opublikowany na stronach Sejmu). Oznacza to, że przez 18 miesiące będzie wciąż podlegał ochronie, czyli łączny jego okres ochronny wyniesie 4 lata i 5 miesięcy. Dla osób urodzonych zaś 1/01/1951 roku, w dniu wejścia w życia ustawy mający zatem lat 62, wiek emerytalny wyniesie 66 lat i 1 miesiąc, czyli łączny wiek ochronny wyniesie 5 lata i 1 miesiąc. Wydłużenie okresu ochronnego dotyczy jednak wyłącznie osób, które były objęte już okresem ochronnym. Natomiast dla pozostałych tych młodszych okres ochronny ulegnie jedynie oddaleniu. Np. dla mężczyzny ur. 1/01/1954 roku czyli mający 59 lat w dniu wejścia w życie ustawy, okres ochronny zacznie się dopiero w 2017 roku, czyli 2 lata później, a zatem pracodawca będzie mógł dłużej go zwalniać z pracy.
Rząd w powyższej sprawie będzie powoływał się na zasadę praw nabytych. Tyle tylko, że gdyby wydłużenie wieku emerytalnego nie dotyczyło osób, którym pozostało kilka lat do emerytury, to takiego zróżnicowania by w ogóle nie było. Dlaczego zatem tak nie uczyniono? Bo celem propozycji rządowej nie było zrównoważenie sytuacji w przyszłości jak szumnie ogłaszano, ale zmniejszenie wydatków na rzecz emerytów już od 2013 roku, początkowo w niewielkim wymiarze i w coraz to większym w kolejnych latach). Dlatego wydłużenie wieku dotyka nawet te osoby, którym do emerytury pozostało nie więcej niż kilka lat.
Dr Daniel Alain Korona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz